Chyba czas się przeprosić z d4 i zacząć kuć te wszystkie warianty, bo granie e4 to zwykły masochizm. Nawet gambitu królewskiego nie można sobie pograć, bo ciągle lecą Sycyle, skandynawy, carocany i inne takie. Szkoda tracić życia na naukę tego.
Tylko pytanie co. London jest raczej za nudny i na 1700+ pasuje powoli umieć czymś zaskoczyć przeciwnika.
Może partia katalońska? Grywacie to? Warte zachodu?
#szachy

Zaloguj się aby komentować