Zdjęcie w tle
WarMlek

WarMlek

Specjalista
  • 90wpisy
  • 40komentarzy
#kononowicz #barney #wsw
25.02.2023
Sobota na... urodzinach
Dzieńdobry*3, dziś urodziny obchodzi syn Barneja Karol, więc zgodnie z planami odpalony został okolicznościowy lajt - jednak sobota zaczęła się dużo wcześniej. Otóż:
1. W środku nocy WSW odpala lajta, na którym muzykę z radia przeplata z prywatnymi i osobistymi głosówkami Kozy Nostry zdobytymi w sobie znany sposób, dorzucając co jakiś czas kąśliwy i wulgarny komentarz. Sprowokowany czatem dostaje flashbacków z PGRu, który jest jego odpowiednikiem mitycznego Wilkowa. Równolegle na czacie szaleje Messi, z którym WSW wdaje się w dyskusję - w swoim wulgarnym stylu opowiada własny punkt widzenia nt. kanałów okołoszkolnych i zarobku na nich, do tego wypomina Barnejowi bycie opłacanym przez Centralę przez ostatnie 2 lata (138). Do tego Messi twierdzi
2. Około 6 rano Barnej odpala lajta z porannego patrolu po deszczowej Warszawie - kręci się po mieście i snuje własne opowieści oraz ciekawostki z mijanych miejsc (np. Wolument czy Bazar Różyckiego). Zajeżdża na Żoliborz, gdzie w ramach spaceru zachodzi na grób samego ks. Jerzego Popiełuszki (przypadki nie istnieją), następnie powrót za kierownicę i snucia się po mieście ciąg dalszy, do tego trochę faktów historycznych, pod koniec trochę wątku smoleńskiego i szkalowania Macierewicza oraz jego komisji.
3. Barnej odpala obiecanego lajta urodzinowego z Karolciem - obchody urodzin wyglądają tak, że Karol zostaje szoferem Saaba i jedzie z Barnejem na mazurskie zadupie na dobry obiad i kupić lokalne specjały typu ryba wędzona. Lajt w rodzaju family friendly content z bluzgami - jest miło, sympatycznie, dzwoni Elka z życzeniami, czuć chemię ojcowsko-synowską, Karol wyraźnie pozytywnie wpływa na Barneja: git jest bardzo spokojny, ma pogodny nastrój i dobry humor, zupełnie nie odpływa w odmęty własnego szaleństwa. Tatuś z Mokotowa przez całą trasę instruuje synka, którędy jechać, jak jechać, jak optymalnie operować biegami turboSaabiny, do tego czyta czat, śmieszkuje i zarzuca opowieściami z przeszłości - zupełnie inny człowiek niż w ostatniach dniach, aż miło posłuchać. Do tego dowiedzieliśmy się, że Karol urodził się 25.02.1990 w Końskich o godz. 9:30.
4. Po przyjeździe do Rucianego-Nidy kupują lokalne wędliny w postaci kaszanki. Krążą po paru knajpach, ale wracają z pustymi żołądkami - Barnej stwierdza, że ceny w gastronomii to zdzierstwo i w życiu nie da 27 zł za samą zupę, a 50 zł za kaczkę. Krążą trochę po okolicy bez wyraźnego celu, następnie zajeżdżają do wędzarni nakupić ryb - niestety okazuje się, że poza sezonem turystycznym wędzarnia wędzi ryby tylko na wcześniej złożone zamówienie XD 
5. W drodze powrotnej Barnej proponuje że zjedzą w zaprzyjaźnionej Jadłodajni Pod Strzechą. Lajt urywa się gdzieś na trasie z powodu rozładowanego telefonu, do tego dowiedzieliśmy się, że Saabina ma problemy z ładowaniem - w momencie zerwania lajta wskaźnik pokazywał 11%.
6. Po południu Barnej wrzuca film, w którym jedzie z Messim jak po MOPRu - lista zarzutów jest spora:
- że płaszczył się przed Centralą żeby mu nie zgłoszono kanału, 
- że wespół z Centralą zgłaszał innych shoterów i przeróbkowiczów (swoje oskarżenia podpiera faktem, że to od Centrali dowiedział się że najskuteczniejsze jest zgłoszenie za spam/oszustwo), 
- że po pijaku cwaniakował i źle mówił o Barneju na czacie WSW,
- że płaszczył się przed Barnejem w sprawie zgody na robienie shotów z nim,
- że mu telefonicznie wygrażał,
- że (wobec nieskuteczności gróźb) po pijaku wydzwaniał po nocy do Barneja łasząc się o ww. zgodę.
7. Wieczorem Barnej odpala kolejnego lajta, w którym odnosi się do wczorajszej eskalacji konfliktu ze strony WSW - Barnej kontynuuje trening Messiego z poprzedniego filmu, wymyśla mu od pijaków, nawija o wyświetleniach filmów i subach, wykłóca z co niektórymi widzami na czacie, ogólnie jest dobrze. W międzyczasie nieco o Geremku, jego nagłym odstawieniu alkoholu i potencjalnych konsekwencjach. Na czacie pojawia się Siewiera i próbuje łagodzić konflikt, krótko później dzwoni WSW - obrzuca Barneja stekiem bluzgów, zarzuca mu obślizgłość, chodzenie na pasku Centrali przez 2 lata oraz oskarża o próbę skłócenia WSW z Siewierą, zarzuca Barnejowi rzucanie farmazonów na pozostałe postacie serialu, a do tego wyśmiewa jego próby pogodzenia się z Kozą Nostrą. Barnej w rewanżu wyśmiewa rzekome wielkie wyjaśnianie wszystkich przez WSW. Rozmowa trwa jakieś 15 minut samego gęstego - Barnej chyba ani razu nie przeklnął i był lodowato spokojny (a czasem nawet sobie żartował), podczas gdy WSW kipiał z agresji, toczył pianę spod sumiastych wąsów, rzucał kurwami na prawo i lewo oraz wymyślał bratu od najgorszych (235). Pod koniec lajta trochę o Szkolnej i stosunkach dyplomatycznych ze Starymi Dobrymi Nickami z czatu, w głosie pojawia się chrypa po całym dniu gadania.
Nocne pogaduchy WSW: https://youtu.be/ybbvYOB5SFo (pierwsza głosówka 34:50)
Poranny patrol: https://youtu.be/jV1LsOgvmDw
Urodzinowa wycieczka z Karolciem: https://youtu.be/MCaCnsK4cC4
Wieczorny lajt: https://youtu.be/0Wv9abfUmVg (telefon WSW 235)
parzyjagiel

