#pracbaza #heheszki
@smierdakow kurna, jak w przedszkolu xD
@zjadacz_cebuli a żebyś wiedział. Jak w pracy kiedyś zobaczyłem balony z jednorożcami i sercami to myślałem, że jakiś dzień dziecka w biurze jest czy coś. Na co autorka pomysłu rzuciła, że to tak bez okazji żeby atmosferę polepszyć XD
@zjadacz_cebuli jeszcze leżakowania brakuje
@AndzelaBomba akurat leżakowanie powinno być zapewnione xD wiadomo że nie codzienne ale np żeby zrobić tak, że masz w ciągu roku 5 godzin na drzemkę w czasie pracy. Rząd myśli nad 35 godzinnym systemem pracy, fajnie. Więc może takie drzemki też można by ogarnąć?
@zjadacz_cebuli nah, typowe korpo. Potrafi przepierdolić chore pieniądze na fasadę tego jak to wszyscy są rodziną i jak to firma dba o pracownika, gdzie ten dużo bardziej by się ucieszył z podwyzki, nawet małej, niż kolejnej fali rzygogennych mailów
@zjadacz_cebuli ja tam bym wolała krótszy czas pracy, żeby jechać do domu i wcześniej walnąć w kimę. Ta drzemka w pracy kojarzy mi się z systemem "obowiązkowych" przerw na lunch w niektórych krajach, tj. że musisz odrobić godzinną przerwę na obiad i defacto pracujesz 8-17 albo 9-18.
Sama funkcja nie wydaje się być głupia ale szczerze wolałbym faceta psychologa. A za muzykę bym chyba zabił.
Cukier dla pracowników xD
@jimmy_gonzale uwierz mi- jest 😉
@NiebieskiSzpadelNihilizmu no dobra, wierzę.
Ciekawe czy chociaż Michalina szczęśliwa
@ipoqi zarabia z trzy razy więcej od zwykłego pracownika za odpierdalanie szajsu, więc pewnie tak.
@ipoqi Nie żartuj sobie. Michalina po wyjściu z pracy drży o swój etat codziennie, bo jeszcze nikt z HRów nie odpalił badania satysfakcji pracowników, w którym wyjdzie, że Michalina poza kosztami, to nie podnosi nic w organizacji.
@jiim
zarabia z trzy razy więcej od zwykłego pracownika za odpierdalanie szajsu
Devire to rekrutacja i outsourcing. Tam wszyscy pracownicy odpierdalają podobny szajs i pewnie zarabiają podobnie.
@poliheina To jest doslownie książkowy przyklad bullshit job xd
@Capo_di_Sicilia Korporacje chyba mają jakąś tajną lożę, w której tworzą takie konkurencje, żeby między sobą rywalizować - kto stworzy głupszą akcję w employer branding, czy utworzy bardziej absurdalne stanowisko.
W jednym z moich poprzednich korpo, było stanowisko tylko do tego, żeby badać poziom zarobków na rynku lokalnym i globalnym dla różnych stanowisk w firmie. Wszystko byłoby okej, gdyby jednak sesje podwyżkowe były 2 razy roku jak to miało miejsce przed pandemią, ale po pandemii zmienili na raz na dwa lata, dla zwykłych pracowników i raz na rok dla managementu. Nie wiem co ta babka monitorowała w międzyczasie.
@poliheina
Nie wiem co ta babka monitorowała w międzyczas
Instagrama ( ͡° ͜ʖ ͡°)
Sluchajac tych historii to sie ciesze, ze pracuje w firmie bez takich wyglupow. Raz tylko mialem przygode z zakladem gdzie byl system etapow produkcji elementu. Polegalo to na tym ze w zeszyt wklejalo sie naklejki z kodem QR. No i obliczyli, ze na największy element czas przeklejania tych naklejek wynosil prawie 24 godziny non stop
Happiness Managerka kojarzy mi się z osobą odpowiedzialną za opier*alanie kolb xD
Jakbyś nie wrzucił całości to bym nigdy nie zgadł czym osoba na takim stanowisku się zajmuje xD
@entropy_ opierdalanie kolby jest dla zarzadu, dla Areczka sa cukierki i zdjecia z imprez
@entropy_ Jeżeli faktycznie opierdala kolby, to nazwa jej stanowiska jest uzasadniona i ten etat ma faktycznie sens. W innym przypadku jest to jakaś jebana kpina.
@smierdakow Dla Pani Michaliny pełen szacunek. Po pracy pewnie opowiada koleżankom "nie uwierzycie, za co oni mi płacą, jutro przyjdę przebrana za banana".
