Zdjęcie w tle
Herbata

Społeczność

Herbata

73

Porady i przepisy dla miłośników dobrej herbaty

Podkusiło mnie i kupiłem matchę Loyda z Lidla xD
Jako, że się w mym posiadaniu nie znajduje ani chawan, ani chasen, ani tym bardziej chashaku to stwierdziłem, że to idealna okazja aby kupić w markecie matchę, która ma w opisie na opakowaniu prościutkie "zalej 200 ml wody 70-80 stopni jedną łyżkę herbaty i mieszaj szybkimi ruchami" . I muszę powiedzieć, że pozytywnie mnie zaskoczyła ale tylko dlatego, że miałem wyjątkowo niskie oczekiwania. Czuć, że się nie rozpuściła dobrze (następnym razem lepiej to ogarnę) ani jednak - co zupełnie nie dziwi - nie jest to dokładnie taki smak jaki zapamiętałem z Czajowni gdzie została mi odpowiednio przygotowana. Lidlowa kosztowała 18 zł za 40g (+pastikowy słoik xD) gdzie na eherbacie najtańsza "do wypieków i koktajli" jest po 34 zł za 50g xD
#herbata #matcha #loyd
7d510943-0627-43cd-a6ef-76c808a319cf
e4bce8b8-dd9e-4a41-82e5-d308477a3d68
senpai

@San_Jose https://www.yuuki-cha.com/organic-green-tea/matcha/sakuraka-matcha w tej cenie naprawdę dobry wybór, w nagomi musiałbyś zapłacić nieco więcej, ale tam masz przesyłkę z PL, trzeba to policzyć. Rzadko jednak można trafić na matche w 50g opakowaniach.

Zaloguj się aby komentować

Siema herbaciane świry! ( ͡° ͜ʖ ͡°)
Dzisiaj w kubku gości pu erh sheng (zwany czasem "surowym") Xiguan Tuocha. To jedno ze starszych gniazd (bo tak się ten kształt nazywa) w mojej kolekcji, herbata została sprasowana w roku 2010, czyli pewnie w tym roku stuknie 15 lat od zbiorów. Generalnie, uważam że surowe pu erhy z tej fabryki są bardzo wdzięcznym pu erhami nadającymi się do leżakowania - młode nie są specjalnie drogie, a stare nie tracą na wartości ( ͡° ͜ʖ ͡°). Co chyba najważniejsze - są to bardzo dobre surowe pu erhy, łagodniejące i rozwijające swój smak z czasem.
Sam susz pachnie skórą, ale zapach jest bardzo delikatny. Wizualnie widać zarówno zrolowane liście jak i pojedyncze tipsy. Ten konkretny egzemplarz był sprasowany raczej lekko, bez problemu mogłem odłamać porcję do parzenia. Liście odchodzą w całości, pyłu nie ma dużo - IMHO nie trzeba suszu płukać, ale ilu spijaczy pu erhów, tyle preferencji. Sam napar pachnie skórą i wanilią (ale skręcającą w taką stronę beczkową, z deliaktnymi taninami i garbnikami). Kolejne parzenia uwydatniają nuty skórzano-pieprzne. Herbata ma niesamowitą teksturę - pierwszy łyk wydaję się być taki kremowy i gęsty, jest dużo słodyczy, kontrowanej nutami skóry i beczki. Gdybym nie wiedział, że to klasyczny pu erh, pewnie zgadywałbym, że to jakiś nowofalowy eksperyment z przechowywaniem liści herbacianych w beczce po whisky/winie. Wydajność jest jak najbardziej OK, chociaż ja zdecydowałem się na trzy parzenia.
Bez dwóch zdań, jest to naprawdę świetny pu erh. Przede wszystkim dla tych, którzy znają tylko smak pu erhów shu (tzw. "gotowanych") z kubkami smakowymi przepalonymi nutami ziemii, grzybów i pleśni - tak, herbata w stylu pu erh może być subtelna... i o dziwo delikatna.
#herbatacodzienna #herbata
382a50ba-98f5-4215-9954-bcf9e5310a88
moll

@TheLastOfPierogi ja ostatnio głównie gustuję w herbatach owocowych i mieszankach korzennych. Ale nie lubię aromatyzowanych, tylko żeby tam były faktycznie dodane przyprawy - goździki, kora cynamonu, gwiazdki anyżu...

SpontaniczneZlamanieSymetrii

@TheLastOfPierogi klasa wpisy, dzięki. Masz do polecenia jakiś sklep w którym można się zaopatrzyć w „prawdziwa” herbatę?