@WarMlek „Do tego Messi twiedzi”

Co Messi twierdzi?

ZBOWiD

@WarMlek Z chłopeckami mam taki problem, że nie wiem który jest gorszy. Paweł wydaje się normalniejszy, z drugiej strony może dobrze ukrywać swoją socjopatię, co doprowadza Piotra do takich ataków szału i bluzgów.

Ale najgorsze jest to że dwa janusze wywlekają rodzinne życie do internetu i krzywdzą rodzinę która nie chce być zaangażowana (z wyjątkiem Elki, choć zakładając że Paweł jest zimnym manipulatorem...).

WarMlek

@parzyjagiel artefakt z edycji, miało być że "twierdzi że Barnej 2 lata brał kasę"

Zaloguj się aby komentować

#kononowicz #barney #wsw
24.02.2023
Piątek na... rurze bardaszanej XD
Dzieńdobry*3, ostatni piątek lutego został zdefiniowany przez końcowe kilka minut jednego porannego lajta - a było tak:
1. Najpierw Barnej wrzuca stary film z napotkaną w lesie żmiją - w przeciwieństwie do zaskrońca na drodze była żywa, więc nie było machania gadem do kamery, dalej.
2. WSW odpala lajta z trasy - przez większość czasu nic ciekawego, trochę kurwienia na złą pogodę, ponownie nieco o Szkolnej, do tego gadanina o jabłkach, rybach i grzybach. Do tego trochę okolicznościowych historii o porwaniu Krzysztofa Olewnika i następstwach sprawy, bo WSW przejeżdżał przez Drobin, w którym go przetrzymywano. Nieco później wraca temat ks. Popiełuszki (od 1:42;15): WSW twierdzi, że widział ciało zamordowanego duchownego i snuje własne przemyślenia z MSW o sprawie - opowiada własne teorie na temat zabójstwa księdza i komu z episkopatu było ono na rękę, rozwodzi się o roli Piotrowskiego, słodzi ks. Jerzemu, wyjawia że ma w rodzinnym domu pamiątkowy krzyż z wzięty jednego z miejsc palenia zniczy i może kiedyś jak znowu będzie w Bliżynie to pokaże.
3. Pod koniec lajta WSW odpala filmiki pijanego Kozy Nostry bełkoczącego w złych słowach m.in. na temat WSW, w podobnym czasie na czacie pojawia się Barnej i zostaje błyskawicznie zbanowany, ogólnie jest obecna sama śmietanka - m.in. Siewiera, Małpka, d d, Plichta. WSW potężnie się uruchamia i wygłasza okraszone stekiem bluzgów agresywne orędzie, w którym obraża i wygraża Nostrze i Barnejowi, wyzywając od "rury bardaszanej" (od 2;11;40). Soczyste orędzie jest ostatnim elementem lajta, na koniec wkurwiony WSW wysiada i idzie załatwiać sprawy w magazynie.
4. Tuż po zakończeniu lajta WSW odpala się Barnej, wyraźnie zdrowszy w głosie niż nawet wczoraj - głównym motywem jest oczywiście odniesienie się do orędzia brata. Barnej jest opanowany, a nawet sprawia wrażenie lekko rozbawionego, twierdzi że wszystko jest efektem krążących od roku półprawd i niedomówień, a co poniektórzy próbują ruszać temat mimo elementarnych braków w wiedzy. Propozycje spotkania braci przy wódce i oczyszczenia sytuacji kwituje, że już niejedną flaszkę razem wypili i zawsze wracało do punktu wyjścia, ale show must go one.
5. Po ustosunkowaniu się do orędzia WSW Barnej wraca do snucia planów na wiosnę, trochę opowiada o swoich rozległych znajomościach z warszawską bohemą i nie tylko, do tego lekki wątek motoryzacyjny (konkretniej busiarski) i koniec - jak na standardy mokotowskie lajt ekspresowy, ledwie 1 godzina.
WSW w trasie: https://youtu.be/0YvYIPChEck (expose od 2;11;40)
Ripostowy lajt Barneja: https://youtu.be/cUUEDv6ubLQ

