Zdjęcie w tle
Vargtimmen

Vargtimmen

Kosmonauta
  • 98wpisy
  • 614komentarzy

Kręcę bekę

Zostań Patronem Hejto i odblokuj dodatkowe korzyści tylko dla Patronów

  • Włączona możliwość zarabiania na swoich treściach
  • Całkowity brak reklam na każdym urządzeniu
  • Oznaczenie w postaci rogala , który świadczy o Twoim wsparciu
  • Wcześniejszy dostęp, do wybranych funkcji na Hejto
Zostań Patronem
... tej żółtej mordy nie pomyliłbyś z nikim innym
-pociąg ruszył
-kałmuk rzucił się przez cały wagon by cię przywitać
-nadepnął przy tym na głowę pewnego współwięźnia
-było mu wszystko jedno bowiem nie żył
-zaczął opowiadać ci swoją historię
-wycofał się razem z niemcami za odrę
-niedopałkiem papierosa rzuconym nieopodal magazynu zrównał z ziemią kawał umocnień
-zanim ktokolwiek zaczął go podejrzewać, porzucił mundur i ruszył na wschód by cię odnaleźć
-głodny zatrzymał się we wsi
-okazało się, że jego dawni koledzy po fachu opiekowali się samotnymi kobietami i ich majątkami po tym jak wszyscy mężczyźni tajemniczo zniknęli
-jego egzotyczna twarz zwróciła na niego uwagę...
-opowieść skośnego przerwał głośny wystrzał artyleryjski niedaleko pociągu
-wyjrzałeś przez szczelinę między deskami
-zobaczyłeś dobrze znane ci miasto powiatowe
-bohaterska armia czerwona kręciła tam film z wyzwolenia miasta
-które miało miejsce pół roku temu...
-kobieta wołająca o pomoc z okna walącej się kamienicy była dość czytelnym znakiem tego, że mieszkańcy nie zostali poinformowani o manewrach
-żołnierze otworzyli drzwi wagonu celem załadowania kolejnych skazańców
-siedzący obok ciebie staruszek o szaleńczym wyrazie twarzy podjął próbę desperackiej ucieczki
-stojący na peronie "sokiści" wybili mu jednak ten pomysł z głowy...
-ołowiem
-pociąg ruszył ponownie i w niezręcznej ciszy osiągaliście czwartą gęstość w wyładowanym po brzegi wagonie
-czekała was długa podróż
-atmosfera nieco się rozluźniła gdy w czelabińsku wyładowano zwłoki
-kałmuk musiał pozbierać sobie larwy na zapas
-długa i męcząca droga dobiegła końca
-jednak miałeś co do tego mieszane uczucia
-wygoniono was z wagonu i ustawiono w kolejce do przesłuchania
-fakt, że odbywało się dopiero na miejscu nie wróżył niczego dobrego
-człowiek którego właśnie wynoszono zdawał się tego nie rozumieć
-jego trud już skończon
-nadeszła twoja kolej
-postanowiłeś nie utrudniać śledztwa
-przyznałeś się zanim przeczytali ci zarzuty
-oficer śledczy zdawał się nie być zadowolony z tego, że chcesz odebrać mu przyjemność z przesłuchania
-dostałeś podwójny wpierdol
-następnie przydzielono cię do pracy w lesie
-podobno latem była całkiem znośna
-rok temu lato na kołymie wypadało we wtorek
-odebrałeś swoją racje chleba i poszedłeś do baraku zregenerować siły
-pryczę jak dawniej dzieliłeś ze skośnym kolegą
-godzina piąta minut trzydzieści kiedy pobudka zagrała
-badawczo włożyłeś rękę pod łóżko celem znalezienia butów
-które ktoś zajebał
-a ty musiałeś w dziurawych onucach po lesie zapierdalać
-praca polegała na załadunku i transporcie drewnianych bali
-po powrocie postanowiłeś rozpocząć śledztwo w sprawie butów
-był akurat czas posiłku, więc zagadałeś do kucharza
-ten bez namysłu odesłał cię do żyda, łagrowego lichwiarza
-żyd lichwiarz, no shit sherlock xD
-w całym obozie nie było rzeczy, która przynajmniej raz nie została u niego zastawiona
-zanim odszedłeś opowiedział ci o swojej ostatniej transakcji z lokalnym biznesmenem
-no wiesz anon ostatnio kupiłem od niego coś nietypowego
-?
-ubezpiczenie czy jakoś tak, to taki zakład o duże pieniądze, że coś mi się stanie, w każdym razie tak to zrozumiałem
-i pamiętaj anon, żeby odzyskać buty musisz dać coś w zamian
-nie miałeś nic na wymianę, więc nawet nie próbowałeś
-mijały tygodnie, a z nimi przyszły mrozy
-zdesperowany zdecydowałeś chwycić się brzytwy
-zgłosić kradzież
-wymknąłeś się z posiłku i udałeś do kanciapy klawiszy
-gdy miałeś już chwycić za klamkę ktoś wymierzył ci potężną lepę w potylicę
-upadłeś twarzą do ziemi
