K⁎⁎WA MAC
#przemijanie #codokurwy
@Sweet_acc_pr0sa No cóż, ciesz się że masz młodego ojca i że sam jesteś młody, bo to szybko minie...
Mój ostatnio skończył 76...
Co wy wszyscy dzisiaj z tym umieraniem… młodym się jest zawsze, tylko czasami trybiki wypadajom.
( ͡° ͜ʖ ͡°)
@Sweet_acc_pr0sa u mnie w tym roku minęło 20 lat od śmierci ojca. Miałby 66.
Zaloguj się aby komentować
@razALgul
Majne Boże. Już mi smutno.
@razALgul ponad półtora roku minęło, od kiedy zostałem z jednym psem zamiast dwoma. I to, że takie komiksy szczypią w oczy to żadna niespodzianka, ale zaskoczeniem są drobne rzeczy które potrafią złapać.
Tu przechodzisz i ogon nie tłucze
Tu rolka na IG gdzie pies biegnie do przodu i ryk, bo "poszła przodem"
Tu zakładasz psu obrożę i się wierci, a ona się nadstawiała do wymiany chustek
Psy są wredne, bo potem bolą XD
Zaloguj się aby komentować
Zaloguj się aby komentować
To jakaś głupota, to może dotyczyć osób koło 30, które udają przed sobą, że mają 25, ale starsza osoba raczej nie wypiera, że jest starsza
@smierdakow skąd to wiesz?
@jimmy_gonzale tylko tak mi się wydaje, rozumiem, że może być dziadek, co idzie pracować do ogródka, bo przecież 5 lat temu jeszcze pracował normalnie, a okazuje się, że nawet to już dla niego za dużo
Ale ten film to jakiś tani wyciskacz emocji bez żadnego sensu
Zaloguj się aby komentować
Nie bierz tego co napiszę do siebie.
Kobiety w pewnym wieku mają nagle potrzebę założenia rodziny i to tak nagłą że te przypadki które znam szły dosłownie na całość by ten cel osiągnąć.
Jest to dla mnie trochę przerażające, babka po studiach z fajną pracą, pasjami i tym luzem w sobie nagle przeistacza się w szukającego bolca desperatką która weźmie nawet i skończonego alkoholika co jedyne o czym myśli to kiedy otworzy kolejne piwo czy flaszkę ale nie ucieknie odrazu tylko na jakiś czas ten teoretycznie związek i "dom" będzie trwać.
A tak jak wyżej pisał ktoś inny, często już leci się i nawet bez pewności czy śniady ojciec nie zniknie po pierwszym tygodniu.
Pamiętaj nic na siłę ale otwórz tą furtkę w swojej głowie że jakby pojawił się ktoś fajny to można i się hajtac, bo z tego co napisałaś to ja widzę że sama pewną blokadę na takie opcje założyłaś.
Z fartem ;)
@Kondziu5 nie biore tego do siebie. Ja w ogole nie mam problemu typu bycie w ciazy. Po prostu nie chcialabym sie dzieckiem zupelnie zajmowac
Co do slubu to nigdy nie chcialam, ale po ostatnim zwiazku troche zalowalam, ze go nie przywiazalam na zawsze do siebie. Z drugiej strony jak na to patrze to nic by to nie zmienilo - i tak bysmy sie rozstali i tak. Ogolnie nie lubie papierologii i ciesze sie, ze jej juz przy pozegnaniu nie bylo.
Sluby sa dla mnie ogolnie mega abstrakcyjne - nie lubie stac w centrum zainteresowania i ja bym padla na zawal jakbym musiala wystepowac przed 60 osobami. To w ogole nie jestem ja. No i wesela mnie nudza. Po ostatnim sobie powiedzialam, ze nie pojde na zadne nigdy wiecej. Nie moje klimaty totalnie.
