Rynek IT się zmienia, jak zawsze. Dziesięć lat temu pisało się strony-wizytówki z formularzem kontaktowym, potem przeszliśmy na aplikacje webowe i progresywne. Machine Learning / Deep Learning / AI były popularnymi technologiami już pięć lat temu. To po prostu kolejna rzecz której trzeba się nauczyć (lub chociaż zrozumieć by móc potem ją wytłumaczyć laikom), by pozostać na topie. Realistycznie nie ma to większego wpływu na rynek, choć jeden z założycieli Open AI straszy, że programiści nie będą potrzebni za pięć lat.
Jak dla mnie to taki sam stek bzdur jak to, że Bitcoin stanie się nowym dolarem amerykańskim. Może nie będziemy już pisać tak dużo kodu, ale po pierwsze istnieje mnóstwo systemów legacy które trzeba utrzymywać, a po drugie wiele firm już teraz nie pozwala na korzystanie z np. Github Copilot, bojąc się, że Microsoft ukradnie im kod. Poniekąd już to zrobił z repozytoriami na githubie, skąd decyzje w wielu firmach by hostować własnego gita, lub spróbować innych alternatyw, jak bitbucket.
Recesja na rynku IT wynika z tego, że inwestorzy traktują tą branżę jako "ryzykowną". Firmy IT potrzebują dużo pieniędzy i niestety zazwyczaj wyprodukowane produkty są gówniane. Teraz oczy inwestorów są na tzw. 'blue chips',. W tym koszyku jest, co ciekawe, Apple, które jak widzicie nie miało żadnej redukcji etatów.
Co to oznacza dla Polskiego IT?
Zwolnienia. Sam otrzymałem wypowiedzenie przed świętami, a jako że była to umowa B2B, to nie miałem zbyt wiele do powiedzenia. Kontraktorzy będą mieli bardziej przesrane od osób zatrudnionych na UoP. Na pocieszenie dodam, że większość zwolnień nie dotyczy programistów, a managerów, pracowników biurowych, grafików.