Społeczność
Gospodarka
Tematy dotyczące gospodarki w Polsce i na świecie
Zostań Patronem Hejto i tylko dla Patronów
- Włączona możliwość zarabiania na swoich treściach
- Całkowity brak reklam na każdym urządzeniu
- Oznaczenie w postaci rogala , który świadczy o Twoim wsparciu
- Wcześniejszy dostęp, do wybranych funkcji na Hejto
System tak mi się spodobał, że ruszam na nim od przyszłego miesiąca
https://ustal.pl/wiedza/2023/07/27/krajowy-system-e-faktur-ksef-przygotuj-swoja-firme-do-e-fakturowania/
Czym jest KSeF (Krajowy System e-Faktur) oraz jak pomoże kwalifikowany elektroniczny podpis
#podpiskwalifikowany #ksef #efaktury #finanse
Integracje są jakieś do tego?
Lata 90-te: urząd nie może mieć wglądu w wewnętrzne dane firmy, to pogwałcenie zasad przedsiębiorczości.
Urzędnik przez telefon w 2024: Elo mordo! Po co kupiłeś ten wichajster za 21,37 zł?
1 KSEF być może lekko ukróci działaność paserów, to na plus,
2 Tajemnica firmy baj baj, ludzie u samej góry poznają wszystkie ścieżki, taka informacja będzie sporo kosztował,
3 Dziś faktury b2b, jutro b 2 konsumer,
4 A dalej to już tylko eparagon, aplikacja rządowa powiadmi cię że kupiłeś chrupsy które zawierają orzeszki na które jesteś uczulony : ) Nie! To nie żart! Tak się wypowiedział Pan minister w wywiadzie dla jednej z TV : )
Zaloguj się aby komentować
https://www.money.pl/gospodarka/lotnisko-chopina-zostanie-zamkniete-jest-decyzja-6921928745360352a.html
Lotnictwo cywilne zniknie z Lotniska Chopina w Warszawie po otwarciu Centralnego Portu Komunikacyjnego
Albo po otwarciu parasola w dupie, zależy co wydarzy się pierwsze.
Zaloguj się aby komentować
https://www.wnp.pl/logistyka/polska-tonie-w-zbozu-rynek-moze-zalac-nowa-fala-plonow-z-ukrainy,726672.html
Może mi ktoś mądrzejszy wyjaśnić bo się pogubiłem.Od pewnego czasu polska przestrzeń medialna jest pełna alarmujących doniesień o tym że polski rynek jest zalewany tanim zbożem z Ukrainy i jest to olbrzymi problem.
Z drugiej strony rosja zrywa umowę zbożową i to jest też wielki problem, do tego stopnia że Turcja jest skłonna ryzykować wojnę z rosją osłaniając statki własną flotą a ONZ rozpacza nad groźbą głodu na świecie.
Powtórzę, światu grozi GŁÓD a my mamy NADMIAR TANIEGO ZBOŻA oraz porty i to jest dla nas PROBLEM.
Czy tylko ja tu czegoś nie rozumiem?
#rosja #ukraina #zboze #rolnictwo #onz
@Kronos A w naszym wypadku championi od samego początku naobiecywali że zajmą się skupem, szybkim transportem i składowaniem. Ostatecznie też mieli zająć się odsprzedażą i eksportem. Skończyło się na skupie, który swoją drogą nie poszedł sprawnie. W efekcie zostaliśmy z źle składowanym, towarem bez perspektyw eksportu. Najzabawniejsze jest to, że infrastrukturę teoretycznie posiadamy ale standardowo najpierw obiecano, ogłoszono sukces i wypłacono premie dla zarządu a potem była przerwa na obiad i wszyscy decyzyjni zapomnieli o co w tym chodziło ( ͡~ ͜ʖ ͡°) Nasi rolnicy się wkurwili bo ile można udawać że dumping ogromnych ilości zboża po zaniżonych cenach jest dobry dla nich. Producenci się przez chwilę cieszyli bo było tanio, ale potem się okazało że właściwie to przeleżałe najpierw na granicy a potem chwg. Zaczęto dla bezpieczeństwa wymyślać terminy jak "zboże techniczne" a ostatecznie zwalili winę na wszystkich, od Ukraińców przez krajowych rolników i producentów. Nie wiem czy Afryce też się nie dostało ale wcale bym się nie zdziwił.