TheLastOfPierogi

@SpontaniczneZlamanieSymetrii dzięki za miłe słowo! Jedyny polski sklep z którego korzystam regularnie (nie wynika to z faktu, że inne są złe, po prostu ten trafiłem jako pierwszy i mi podchodzi - zupełnie nie znam konkurencji) to eherbata i spełnia on moje oczekiwania co do dobrego sklepu z herbatą (chociaż nie znajdziesz tam blendów w stylu francuskim, o których stosunkowo często pisze, ale mają swoje mieszanki smakowe - chociaż ich nie próbowałem ). Kiedyś planuje dłuższy wpis o kupowaniu herbaty, ale jeszcze nie wiem kiedy ( ͡° ͜ʖ ͡°)

Zaloguj się aby komentować

Siema herbaciane świry! ( ͡° ͜ʖ ͡°)
Dzisiaj w kubku gości Kenia Silver Needle ze zbioru 2022. Zupełnie szczerze - nie przepadam ani za herbatami z Afryki (ale też głównie piłem te dość nieskomplikowane czarne), ani tym bardziej za herbatami typu silver needle. Ale, ale... to jedna z lepszych herbat jakie ostatnio piłem.
Zacznijmy od strony wizualnej - jest ładnie. Herbata składa się głównie ze zrolowanych pączków (chociaż zdarzają się też pojedyncze liście przytopowe). Zapach suszu jest mocno nijaki i przypomina inne herbaty białe. Mnie zapach kojarzy się z takim wilgotnym, omszałym kamieniem, ale to pewnie mocno osobniczy deskryptor. Cuda zaczynają się dziać przy parzeniu (klasycznie, sposób europejski, postanowiłem zacząć od 90 C). Po pierwszym niuchu byłem przekonany, że sprytni mieszkańcy Kenii wzbogacili mieszankę o aromaty. Jest bardzo intensywnie, napar pachnie cytrusami oraz czymś słodkim (wanilia może?). Jest to zupełnie inna biała herbata niż zeszłotygodniowy Bai Mu Dan. W smaku jest słodko, jest trochę nut skórzano-pieprznych (ale to zdecydowanie dwa rzędy wielkości niżej niż w najdelikatniejszych pu erhach) oraz cytrusowych. Zdecydowanie, jest to herbata w której dzieje się bardzo dużo. Herbata jest wydajna, zaparzyłem ją trzy razy i pewnie wycisnąłbym jeszcze jedno-dwa parzenia. Mimo sposobu produkcji przypominającego ten chiński, kenijskie silver needle bronią się swoim unikalnym charakterem. Nie są jest to herbata tak eteryczna i delikatna, ale zdecydowanie jest bardzo ciekawa. Tak sobie właśnie wyobrażam charakter kenijskiego terroir, który produkuje intensywne w smaku i nietypowe w aromacie herbaty.
To zdecydowanie wielka herbata. Poleciłbym ją zdecydowanie każdemu, kto lubi herbaty białe, ma ochotę na egzotykę. lub chce spróbować czegoś nietypowego. Wydaje mi się być zbyt złożona (no i cena też jest raczej wysoka) na herbatę codzienną, ale dobrze sprawdzi się jako nagroda po długim dniu pracy.
#herbatacodzienna #herbata
218c31a7-7bdb-4fcc-8622-acf67e461197
TheLastOfPierogi

@Picobello znam ten ból - za każdym razem jak zrobię zakupy to dziwnym trafem lista herbat, które chce spróbować się wydłuża

Zaloguj się aby komentować

Zostań Patronem Hejto i odblokuj dodatkowe korzyści tylko dla Patronów

  • Włączona możliwość zarabiania na swoich treściach
  • Całkowity brak reklam na każdym urządzeniu
  • Oznaczenie w postaci rogala , który świadczy o Twoim wsparciu
  • Wcześniejszy dostęp, do wybranych funkcji na Hejto
Zostań Patronem
#herbata #codziennaherbata tie guan yin, czyli po naszemu Żelazna Bogini Miłosierdzia
polecam również wariant który nazwałem Mosiężną Matką Boską - z mlekiem sojowym i miodem
smakuje jak szejk waniliowy z makdonalda ಠ_ಠ
abbc963c-7054-4f5a-8b56-3c47251a6b8f
San_Jose

tie guan yin


Mam i pije ale jakoś tak bez przekonania.

phoe

@San_Jose zawsze możesz mi oddać, ja sie uciesze ( ͡° ͜ʖ ͡°)

San_Jose

@phoe mało zostało ( ͡° ͜ʖ ͡°)