-jak zaczynasz od kablowania, to wiesz gdzie skończysz?
-leżałeś w bezruchu
-dostałeś jebanego flashbacka z przeszłości
-ta lepa...
-...to może być tylko...
-...nie to niemożliwe
-odwróciłeś się i spojrzałeś w oczy brodatego mężczyzny w średnim wieku
-anon?
-tata?
-podniósł cię i zaprowadził do swojego baraku
-był małomówny jak zwykle
-dał ci swoje buty i powiedział, że musi już iść
-zanim odszedł wręczył ci zniszczoną książkę
-strona tytułowa była wytarta
-książka zdawała się być czymś w rodzaju tutorialu dla skazańców
-czytałeś w wolnych chwilach
-po kilku dołujących rozdziałach natrafiłeś na bardzo ciekawy akapit
-uświadomił ci, że w obozie też można prowadzić interesy
-zauważyłeś jak w rogu baraku twój znajomy z pracy w lesie wymienia flaszkę samogonu za złotą obrączkę
-say no more
-gdy następnego dnia jechaliście saniami do roboty postanowiłeś zagadać
-no wiesz kumie słyszałem, że jesteś człowiek interesu
-spojrzał na ciebie z byka i złapał za szyję
-komu donosisz, kumie?
-n-n-n-nikomu, m-m-m-mam małe doświadczenie w tym biznesie, m-m-mogę pomóc
-zwolnił uścisk
-nie ufam ci, więc zaczniesz od nadstawiania karku, jak cię złapią to...
-przejdź do sedna
-na miejscu będzie czekać wydrążona kłoda ze znakiem
-jakim?
-nie odpowiedział, zsuną się z sań i sturlał ze skarpy w wielką zaspę
-nikt nawet nie drgnął
-poczułeś się odpowiedzialny by dokończyć jego dzieło xD
-odnalazłeś kłodę z wyrytą gwiazdą
-gdy pilnujący cię strażnik był zajęty podpisywaniem się moczem na śniegu wydobyłeś flaszki i schowałeś pod kufajką
-po robocie przemknąłeś się do baraku i schowałeś trunki pod pościelą
-teraz trzeba było je spieniężyć
-kałmuk został twoim pośrednikiem w zdobywaniu klientów
-latarnia jego intelektu nie świeciła zbyt jasno, wiec nie budził podejrzeń
-udało ci się spieniężyć pierwszą partię
-pojawił się pewien problem
-jak zdobyć kolejną?
-tym razem musiałeś się wybrać do żyda
-pracował jako kwatermistrz w magazynie
-nie zastanawiając się długo wyruszyłeś w delegacje
-kiedy przekroczyłeś próg powitał cię znajomy głos
-czego chcesz robaku, odzyskać buty?
-z cienia wyłonił się znajomy stary rebe z nieco krótszymi jednak pejsami
-sytuacja zrobiła się już zajebiście dziwna
-czyżby szekle zza obrazu jego matki złączyły jakoś wasze losy?
-łączysz wątki
-nazbyt przyjazne powitanie sugerowało, że nie wiedział o zajściach na waszym zadupiu
-czyżby ruscy wywieźli go przed przybyciem niemców?
-sprowadzają mnie interesy
-zanim do nich przejdziemy musisz odpowiedzieć mi na jedno zajebiście ważne pytanie, co działo się pod moją nieobecność?
-przełknąłeś ciężko ślinę i zacząłeś palić głupa opowiadając o tym jak z narażeniem życia opiekowałeś się jego córką podczas okupacji
-rebe przestał bawić się pejsami i zamyślił się
-w takim razie myślę, że możemy się jakoś dogadać
-po chwili targowania podjęliście decyzje o współpracy
-lichwiarz zajmował się zamówieniami, a ty razem z kałmukiem odbiorem i dystrybucją
-z czasem miałeś tyle pieniędzy żeby opłacać pracowników i samemu nie nadstawiać karku
-po dwóch miesiącach dostałeś przydział do kuchni
-pracujesz z poznanym wcześniej kucharzem
-niewiele mówi o sobie ale raczej nie podejrzewasz go o zdrowy rozsądek
-wiesz tylko, że jest studentem w władywostoku
-wasza współpraca nie trwa długo
-by wypłacić pieniądze z polisy u rebe wylał na siebie wrzątek
-zmarł dwa dni później
-podpisując cyrograf z diabłem można wygrać, z żydem już nie xD
-zostajesz nowym szefem kuchni
-możesz wybrać sobie pomocnika
-postanawiasz odwdzięczyć się staremu i oszczędzić mu pracy na mrozie
-on postanawia pomóc ci w prowadzeniu biznesu
-okazało się, że tajniki destylacji nie są mu obce
-jego samogon okazuje się tak dobry, że przestajecie importować z zewnątrz
-wkrótce rebe rozpoczyna eksport poza gułag
-dniami ojciec pomaga ci w gotowaniu, a ty nocami pomagasz mu przy rozlewaniu cennego trunku
-nadrabiacie stracone lata
-pewnej nocy jednak zostajecie nakryci przez klawisza
-odruchowo wręczasz mu butelkę