@smierdakow mieliśmy coś takiego w LG xD cały dział nazwany "joyful" xD raz w tygodniu wysyłali maila z jakimiś motywacyjnymi pierdoletami (wszyscy je kochali), czasem zorganizowali jakiś konkurs (tylko w budynku admin, do którego się szło ode mnie 20 minut), czasem jakąś ankietę (też w adminie), a czasem jakiś event typu quiz gdzie możesz wygrać gówno na patyku. Dodatkowo jeździli po firmie nowymi Mercedesami albo BMW bo przecież kurwa z hr nie będzie się fatygowała na piechotę.
Jak to wpłynęło na morale można się domyślić, szczególnie że to był okres, kiedy prezes wypierdalał ludzi za ominięcie koreancow 10 cm obok pasów (nie żartuję), albo przestawiali auta widlakiem (był artykuł nawet w gazecie wrocławskiej xD).
Piękne czasy.
@maximilianan o jako ex samsungowiec widzę że kultura wschodu mocno się trzyma. Pamiętam jak przechodziłem koło działu planowania i słyszałem płacz, zaglądam a tam babka płacze a manager dosłownie skacze po jej planie produkcji. Jedyna firma z której się zwolniłem nie mając nic innego nagranego. Ale żarcie mieli dobre.
@banan-smietana nigdy nie zwalniałem się z żadnej firmy mając nagrane cokolwiek, zawsze połowicznie w ciemno (tzn byłem w trakcie rozmów)
Jedną z niezaprzeczalnych zdobyczy po pandemii jest dla mnie praca zdalna.
Ilość korporacyjnego bełkotu jeszcze przed pandemią była ciężka do strawienia. Jednak to co się wyprawia w biurach teraz to jest zabawa w bullshit bingo każdego dnia.
@poliheina tylko szkoda, że korpo uwaliły HO. Teraz w 90% miejsc jest hybryda, a Amazon i UPS już nawet to zamierzają znieść. Trzeba będzie jakoś znosić te biurowe cyrki 🥲
@AndzelaBomba U mnie się nie zanosi, więc składam cielce ofiarne do boga korporacji w podzięce za święty spokój.
Happines manager? Zwykły klaun ( ͡~ ͜ʖ ͡°)
@smierdakow gdy odpierdalasz jakiś szajs aby tylko nie podnieść Areczkowi pensji
Brzmi jak jedno z wymyślnych stanowisk na "szef ją rucha"
@Rozpierpapierduchacz a typ zwyczajnie mógł ją zatrudnić jako 3 asystentkę 😏
@smierdakow Normalnie Spassfuhrer
Rakowa nazwa profilu, ale problemy przytoczone niestety realne.
A wystarczyło zatrudnić happiness managerke z lokalnego burdelu.
Idiokracja.
Też mogę być Happiness Managerem; przyniósłbym pudło kotów, postawił w kącie kuwetę, zorganizował szkolenie z zamykania głodnej mordy saszetą i poszedł grać w hirołsy.
open spasie xD
korponglish powinien zostać uznany jako dialekt (´・ᴗ・ ` )
U nas w firmie wywalili jakiegoś ziomka o nienowoczesnej nazwie stanowiska, który realnie pomagał przy problemach osób w firmie i zatrudnili kogoś n happines stanowisko. Nie idzie nic teraz załatwić poza dostaniem maila z zaproszenim na pracowy posiłek w biurze (cyk pyk, opłać katering raz w na jakiś czas i z głowy).
@smierdakow U mnie to i hapines manager by wymiękł. Dostaliśmy w zeszłym tygodniu mejla w porze lunchu od naszej manager żeby przyjść do innego działu bo mają tam imprezę z okazji jakiegoś jubileuszu, żarcie, gadżety nawet szampana. 3/4 z moich współpracowników z biura nie chciało się nawet ruszyć dupy spod monitora. I to nie jest jakis kołchoz że ci liczą jakieś targety, każdą minutę w komputerze rozliczają - wręcz przeciwnie a i tak prawie nikomu się nie chciało dupy ruszyć. No to szefowa wpadła na pomysł że przyniesie do biura trochę tego kateringu, gadżetów pobrała od tych co mieli przyniosła i dopiero wtedy się rzucili jak szcerbaci na suchary xD Nie rozumiem tych ludzi momentami, dla mnie każda chwila jest dobra żeby pochillować w robocie, czas szybciej leci i w ogóle
Nie lepiej po prostu zamówić klauna do biura?