Zaloguj się aby komentować

Zostań Patronem Hejto i odblokuj dodatkowe korzyści tylko dla Patronów

  • Włączona możliwość zarabiania na swoich treściach
  • Całkowity brak reklam na każdym urządzeniu
  • Oznaczenie w postaci rogala , który świadczy o Twoim wsparciu
  • Wcześniejszy dostęp, do wybranych funkcji na Hejto
Zostań Patronem
#kononowicz #barney #wsw
23.02.2023
Czwartek na... rozjazdach
Dzieńdobry*3, dziś oba bliżynioki dość aktywnie spędziły dzień, więc bez przedłużania:
1. Rano pierwszy dał znać o sobie Barnej, wrzucając film o starych trolejbusach kursujących kiedyś w Warszawie, po głosie słychać że z kratanią jest już trochę lepiej. Potem wrzuca kilka starych filmów, jak np. gleba w Kazimierzu czy nauka jazdy lokomotywą manewrową (prawdopodobnie SM42, bliżynwersowe mikole powinny być zadowolone).
2. Krótko po południu Barnej melduje się w Tworkach xD na poczcie, gdzie pokazuje blankiet z przelewem 50 zł (reszta z tych 750 od Tadka Walecznego) na konto Fundacji Instutut Białowieski z celem "Na leczenie chorego psychicznie stalkera". Nieco później dodaje film, w którym mówi że wogóle nie domyślał się XD i dopiero w komentarzach widzowie mu napisali, że to oszustwo - po czym zapowiedział, że w razie upublicznienia jego danych odda sprawę do UODO.
3. W międzyczasie oburzony biadoli na kolejnym filmie, że w jednej z sieciówek sprzedali mu nieobrane frytki w mundurkach i wyrób ponoć mozarellopodobny.
4. Odpala się WSW wracający gdzieś spod Wyszogrodu - już na początku dostaje tak ważny telefon, że przedstawia się jako Wojciech Jaruzelski. Poza tym standardowo: dużo bluzgów, dość dużo Szkolnej, wyśmiewanie indolencji służb i prokuratury, chwila o aferze moczowej z wtorkowej nocy, trochę luźnej nawijki o pierdołach i komunie, podczas rozmowy o Starlinkach dostaje spontanicznej elonozy, ogólnie WSW jest w bardzo dobrym humorze i trzyma się go typowy dla niego soczyście wulgarny i sprośny żarcik dziabniętego wujka na imieninach. Dopiero pod koniec nieco gęstnieje, gdy Atrakcyjny Kazimierz porusza temat "V oddziału SB", co wywołuje u WSW flashbacki z października 1984 we Włocławku (od 2;16;55).
5. Wieczorem odpala się Barnej - trochę chrypi w porównaniu do poranka, ale i tak jest lepiej niż kilka dni temu. Lajt po prostu nudny: Barnej nadal biadoli swoje depresyjne wywody, znowu coś wisi w powietrzu bo algorytm yt podsunął nowe shorty, potem trochę o Szkolnej, ma flashbacki z lat 90., trochę gada o porachunkach z modami u WSW i innymi użytnikami yt, ponownie dostaje się cudzoziemcom (ale jakby bez przekonania), ogółem do zapomnienia. Lajt z tych krótkich wg mokotowskich standardów, raptem niecałe 3,5h.
6. Niejaki Jahwe vel Zakolman przesyła Barnejowi shorta z Pruszkowa, w którym miało dojść do pościgu i strzelaniny między zbójami i policją. Na shorcie okazuje się, że faktycznie stoi radiowóz na bombach, poza tym nic nie widać, nastepnie gość odchodzi, filmuje własne nogi i coś brzęczy, ale #nikogo.
Powrót WSW: https://youtu.be/hhT4_4R38Mg (od 2;16;55 ww. flashbacki z 1984)
Telefon: https://streamable.com/ud0ugg
Elonoza: https://streamable.com/rjww3k
Wieczór z Barnejem: https://youtu.be/jpGsYS2QOAw
Deko-gangster

Wieczorny strumyk był spokojny, taki idealny do puszczenia sobie w tle, chłopeckowe gadanie o zarobkach czy teoria o tożsamości farary - takie spokojne chłopeckowe asmr do wyczilowania się albo do poduchy

