Z żoną mamy czworo dzieci. Dwa dni temu dowiedzieliśmy się że moja druga połówka ma raka z przerzutami. Raka miała już wcześniej bo pięć lat temu, wtedy uratowała ją ciąża z naszą najmłodszą pociechą, teraz sytuacja jest o tyle skomplikowana bo straciliśmy jedną ciąże w zeszłym roku
Trzymam się jakoś, zbudowałem wokół siebie taką fasade która daje mi siłę aby dzieci nie widziały że coś się dzieje. Najstarsi są chłopcy 15 i 13 lat, oni wiedzą co się dzieje, dziewczynki 7 i 5 nie.
Mam w sobie siłę aby to przetrwać i nie dopuszczać do siebie myśli że skończy się źle. Boję się każdego dnia, każdej godziny.
Nie chce i nie oczekuje na wsparcie od Was, po prostu chciałem to napisać - taka forma terapii żeby mi po prostu ulżyło.
Żona śpi, ja siedzę obok niej a niedługo nawet tego nie będzie jak trafi do szpitala.
Wali mi się życie ale jakoś to będzie.
Miej się dobrze jak tu dotrwałeś
#nowotwory #zdrowie #zalesie
Trzymaj się,oby się ułożyło.
@Tendonin trzymaj się, wierzę że się sytuacja wyprostuje. Ja bym na państwowego lekarza nie czekał. Też miałem tak, że mnie rwa kulszowa zaatakowała. 2 tygodnie wakacji się męczyłem, poszedłem do fizjoterapeuty. Ziomek mnie jakoś ułożył, nacisnął i dosłownie w sekundzie ból minął. Dał ćwiczenia do domu i od 4 lat spokój
@Tendonin Wytłumacz mi bo nie rozumiem. Macie czwórkę dzieciaków, poważne problemy zdrowotne i dalej strugacie nowe dzieciaki?
Zaloguj się aby komentować