Testament spoko.
Kreator.. ja mam niską granicę wyzwalania poczucia zażenowania. Jakby mniej gadał, to zniósłbym dzielnie nawet wszystkie te kukły i przebierańców na scenie. Tak jak mi się wydawało przy muzyce "z płyt", te nowsze kawałki jakoś nie mają duszy. Takie przeboje thrashmetalowe jak przeboje niethrashmetalowe w jakimś RMF czy innej zetce. Betrayer i Pleasure to Kill duszę i serce mają
Anthrax.. no no no! Bliżej mi chyba do hejtera niż fana, ale to się może teraz zmienić. Najlepszy występ. Belladonna mnie zszokował. Byłem przygotowany na to, że będzie się oszczędzał i odpuszczał, a wręcz przeciwnie. Zresztą i Scoot Ian i Frank Bello też. Kto tam z nimi gra na gitarze teraz to nie wiem
Aaa.. Kolejność była inna: Testament, Anthrax, Kreator.
Za każdym razem, kiedy jestem w Spodku na takim koncercie, to stwierdzam, że to ostatni raz, a potem zapominam. Teraz postaram się pamiętać.
Zaloguj się aby komentować