Witam na moim AMA.
Krótko o mnie: Jestem absolwentem Akademii Morskiej w Szczecinie. Pracuję jako kontraktowiec na stanowisku drugiego oficera wachtowego w żegludze międzynarodowej. Poważną pracę na morzu zacząłem w 2016 i łącznie spędziłem około 40 miesięcy na wodzie.
Zapraszam do zadawania pytań oraz dołączenia do społeczności https://www.hejto.pl/spolecznosc/marynarz Zaznaczę, że w odpowiedziach przedstawiam pracę ze swojej perspektywy i może się ona różnić od pozostałych ludzi morza.
0614ceb9-a27c-4084-b5d4-566b2138b93b
Bodzias1844

@karski Masz rodzinę? Dzieci?

Dalian

@karski Jak to jest być marynarzem, dobrze?

sorek

@karski czy Szczecin leży nad morzem?

karski

@Bodzias1844 nie mam ani żony, ani dzieci

walus002

@karski każdy port inna kobieta?

gacek

@karski cześć, fajno fajno

ode mnie pytanko:

1.Jak wyglądają zarobki widełki na Twoim stanowisku?

2.Ile najdłużej byłeś na wodzie nie dotykając lądu

3.Jak wygladają kontakty z dziewczynami np. z wysp w stosunku do marynarzy - bo przecież jakoś życ trzeba

karski

@Dalian Moim zdaniem to nie ma tak, że dobrze albo że nie... a tak serio, to nie jest najgorzej, mam sporo wolnego czasu, gdy wracam ze statku.

karski

@sorek może gdy stopnieje Antarktyda, to będzie leżał

awokado

@karski jak wygląda Twój standardowy dzień na morzu?

karski

@walus002 tak, a najwięcej w Arabii Saudyjskiej niektórzy mam wrażenie, że wracają na statek tylko po to, by pójść na panienki

SuperSzturmowiec

Jak jest sztorm to masz stracha?

karski

@SuperSzturmowiec stracha to nie, ale mam wkurwa gdy buja, bo nie da się wyspać

wstreczyciel

@karski Mój kumpel ma od strony żony samych marynarzy. Znam te historie, więc sam opowiem jedną z czasów covidowej paniki.

Otóż od tego mojego kumpla słyszałem, że był taki marynarz, który przy okazji trzech różnych rotacji na które przylatywał z

Europy do Ameryki Południowej, miał trzy razy testy pozytywne. Trzy razy nie wszedł na swój statek, tylko siedział na kwarantannie w hotelu. Słyszałeś o podobnych przypadkach? Płacą coś marynarzowi w takim przypadku, bo mój kumpel nie wiedział?

karski

@gacek

  1. Na kontenerowcu widełki to jakieś 3500 - 5000 usd dla 2 oficera. Na specjalistycznych statkach x2.

  2. Jeżeli nie wliczymy w to stocznie, to 8 miesięcy podczas covida.

  3. Nie miałem jeszcze kobiety na statku. Może to i dobrze...

karski

@awokado Będąc drugim oficerem nawigacyjnym, mój dzień zaczyna się o 11:30. Schodzę do mesy, jem w samotności obiad, gdyż reszta załogi schodzi się o 12:00, a ja o tej godzinie zaczynam służbę. Po obiedzie idę prosto na mostek. Na mostku sprawdzam ruch dookoła, w tym samym czasie obowiązki zdaje mi trzeci oficer i przekazuje instrukcje od kapitana, jeżeli takie były. Gdy trzeci oficer schodzi na obiad i dookoła jest bezpiecznie, to biorę się za wypełnianie raportów. W międzyczasie wypełniam dziennik pokładowy i szukam czegoś do roboty, żeby szybciej zleciał czas, a gdy nie mam motywacji, to po prostu siadam na fotelu i płynę. O 15:55 przychodzi starszy oficer (bądź pierwszy oficer) i zdaję mu wachtę.


Mamy system zmianowy 4h na 8h, więc po zakończeniu wachty mam 8h dla siebie. Mogę pooglądać seriale, pójść na siłownie, do sauny jeżeli jest, na basen jeżeli jest, pograć na PlayStation w Fifę albo w Tekkena. Staram się ograniczyć aktywności do 2-3h, żeby wyspać się przed kolejną służbą od 00:00 do 04:00, podczas której dzieje się analogicznie to, co po południu, tyle że w ciemności. Jak zauważacie, mam wolne od 04:00 do 12:00, więc omija mnie śniadanie.


W porcie mamy system zmianowy 6 na 6, gdyż pierwszy oficer nie pełni wachty cargo (można uznać, że czuwa 24h). Przez 6h obserwuję załadunek i wyładunek, kontroluję balasty, pilnuję planu załadunku, czasami pomogę marynarzowi np. przy podłączaniu kontenerów chłodzonych, robię rundki dookoła statku. Generalnie jest to latanie tam i z powrotem, jeżeli jest się rzetelnym oficerem. Są tacy, którzy 6h siedzą w biurze z telefonem. Po służbie wracam do kabiny, biorę prysznic, więc zlatuje mi już z pół godziny, wstaję pół godziny przed rozpoczęciem pracy, więc na sen mam 5h. Jeżeli wypływamy o 08:00, to nie ma zmiłuj i jestem budzony na manewry (odcumowywanie). Podobnie podczas wpływania do portu (budzenie na manewry).

karski

@Miedzyzdroje2005 no cześć

karski

@wstreczyciel słyszałem, słyszałem też o wielu próbach samobójczych. Na statku na którym przesiadywałem w ubiegłym roku marynarze nie mogli przez rok wrócić do domu, bo w Azji było totalne szaleństwo covidowe, mimo że jesteśmy bardziej od tego odizolowani niż więźniowie.