Zaloguj się aby komentować

#kononowicz #barney #wsw
22.02.2023
Popielec na... trasie
Dzieńdobrydzieńdobrydzieńdobry, to krótki wpis będzie - dziś środa popielcowa, więc Mokotowski Git wreszcie daje odpocząć chorej krtani i celebruje ten dzień poza yt sypiąc siwy popiół na głowę oraz wlewając siwuchę do ryja - z tego powodu dzień spędziliśmy z WSW nadającemu po letkiemu:
1. Rano na kanał wleciał stary film z Rybim szwendającymi się po opustoszałej starówce w sylwestra 2020/2021. Najciekawszymi rzeczami do zobaczenia jest widok WSW w masce i stary bus Ford Transit V w barwach Itaki, który załapał się w kadr.
2. Wczesnym popołudniem WSW odpala lajta w drodze powrotnej z Lublina do Warszawy. Typowy lajt w wydaniu WSW: bluzgi zamiast przecinków, trochę kurwienia na władze państwowe i policję (ale w innej manierze niż u Barneja, WSW gra na nutach bardziej agresywnych), stosunkowo dużo o Szkolnej i satelitach, trochę własnych wynurzeń i rozmów o niczym z czatem. Pojawia się na czacie Tomek z Krotoszyna (ten od niedoszłego sparingu z Barnejem), Nitrohunter, d d i parę innych starych nicków. Na postoju na CPNie z sieci BP kupuje uchwyt do telefonu (wreszcie, bo ostatnią trasę wypierdzianym Garbusem z Bliżyna do Warszawy oglądaliśmy z poziomu trzęsącej się deski rozdzielczej). Zapis niestety został skasowany zaraz po wyłączeniu.
3. Po przyjeździe do Warszawy nagrywa film z zakorkowanej ulicy i kurwi, że przez Bidena nie może wjechać na Ochotę. W akompaniamencie steku bluzgów kąśliwie komentuje sytuację w mieście, dostaje małej bidenozy i lekko ściera się z policjantem kierującym ruchem, bo nie może dojechać do Hotelu Sobieski.
Bidenoza: https://youtu.be/1Ep0Xc6qSnM

Zaloguj się aby komentować

#kononowicz Delbruck we łbie Knura pewnie już mu wybembenił że zna się z Bidenem, bo w latach 80. spotykali się w ambasadzie USA w Warszawie, gdzie Biden dawał mu pieniądze na działalność podlaskiej Solidarności

Zaloguj się aby komentować

#kononowicz #barney #wsw
21.02.2023
Ostatki na Mokotowie
Dzieńdobry*3, już wczoraj wieczorem czuć było pewną dozę niepewności - pojedzie czy nie pojedzie, będą jakieś przepychanki z SOP czy Secret Service albo wcinanie się Saabem w prezydenckie orszaki czy nie, czy w ogóle cokolwiek zrobi. Ostatecznie tylko poranna objazdówka ze spacerem i zabunkrowanie z chorą krtanią na Mokotowie, ale za to dostaliśmy sążniste i emocjonalne przemówienie - i nie mam na myśli wystąpienia prezydenta Bidena. Ale od początku:
1. Rano Barnej odpala lajta z Saaba, twierdzi że pojeździ góra 2 godziny żeby popatrzeć czy cokolwiek się dzieje (ostatecznie wyszło ponad 2,5h); zza kółka znowu otrzymujemy ten sam zachrypnięty repertuar Ukrainy, Rosji, lewactwa, robactwa, pedalstwa, szczepionkarstwa, wiedzy tajemnej itp. w sosie z bluzgów i piany na ryju - kolejny dzień z rzędu to samo danie, niczym odgrzewana garmażeria w podrzędnej knajpie.
2. Przerywnik na spacer przy wykopaliskach Pałacu Saskiego i Grobie Nieznanego Żołnierza.
3. W międzyczasie WSW wrzuca krótki film z Sulmierzyc, gdzie spotkał się z Tomkiem z Krotoszyna, który podejmuje temat spotkania rzucony przez Barneja i zaprasza go na sparing bokserski.
4. Barnej kręci się bez celu po Warszawie i dalej smaruje swoje przemyślenia z pkt 1., natomiast w reakcji na propozycję Tomka chrypi że Mokotów w sparingi się nie bawi - co najwyżej takie w stylu Adama Iksela, który wg chłopecka aż do Holandii musiał uciekać xD
5. Razem z Barnejem jesteśmy świadkami lądowania Air Force One (100), w drodze powrotnej rant na Ubera i kolejny raz ta sama historia o tym, jak sobie z nimi poradzili na Okęciu. Szybkie zakupy na bazarku - żurek, cebula, ziemniaki, jakieś mięso, ogórki czy inna kapusta kiszona, łącznie 70 zł, do domu.
7. Wczesnym popołudniem Barnej odpala lajta z domu - nazwał go "krótko", więc zgodnie z tradycją trwał ponad 5,5h. Typowa karuzela barnejowska z okazjonalnym udziałem Elki. Lajt zaczął się od lekkiego wątku antypolicyjnego, przez gadanie o niczym, pojawiają się wspominki z narzeczeństwa i ślubu z Elką oraz obrażanie konkordatu.
8. Pojawia się wątek Szkolnej, ale szybko przechodzi w polemikę z sierżantem Bagietą, który nagrał komentarz nt. interwencji policji pod bramką podczas wizity WSW tamże. Polemika stopniowo przeradza się w 
ogniste orędzie antypolicyjne, w którym Barnej wygarnia Bagiecie i jego kolegom z byłej pracy wszystko z ostatnich 3 lat. Orędzie trwa długo i jest wyjątkowe - nie odnotowałem w nim żadnego bluzgu, git jak kozica skacze po maseczkach, lockdownach, mandatach, dokumentach, sprawach sądowych, legitymowaniach, gazowaniach, pałowaniach, pacyfikacjach, policjantkach, dostaje się też Bagiecie bezpośrednio i kolegom ze służby za żebry o podwyżki w resorcie, a w pewnym momencie Barneja nawet trafiają flashbacki ze stanu wojennego, gdy musiał uciekać po śląskich kopalniach, a podczas przesłuchania jakiś milicjant zdzielił go maszyną do pisania. Całość wygłasza zachrypniętym głosem zaczynającym niepokojąco przypominać growl Kononowicza z pamiętnego expose po odebraniu Nera w 2019.
9. Gdy pojawia się Elka z Barneja ulatuje ciśnienie i przechodzi na sielskie wspominki z młodości na wsi, dowiadujemy się o najlepszych grzybach w świętokrzyskiem i po czym je poznać. A skoro jestesmy przy wyżywieniu - prawie cały lajt popołudniowy Barnej coś żre, jak nie żurek to inne mięso, kurczak albo kaszanka itd.
10. Pod koniec wraca wątek szkolny i okołoszkolny w osobie Geremka - Barnej wciela się w wujka dobrą radę i udziela nauk, jak powinien rozbujać kanał i jaki content serwować. W międzyczasie odpala się lajt z Geremkiem, ale po dosłownie paru minutach się wyłącza.
Poranny patrol: https://youtu.be/-rx3SaV61eI
Krótko XD: https://youtu.be/91--GG40CR4

