Powiem tak: jeśli uda się ofensywa na odcinku chersońskim i zaporoskim i tereny zajęte po 24 lutego wrócą do macierzy a most kerczeński pozostanie w stanie, w jakim obecnie się znajduje, to nie ma bata, by dowództwo ZSU w porozumieniu z siłami politycznymi nie rozpoczęło planowania odbicia Krymu. Kto wie, może takie plany (biorące pod uwagę różne ewentualności) już są rozwijane i rozważane. Jednak, jak już wspomniał mój przedmówca, obecny stan walk wskazuje, że inne odcinki frontu są bardziej palące a zdolności bojowe muszą na razie starczać do wypełniania nieco odmiennych zadań. Oczywiście, nie można zapominać także o kwestii floty czarnomorskiej, ale jej zdolności bez portu wojskowego ograniczą się raczej do składania pism do Erdogana o pozwolenie na tranzyt przez Bosfor. Notabene od Turcji i tego, jaki układ sił jej pasuje, sprawa Krymu będzie zależeć bardzo mocno.
Zatem, odpowiadając na twoje pytanie:
-
możliwości - tak, Ukraina ma takie możliwości. Obecnie niewielkie, ale realne.
-
chęci - IMO ma całkiem spore.
-
pozwolenie od USA - tu wiele rzeczy nie jest mówione wprost, ale wygląda na to, że jest zgoda wujka Joe na odbicie Krymu.