-od teraz pracujecie legalnie płacąc strażnikom płynną daninę
-wiosną przybywa kolejny transport skazańców
-w progu baraku staje bosy mężczyzna w podartej koszuli
-obraz nędzy i rozpaczy
-to nikt inny jak bardzo dobrze znany ci ruski gieroj
-podobno znaleziono przy nim butelkę coca-coli i oskarżono o antysowiecką agitacje
-jako były enkawudzista ma ciężkie życie w obozie
-gdy głód staje się nie do zniesienia pozbywa się resztek godności i prosi cię o pomoc
-zatrudniasz go w dystrybucji
-zostaje pachołkiem kałmuka
-dwa miesiące później wraz z kolejnym transportem więźniów przybywają niepokojące wieści
-wszyscy mówią o czystkach, które mają się niedługo odbyć
-mają dotknąć obcokrajowców i więźniów politycznych
-postanawiacie działać
-po zmroku organizujecie naradę
-spotykacie się całą piątką w magazynie
-obmyślacie plan ucieczki
-największym problemem są strażnicy
-osuszając kolejne butelki wymieniacie się pomysłami
-kiedy skośny przyjaciel otworzył kolejną flaszkę rozweselacza i już przykładał ją do ust...
-...ku zdziwieniu innych stary rzucił się na niego i wydarł mu ją
-po czym spojrzał na zgromadzonych i ciężko dysząc odpowiedział:
-to metanol
-po chwili doznaliście olśnienia
-w przyszły piątek miała nastąpić zmiana załogi w obozie i z tej okazji strażnicy organizowali imprezę pożegnalną
-wasze zadanie polegało na dostarczeniu odpowiedniej ilości samogonu
-nadszedł dzień ucieczki
-dostarczyłeś klawiszom odpowiednią ilość metanolu
-w służbowym baraku zebrali się niemal wszyscy strażnicy
-sroga inba zaczęła się w najlepsze
my nie drogniem w baju
za stalicu swaju
nam radnaja maskwa daraga
unisztożym wraga
-z czasem śpiewy przycichły
-po dwóch godzinach nie było słychać już nic
-teraz czas na was
-rebe zorganizował transport za zgromadzone przez was pieniądze, a reszta ekipy zdobyła prowiant i narzędzia potrzebne do sforsowania ogrodzenia
-przed wami był kilkudniowy marsz na wschód do portowego miasta magadan
-w porcie miał czekać na was kuter
-zanim do niego dotarliście spotkaliście siedzącego na brzegu oceanu chłopaka pijącego piwo
-gdy was zauważył wyjął z plecaka pokaźnych rozmiarów kamerę, włączył i zagadał
-miał na głowie charakterystyczną kanciatą czapkę zdradzającą jego pochodzenie
-priwiet ja student z polszy, dziełam reportaż o rasiji
-skierował kamerę na żółtą mordę waszego towarzysza i zaczął mówić coś do kamery
-spotkałem jakuta, który przyjechał do magadanu ze swoimi kolegami
-kałmuk bardzo się obraził za nazwanie go jakutem
-dziwny podróżnik odprowadził was do portu zadając jakieś dziwne pytania
-pacany ja awtostopem prez rasiju a patom do ameriku, można z wami dalasza na wastok?
-nie zdradzając swojej polskości wsiadłeś na kuter i odpowiedziałeś, że wy tylko na ryby i że stąd nie pływają statki do ameryki
-on zrezygnowany stwierdził, że czas wracać do polski
-odbiliście od brzegu i wyruszyliście w dalszą drogę
-gdy reszta poszła spać rebe wziął cię na stronę
-wyciągnął pistolet i wycelował ci w serce
-myślisz, że nie wiem co zrobiłeś?
-pociągną za spust
-rozległ się huk
-o dziwo żyjesz
-stary zasłonił cię swoim ciałem i upadł na ciebie
-zanim rebe wystrzelił kolejny raz rzucił się na niego twój skośnooki przyjaciel
-wywiązała się walka
-an-n-n-non, żałuje, że ci niczego nie przekazałem, pozwól więc, że...
-splunął krwią na ziemię
-ughhh... zacier jabłkowo-ziemniaczany w proporcjach ...ughhh... 2:1
-osunął się i wypadł za burtę
-kałmuk chwile jeszcze walczył z rebe po czym pociągnął go za pejsy i wbił nuż w brzuch
-upadł na pokład
-owinęliście go siecią ze sporymi metalowymi obciążnikami i rzuciliście na pożarcie rurkowcom
-z kajuty wyszedł gieroj obudzony całym zajściem
-wymierzyłeś mu potężnego luja i stracił przytomność
-wynieśliście go na brzeg najbliższej wysepki i zostawiliście jedynie flaszkę samogonu oraz pistolet rebe z jedną kulą
-otarłeś łzy i wróciliście na pokład
-odpłynęliście ku wschodzącemu słońcu
#pasta
55e0689f-b616-477b-831d-fe9372a5f419
KLH

