Sabat
Myśli moje o ofierze,
grube drwa zaraz rozpalę,
i czarnucha tak osmalę,
że ze skóry się obierze,
jego życie dam na szalę,
dobrze tak czarnej cholerze
tej przeklętej sknerze
dobroć we mnie ponad skalę
kiedy zdechnie? Się okaże,
płomień liże drewna sęki
i tak jego winy zmaże
cichną śmierci błogie dzwięki
kończy jak Prawo przykaże
piękny widok takie męki
W erze ai
Coraz mniej wierzę w poetów dar 😆
@SunSenMeo ejaje w polskim języku się nie odnajdują za dobrze i mało kto porządnie w to inwestuje, bo ciężko o zwrot hajsu przy takim, względnie małym w porównaniu do języka angielskiego, rynku.
@SunSenMeo ai nie napisze poematu o gnębieniu murzynów
Zaloguj się aby komentować