Zaloguj się aby komentować

#kononowicz #barney #wsw
20.02.2023
Poniedziałek w... Bliżynie
Dzieńdobry*3, poniedziałek nadspodziewanie dobry (nie żeby oczekiwania były wygórowane, bo w końcu poniedziałek), ale po kolei:
1. Najpierw o poranku Barnej odpala lajta - pierwsze Biuro Obsługi Donejta na nowym kanale i jednocześnie pierwsze BOD od ponad miesiąca. Głównymi tematami były słynne ławeczki niepodległości i wydzwanianie w sprawie ich zniknięcia po wszelkich urzędach Warszawy oraz magistratach innych miast - osiągnął tyle co nic, ciągle był przekierowywany lub rozłączany. Nadal jednak mamy fazę depresyjną, więc zachrypniętym głosem barnejuje te same smęty, co w niedzielę.
2. Poruszony zostaje temat pogrzebu Murańskiego, Barnej niby nadal jest chętny, ale zostawia sobie furtkę w postaci prywatnego charakteru ceremonii.
3. Pojawia się na czacie FederacjaZielonych i to raczej prawdziwy Szpinak, od startu niestrudzenie spamuje swoimi wylewami ze społeczności oraz próbuje zaklinać rzeczywistość, rozgoryczony Barnej dość ostro z nim jedzie szczególnie w kwestii rzekomych upoważnień z Open Mind Polska.
4. Kilkanaście minut po odpaleniu BOD odpala lajta nie kto inny, jak WSW - okazuje się, że miał on jakieś sprawy do załatwienia w starostwie w Skarżysku, więc korzystając z okazji odpalił niespodziewanego lajta z odwiedzin w rodzinnym Bliżynie. Na miejscu zgarnął znanego już Adasia i drugiego kolegę (Waldek?), poszwendali się trochę po wiosce, obkupili w pizzę, wódkę i popitkę, po czym poszli nad rzekę, gdzie rozpalili ognisko i piekli kiełbasy. Jest sympatycznie, WSW i koledzy aktywnie aktywnie reagują na czat z publicznością, ogólnie atmosfera jak na szkolnych wagarach. Wódka została odpita do końca w przeciwieństwie do pizzy - zakalczywe ciasto sprawiło, że kilka kawałków wylądowało w rzece.
5. Kawałek show w Bliżynie skradł samochód WSW: niedawno kupiony VW New Beetle z dramatycznie złachaną podsufitką i problemami z elektryką - fura lubi zgasnąć i ogólnie jest dość kapryśna przy odpalaniu, Piotrek musiał parę razy się wspomagać kolegami. Do tego Adaś po wódce próbował wejść do innego Garbusa w tym samym kolorze na parkingu bliżyńskiej Biedronki.
6. Przez ponad 3h BOD na konto Barneja wpadło ledwie kilkanaście zł, a ponadto liczba widzów ani razu nawet nie zbliżyła się do widowni u WSW (kilkadziesiąt osób na korzyść tego drugiego) - powinno dać to chłopeckowi do myślenia, żółta kartka dla jego.
7. Pod koniec u Barneja poznajemy plany na wiosnę - chce sprzedać Saaba i skupić się na busie oraz poszwendać po zakamarkach woj. świętokrzyskiego.
BOD: https://youtu.be/1dHlduYl_1k
Bliżyn: https://youtu.be/kOkbUqaFm0o