@Kronos Skala. Nie ma logistyki, żeby eksportować takie ilości przez Polskę do morza. Tzn. jest ale dłuższa, droższa i mniejsza przepustowość + brak kontroli nad tym, co się będzie działo z towarem po drodze
@Kronos Szukasz logiki w clickbaitach gównianych redakcji, które tylko tym potrafią zachęcić do zaglądania do nich.
Zaloguj się aby komentować
UРA!!!!! СПАСИБО ДЛА ПРАВА И СПРАВЕДЛИВОСТИ!!!
@Loczek18 to nie tutaj, coś Ci się pojebało.
@szasznik Spokojnie, przegłosowane zostało już 800+, 13, 14, kredy 2%, to inflacja powinna spadać. Trzeba poczekać jeszcze, aż Tusk wprowadzi 0% i dopłaty do najmu, wtedy oczekiwana powinna być deflacja.
@szasznik
Fajny wykres, można prosić taki sam tylko z porównaniem do Wschodniej części UE?
@Tygrysoffszorowy I dla południowej Afryki.
Zaloguj się aby komentować
#ptg #deklaracjagospodarcza #gospodarka #ekonomia #biznes #podatki #innowacje
Zaloguj się aby komentować
W debacie uczestniczyli: Barbara Socha – wiceminister rodziny i polityki społecznej (Prawo i Sprawiedliwość), Borys Budka – przewodniczący klubu parlamentarnego Koalicji Obywatelskiej, Marek Szewczyk – przedstawiciel partii Konfederacja, Łukasz Komuda – dziennikarz i analityk rynku pracy, Róża Szafranek – przedsiębiorca ze środowiska startupowego (założycielka i CEO HR Hints) oraz Konrad Banecki – członek zarządu Polskiego Towarzystwa Gospodarczego (organizatora wydarzenia). Prowadzącym oraz moderatorem dyskusji był Karol Tyszka (PTG).
We wprowadzeniu do debaty padło stwierdzenie, że przy rekordowo niskim bezrobociu rynek pracy nie jest dziś tematem kontrowersyjnym, a dyskusja o nim nie wzbudza jakichś szczególnych emocji, czy wręcz bywa odbierana jako nudna przez dużą część społeczeństwa. Minister Socha odebrała to jako uznanie dla tego, co jej resort oraz formacja polityczna osiągnęły przez ostatnie 8 lat. Przypomniała również, że kiedyś nie było tak dobrze a problemy z bezrobociem i nisko płatnymi ofertami pracy spowodowały utracenie szansy, jaką był wyż demograficzny wkraczający w wiek produkcyjny na początku lat 2000. Podkreślała również starania rządu w odbudowie szkolnictwa zawodowego, promowania zatrudniania młodych mam oraz inwestycji w infrastrukturę mających pobudzić lokalny rynek pracy.