Nie przypomina wam nikogo??

jimmy_gonzale

@KLH mi przypomina jakieś upośledzone dziecko. A jeśli mówisz o srutinie, to tak - widać w nim buriata czy innego gada.

exprenpn

Dobrze się czyta ( ͡° ͜ʖ ͡°)

Zaloguj się aby komentować

-bądź mno
-anon lvl 19
-1 września 1939
-mieszkasz w polsce b
-dziura zabita dechami
-z łóżka zrywa cię komunikat nadawany przez radio
-łączysz wątki
-wojna
-gdy polska wzywa moim honorem jest walka
-zakładasz onuce i biegniesz do drzwi
-gdy już łapiesz za klamkę ojciec wymierza ci blachę w potylice
-on: wykształcony człowiek,emerytowany oficer, weteran bitwy warszawskiej staje w drzwiach i zagradza ci drogę
-ty: debil wyrzucony ze szkoły, zakała rodziny i jego jedyny syn patrzysz się na niego pytająco
-zawsze zazdrościłeś mu fejmu jaki zdobył przy obronie stolicy
-twoją matkę też wyrwał na swoje odznaczenia...
-... a ta zmarła rodząc ciebie
-nienawidzi cie za to
-jak miałeś sześć lat kazał ci jeździć na koniu bez siodła licząc na to, że spadniesz i skręcisz sobie kark
-kiedyś nawet kupił ci łyżwy i miał nadzieje, że utoniesz w jeziorze
-ty na złość uparcie trzymałeś się życia
-dziś gdy mógł cię posłać na śmierć postanowił, że zada ci o wiele bardziej bolesny cios
-piętno tchórza, który przesiedział wojnę w piwnicy będzie się ciągnąć za tobą aż po grób
-przez następne dni słuchałeś komunikatów radiowych o klęskach polskiego wojska
-doszedłeś do wniosku, że fajnie byłoby jednak przeżyć tę wojnę
-zacząłeś doszukiwać się pozytywów
-jakby nie patrzeć zostałeś sam ze wszystkimi loszkami we wsi
-ktoś musiał je przecież pocieszać kiedy ich wybrankowie byli na wojnie xD
-zacząłeś zarywać do żydówki 9/10 mieszkającej po sąsiedzku
-w tedy jednak twoje życie przypomniało ci znowu, że jesteś przegrywem
-jej ojciec rebe lvl over 9000 z pejsami do ziemi, lokalny magnat powiedział, że prędzej rozda swoje szekle
biednym niż odda swoją córkę jakiemuś polakowi robakowi żyjącemu z emerytury ojca
-smutna_żaba.ww2
-przez następne dni siedzisz w pokoju i ze łzami w oczach słuchasz radia
-17 września 1939
-do polski wkraczają wojska radzieckie
-nic nie trzyma cię już w domu
-dochodzisz do wniosku, że odechciało ci się żyć
-to twoja ostatnia szansa by chociaż umrzeć godnie
-LANCE DO BOJU, SZABLE W DŁOŃ
-wykorzystując nieobecność starego wybiegasz z domu żeby zaciągnąć się jako ochotnik
-w pośpiechu nadepnąłeś na leżące przed domem grabie
-luj w czoło zwala cię z nóg
-światło gaśnie
-budzisz się w łóżku z bandażem na czole
-nie wiesz ile dni tak leżałeś
-słyszysz walenie w drzwi
-w progu staje jakiś ruski gieroj i oznajmia staremu, że jako intelektualista wygrał wycieczkę do lasu
-po chwili wynosi go dwóch śmierdzących pachołków
-nawet nie myślisz o tym żeby nadstawiać za niego karku
-do tej pory nie sądziłeś, że brak matury ci kiedyś pomoże xD
-najbliższe miesiące spędzasz jedząc ostatki ziemniaków i cebuli z piwnicy
-pewnego chłodnego popołudnia gdy siedzisz w przy kominku ktoś wbiega do twojego domu