Zaloguj się aby komentować

#kononowicz #barney
19.02.2023
Niedziela po ciężkiemu na Mokotowie
Dzieńdobrydzieńdobrydzieńdobry, po sobotniej pauzie wracamy na antenę - chłopecek już się czuje lepiej, dlatego skoro świt siada za kierykę na poranny patrol.
1. Ciąg dalszy afery tadkowej, Barnej powtarza że nie da się go kupić i że nie będzie brał brudnych pieniędzy - twierdzi, że z TW nie udało mu się dojść do porozumienia i podejrzewa, że to jego psychofan.
2. Antysystemowe, soczyste orędzie ze stekiem bluzgów na dobrze ubranych i uśmiechniętych Ukraińców i Ukrainki, uchodźców, Arabów bijących ludzi po ryjach, kebaby, lewactwo, pedały, urzędy, policję, władze Warszawy i Polski, pisowców, Kaczyńskiego i jego miesięcznice (Ubera nie wychwyciłem). Dodatkowo obrywa się kościołowi, Rydzykowi i księdzom z yt i tiktoka. Każe spierdalać niejakiemu Tomkowi z Krotoszyna (bywalcowi u WSW) i zapowiada, że się do niego kiedyś przejedzie i mu pokaże, po czym się wyłącza.
3. Wieczorem odpala drugiego lajta, w którym kontynuuje swoje orędzie i wałkuje to samo: Ukraina, chujowe wojsko i policja, Turcy, kebaby - nihil novi. Do tego dochodzi wątek smoleński.
4. Pojawia się mocny wątek sakralny - żyjemy w czasach ostatecznych, to wszystko znaki, Szatan czuwa, Bóg ma dość i szykuje reset, tak jak Św. Jan w Apokalipsie napisał.
5. Wakacyjno-agroturystyczny rant na kredyciarzy i bananów, którzy jadą wkurwieni, wracają jeszcze bardziej wkurwieni i nic im nie pasuje.
6. Gdy już wylał co mu leżało na wątrobie i coś zjadł zaczął być trochę pogodniejszy, wjeżdżają sielskie terapeutyczne flashbacki z arkadyjskich czasów dzieciństwa i młodości na bliżyńskim zadupiu.
7. Na zakończenie dostajemy wątek paranormalny o czakramach na Zamku Królewskim w Warszawie i na Wawelu w Krakowie.
Kartka z kalendarza - dokładnie 2 lata temu 19.02.2021 miała miejsce pamiętna wycieczka Zafirką z Kononowiczem i Majorem, która skończyła się obsranymi i obsikanymi fotelami, możliwe że flashbacki z samotnego powrotu Oplem po ciężkiemu wprawiły Barneja w tak depresyjny nastrój
RzecznikHejto

No cóż, facet jest ciężały umysłowo. Taki typowy wioskowy chłopek, który biega po wsi i wali patykiem po sztachetach.


Jednak najbardziej mnie w nim irytuje to gadanie o jedzeniu. Zgadzam się, że kababy to gówno z patykiem ale to wychwalanie polskiego jedzenia, które jest takim samym gównem, to już mnie rozkłada na łopatki. Polskie jedzenie jest tak samo dobre jak polskie samochody i wszystko co polskie. Ciekawe czemu już nie jeździ polskimi cudami techniki, skoro według niego wszystko co polskie to najlepsze na świecie.


Ale to co pierdolił potem o urżniętym krowim łbie na baterie i łowieniu na niego raki, jeżdżeniu w kółko autem bez celu żeby mu się coś w bani resetowało bo inaczej świat wybuchnie jak ten bunkier z licznikiem w lostach to już całkowicie pokazało że on dlatego chodzi na tory bo jest na głowę chory.

Zaloguj się aby komentować

#kononowicz #barney
17.02.2023
Piątek na Mokotowie:
Dzieńdobrydzieńdobrydzieńdobry, dziś bez lajtów, jedynie 3 filmy - Git dzisiaj nie w formie, już wczoraj słychać było, że coś go bierze, co jednak nie przeszkodziło mu wczoraj wieczorem po zakończeniu testu pączków wybarnejować ponadgodzinne orędzie ze standardowego repertuaru. Ale do rzeczy:
1. Na dzień dobry zawozi Rybiemu wczorajsze rozgrzebane resztki pączków z testu i, korzystając z okazji, rzuca żarcikiem okolicznościowym:
Hrabia urządził przyjęcie dla przyjaciół i znajomych. Gdy wszyscy zasiedli do stołu, podano im chleb. Goście zaczynają skubać ten chleb uznając, że to jakaś przystawka i że zaraz podane zostaną inne dania, gdy wchodzi lokaj i pyta:
- Panie hrabio, czy już podać indyka?
- Jeszcze nie, dołóż chleba Janie - mówi hrabia.
Doniesiono chleba, goście zjedli całość, wtedy przychodzi lokaj i pyta:
- Panie hrabio, czy już podać indyka?
A hrabia:
- Dawaj go Janie, niech pozjada wszystkie okruchy XD
2. Krótko po południu Barnej przyjeżdża pod Centrum Zdrowia Dziecka, macha do kamery 700 zł w kilku banknotach mówiąc, że donejty od Tadka Walecznego wreszcie spłynęły. Zaraz potem dodaje, że nie wchodzi w żadne takie układy, tak łatwo się nie da przekabacić, po czym przekazał te 700 zł na rękę małej Ani i jej mamy (prawdopodobnie jedna z dziewczynek, na które linkował do zbiórki).
Przy okazji krótka opowieść z krypty o tym, jak to kiedyś pracował w CZD - miał tam wozić busem towary, ale szybko przestał, bo miał go dobijać mentalnie widok ciężko chorych dzieci, a sam wtedy miał małego Karolcia.
3. Wczesnym wieczorem wrzuca ostatni film poświęcony wyłącznie Tadkowi - zarzuca mu, że nie dość że próbował on kupić chłopecka, to jeszcze w donach, na czacie i w mailach zachowywał się jak bidok żyjący wg zasady "zastaw się, a postaw się", a do tego że w donach poszło 850 zł i Barnej przekazując charytatywnie 700 zł w ten sposób oszukał Tadka na 100 zł. Barnej prezentuje log donejtów z tipply (2 razy TADEK WALECZNY I ch. z wami 200 zł, raz TADEK WALECZNY I ch. z wami 100 zł, raz TADEK WALECZNY I ch. z wami 150 zł, raz TADEK W to ja. Stać mnie 100 zł), stwierdza że 100 zł donejt od "Dziadek zapamiętaj na zawsze" (o treści "Masz dla zachęty. Stać mnie. Wiesz kto.") to fejk konto Tadka, a fejk konta nie interesują Gita, więc on uznaje że Tadek Waleczny wpłacił mu 750 zł. Dodaje, że te brakujące 50 zł (750 z oficjalnych donów TW - 700 zł dla małej Ani = 50 zł) wyda w najkoszmarniejszy i najbardziej żenujący sposób, a tę przeoczoną stówę może nawet odda Tadkowi, jak będzie to tak bolało.
Deko-gangster