Opowiadając przekrojowo o problemach zatrudnienia, Łukasz Komuda zwrócił uwagę na dane statystyczne, które dobrze wyjaśniają obecną sytuację na rynku pracy i zarysowują dość jednoznaczne prognozy jego rozwoju w przyszłości. W ciągu ostatniej dekady polska gospodarka stworzyła 1,5 mln miejsc, ale ubyło z niej aż 2,5 mln osób w wieku produkcyjnym. Pracodawcy mają problemy z obsadzaniem wakatów, a procesy rekrutacyjne ciągną się miesiącami. Młodzi ludzie wchodzący na rynek pracy mają wyższe oczekiwania niż ich rodzice, a niedobór pracowników sprawia, że mogą eskalować swoje żądania, przez co odbierani są przez zatrudniających jako roszczeniowi. Nie jest to jednak nic niezwykłego. Martwi natomiast relatywnie niewielki odsetek tych, którzy uczą się i jednocześnie pracują – tylko 9%, przy średniej unijnej 15%, co jest zresztą charakterystyczne dla całego regionu Europy Środkowej i Wschodniej, gdzie w przeciwieństwie do krajów Zachodu rzadko łączy się kształcenie z podejmowaniem aktywności zawodowej.
Wychodząc od zagadnień dotyczących najbardziej innowacyjnych sektorów rynku pracy Róża Szafranek poczyniła uwagę, że polska gospodarka znajduje się w momencie przejścia od outsourcingu do autorskiej innowacji. Ma to konsekwencje przede wszystkim dla zatrudnianych w branży IT i oferowanych im bardzo dogodnych warunków. Światowe firmy budowały bowiem w Polsce centra wiedzy, mając do dyspozycji na miejscu świetnie wykształconych specjalistów a zarazem mało wysycony rynek pracy. Niestety nie dotyczy to (na razie) innych specjalności np. zespołów produktowych, które tworzone są w Wielkiej Brytanii, sprzedażowych i marketingowych, tworzonych w Stanach Zjednoczonych, podczas gdy w Polsce powstają głównie inżynierskie i w ogóle technologiczne. Szafranek podkreślała również, że coraz częściej dla pracowników wartości reprezentowane przez pracodawcę mają większe znaczenie niż np. benefity pozapłacowe, a dla młodych ludzi o wiele mniejsze znaczenie niż dla ich rodziców ma waga sukcesu zawodowego. Widać również kres tzw. kultu pracy także wśród młodych przedsiębiorców. Wspomniała też, że problem szkolnictwa zawodowego prędzej czy później sam się rozwiąże, bo występujące ogromne braki wśród pracowników branżowych spowodują, że młodzież praktycznie będzie wybierać takie szkoły, których ukończenie zapewni im dobrze płatną pracę.
Borys Budka polemizował z minister Sochą twierdząc, że obecna sytuacja na rynku pracy nie ma nic wspólnego z działaniami rządu, a jest bezpośrednio wynikiem zmian demograficznych. Wspomniał, że to za czasów, gdy jego formacja była u władzy nastąpił wzrost liczby żłobków w Polsce o 500%. Przewodniczący największej formacji opozycyjnej opowiedział również o propozycji swojego zaplecza politycznego: aby zredukować ryzyko osobowe i socjalne w prowadzeniu działalności gospodarczej przez mikroprzedsiębiorców, obowiązek płacenia od pierwszego dnia za nieobecność pracownika spowodowaną chorobą powinien przejąć ZUS. Dodał również, że istniejąca luka płacowa między kobietami a mężczyznami sprawia, że kobiety częściej chodzą na zwolnienia związane z opieką nad dziećmi, bo mężczyznom się to po prostu nie opłaca. Borys Budka wspomniał też o problemie niskiej mobilności pracowników w Polsce, braku chęci pogłębiania kwalifikacji zawodowych (i zdobywania nowych), ale też o niedostosowaniu uczelni wyższych, w tym braku współpracy na linii uczelnia wyższa – biznes oraz niedostatku wartościowych cennych praktyk zawodowych. Postulował też zwiększenie efektywności działania Państwowej Inspekcji Pracy, aby redukować przypadki dochodzenia swoich praw na długotrwałej drodze sądowej.
