@CoryTrevor sądzę, że nie miał pomysłu na wyjście dla bohatera.
W pierwszej części poznaliśmy powstanie mitu.
W drugiej - upadek, korupcję.
A trzecia się pogubiła, bo zabrakło pomysłu na podniesienie.
Komiksowy Knightfall opowiadał o tym, że Batman w pojedynkę nie da rady kilku jednocześnie dziejącym się kryzysom - nawet następca/zastępca okazał się chybiony. Że Batman popełnia błędy (Venom), że co za dużo to niezdrowo.
Ale ciąg dalszy dowodził, że Batman da radę się pozbierać, wrócić i posprzątac cały balagan. A genialny i potężny Bane przejedzie się na swojej krótkowzrocznej tragedii.
W filmie natomiast zabrakło na to czasu, długa historię przykryto apokalipsa, błędy Batmana sprowadzono do jednej złej kobiety i jednego steryda, okres bezkrólewia zastąpiono jedna magiczna wspinaczka (jeśli chcieli być realistyczni, mogli Wayne wysłać do jakiegoś szpitala na 2 lata rekonwalescencji - powrót do formy to też heroizm).
Ale najgorsze to to, że cierpienie bezkrólewia przykryto jedną apokaliptyczna bijatyka.
Nolan nie potrafił się zdecydować jaki film robi.
I to widać, niestety.