dobrze że ktoś robi skróty przygód bliżynioka bo nie mam czasu nadrabiać jego lajtów

Zaloguj się aby komentować

#kononowicz #barney
16.02.2023
Tłusty Czwartek na Mokotowie:
Git dopiero wieczorem przypomniał sobie, że dziś tłusty czwartek, więc dopiero koło 18 odpala Saaba i rusza w miasto za pączkami, bo plan na godzinę 20 zakłada wielki test pączków w stylu ślepych testów u Kopyry.
Barnej w głosie lekko rozdrażniony i przygaszony, gada jak gdyby nic i nagle dostaje spontanicznej barnejozy okraszonej stekiem bluzgów i wraca do tematu jak gdyby nic, do tego od czasu do czasu zakaszle, coś go łapie - niemniej służba nie drużba, zatem w drogę.
1. Dowiadujemy się, że Barnej trochę boi się o swojego przybranego syna Karola z Torunia, że wykop wziął go na radar, oczekuje contentu i czy synek to udźwignie. Dodatkowo obrywa się Magicalowi za wczorajsze pogonienie Karola.
2. W cukierni Olsza zmęczona ekspedienta na pytanie Barneja o nadzienia odpowiada po polsku (ale ze śpiewnym wiadomym akcentem), że po całym dniu odpowiadania na to samo nie ma już siły i wszystko jest na etykietach.
3. Dostajemy opowieść, że kiedyś na wczasach pod Olsztynem Barnej się wkurwił, bo zamówione pierogi były przypieczone jak pączki i kelnerka nie wiedziała, że pierogi się piecze na patelni.
4. W Galerii Wypieków pączków nie ma, za to jest kolejna ekspedientka z akcentem - Barnej zaczyna się zastanawiać, czy Polakom nie chce się pracować.
5. Barnej odkrywa Mentzena, bo widział 2 shorty na yt.
6. W miarę zbliżania się do śródmieścia częstotliwość wyzywania Uberowców rośnie, dodatkowo obrywa się Zielonemu za rzekome upoważnienia udzielone przez OMP.
7. U Gesslerowej Barnej kupuje pączki po 18 zł, jest zniesmaczony ich słabym wyglądem i zblazowaniem snobowatych ekspedientek (tym razem nic na temat ich akcentu).
Saab zaparkowany, zasiadamy do Wielkiego Testu Pączków 2023 w Ambasadzie Bliżyna na Mokotowie. W szranki stają pączki z:
- Wild Bean Cafe (śliwka),
- Orlenu (nadzienie różane),
- cukierni Blikle (3 sztuki - słony karmel, budyń, śliwka),
- piekarni Olsza (2 sztuki - róża, budyń),
- cukierni Gessler (róża),
- piekarni Grzybki,
- Galerii Wypieków,
- piekarni SPC,
- 4 noname'y kupione przez Elkę.
Dodatkowo w teście pojawiły się jakieś donuty, ale za sprawą beznadziejnego ciasta poleciały od razu.
Noname nr 1 - dyskwalifikacja za symboliczną ilość nadzienia waniliowego i wyrób ciastopodobny.
Noname nr 2 - ciasto kruszy się, nadzienie: marmolada wiśniowa (!) najgorszego sortu, tylko cudem nie wyleciał za okno, dyskwalifikacja.
Noname nr 3 - ponownie kruszące się ciasto, owocowa marmolada o smaku bliżej nieokreślonym, ale da się zjeść - jednak dyskwalifikacja za ciasto.
Noname nr 4 - ciasto jak wyżej, marmolada "chuj wie z czego", posmak ropy naftowej, śmierdzi starym łojem - najgorszy z noname`ow, do hoboka.
U Barneja wygrał słony karmel ex aequo z budyniem od Bliklego, Gessler na drugim - u Elki odwrotnie, po drugiej turze ostatecznie:
1. Gessler (+najlepsze nadzienie różane, +postarane ciasto, -cena 18 zł)
2. Blikle (+bardzo dobre nadzienia, +najlepszy stosunek cena/jakość 7 zł, -za dużo polewy lukrowej)
3. Orlen (+dobre nadzienie różane, -ciasto bez smaku i ogólna jakość ("do chuja niepodobny"))
Olsza (+/- ciasto zjadliwe, choć z pustymi przestrzeniami, -nijakie nadzienie)
SPC (-ciasto zakalczywe, -najgorsza marmolada)
Grzybki (-najbardziej zakalczywe ciasto, -nadzienie jak wyciśnięte z tubki)
Blikle śliwkowy (-kapciowate ciasto, -nijakie nadzienie w symbolicznej ilości)
Wild Bean Cafe (-najgorsza jakość, -niedobre nadzienie, -najgorsze chlebowate ciasto)