Konrad Banecki z Polskiego Towarzystwa Gospodarczego mówił o konieczności zmniejszenia obciążeń pozapłacowych pracodawców, szczególnie składek na ubezpieczenia społeczne oraz redukcję biurokracji, aby przedsiębiorcy mogli skupić się na prowadzeniu działalności gospodarczej. Mocno zaznaczył również dobrowolność zasad prowadzenia działalności, aby dzięki konkurencyjnym rozwiązaniom lepsze z nich wygrywały w naturalny sposób. Pojawił się też konkretny postulat ryczałtowej i jednolitej (bo liczonej od wynagrodzenia minimalnego ) składki od zatrudnionych pracowników, którą płaciliby mikro i mali przedsiębiorcy bezpośrednio do urzędu skarbowego (który dystrybuowałby ją m. in. do ZUS). Opowiedział się również za przywróceniem karty podatkowej jako formy rozliczania się z urzędem skarbowym, który zmniejszał biurokrację także przy obsłudze zatrudnionych pracowników.
Przedstawiciel Konfederacji Marek Szewczyk optował za dobrowolnymi składkami na ZUS oraz składką zdrowotną płaconą od minimalnego wynagrodzenia. Miałoby to mocno pobudzić rynek pracy poprzez zwiększenie zatrudnienia przez przedsiębiorców prywatnych. Zaznaczył również, że skokowe podwyższanie płacy minimalnej powoduje redukcję miejsc pracy oraz frustrację pracowników, ponieważ tych zarabiających najniższą pensję jest coraz więcej. Chociaż relacja pracodawcy i pracownika często jest skomplikowana, to trzeba umożliwić temu pierwszemu prostszą wymianę kadry, jeśli poszczególni zatrudnieni się nie sprawdzają. Obecnie jest to stosunkowo trudne w przypadku umów o pracę. Marek Szewczyk odniósł się także do kwestii szkolnictwa zawodowego, które jego zdaniem zostało zniszczone również poprzez modę na wykształcenie wyższe, które jednak coraz częściej nie pociąga za sobą możliwości uzyskania lepszych warunków na rynku pracy. Przypomniał też, że mówiąc o kobietach na rynku pracy zapomina się o roli mężczyzn i konieczności ich docenienia, jako tych, którzy dają kobietom poczucie bezpieczeństwa i stabilizacji.
Uczestnicy poruszyli też temat braku jakiejkolwiek polityki imigracyjnej wobec niedostatku pracowników w różnych branżach (głównie medycynie, budownictwie, logistyce, przewozach i rolnictwie). Z jednej strony zwracano uwagę, że Polska nie poradzi sobie bez pracowników z zagranicy (Komuda, Szafranek), z drugie, że niedobory kadrowe są impulsem do zwiększenia produktywności i do adopcji nowych technologii (Szewczyk). Odniesiono się również, chociaż jedynie szczątkowo, do wielkich wyzwań, przed którymi stoi rynek pracy w związku z pojawieniem się rozwiązań opartych o generatywną sztuczną inteligencję.
Link do zapisu video debaty:
https://www.youtube.com/watch?v=i9A8mYcD8GM
#ptg #deklaracjagospodarcza #praca #pracbaza #gospodarka #ekonomia
@Redaktor-PTG
> tylko 9%, przy średniej unijnej 15%, co jest zresztą charakterystyczne dla całego regionu Europy Środkowej i Wschodniej, gdzie w przeciwieństwie do krajów Zachodu rzadko łączy się kształcenie z podejmowaniem aktywności zawodowej.
to może niech zrewidują programy nauczania? U mnie na studiach magisterka to było powtarzanie materiału z 3 poprzednich lat, program przeładowany - czasami zajęcia rozciągnięte od 8 rano do 20 wieczorem - praktycznie nikt nie pracował bo nie był w stanie, bo był zwyczajnie zmęczony. Było kilko kamikadze co ciągnęli 2 kierunki. Czy warto było? Nie. Siedzą teraz w tych samych korpo co ja i zarabiają tyle co ja za 1 kierunek studiów
Zaloguj się aby komentować