no zawsze znajdzie sie jakis rozjemca, ktory stanie na srodku i powie:
"koniec podzialow!!! kochajmy sie zamiast tego!!!" w kazdym doslownie temacie. ciekawe jak to ladnie zrobic, skoro obie strony maja sobie cos do zarzucenia?
nie wiem o co chodzi z tym oburzeniem o te zjebane nakretki, bo spotykam sie z tym codziennie co najmniej raz np. jedzac platki i w takim przypadku ta nakretka niczego nie zmienia.
jedyny moment gdy to jest problemem to przy piciu z gwinta, jak pije sobie jakies mleko smakowe to zawsze boje sie, ze z tej nakretki kapnie mi na ubranie gdy bede pic, ale to sie nigdy nie wydarzylo, bo dzialaja sily przylegania.
a jesli kogos ta nakretka drapie i rani, to nie wiem, chyba jest plodem arlekinowym, ze to dla niego taki problem