-twoim oczom ukazuje się jakiś kałmuk o nieprzeciętnie tępym wyrazie twarzy
-twoja zapyziała chata zdaje się być dla niego jakimś niepojętym miejscem wyprzedającym cywilizacyjnie jego
rodzinną jurtę o tysiąclecia
-nie mogąc odnaleźć się w tym zagadkowym miejscu błądzi małymi skośnymi oczkami po kątach
-nagle rzuca się na leżącą gdzieś na stoliku kostkę mydła i zaczyna szarpać ją zębami niczym kawał słoniny, po
czym wybiega w popłochu
-następnego dnia dowiadujesz się, że dostał takiej sraczki w czołgu, że oskarżono cię o sabotaż
-decyzje o przydzieleniu cię do kompanii karnej przypieczętowało wiszące na ścianie w twoim domu zdjęcie starego z
naszym kochanym marszałkiem
-zemścił się chuj zza grobu
-na czas gdy wojska znajdowały się w spoczynku zostałeś osadzony w obozie jenieckim
-w miejscu gdzie nawet strażnicy wbijali z głodu zęby w ścianę, wszy na twojej głowie zdawały nie jedyną porcją
białka na jaką mogłeś liczyć
-swoją ciepłą kufajkę przegrałeś w karty ze znanym ci już kałmukiem
-teoretycznie to wygrałeś jego buty ale to on miał karabin, a ty byłeś więźniem
-wkrótce i on znalazł się po twojej stronie płotu
-gdy wybrał się z oddziałem do pobliskiej wsi aby trochę się zabawić nażarł się znalezionych w ziemiance sfermentowanych jabłek
-najebany zasnął z bronią w ręku i przypadkowo odstrzelił lewe jądro kaprala, który w tym czasie dzielnie
przesiąkał miejscową kobietę ideą komunizmu
-teraz musiałeś dzielić swoją pryczę z tym kretynem
-po nocach nie możesz spać bo śmierdzi od niego jak z odbytu jaka
-gdy już szczęśliwie zaśniesz on wyjada twoje wszy
-w końcu nadchodzi nieuniknione
-niemcy wypowiadają wojnę związkowi radzieckiemu
-w obozie pełna mobilizacja
-obaj zostajecie przydzieleni do oddziału saperów
-ruszacie na front by zająć odcięte od zaopatrzenia niemieckie umocnienia
-nie dostajecie broni, wasze zadanie polega na tym by przebiec przez pole minowe i je rozminować aby utorować
drogę waszym oddziałom
-czując na plecach lufy karabinów szykujecie się do szarży
-stojący za waszymi plecami oddział mający za chwilę posłać was na śmierć zostaje trafiony pociskiem artyleryjskim
-ogłuszony padasz na ziemię
-czujesz, że ktoś cię podnosi
-to twój skośny przyjaciel
-ciągnie cię za sobą gdzieś w las i wręcza ci zdobycznego mosina
-zmyślna to konstrukcja, gdy już skończy ci się amunicja (o ile ją kiedykolwiek miałeś) możesz rzucić nim jak
włócznią
-przejmujesz inicjatywę
-po kilku dniach i nocach marszu po lasach i polach docieracie do twojego domu
-o dziwo twój dobytek nie został rozgrabiony
-we wsi następuje zmiana dekoracji
-niemcy zaczynają wywozić twoich sąsiadów z pejsami
-w odwecie za dawne krzywdy donosisz, że twój sąsiad ukrywa w piwnicy rodzinę tego rebe, którego córka ci nie dała
-w dowód wdzięczności niemcy pozwalają zająć ci jego majątek
-za szekle znalezione w salonie za obrazem jego matki kupujesz spirytus w mieście powiatowym i otwierasz bar
