#chemia

7
112

Zostań Patronem Hejto i odblokuj dodatkowe korzyści tylko dla Patronów

  • Włączona możliwość zarabiania na swoich treściach
  • Całkowity brak reklam na każdym urządzeniu
  • Oznaczenie w postaci rogala , który świadczy o Twoim wsparciu
  • Wcześniejszy dostęp, do wybranych funkcji na Hejto
Zostań Patronem
Jedne z moich ulubionych kanałów popularnonaukowych na Youtube:
Steve Mould
https://www.youtube.com/c/SteveMould
Koleś w przystępny sposób tłumaczy zagadnienia związane z fizyką, chemią czy po prostu jak działają rzeczy które nas otaczają.
Ma przyjemny tembr głosu przez co przyjemnie się ogląda jego filmy.
Lakafior

@stoopido a wyobraź sobie taki odlany z metalu, to by było dopiero kozackie. Ale boje się zobaczyć za ile chociażby taki jak jest

Lakafior

@JamesOwens no nie wiem, narazie na tagu naukowych kanałów na YouTube pojawił się chyba jeden polskojęzyczny. To samo w nitkach o książkach, dużo ludzi czyta w oryginale co jest w ogóle kolejnym poziomem rozumienia języka i aż zazdroszczę

stoopido

@Lakafior ojjj, ale to już by było tylko dla "wybranych" bo cena to by powalała

Te zestawy (w zależności od liczby elementów) od 76$ do 167$

099dd371-29b3-4a2c-9a1e-69ca009a83db

Zaloguj się aby komentować

Ciekawy podcast z gościnnym udziałem youtubera NileRed (chemik znany ze swoich eksperymentów balansujących na granicy prawa), opowiada między innymi o eksperymentach z wykorzystaniem materiałów wybuchowych i chemii w dzieciństwie behind the scenes tworzenia fimów na kanale, status prawny w Kanadzie i USA odnośnie tworzonego przez niego contentu, oraz kilka pytań o Breaking Bad
https://www.youtube.com/watch?v=X0ZvX_Sm0cI
Link do kanału NileRed:
https://www.youtube.com/c/NileRed

Zaloguj się aby komentować

Tetraetyloołów - w Polsce stosowany w motoryzacji do marca 2005
Tetraetyloołów Pb(Et)4 jest metaloorganicznym używanym niegdyś (na szczęcie niegdyś) jako dodatek antystukowy do paliw.
Pb(Et)4 jest bardzo silnie toksyczny, działa na OUN, z_nane są przypadki śmierci naukowców pracujących z tym związkiem._
Działanie antystukowe Pb(Et)4 polega na tym iż rozpada się on w podwyższonej temperaturze na rodniki etylowe które neutralizuję rodniku już obecne w mieszance paliwowej w cylindrze. Zapobiega to zajściu reakcji łańcuchowej dzięki czemu zapłon mieszanki paliwowej następuję dopiero na skutek iskry pochodzącej ze świecy.
Ponieważ przy rozkładzie tetraetylku ołowiu w silnikach oprócz wolnego ołowiu powstają także jego nielotne związki (np. PbO), które osadzają się w cylindrach, do etylizowanych benzyn dodaje się pewne ilości 1,2-dibromoetanu lub 1,2-dichloroetanu. Dzięki temu czteroetyloołów przekształca się podczas spalania w lotny PbBr2 lub PbCl2.
Poniżej garść ciekawostek o omawianym związku:
  • Ze względu na wysoką toksyczność i masową produkcję do I wojny światowej był uznawany za potencjalny bojowy środek trujący.
  • Amerykański geochemik Clair Patterson przypadkowo odkrył zanieczyszczenie atmosfery ołowiem podczas ustalania wieku Ziemi. Kiedy mierzył zawartość ołowiu z rozpadu uranu w bardzo starych skałach.
  • Badania przeprowadzone w 1994 r. wykazały, że w latach 1976–1991 (po wycofaniu Pb(Et)4 z użycia) zawartość ołowiu we krwi mieszkańców USA obniżyła się o 78%
  • W Polsce etylizowana benzyna była stosowana w motoryzacji do marca 2005.
  • W 2021 Algieria, jako ostatnie państwo na świecie, zakończyła sprzedaż benzyny z dodatkiem tetraetyloołowiu
  • W paliwach lotniczych Pb(Et)4 nadal jest stosowany
  • W niektórych krajach Pb(Et)4 został zastąpiony przez związek o łatwej do zapamiętania nazwie: trikarbonylek (metylocyklopentadieno)manganowy - związek na tyle ciekawy że zasługuję na osobny wpis.
Teskst w całości pochodzi stąd.
fac910a0-d6d7-42b7-a657-d0128a61ebd1
Miszcz_Joda

