Tytuł: Upadek Lewiatana
Autor: James S.A. Corey
Kategoria: fantasy, science fiction
Wydawnictwo: MAG
ISBN: 9788367023191
Liczba stron: 528
Ocena: 8/10
Czy łatwo jest w odpowiedni sposób skończyć taki długi cykl? Nie. Co to właściwie znaczy "odpowiedni"?
W ostatniej części działo się dużo i gęsto, można by nawet pomyśleć, że nowe rzeczy pojawiały się ciut za często, choć z drugiej strony tworzyło to pasującą do tonu prezentowanych wydarzeń atmosferę niepewności, pośpiechu i tym razem już faktycznie ostatniej szansy.
Powtórzę się już któryś raz, ale znowu mamy do czynienia z różnymi typami zdrad i sojuszy, są ucieczki, są bitwy, są kryzysy tożsamości. Niby wszystkie te rzeczy widzieliśmy już po kilka razy, ale w dalszym ciągu dają radę. Przyczepię się właściwie tylko do pierwszej akcji na planecie - celowo zrobiono z naszej paczki idiotów na krótką chwilę, by rezultat był dokładnie jak zamierzony.
No i przechodząc do zakończenia. Czy było przewidywalne? Wmawiam sobie, że do pewnego stopnia tak - myślę, że mogę to powiedzieć o samych jego konsekwencjach, ale o prowadzących doń sekwencjach już niekoniecznie. Nie mam wobec niego jakichś skrajnych odczuć, choć z ciekawością spojrzałbym na inne podejście do zamknięcia historii. Tak jak teraz o tym myślę, tak wyczuwam tu trochę sosu z Mass Effecta 3. Kto wie ten wie.
Ogólnie bardzo sympatyczna seria. Główne postacie są tak napisane, że nie da się do nich nie przywiązać. Ode mnie na duży plus rozdziały po 10 stron - bardzo nie lubię przerywać czytania w połowie wydarzeń. Generalne podsumowanie cyklu zrobię przy okazji zbioru opowiadań.
Wygenerowano za pomocą https://bookmeter.xyz
#bookmeter #ksiazki #czytajzhejto #expanse #jamessacorey #mag #ksiazkicerbera
No fakt, zakonczenie nie poruszalo moze jak w innych seriach jakie czytalem ostatnio, ale to tez troche inna stylistyka; bardziej Pulp niz Epic. Ale seria ogolnie miodzio jak sie przymknie oko na niektore rzeczy. Mnie osobiscie zdolowalo troche to ze po pierwszych paru tomach, gdzie paszcze rozdziawialem z zaskoczenia, zrobila sie ta seria bardziej przewidywalna. Ale jak to mowia: gorzej bylo i klaskali.
@Greenzoll to jest w sumie dobre podsumowanie - fajne czytadło, choć w pewnym momencie raczej bezpieczne i bez fajerwerków.
Zaloguj się aby komentować