-kałmuk przebrany w garnitur twojego ojca robi za kelnera
-twój bar zostaje uznany za obiekt o wielkim znaczeniu strategicznym
-w asyście żołnierzy przydzielonych ci jako ochronę porywasz wszystkie loszki we wsi, które dały ci kosza w
gimnazjum i otwierasz burdel na poddaszu
-twój przybytek jest odwiedzany przez cały stacjonujący nieopodal garnizon
-zyskujesz aprobatę niemców
-jesteś pierdolonym al capone na tym zadupiu
-profit
-sielanka trwa dosyć długo
Was wollen wir trinken,
sieben Tage lang.
Was wollen wir trinken,
so ein Durst.
-niestety sytuacja na froncie zmienia się
-oddalone o 30km na wschód miasto powiatowe zostaje zajęte bez walki
-dostawy spirytusu ustają
-bohaterska armia czerwona okupiła zdobycie miasta śmiercią zaledwie jednego żołnierza..
-...był tak ucieszon z zajęcia znajdującej się w mieście gorzelni, że wpadł do kadzi ze spirytusem
-stacjonujący niedaleko niemiecki garnizon szykował się do odwrotu
-pewnego ranka w progu twojego lokalu stanął twój skośny przyjaciel ubrany w szary mundur
-oznajmił, że zaciągnął się do wermachtu i w południe odjeżdża z niemcami
-gdy wyciągnął ręce by uściskać cie na pożegnanie strącił przypadkiem stojącą na stoliku lampę naftową
-wszystko momentalnie zajęło się ogniem
-wybiegliście na zewnątrz
-patrzyłeś jak dzieło twojego życia płonie
-nie czułeś złości bo wiedziałeś, że z nadciągającymi nieprzeliczonymi dziećmi stalina, wszystko i tak by
przepadło
-pożegnałeś więc kałmuka i wróciłeś na stare śmieci
-z okna ojcowizny patrzyłeś jak twój przybytek urządzony w domu starego rebe trawi ogień
-dręczyło cię jednak dziwne uczucie
-miałeś wrażenie, że o czymś zapomniałeś
-wojska radzieckie wkroczyły do wsi
-w kilka dni nastąpiła ponowna zmiana dekoracji w całej okolicy
-obudził cię dźwięk wyważanych drzwi
-w drzwiach stanął znany ci już ruski gieroj
-wywlekli cię z domu i zaprowadzili do obozu, który wzorem niemców rozbili w pobliskiej szkole
-gdy byłeś tu poprzednik razem byłeś pod wrażeniem przesadnej wręcz dbałości o porządek
-dziś nie było tu drewnianych wychodków
-każdy srał tam gdzie właśnie przebywał
-sala gimnastyczna w której ulokowane było wojsko tak jebała gównem, że przetrzymywanie cię tam jawnie gwałciło
konwencje genewską
-kilka miesięcy spędziłeś w niewoli
-w końcu podjęto decyzje w twojej sprawie
-strażnik odprowadził cię do bydlęcego wagonu na pobliskiej stacji kolejowej
-sybir
-gułag
-siedząc w zatłoczonym wagonie na drewnianej podłodze wyczekując ostatniej podróży w swoim życiu dostałeś nagłego olśnienia
-znalazłeś odpowiedź na niedające ci spokoju pytanie
-teraz jesteś już pewien
-już wiesz, że o czymś zapomniałeś
-loszki, które trzymałeś pod kluczem na poddaszu swego przybytku
-zamyślony dostrzegłeś po przeciwnej stronie wagonu znajome spojrzenie
-tej żółtej mordy nie pomylił byś z nikim innym
-ale to już inna historia
#pasta
09f9d043-b6db-4a9e-ac30-690925d3cc9b
jajkosadzone