@pozdrawiam albo panie topless (´・ᴗ・ ` )
chyba w korei wynajęto panie w bikini żeby odstresowywały graczy
@smierdakow w ŻADNEJ branży nie spotkasz tylu absurdów, sposobów na przepalanie ogromnych pieniędzy, i idiotycznych rozwiązań idiotycznych problemów jak w jakiejkolwiek korporacji.
Główny plus pracy w korpo to dobra wypłata, i to że siedzisz w ciepłym biurze zamiast na mrozie łopatą zapierdalać, no i współpracownicy zwykle starają sie być sympatyczni (oczywiście to dalej korpo, i jesteś tu tylko planktonem. Jak cie trzeba wyjebać, to cie wyjebią bez oglądania sie za siebie). Wchodząc tutaj trzeba się wyzbyć jakiejkolwiek godności, i poczucia tego że robisz coś istotnego
Jak cie trzeba wyjebać, to cie wyjebią bez oglądania sie za siebie
@redve w kazdej robocie tak jest. No moze czasem komuś gdzieś będzie szkoda, jak cie bedzie wyjebywał ¯\_( ͡° ͜ʖ ͡°)_/¯
Niecierpie cyrkow korporacyjnych
@Smerf_Maruda a to była taka pani od jednego Rumuna z IBM
@0x34 Niecierpie IBM
@smierdakow myślę, że w czasach obecnego kryzysu IT wszystkie takie udziwnienia lecą pierwsze do odstrzału
@SwiatlaMiasta a to jest jakis kryzys ;)?
Czyli po prostu zatrudnili sobie clowna.
Przeczytałem raz wpis i komentarze i wyszedłem z wrażeniem że dla beki/heheszków wszystko i nie ma nadziei na dyskusję ale jednak kilka głosów się pojawiło sensownych to może dodam swoje trzy grosze.
Moim zdaniem z góry na dół banowanie tego typu akcji/stanowisk jest raczej nieznajomością realiów. To, że niektórzy proponują jedynie wocowe czwartki i inne akcje będące jedynie markowaniem i udawaniem dbałości o pracownika to nie znaczy, że to zawsze tak musi być.
Rotacja w firmach jest ogromna. Ludzie są różni i mają różne potrzeby dlatego -najkrócej jak się da - wolałbym być w firmie która robi cokolwiek w kierunku pracowników niż absolutnie nic. W pierwszym z przypadków może kiedyś coś przypadnie mi do gustu, w drugim nie ma na to szans.
Oczywiście wolałbym żeby z sensem planować i nie wygłupiać się nieudolnymi podejsciami (spam mailowy bez pokrycia, pseudo szkoleniami) tylko wybadać realia i w zależności od grupy docelowej i zaproponować coś żeby ludzie byli jak najmniej unhappy przez prace🙃
Nie wiem jak reszta ale ja jakieś światło w tunelu widzę. Najpierw niech będą takie 'benefity' jak absolutne poszanowanie czyjegoś wolnego czasu (bez odzewów na urlopach/po godzinach), potem coś luźniejszego jak możliwości wyjścia wspólnego przy wkladzie $ firmy / czy w ramach godzin (jeśli jest to wspólne sniadanie a nie kolacja).
Dalej to już wyższa półka jak konsjerż od firmy który załatwia takie rzeczy których nie lubimy (np. sprawy urzędowe/telefonowanie gdzieś/umawianie itd.) - to już niestety ze słyszenia 😉 Bez wielkich funduszy też jest możliwy szeroko pojęty well-being ale chyba by się trzeba wsłuchać co ludzi uwiera i nie od razu atakować jogą, muzyka z głośnika czy 'zamieszaniem' jak to padło wyżej.
@ttoommakkoo człowieku, dla trybika w korpo ważne są tylko trzy rzeczy:
1. stabilność zatrudnienia,
2. finanse,
3. life-work balance.
Cała reszta typu owocowe czwartki, chujemuje otwartość na elgiebete czy stawanie na chuju i iwenty jak zajebiście jest u nas pracować są olewane ciepłym moczem, bo to zwykłe wymysły cipek robiących gównorobotę po HRach.
Kiedyś były dziwki i koks, teraz Michalina.
@smierdakow w poprzedniej robocie raz zorganizowali coś takiego jak "Period Day" czyli po prostu dzień okresu. Jedyne co mam w pamięci to tylko plakat z tej akcji, ale takiego cringe w życiu nie przeżyłem xD
Zaloguj się aby komentować