@stfor dzieki za uzupelnienie

Zaloguj się aby komentować

Czy flogiston istnieje?
-- Co? Woda zamienia się w ziemię? Nigdy w to nie uwierzę.
-- Ale kiedy ja robiłem doświadczenie. Posłuchaj, Antoni: jeśli ją ogrzać, ale długo, przez pół roku bez przerwy, zamienia się ona w ziemię.
-- Klaudiuszu, mówisz nonsensy. Obaj jesteśmy chemikami -- ja co prawda raczej z zamiłowania, przy moim prawniczym wykształceniu -- ale wiesz przecie, że to niemożliwe, żeby woda zamieniała się w ziemię. Nie żyjemy w czasach alchemików, którzy wierzyli w takie cuda.
-- Antoni , nie mów, że nie jesteś chemikiem. Masz zaledwie trzydzieści dwa lata, a już od siedmiu lat, od 1768 roku, jesteś członkiem Akademii Nauk, właśnie jako chemik. Wiesz, jak cię cenię, ale co do mojego twierdzenia -- zrób doświadczenie, a przekonasz się.
-- Dobrze, zrobimy je razem. Chodź do pracowni.
===
Piękny pałacyk Antoniego Lavoisier w Paryżu mieścił w sobie bogato wyposażone laboratorium chemiczne. Obaj przyjaciele zabrali się do pracy. Lavoisier wybrał wielką butlę, następnie zadzwonił na służącego.
-- Jakubie, przyniesiesz nam tu wiadro wody, najczystszej jaką możesz mieć.
Jakub wyszedł. Lavoisier postawił butlę na bardzo czułej wadze i zapisał jej ciężar. Przyjaciel jego patrzył na to ironicznie.
-- Zawsze jeszcze ważysz wszystkie substancje przy przerabianiu z nimi doświadczeń chemicznych?
-- Zawsze. Waga jest niezbędną pomocą w pracy chemika. Kazałem sobie zrobić bardzo precyzyjną
Wrócił Jakub.
-- To jest woda ze źródła ojców dominikanów, proszę pana, najczystsza woda w całym Paryżu -- objaśnił
Lavoisier nalał wody do butli, napełniając ją do połowy, następnie znów zważył ją wraz z wodą. Zapisał ciężar wody, zamknął naczynie hermetycznie, zważył całość. Wreszcie ustawił naczynie na stojaku nad sześciopłomienną lampką oliwną.
-- Jakubie -- wydał polecenie służącemu -- ta lampka ma się palić bez przerwy dzień i noc, przez pół roku.
Klaudiusz uśmiechnął się ironicznie, z góry przewidując swój tryumf.
===
Po dwudziestu pięciu dniach obaj przyjaciele weszli do pracowni. Lampka paliła się pod butlą; termometr wskazywał 85C ciepła.
-- Jeszcze nie widzę żadnych zmian -- rzekł marszcząc się Klaudiusz.
Lavoisier pochylił się nieco i za pomocą szkła powiększającego obserwował wodę poprzez szkło butli.
-- Mylisz się -- zaopiniował spokojnie -- ta woda nie jest już taka czysta.
-- Pokaż! -- zawołał porywczo Klaudiusz. Pochylił się i patrzył chciwie.
-- Ależ tak! W tej wodzie pływają jakby szarawe listeczki czy płytki. Widzisz, mówiłem ci!
Lavoisier przyglądał się wodzie z niezmąconym uśmiechem.
===
Po stu jeden dniach nie trzeba było szkła powiększającego, aby stwierdzić obecność w wodzie mnóstwa szarawych płytek, proszków, kłaczków.
-- A co? Nie mówiłem, że woda zmienia się w ziemię? -- tryumfował Klaudiusz.
Antoni spokojnie zabrał się do pracy. Trwała ona parę godzin. Zgasił lampkę, następnie zważył całą butlę wraz z zawartością. Waga tej całości nie zmieniła się. W tej sposób dowiódł, że nic z zewnątrz nie dostało się do butli, ani też nie ubyło. Zlał w kryształowy flakon wodę wraz z zawartością. Zważył pozbawioną wody butlę; okazało się, że straciła na wadze 17,4 grama. Wodę zlaną do flakonu poddał wyparowaniu. Na dnie pozostał wówczas wysuszony tajemniczy proszek szarawej barwy. Ważył on dokładnie 17,4 grama, czyli tyle, ile ubyło z wagi naczynia. Proszek ten nie był ziemią powstałą z wody; był wynikiem rozpuszczania się szkła butli pod wpływem długotrwałego ogrzewania szkła w wodzie. Klaudiusz stał zadumany, patrząc na pozbawiony tajemniczości proszek.
