W mediach społecznościowych pojawiają się opinie mniejszych, bardziej niszowych wydawnictw, że targi w Krakowie już się skończyły. Że są jedynie miejscem gdzie nastolatki mogą zobaczyć swoje łatpadowe idolki. Że nie ma już miejsca na dyskusję o książkach, bo jedyni dorośli jacy się pojawiają to znudzeni i wściekli rodzice noszący za swoimi córkami kurtki i coraz bardziej wypchane merchem torby. Że dobra literatura już się nie sprzedaje. Że nastolatki odstraszają dojrzalszych czytelników. I tak dalej, i tak dalej.
Ja też źle znoszę piszczące nastolatki, ale widzę w nich raczej doskonały materiał na czytelniczki bardziej ambitnej literatury. Takie targi tworzą w nich wrażenie należenia do ogromnej, zwykle raczej pozytywnie postrzeganej wspólnoty. Jeżeli dostaną kilka miłych słów pod swoimi zdjęciami z targów na Instagramie, to mogą jeszcze bardziej pozytywnie kojarzyć czytanie.
Ja po prostu jestem dobrej myśli i na wszystkich targach po prostu spokojnie przepycham się między stadami rozchichotanych dziewczynek.
Ja poczekam, cierpliwa jestem.
Zakupy zrobiłam raczej nieduże. W zeszłym tygodniu kupiłam sobie 76 używek z biblioteki w Szczecinie i zaczynam już powoli dochodzić do wniosku, że jeżeli mam w tym mieszkaniu zmieścić jeszcze trochę książek, to powinnam przestać gotować albo się kąpać, bo jedyne wolne miejsca są w łazience i w kuchni…
#ksiazki #ksiazkikatie i jak zwykle trochę #pokazkota
@KatieWee widzę że z @Whoresbane ten sam kurs czarownictwo robicie
@moll ale on już chyba jest semestr dalej niż ja
@KatieWee przy czarnofuterkowym wsparciu nadrobisz
@moll mruu, dawaj, dawaj, jeszcze jedna strona i pozwolę ci się pogłaskać!
@KatieWee tak, a jakbyś próbowała za szybko sięgnąć po zakładkę to lekkie trzepnięcie łapką w rękę
@KatieWee dokładnie, niech młodzież chodzi! Im więcej, tym lepiej 💛
Kusi mnie bardzo to „Patrz pod nogi” jako fankę manuportów wszelkich. :)
@Wrzoo na razie tylko zajrzałam, ale jest u mnie druga w kolejce, zaraz po "jak rozmawiać o książkach, których się nie czytało"
"Ja też źle znoszę piszczące nastolatki, ale widzę w nich raczej doskonały materiał na czytelniczki bardziej ambitnej literatury."
@KatieWee Czyli jest nadzieja dla tego narodu
@vredo zawsze jest. Tu jak zwykle wszystko rozbija się o podejście. Jeżeli człowiek wszędzie widzi to co złe i w każdym upatruje wroga, to taki właśnie będzie jego świat - nieprzyjemny i wrogi.
@KatieWee Piękne i prawdziwe Twe słowa są :*
To jakim świat nas otaczający jest w dużej mierze zależy od nas samych.
@KatieWee Uwielbiam @splash545 i jego stoickie cytaty, chciałbym tak
@vredo jest ogromna różnica między mną a kolegą @splash545 : on wykonał ogromną pracę nad sobą, wiec można go doceniać za to co udało mu się osiągnąć.
Ja tak po prostu mam i tyle
@KatieWee a to nie jest tak, że targi zawsze były miejscem zbierania autografów przez młodzież i lansowania się dziewuszek z książkami?
Po prostu dziadom z wydawnictwa się kasa nie zgadza bo ceny dojebane i marudzą.
Ambitna literatura nigdy się za dobrze nie sprzedawała, a popularna tak- patrz Sienkiewicz, największy producent literackiej papki XIX wieku (co nie znaczy, że nie był bardzo dobry w tym co pisał).
@AdelbertVonBimberstein no oczywiście
Tak, wiadomo, że sprzeda się bardziej łatwa i przyjemna literatura, więc tu chodzi o pieniądze, tak jak zwykle. Kiedy poskrobie się głębiej te wszystkie wypowiedzi wydawnictw, np. Książkowych klimatów, to ewidentnie widać, że są obrażeni o to, że zarobili za mało, że w mniejszym Gdańsku było lepiej itd.
@KatieWee ja ciągle nie mogę wyjść z podziwu jakie Ty ilości książek posiadasz i dokupujesz
@splash545 a ja ile Ty kilometrów robisz
@KatieWee jak byś nie miała co zrobić z książkami, to wiesz, gdzie mnie szukać
@bojowonastawionaowca w zagrodzie?
Dzięki! Mam zaprzyjaźniony antykwariat gdzie mogę wymienić jedne bardzo złe książki na inne bardzo złe książki i właściciele niczego nie komentują, co bardzo doceniam
@KatieWee ehhhhh
@KatieWee
w zagrodzie?
Moje wrażenia po x latach pojawienia się ponownie są trochę podobne - gdyby nie to, że można ciekawe promocje znaleźć, to bym żałował przyjścia. Targi przestały mieć charakter wydarzenia a zaczęły być weekendowym bazarem - to bardzo na minus.
Z drugiej strony też uwazam, że tłumy dzieciaków raczej są fajnym sygnalem. I kopem w dpę dla boomerów - tu zdjęcie pingwina "teraz popularność czytania już mi nie pasuje". Bo jakoś to właśnie to narzekające pokolenie nie czyta praktycznie nic, nawet mało ambitnego, przez co rynek wygląda jak wygląda. Poza tym na te kilka dyskusji o literaturze też tłumy nie waliły, co jakby świadczy o tym, że Targi się dostosowaly do odbiorcy, a nie na odwrót.
Zaloguj się aby komentować