@DexterFromLab
Zupełnym przypadkiem jestem ekspertem ( ͡° ͜ʖ ͡°) Więc spróbuję rozłożyć wpis na czynniki pierwsze, odnieść się do każdego aspektu z osobna, a na koniec zrobić małe tl;dr.
1. Czy kiedykolwiek zastanawialiście się nad tym, skąd się biorą nasze wierzenia i czy są one rzeczywiście nasze?
Tak.
2. Zgłębmy razem kontrowersyjne aspekty pojęcia Boga i roli kościoła w naszym życiu.
Poza rzymkatem istnieją jeszcze inne wyznania i denominacje, więc perspektywa będzie odnosić się do wielu Kościołów, nie tylko tego jednego.
3. Uważam, że Bóg, jakiego przedstawia kościół, to wymysł służący kontroli mas.
W dyskusji nad rolą Kościoła w społeczeństwie i strukturach państwa pojawiają się dwa pojęcia: "przedsoborowy" i "posoborowy". Chodzi o drugi sobór watykański (1962-1965), na skutek postanowień którego Kościół (rzym.-kat.) odrzucił większość swoich "tradycyjnych" poglądów. Nawet kiedy włączysz państwową telewizję, propaganda skłania się raczej ku tradycji i moralności, nie strachu przed Bogiem jako takim. Nawet jeżeli przed 1965 rokiem Kościół rzeczywiście używał argumentu do bóstwa, nie wydaje mi się, żeby obecnie odgrywał on (ten argument) faktyczną rolę w kontroli społeczeństwa.
4. Dlaczego? Ponieważ ludzie są indoktrynowani od najmłodszych lat przez kościelne dogmaty, lekcje religii i domowe wychowanie. To efektywny sposób na "programowanie" ludzkich umysłów.
Gdyby był on "efektywny", społeczeństwo polskie nie byłoby najszybciej sekularyzującym się społeczeństwem w Europie. W rzeczywistości następuje proces całkowicie odwrotny - im więcej religijnej indoktrynacji w domu, szkole i strukturach państwa, tym bardziej zsekularyzowane społeczeństwo.
5. Kiedy tragedia uderza, jak śmierć bliskiej osoby, zamiast kwestionować, wielu ludzi jeszcze bardziej się poddaje tej kontroli.
Szybka sekularyzacja właściwie już teraz wyeliminowała zdecydowaną większość tradycyjnej obrzędowości funeralnej, więc znowu - trend jest zdecydowanie odwrotny, religia przestaje pełnić tę funkcję.
6. Bóg kościoła to nie odpowiedź na wielkie pytania życia, ale narzędzie manipulacji.
Bóg Kościoła to Absolut i nieporuszony poruszyciel, względem którego (relacja) odbywa się zmiana (proces), stąd pojęcie "teologia procesyjno-relacyjna" (proces-relational theology).
7. Przeraża mnie, jak głęboko zakorzenione jest to w ludziach, na tyle, że nawet skandale i przestępstwa popełniane przez duchowieństwo nie potrafią zachwiać ich wiarą.
Statystyki mówią coś całkowicie odwrotnego - w grupie wiekowej poniżej 30. roku życia odnotowuje się spadek religijności rzędu 80%+. Po raz pierwszy w historii, zadeklarowana przynależność do denominacji rzymskokatolickiej w Polsce spadła poniżej 90% (GUS tak bardzo obsrał zbroję, że oficjalne wyniki spisu powszechnego zostaną opublikowane albo po wyborach, albo wcale).
8. Dla mnie to dowód na to, że kościół stworzył Boga, a nie odwrotnie.
Niekoniecznie dostrzegam tu proces dowodowya. Proces dowodowy opiera się na hipotezie, z której można wyprowadzić tezę i antytezę, a z nich kolejno - aspekty pozytywne i negatywne (plusy i minusy). Negacja (połączenie minusów) ogranicza proces dowodowy do fałszywej dychotomii (istnieją tylko inkompatybilia), a indukcja (połączenie plusów) wyprowadza nową jakość (syntezę tez). Proces dowodowy to przechodzenie od fałszywej dychotomii do syntezy tez przez indukcję.
tl;dr Indoktrynacja instytucjonalna daje efekt odwrotny do zamierzonego, poziom religijności nie rośnie, a spada, a kwestia istnienia Boga zależy od definicji Bóstwa i metodologii procesu dowodowego.
Literatura uzupełniająca: https://en.wikipedia.org/wiki/Process\_theology https://en.mwikipedia.org/wiki/Essence%E2%80%93energies\_distinction https://en.wikipedia.org/wiki/Omega\_Point