Zaloguj się aby komentować

bardzo bardzo bardzo mocniutko polecam ta #herbata
tylko trzymac sie dokladnie tych 3 minut parzenia (i z kazdym kolejnym dodac minute) bo inaczej za mocne
i tez nie polecam wąchać bo zapach niezbyt fajen
ale jakie to dobre mmmm
osobiscie dodaje 3 lyzeczki cukru na szklanke (+/- 250ml)
4afcba7b-7a40-495b-91a2-d593ef42628a
lubie_startyser_420

@Richardson kiedys sprobuje na pewno, dziekuwa 💪

Zaloguj się aby komentować

#herbata #codziennaherbata owo what's this
ya bao yesheng, herbata biała w postaci nie liści, nie gąłązek, a pączków krzewu herbacianego
można ją parzyć po dziesięć razy i dalej nie traci smaku; wprawne oko zauważy też że w tym zestawie nie ma dzbanka - w przypadku ya bao można zostawić napar w kontakcie z herbatą i nie robi to za dużej różnicy
613fe676-5464-4b20-891a-dcc786e3f4e9
phoe

@Neminem bardzo specyficzna i przyjemna i delikatna herbata nie mająca w ogóle goryczy, no i jest wieczna, jak wspominałem wyżej :3


kupowane w eherbata i czajowni i nie widzę różnicy w smaku, nie pamiętam cen XD

Zaloguj się aby komentować

poznajcie mojego nowego kumpla do herbatki (。◕‿‿◕。)
#herbata #gaiwantostylzycia i troche #herbatacodzienna chociaż nie mój tag
f5c3f3fc-bbf1-47d5-95cd-425f946bb338
phoe

@TheLastOfPierogi jeszcze dorzucę - gaiwan jest dla mnie o wiele bardziej intymnym sposobem obcowania z herbatą niż parzenie w dzbanku. O ile przy dzbanku są bardzo mocno widoczne dwa etapy pracy z herbatą (parzenie → picie, często razem z wycieczką do kuchni za każdym razem), o tyle przy gaiwanie parzy się mało, ale często, dodatkowo jeszcze często operując gaiwanem za pomocą dłoni.


Skutek tego jest taki, że ta herbaciana "pętla" parzenia i picia jest o wiele ciaśniejsza niż przy dzbanku. Do tego nie trzeba odrywać się od tego, co się akurat robi, bo ma się przy sobie termos z gorącą wodą, którym raz po razie napełnia się gaiwan.


Jest trochę więcej zabawy, ale jest po prostu przytulniej (。◕‿‿◕。)

elmorel

@phoe

to jest zajomc. Służy do tego, żeby nie musieć pić herbatki samemu.


Szanuję i pozdrawiam zająca ༼ ͡° ͜ʖ ͡° ༽

TheLastOfPierogi

@phoe i to jest fajne w herbacie - można ją celebrować na wiele różnych sposobów. Ja po ładnych kilku latach eksploracji stylu bieda-gongfu/herbacianej drogi Janusza (tj. głównie najpopularniejszy, przelewowy, chiński plastuś xD) wróciłem do eksploracji stylu europejskiego i absolutnie zakochałem się w stylu francuskim. Zmienił się zupełnie profil tego co pije - o ile zaczynałem od rozkładu 80% pu erh, 15% inne Chiny, 5% reszta; to teraz pewnie bliżej byłoby mi do rozkładu 50% blendy i herbata czarna, 15% first flushe Darjeeling - technicznie czarne, ale jednak unikalne, 15% pu erhy, 20% inne.


Dla mnie idealny ceremoniał herbaciany to takie popołudniowe tea party z fajnymi domowymi przekąskami i słodkościami ;).


Z milk oolongami mam taki, że ciężko mi trafić taki z fajnym balansem. Zazwyczaj trafiają mi się baaaardzo mleczne, wpadające wręcz w krówkę.

Zaloguj się aby komentować

Hejka herbaciane świry, zachęcony filmem żarłoka postanowiłem spróbować herbaty japońskiej o nazwie Hojicha, obiecywano mi coś takiego:
Hojicha to prażona zielona herbata o wędzonym, dymnym aromacie, niepowtarzalnym orzechowo-karmelowym smaku i głęboko karmazynowej barwie naparu.

Natomiast po zaparzeniu czuje jedynie lekką słodycz z posmakiem rybnym (może bardziej nori niż ryby)
To ze mną jest coś nie tak czy po prostu trafiłem na kiepską herbatę?
#herbata
ae582eb5-351c-4b21-8078-ea4394452837
jaki_piorun

@ranunculus a czy wyczuwałeś jakieś nuty dymne, wędzone? bo czegoś takiego własnie poszukuje

ranunculus

@jaki_piorun raczej coś w stylu mocno prażonych orzeszków. Jak chcesz mocno dymne to jakiś Lapsang Souchong (tylko doczytaj w danym sklepie czy to akurat wędzona, czasem nie jest)

jaki_piorun

@ranunculus poczytałem trochę i Lapsang faktycznie może być tym czego szukam, zaraz zamawiam. Dzięki!

