#film #recenzja #filmnawieczor #blyskekranu
65 [2023]
https://www.filmweb.pl/film/65-2023-10005986
Statek kosmiczny ulega uszkodzeniu i spada na nieznaną planetę. Przeżywa tylko pilot i mała dziewczynka. Razem muszą dotrzeć do kapsuły ratunkowej, ale nie będzie to łatwa przeprawa.
Cały plot twist jest taki, że ta nieznana planeta to tak naprawdę Ziemia sprzed 65 milionów lat. Szkoda tylko, że zostaje to zdradzone już na plakacie.
Zacznę może od dobrych rzeczy. Efekty specjalne są bardzo dobre. Wnętrza statków kosmicznych wyglądają ciekawie, wyposażenie pilota jest interesujące i futurystyczne w takim starym stylu. Mam tu na myśli np. płytki z holofilmami, zamiast jakiegoś pojedynczego pendrive. Aktorstwo stoi na wysokim poziomie, choć mamy tu show tylko 2 aktorów. Dinozaury wyglądają i brzmią dobrze, tak samo jak plenery w których się poruszają.
Najgorzej wypada fabuła, głownie dlatego że jej tu nie ma. Ot rozbitkowie muszą przejść z punktu A do punktu B. Teren jest niebezpieczny, dinozaury chcą ich pożreć i oczywiście nie mogą się między sobą dogadać. Problemem w komunikacji jest bariera językowa, tłumacz się zepsuł, wiec pozostaje dogadywanie się na migi i pojedyncze słowa. W trakcie wyprawy oczywiście znajdą wspólny język, jedno uratuje drugie i vice versa, a na końcu się polubią. Wszystko to już gdzieś było, co się stanie można odgadnąć po 10 minutach filmu i nie zostaniemy niczym zaskoczeni.
Jak sprawić żeby Adam Driver walczący z dinozaurami był nudny? Zrobić z filmu ciągnącą się przez godzinę misję eskortową. Przecież wiadomo, że to ulubiony typ zadania każdego gracza.
4+/10