-- Przekonałeś mnie, Antoni. Istotnie, to nie jest ziemia. Podziwiam twoją jasną, dokładną metodę pracy.
A po chwili dodał z uśmiechem:
-- Przekonałeś mnie jeszcze o drugiej rzeczy.
-- A jakaż jest ta druga? -- zdziwił się Lavoisier.
-- Że waga jest niezbędnie chemikowi potrzebna.
Teraz zadumał się Lavoisier.
-- Tak czasem jednak przyczynia się do powstawania zagadek, które trudno wyjaśnić, nie narażając się zwolennikom jakiejś utartej teorii.
-- Zagadek? Nie rozumiem cię, Antoni.
Lavoisier zwrócił ku niemu swą piękną twarz.
-- Powiesz mi, Klaudiuszu, co to jest flogiston?
-- Flogiston? Ależ wszyscy to wiem. Jest to pierwiastek palny, składnik każdego ciała, które da się spalić. Jedne ciała zawierają go więcej, więc palą się lepiej, inne zawierają go mniej i palą się gorzej. Jest to teoria uczonego niemieckiego Stahla, ma już przeszło sto lat i doskonale wyjaśnia proces spalania.
-- Powiadasz, że doskonale wyjaśnia? Hm… W takim razie odpowiedz mi na kilka pytań. Każde ciało palne jest więc całem złożonym: składa się bowiem z materii zasadniczej -- tak ją nazwijmy -- i z flogistonu, czy tak?
-- No oczywiście.
-- Gdy ciało się pali, wydobywa się z niego flogiston, przetwarzając się w światło i ciepło, czy tak?
-- Tak.
-- Ciało spalone flogistonu więc już nie posiada?
-- Ależ oczywiście, o co ty mnie pytasz, Antoni!
-- Każdy metal, jako palny, jest związkiem niepalnych ziem i flogistonu, czy tak? Wobec tego, jeśli spalimy metal, to flogiston się ulotni, a pozostanie sam ziemia?
-- No tak, tak.
-- W takim razie metal powinien być cięższy od ziemi, bo metal to jest -- sam metal plus flogiston, a ziemia tego flogistonu już nie posiada?
-- No, tak, tak… Nie, zaczekaj, to właśnie metal z flogistonem jest lżejszy od ziemi. Dziwne.
-- Właśnie, dziwne. Ale dlaczego tak jest? Przecież niepalna ziemia już jest pozbawiona flogistonu, to ona powinna być lżejsza?
-- Doprawdy, Antoni… Nie, ziemia metalu jest na pewno cięższa od samego metalu, choć nie zawiera flogistonu… Nie wiem już doprawdy, co o tym myśleć. Ale przecież flogiston…
-- Zostawmy flogiston na razie w spokoju, Klaudiuszu. Mnie się zdaje, że prosty rozum dyktuje. Iż jeśli ziemia jakiegoś metalu jest cięższa niż sam metal, to z niej chyba nic nie ubyło, a raczej przybyło…
-- Przybyło? Ależ Antoni, przecież ubyło! Flogiston ubył!
-- Zostawże ten flogiston w spokoju. Podejrzewam, że on wcale nie istnieje.
-- Mój drogi, nie pojmuję cię. Przecież cały świat uznaje jego istnienie za pewne…
-- Ja nie. Ale pomówmy o czym innym. Czy wiesz, że uczony angielski, Priestley, potrafi wytwarzać nowe powietrze, znacznie lepsze do oddychania niż to zwykłe, wypełniające na przykład ten pokój?
-- Tak, wiem. Otrzymuje je w butli, przez podgrzewanie ziemi rtęciowej.
