@in2ition
I będzie rosnąć dopóki ludzie nie przestaną wydawać.
Bzdura pseudoekonomistów nierozróżniających zmian w cenach wywołanych zmianami w podaży i popycie od spadku wartości pieniadza (to jest kurwa definicja inflacji - spadek wartości pieniądza, a nei wzrost cen)
Inflacja rośnie bo rośnie podaż pieniądza (kredyty i wydatki budżetowe), a nie że ludzie wydają pieniądze.
To co? Uczciwie zarabiam swoje pieniądze za pracę która nawet przekłada się na fizyczne powstawanie rzeczy i ja mam ograniczyć wydatki, bo inaczej wzrośnie inflacja? To znaczy, że to co dostaje jest czysto wirtualne i nie ma wpływu na inflację, bo już powinna zostać uwzględniona w tym, że te pieniądze wydam.
Przestańcie słuchać tych ekonomów z polskich szkół stojoących niżej niż uczelnie w Afryce to przestaniecie bredzić bzdury, że wydawanie pieniędzy napędza inflację. Inflację napędza tylko i wyłącznie kreacja pieniądza za co odpowiada rząd i RPP oraz banki komercyjne udzielające kredytów z niskim depozytem zabezpieczającym (ale to wina RPP), a nie szeregowy zapierdalający pracownik który chce kupić coś więcej niż pasztetowa i czerstwy chleb, na którego te chuje zrzucają winę.
Ale jak widać takie zrzucanie winy działa i kurwa łyknąłeś jak sasha grej, że winnymi inflacji są "wydający pieniądze" a nie kurwa drukujący je. Brawo. Jesteś idealnym przykłądem tego, dlaczego w tym kraju politycy robią sobie co chcą.