@GtotheG Wziąć ślub z fajną osobą to najlepsza opcja bo ma się kogoś do końca życia na kim można polegać i iść razem przez życie a im się jest starszym tym co raz mniej ma się osób do pomocy. Jak ważni są bliscy zdałem sobie sprawę gdy straciłem zdrowie i kilka miesięcy chorowałem. Lepiej jednak nie brać ślubu wcale niż brać z byle kim.
@Enzo no wlasnie znam przypadki gdzie ktos od kogos uciekl bo zdrowie sie tej drugiej osobie posypalo (w obu przypadkach faceci uciekli) - dlatego ja za bardzo nie wierze w sluby. Jak ktos nie chce z Toba byc to nie bedzie. I w druga str. - jak chce to bedzie. Moim zdaniem slub nie gwarantuje nic poza szarpaniem sie na koniec - ustalaniem winy, finansow itd.
Mi sie tez zdrowie posypalo, w kilku przypadkach przez eksow - wypadki spowodowane przez nic. Sa tu dzisiaj dla mnie? Nie. Dlatego obiecalam sobie, ze juz nigdy nic dla nikogo nie poswiece.
@GtotheG >Nikt nie robi manuala dla samotników/singli 4ever. Wszystkie filmy/historie są o parach, rodzinach, a Ty jako osoba samotna musisz sobie wymyślić siebie i życie.
Jako 35 letni stary kawaler, wiem co czujesz. Z tym że u mnie jest ta różnica że jestem raczej #przegryw i są nieduże szanse na ratunek dla mnie.
@SpokoZiomek szczerze Ci powiem, że wydaje mi się, że lepiej być "przegrywem" i nigdy nie doświadczyć bycia w związku, niż raz doświadczyć i później całe życie czuć, że czegoś ci brakuje. Mi np. brakuje poczucia tego, że ktoś się mną opiekuje, jak nie miałam pracy to facet mnie utrzymywał, jak on nie miał pracy to ja go utrzymywałam. A teraz? Nie mogę płakać, nawet jak mam to wypalenie zawodowe. Muszę zaciskać zęby i pracować. Nie ma opcji, żeby wrócić do rodziców w moim wypadku - zazdroszczę często ludziom, którzy mogą. Myślę, że męczył byś się dużo bardziej gdybyś kogokolwiek, kiedykolwiek miał. Widzę to po moim ostatnim byłym - byłam jego jedyną dziewczyną, oboje jesteśmy dosyć "dziwaczni" i on juz sobie dziewczyny nie znajdzie. Kiedys byl super szczesliwa i zadowolona z zycia osoba i myslalam, ze dalej tak jest, a zaczal mi ostatnio opowiadac, ze zaczyna miec problemy psychicznie. Pomimo, ze kiedys to byl najszczesliwszy/najbardziej zadowolony z zycia czlowiek jakiego znalam.
Zaloguj się aby komentować
@L24D jak tak dalej pójdzie to stracisz kolejne lata życia na wspominaniu jak to było i smutku że już nie jest
@L24D każdy chyba przez to przechodzi, jedni lepiej inni gorzej. Dobrym pomysłem na "odskocznię" jest stworzenie długiej listy, może 100 pozycji które chciałbyś spełnić i zacząć działać? Cos co zawsze chiałes zrobić, zobaczyć, kupić ale nie miałeś czasu, chęci, pieniędzy? Skoro jesteś na takim etapie chwilowego "postoju" to wykorzystaj go w pozytywny sposób?
Wszystko c⁎⁎j, i tak umrzemy. Jeśli tęskno Ci do pełnego smaku życia z młodości, to to nie wróci. Pozostały wspomnienia, skoro są miłe to super, nie wszyscy tak mają. Teraz można tylko cieszyć się małymi rzeczami i przebłyskami szczęścia.
Od Ciebie zależy czy będziesz dołować się wspominaniem przeszłości czy będziesz skupiał się na tworzeniu dobrej, lub chociaż znośnej teraźniejszości i przyszłości.
Zaloguj się aby komentować