Jedna z najlepszych past ever.

jiim

Boże i tu to gówno przypełzło.

Vargtimmen

@jiim faktycznie, nikt cię tu nie zapraszał, sio!

monke

@Vargtimmen proszę wrzucić pozostałe części!

Vargtimmen

@monke chyba tylko część druga istnieje, zaraz wrzucam.

Zaloguj się aby komentować

Pan_Oski

@Vargtimmen Testo wróć

Gamtaro2

@Vargtimmen kojarzę akcje z tym typem w lewym górnym rogu xD pamietam jak zrobił to nagranie z tym cytatem, bo chłop miał nick Jan Paweł xD

Xavy

@Vargtimmen

Dzisiaj na siłowni była afera w szatni, bo kurwa przyleciał Manager – zawołali go Jankesi (Niemiec z pochodzenia ten manager) i się pyta:

-Co się stało?

A Jankesi mówią, że złodzieja złapali kurwa. Mówię

-Jak to złodzieja…? Ale panowie co sie w ogóle stało?

Okazało sie, że kurwa jeden z twoich Polak tam był, jakiś kontraktor, chyba kurwa glazurnik i mówię: (glazurnik bo kurwa złapali na kradzieży ręczników z siłowni)

– Ja pierdole! Ludzie wszystko ma swoje granice!

W ogóle scena wyglądała tak, że przyleciał Billy (manager) i kurwa na tego Polaka wsiadł i mówi do niego tak:

- Ty kurwa… Ty kurwa jebany polskie zwierzę – tak do niego mowi – Ty kurwa jebany zwierzaku!

Tam Jankesi zaczeli do niego mówić, że

-Chłopie uspokój się, w końcu nic się nie stało, nie? Jak pochodzi z biednego kraju, to.. – zaczęli się z niego troche też śmiać, z tego Polaka – może nie wiem… Jego rodzina gówna wpierdala, on to wyśle. W Europie wiesz, nie mają gdzie robić prania, w zlewie robią pranie. Może zlew im się zapchał to im wysyła czyste rzeczy do Polski, nie?

A on mówi do nich (ten Niemiec – Billy, ten manager)

- Nie! Ja ich kurwy znam Polaków. Są kurwa… są kurwa takie chuje, złodzieje i kurwy…

Ja mówie do niego:

-Billy, kurwa tak raczej nie możesz mówić publicznie

A on mówi:

-A co kurwa! Co nie moge mówić… publicznie. Prawdę mówię, nie?

No i w końcu ja się wkurwiłem, bo widzę, że ten Polak nic nie rozumie co się tam dookoła niego dzieje, co do niego ludzie mówią. I wiesz - Ja Żyd jestem, ale mówie do niego:

-Ty kurwa chłopie. Oni tu po Tobie jadą. Wyzywają Cię kurwa od kurew, nie?

Nawet mi nie dał dokończyć kurwa. Padł na kolana przed tym Niemcem i zaczął go całować po rękach żeby policji nie wzywał kurwa, bo on jest biedny. A Billy do mnie mówi:

-Ty.. Zimmermann, co on kurwa pierdoli? Ten kurwa robak – ten śmieć pierdolony..

