@splash545 żartowałem z tym komentarzem. Ale jak już wywołałeś do tablicy, to się zgadzam. I podzielam tę postawę pewnej niewzruszoności na przeszkody. I jak ledwie kupiłem auto i mi babka wymusiła i wjechała w bok to nawet nie byłem zły, tylko się trochę martwiłem, bo wiozla dziecko. No i się zastanawiałem, czy mi koło nie poszło. I jak ktoś zawodzi, to już jestem wewnętrznie wręcz gotowy, bo zakładam takie rzeczy. Itp itd. Stoicyzm jest spoko, żeby poradzić sobie bez większego szwanku dla nerwów w sytuacjach dnia codziennego.
Ja tylko twierdzę, że to wszystko to bardziej zaleczanie i radzenie sobie, nawet jeśli efektywne, to wciąż radzenie sobie i nie załatwia sedna problemu. Chyba że czyimś problemem jest przesadne przejmowanie się wszystkim.
Jako postawa życiowa, jak najbardziej. Jak dla mnie może jedna z postaw. Czasem fajnie oddać się czemuś innemu. Ale nie jako remedium na wszystko.
Tylko tyle i aż tyle twierdzę ja xd ale to ja.