-- Otóż to nowe powietrze jest tak całkowicie pozbawione flogistonu, że gwałtownie odbiera flogiston palącym się ciałom, co objawia się w ten sposób, że te ciała palą się w nowym powietrzu niezwykle silnie. Zastanawiam się…
Znakomity chemik milczał, zasłoniwszy dłonią oczy. Wreszcie rzekł:
-- Nie wiem jeszcze na pewno… Trzeba robić doświadczenia… To są jeszcze takie nie sprawdzone przypuszczenia…
-- Ale o co wreszcie chodzi?
-- Zastanawiam się, czy to gwałtowne palenie się nie jest w jakimś związku z tym, że spalone ziemie są cięższe niż metale. Chyba tym razem też waga nam pomoże. Chodź, Klaudiuszu, zrobimy nowe doświadczenie.
Nowe doświadczenie było proste i przejrzyste, jak wszystkie doświadczenia znakomitego chemika. Najpierw Lavoisier wziął pewną ilość ziemi rtęciowej, zważonej dokładnie i ogrzał ją. Przy ogrzewaniu zaczęło się z niej wydzielać "nowe powietrze", które Lavoisier zbierał w zamknięte naczynie. Następnie zważył otrzymane powietrze i ogrzaną ziemię rtęciową. Waga ich zgadzała się oczywiście z wagą wziętej do doświadczenia ziemi rtęciowej. Z kolei doważył pewną ilość opiłków cynowych a następnie spalił je w naczyniu z "nowym powietrzem". Otrzymał w ten sposób ziemię cynową. Zważył i ten produkt. Wtedy ukazało się jasno, że podgrzana ziemia rtęciowa stała się lżejsza -- o tyle gramów, o ile stała się cięższa ziemia cynowa.
Obaj chemicy spojrzeli na siebie, przejęci głęboko tym faktem.
-- A więc nowe powietrze, które odłączyło się od ziemi rtęciowej, pozostawiając samą rtęć, połączyło się przy spalaniu z cyną, tworząc ziemię cynową. Zastanawiam się, czy nie można by tego procesu odwrócić i przez ogrzewanie ziemi cynowej otrzymać to nowe powietrze, a przez spalanie rtęci w nim znów otrzymać ziemię rtęciową -- rozmyślał głośno Lavoisier.
-- Ale to nowe powietrze! To nowe powietrze łączy się z się z metalem spalanym i dlatego metal tworzy po spaleniu ziemię metalu! A ziemia metalu musi być cięższa niż sam meta, bo przecież powiększa jej ciężar! Antoni, jesteś genialny!
-- A co z flogistonem?
-- Nie ma go! Nie istnieje!
===
Doświadczenie to powtarzał Lavoisier po wielokroć. Opanowawszy już metodę otrzymywania "nowego powietrza" -- które my dziś nazywamy tlenem -- spalał w nim różne metale -- i zawsze otrzymywał w rezultacie ziemię tego metalu -- tak w owym czasie nazywano tlenki metali. Ziemia metalu była z reguły cięższa od wziętego do doświadczenia metalu dokładnie o tyle, ile ważyło użyte do doświadczenia "nowe powietrze". Wyprowadził więc z tych doświadczeń kilka wniosków.
Po pierwsze ciało, które nie da się rozłożyć na ciało prostsze jest pierwiastkiem.
Po drugie "nowe powietrze" jest jakimś nie znanym dotychczas pierwiastkiem.
Po trzecie spalanie każdego ciała jest niczym innym jak łączeniem się tego ciała z nowym pierwiastkiem.
Antoine Laurent dokonał jeszcze wielu odkryć w dziedzinie chemii; to on ustalił skład powietrza, dokonał analizy wody, którą jeszcze wówczas uważano za ciało proste. Można go nazwać twórcą podstaw nowoczesnej chemii. Gdy zginął na gilotynie za panowania Terroru w czasie Wielkiej Rewolucji Francuskiej w roku 1794, nie miał jeszcze 51 lat.
===
Autor: Hanna Korab
Źródło: Horyzonty Techniki dla dzieci. Nr 6 (122), czerwiec 1967.
b07880e5-0094-444f-9d43-11b94251e34a
Polinik