Zaloguj się aby komentować

#kononowicz #barney
Streszczenie 15.02.2023
2 lajty, z czego pierwszy rozdzielony na 2 części z przyczyn - jeśli można to tak nazwać - infrastrukturalnych. Końcówka dnia dosłownie bombowa xD
1. Ogólnie dzień spędzony urbexowo, choć głównie zza kierownicy Saaba - najpierw mieliśmy okazję zwiedzić niesławne osiedle Dudziarska i kolejową okolicę na Koziej Górce ( https://www.google.com/maps/@52.2572714,21.1042148,415m/data=!3m1!1e3)) ) - w zasadzie nic szczególnego się nie pojawiło, jedynie przy wjeździe obok elektrowozowni maszynista lokomotywy na bocznicy lekko zatrąbił i pomachał do chłopecka (czyżby widz?) - przy wyjeździe z rejonu lajt się zerwał, gdy Saab toczył się po beznadziejnej drodze wyłożonej dziurawą trylinką.
2. Po powrocie lajta pada pomysł zwiedzania dawnego osiedla radzieckiego personelu dyplomatycznego, tzw. Szpiegowa na Sobieskiego 100, uparcie nazywane przez Barneja Podsłuchowem ( https://www.google.com/maps/place/Jana+III+Sobieskiego+100,+00-764+Warszawa/@52.1972267,21.0404854,17z/data=!4m5!3m4!1s0x471ecd30c0e362a3:0xd0d33b4cfb781897!8m2!3d52.1971018!4d21.0409736)..) .) 
3. W drodze do Warszawy przez Ząbki trochę barnejuje o gangusach z lat 90. i po letkiemu szarpie się z czatem, bo - jak twierdzi - co niektórzy widzowie naoglądali się za dużo Vegi i urabura szef podwóra, a w pierwszej lepszej bandzie na dzień dobry nawaliliby w nachy po ciężkiemu.
4. Szybki spacer po resztkach dawnej skoczni narciarskiej, refleksje nt. transformacji ustrojowej.
5. Przyjazd pod Szpiegowo/Podsłuchowo - brama zamknięta i oznaczona mnóstwem tabliczek "NIERUCHOMOŚĆ SKARBU PAŃSTWA", uwagi że budynek nazywa się Szpiegowo a nie Podsłuchowo zbywa stwierdzeniem, że to bez różnicy. Spacer dookoła, wspominki o dawniej funkcjonującym w tym miejscu Klubie 100.
6. Dowiadujemy się, że limuzyna ambasadora Bliżyna na Mokotowie jest do kupienia - cena wywoławcza 7000 zł (Barnej kupił Saaba za 5k i włożył w niego kolejne 2k, jak sam mówi - nie musi na nim zarobić), pojawia się kilka rzekomych propozycji kupna.
7. Odzywa się jeden z widzów, niejaki Stanisław Rodo z propozycją spotkania za 15 minut. Stanisław Rodo przyjeżdża, snuje z Barnejem plany wyjazdu do Gdyni i zwiedzania miejscówek typu dom Nikosia Skotarczaka, czat z jakiegoś powodu szkaluje gościa.
8. Po ok. 3,5 h snucia się po Warszawie okazuje się, że donejty są aktywne i działają - inkasuje kilka za 5 zł, ale bez szaleństw w stylu trzycyfrowych przelewów Tadka Walecznego.
9. Wieczorny lajt odpalony ze względu na szkalowanie Stanisława Rodo podczas spotkania - z początku senna atmosfera, Barnej puszcza trochę piosenek ze swojego i widzowskiego repertuaru, jednak później prowadzący nabiera trochę mocy, wciela się w profesora Politechniki Bliżyńskiej i prowadzi wykład nt. elektryki pojazdowej, skrzyni biegów i momentu obrotowego w silniku spalinowym.
10. Pod koniec spływa info, że u Magicala doszło do wybuchu petardy w oknie łazienki - jeden ze stałych widzów Barneja, Karol Trn jedzie na Urzędniczą i odpala lajta. Niestety zostaje zgarnięty przez nieustraszonych funkcjonariuszy, ale po kontroli zostaje puszczony. Po wszystkim Karol zachodzi na podwórko, gdzie oburzony Magical każe mu się wynosić.
Bonusowa informacja na jutro - ulubione pączki Barneja to takie z nadzieniem budyniowym, czekoladowym, ewentualnie różanym, posypane pudrem (polewy lukrowej nie lubi), koniecznie smażone na smalcu - natomiast nadzienia wiśniowego nie znosi i najchętniej wyrzuci za okno xD
jarezz

@WarMlek dzięki za kolejny temat, który mam dać na czarno.

R8Ozd25vIENpxJkgdG8gb2JjaG9kemk

Dawno tam nie byłem ale czy przypadkiem żeby wjechać na Dudziarską to nie trzeba władować się pod zakaz ruchu, bo to tereny PKP? Kiedyś używałem tych okolic jako skrótu od Chełmżyńskiej na Grochów i przestałem z powodu tego zakazu. Tylko na rowerze się tam pakuję dziurami.

Zaloguj się aby komentować