-Ty, on Cię prosi żebyś nie wzywał policji bo… Bo wiesz, on do Polski wysyła te ręczniki żeby jego rodzina mogła je sprzedać i kupić sobie ryż.

A on mówi do mnie (Billy) :

- Kurwa pierdole te polskie karaluchy – wzywam policje!

No i ten polak zaczął płakać kurwa. No i w końcu Billy się wkurwił. Bo w końcu jakbyś Jankesa posądził o coś takiego to by kazał Ci wypierdalać i wyszedł by normalnie z siłowni. A że Polak zrobił z siebie takiego robaka to Billy zaczął pluć na niego. A ten Polak kurwa… To aż mnie wkurwiło – Żyda. Bo zamiast postawić się to zaczął zębami tą śline jak pies kurwa łapać.


No i wytłumaczcie mi – gdzie tu jest ten honor tego wielkiego narodu. Ja tego nie rozumiem. Jak on mógł tak się zachować, ten Polak – no wytłumaczcie mi to. Kurwa mać – biedaki, robaki, buraki.

Zaloguj się aby komentować

Gdybyś przeniósł się w czasie do roku 1900 i miał okazję pozbawić życia młodego Adolfa Hitlera, zrobiłbyś to?
#pytanie
53bff3ac-f4fa-426c-9631-09e92999e0b6

Czy zabiłbyś młodego Hitlera?

71 Głosów
UncleFester

Uszko coś nie halo, zaraz będzie 3 lata za obrazę ...

1bc541a1-9ff8-456f-a75f-dea9c2e7c39c
002fe38b-34a2-4127-b6be-221793a6470d
Misio_Puszysty

@Vargtimmen Zabicie Hitlera czy Stalina nic by nie zmienilo. Na ich miejsce znalazl by sie jakis inny gosc ktory zrobil by to samo.

AdelbertVonBimberstein

Nie. Bo jak poczytasz historię tamtych czasów to wina nie leży w Hitlerze. Tam winny bym każdy jeden obojętny na zło, każdy kto cieszył się z nieszczęścia obcego, innego. Za holokaust winę ponosisz "ty lub ja"- jak śpiewał Kaczmarski.

Czemu winna lawina

Kiedy lasy przegina

(...)

Czemu winien huragan

Kiedy niebo się wzdraga

(...)

Czemu winna szarańcza

Gdy się nagle roztańcza

(...)

Tłum szarańczą bezwinną

Huraganem lawiną

Winni to ty lub ja

Zaloguj się aby komentować

@cro matka się ciebie wstydzi
732a1650-3bef-4eb4-af49-81f2364cff23
Jason_Stafford

@Vargtimmen co zrobił ten bot?

Vargtimmen

@Jason_Stafford bot się zbugował i wrzucał te swoje gównoartykuły podwójnie w odstępie kilku minut.

@cro95 do Ciebie nic nie mam, trzymaj się ciepło.

Jason_Stafford

@Vargtimmen a to nie pierwszy raz ¯\_(ツ)_/¯

cro95

@Vargtimmen no nie powiem, lekko się zdziwiłem na widok tego wpisu xD


Btw, nie mam nic wspólnego z tym botem.

bartlomiej_rakowski

Przynajmniej są jakieś wiadomości na #hejto gdyby nie @cro xD

Vargtimmen

@bartlomiej_rakowski a na cholerę tutaj jakieś wiadomości? Można wejść na główną Onetu czy Interii i będą te same bezwartościowe treści. Społeczność powinna tworzyć portal, nie boty generujące kliki na zewnętrznych stronach. Jest tu dość wartościowych ludzi, którzy chcą się dzielić ciekawostkami, swoimi pasjami, śmiesznymi obrazkami, chcącymi porozmawiać itd. Znaleziska to rak. To samo zabiło niejaki Wypok.

bartlomiej_rakowski

Może nie dla każdego jest do dobra forma przeglądania informacji o tym co się aktualnie dzieje… ja akurat zawsze wiadomości czerpałem ze znalezisk z wykopu, nigdy nie wchodzę na jakieś strony onetu i innych takich bo tam jest wszytko i właśnie o to chodziło by jakieś istotne informacje przenieść i przekazać w formie znaleziska, dla mnie to jedyne źródło informacji przyswajane przy okazji śmiesznych obrazków i wpisów innych użytkowników.

Zaloguj się aby komentować