Zaloguj się aby komentować

Lubię czasem napić się dobrej herbaty i ogólnie wolę herbatę od kawy. Dlatego zamieszczam przepis na herbatę po wschodniofryzyjsku (nazywaną też herbatą po holendersku), którą sobie ostatnio często przyrządzam. Przepis znalazłem jakiś czas temu w Internecie (więc nie zdziwcie się, jak znajdziecie podobny), ale został on przeze mnie osobiście wypróbowany, dlatego napiszę to po swojemu, dorzucając kilka własnych uwag.
Składniki:
  • dobrej jakości czarna herbata liściasta (najlepiej specjalna mieszanka wschodniofryzyjska, a jak nie można jej zdobyć, to np. assam);
  • woda (tak, Kapitan Oczywisty to moje drugie imię);
  • cukier kandyzowany (nazywany też lodowym, czyli w kamyczkach; tradycyjnie używa się cukru białego, ale można też użyć brązowego - i NIE, nie można zastąpić "zwykłym" drobnoziarnistym cukrem, ani sypkim, ani w kostkach);
  • śmietanka (taka jak do kawy).
Przyrządy:
  • czajnik do gotowania wody;
  • czajniczek do parzenia herbaty;
  • filiżanki (najlepiej małe i płaskie);
  • łyżeczka lub szczypczyki do cukru;
  • dzbanuszek lub czerpak do śmietanki (po prostu coś z dzióbkiem, co umożliwi precyzyjne nalanie).
Sposób przygotowania:
  1. Zaparzamy w czajniczku mocną herbatę (jeśli będziecie pić sami, nie róbcie jej zbyt dużo, bo herbata po wschodniofryzyjsku całkiem mocno syci, poza tym musi pozostać cały czas gorąca; oczywiście polecam picie w towarzystwie).
  2. Do filiżanek wsypujemy kandyzowany cukier, tak by przykryć nim dno.
  3. Zalewamy cukier gorącą herbatą (ale niezbyt dużą ilością, nie do pełna, chyba że macie rzeczywiście malusieńkie filiżaneczki).
  4. Chwila na ukojenie zmysłów: przysłuchujemy się trzaskom pękających bryłek cukru.
  5. Wlewamy do herbaty śmietankę: okrężnym ruchem, po brzegach filiżanki, BEZ MIESZANIA.
  6. Znowu chwila na ukojenie zmysłów: obserwujemy obłoczki śmietanki tańczące w herbacianej toni.
  7. Wypijamy herbatę w kilku łykach. Najpierw czujemy gorzki smak mocnej herbaty, stopniowo łagodzony delikatną śmietanką i coraz słodzy, a na sam koniec spijamy trochę rozpuszczonego cukru.
  8. Na dnie powinny pozostać jeszcze nierozpuszczone kryształki. Czynności z punktów 3 do 7 powtarzamy, aż się wszystkie rozpuszczą. Jeśli potem mamy jeszcze herbatę w czajniczku, możemy dosypać cukru i pić dalej.
Jak więc widać, cukier kandyzowany jest w tym przepisie bardzo ważny, bo tylko taki powoli się rozpuszcza i zapewnia, że słodkie będą jedynie ostatnie łyki - a właśnie w tym stopniowym przechodzeniu od smaku gorzkiego przez kremowy do słodkiego tkwi cała magia herbaty wschodniofryzyjskiej.
A, jeszcze jedna informacja: taką herbatę pija się tradycyjnie o godzinie 15, chociaż wielu Fryzyjczyków pija ją znacznie częściej, przez cały dzień.
Smacznego!
e57f19dd-9b89-47ac-a8eb-f4f28882421c
pstlmn

a gdyby tak zamiast śmietanki i cukru użyć mleka skondensowanego?

Bipalium_kewense

@pstlmn Wtedy to nie będzie już herbata po wschodniofryzyjsku (bo chodzi w niej o te powoli rozpuszczające się kryształy, dzięki którym każdy łyk jest coraz słodszy), ale wciąż może być smaczna - jak jesteś ciekawy, spróbuj! Mi nigdy jeszcze się nie zdarzyło dodać mleka skondensowanego do herbaty, więc nie mogę podzielić się własnymi wrażeniami.

pstlmn

@Bipalium_kewense jak na razie to tylko w kawie próbuję

Zaloguj się aby komentować

Poprzednia