@BastianObsztyfitykultykiewicz Jak będzie pozytywny odzew to czemu nie. OCR słabo sobie radzi ze starym krojem czcionki w dodatku na zbrązowałym papierze, więc dużo poprawiania z palca, ale parę teksów mam zarchiwizowanych.

Pumeks

@Polinik czyli jak dzisiaj u lewarków i tych z durszlakami xD

Chryzyp

To jest po prostu piękne! Zdaję sobie sprawę, że cała narracja została uproszczona bo to krótki tekst z pisma kierowanego do młodszego odbiorcy, ale i tak uważam, że przedstawiony tutaj analityczny sposób myślenia Antoniego Lavoisier jest absolutnie zachwycający!

Zaloguj się aby komentować

Wpis usera @SzubiDubiDU o samochodzie-walizce przypomniał mi ciekawą historię, której wiele osób nie znało.
Czy wiecie, że był człowiek, który spowodował śmierć milionów (nie celowo, "tak wyszło"), gigantyczną dewastację środowiska i przy okazji permanentnie obniżył IQ ludzkości? Niewiele osób zdaje sobie sprawę z tego, dlaczego dodawano ołów do paliwa, ani jakie to miało mieć konsekwencje. Ze skutkmi stosowania freonów, dzięki którym rozwineły się pięknie technologie chłodnicze też borykaliśmy się jako cywilizacja przez lata (zauważcie, że jakoś wtedy ludzie posłuchali naukowców i rozwiązali wspólnie problem, nie tak jak teraz w przypadku CO2).
Poznajcie Thomasa Midgleya, ojca tych "błogosławieństw" https://youtu.be/IV3dnLzthDA
Film jest po angielsku - ale można włączyć podpisy z autotranslacją.
JakovKarnic

@plackojad dla ludzi plusujących antyukraińską kłamliwą propagandę, pomimo faktu że została już wyjaśniona, będę nie miły. Wykurwiaj raku

774e06a1-f125-446f-985e-e9835eef8d62
Pumeks

@JakovKarnic "Wykurwiaj raku" towarzyszu jak miło się przedstawiasz... czy obora była twoim domem?

libertarianin

@JakovKarnic nie na wykop, oni są z lurkerka

Zaloguj się aby komentować

Ewolucja przygotowała człowieka na tolerancję różnych pierwiastków, niektóre z nich aktywnie wykorzystując w naszej budowie, a niektóre traktując jako śmiertelne niebezpieczeństwo.
  • w ciele człowieka na każde 200 atomów 126 przypada na wodór, 51 na tlen, 19 na węgiel, 3 na azot, a ostatni podzielony jest na wszystkie pozostałe pierwiastki.
  • żelaza potrzebujemy do produkcji hemoglobiny; kobaltu do produkcji witaminy B12; potas i sód są niezbędne do funkcjonowania nerwów; molibden, mangan i wanad do działania enzymów; i najważniejszy z nich cynk, który utlenia alkohol
  • różne są opinie na temat arsenu, nie wiadomo czy jest nam niezbędny do życia, wiadomo, że zbyt duża dawka jest śmiertelna.
  • z połączenia silnie łatwopalnego wodoru i tlenu powstaje niepalna woda; połączenie mocno niestabilnego sodu i silnie toksycznego chloru powstaje sól spożywcza.
  • nasza tolerancja na pluton wynosi dokładnie zero - nie ma takiej ilości, która nie spowodowałaby negatywnej reakcji.
  • jednym z najmniej poznanych pierwiastków jest astat, poza nazwą i miejscem w układzie okresowym nic o nim nie wiemy.
  • najrzadszym pierwiastkiem na Ziemii jest frans - w dowolnym momencie na całej planecie znajduje się łącznie nie więcej niż 20 atomów fransu!
  • tlen to mniej niż 50% skorupy Ziemii, drugi jest krzem, a tytan dziewiąty. Czwarty jest glin, to prawie jedna dziesiąta tego co mamy pod stopami.
  • w skorupie Ziemii jest więcej ceru niż miedzi, neodymu i lantanu niż azotu, samaru i gadolinu niż cyny. Węgiel stanowi tylko 0,048% skorupy Ziemii.
Miłego weekendu!
Opracowanie na podstawie książki "Krótka historia prawie wszystkiego", Bill Bryson, Zyski i S-Ka Wydawnictwo, 2016
___________________
Lubisz naukę i szukasz więcej ciekawostek? Dodaj @arcy do obserwowanych!
Obserwuj wartościowe tagi: #qualitycontent #nauka #fotografia
118d0cff-195e-4184-9658-d364bf1124d5
arcy

@Bipalium_kewense Dzięki za uzupełnienie! Miło wiedzieć, że nauka idzie do przodu i informacje podane w książce stały się z czasem nieaktualne

Zaloguj się aby komentować

Poprzednia