Zazwyczaj płacą podstawę w takim wypadku, a podstawa to często nie jest nawet połowa całkowitej wypłaty.

Nebthtet

@karski co jest dla ciebie najtrudniejsze w pracy na morzu? A co w tym zawodzie kochasz najbardziej?


PS - popraw link do społeczności - ma kropkę na końcu i ludzie dostają 404

Lucor

@karski Pewnie głupie pytanie, ale hamak by nie zamortyzował bujania statku?

karski

@Nebthtet najtrudniej mi jest bez naszego polskiego jedzenia, czasami przez 2 dni nic nie jem oprócz picia kawy, bo nie jestem w stanie patrzeć na to, co wyczarował kucharz. Trudno jest mi też przebywać wśród określonego typu ludzi, głównie znerwicowanych panikarzy i chamów z poczuciem bezkarności.


Trudno mi odpowiedzieć, czy coś kocham w tym zawodzie. Czasami trafiają się bardzo fajni ludzie i mimo wielu ograniczeń docenia się takie małe rzeczy jak wspólne piwo, papieros, granie na konsoli, plotki. Z drugiej strony lubię zamknąć się w kabinie i przebywać sam ze sobą w ciszy i spokoju.


PS. Poprawione, dzięki

inskpektor

@karski Co to znaczy 'pojemność 500' i jakie są inne?

karski

@Lucor niestety nie, statek porusza się wokół 3 osi + nurzanie

Frasad

@karski Czym taki statek jest napędzany, jakim paliwem?

marzenabak

@karski a mnie byś zabrał w rejs parostatkiem?

Pumeks

@karski czy i ile razy byliście na morzu napadani przez piratów?

GazelkaFarelka

Słyszałam o przesądzie, że jak odpala się fajkę od świeczki to ginie jakiś marynarz. Czy dzisiaj na morzu marynarze opowiadają sobie jeszcze jakieś niesamowite, straszne opowieści? Jakieś współczesne przesądy, wierzenia, tak jak kiedyś o np. Latającym Holendrze i różnych potworach?

karski

@Frasad Olejem napędowym. Na statku jest system wirówek, filtrów, pomp itd, które odpowiadają za oczyszczenie zabunkrowanego paliwa. Nie chcę się rozwodzić w tym temacie, bo mnie jeszcze jakiś mechanik wyśmieje

karski

@marzenabak oczywiście, do Nigerii, spodoba ci się

bartek555

Witam - jak czesto chodzisz do psychiatry? pozdrowienia wilku morski

Frasad

@karski Spoko, po prostu byłem ciekaw czy to olej napędowy czy jakaś inna mieszanka węglowodorów.

karski

@Pumeks ani razu, chociaż kiedyś kręciłem się w Zatoce Adeńskiej na dwóch kontraktach, jakiś mały dreszczyk czuć na plecach, gdy widać pędzącą łódkę, ale najczęściej są to przemytnicy

TenTypTakMa

@karski jak zostać marynarzem? Jak wyglądała twoja ścieżka kariery?

karski

@bartek555 nie byłem ani razu, mam zajebiście silną psychikę byku, pozdrówki

bartek555

@GazelkaFarelka @Frasad dodam tylko, ze sa obszary, chociazby baltyk, na ktorym trzeba przechodzic na paliwo o niskiej zawartosci siary. Czyli z mazutu na paliwo lekkie.

karski

@GazelkaFarelka nie spotkałem się z czymś takim, teraz przesądy, czy inne gusła ograniczają się jedynie do chrztu równikowego

hubby

@karski Czy żeby w dzisiejszych czasach móc pracować na statku, trzeba umieć pływać? Zawsze mnie to zastanawiało, bo w sumie, statki chyba nie toną na potęgę, a marynarze z rzadka kiedy muszą podczas pracy odbywać taką kąpiel. Odniesiesz się?

karski

@TenTypTakMa

  1. 4-letnie studia, podczas których 2 semestry są na odbycie praktyki morskiej.

  2. W trakcie studiów załapałem się na statek za kadeta.

  3. Wróciłem ze statku, ostatni semestr, obrona.

  4. Po obronie wróciłem na statek w celu zdobycia 12-miesięcznej praktyki potrzebnej do odebrania dyplomu oficera.

  5. Zakończyłem kontrakt, nic nie odwaliłem, firma awansowała mnie na oficera (po opinii kapitana).


Żeby zostać marynarzem wystarczą ci 4 podstawowe kursy STCW tzw. Basic Safety Training, Security Awareness, książeczka żeglarska, paszport i międzynarodowe świadectwo zdrowia. Załapać się na statek z takim zestawem nie będąc po szkole morskiej albo w trakcie, to już inna sprawa.

karski

@hubby nie trzeba umieć pływać, ale w Szczecinie trzeba było zaliczyć basen, więc zależy kto jaką drogę obierze

bartek555

@Lucor pracowalem kiedys na statku, ktorym co zime napieprzalo tak jak widac na tych ekstremalnych filmsch z youtube. Jak przyzwyczaisz blednik do ruchu statku, a potem wsiadziesz w hamak to instant choroba morska.

hubby

@karski Apropo Szczecina, jak Ci się podobało na Akademii Morskiej? (teraz to już chyba Politechnika Morska w Szczecinie). Myślałem kiedyś o tym kierunku.

karski

@inskpektor tak, jest nieco bardziej wzmożona czujność i obserwacja

Lucor

@bartek555 Masakra. Dosyć często pływam promem z Calais do Dover i mnie sztormy masakrują, a co dopiero na oceanie xD

karski

@hubby moim zdaniem zmarnowany potencjał i skupisko leśnych dziadków klepiących się po pleckach, czyli nihil novi w polskim systemie publicznego szkolnictwa wyższego

bartek555

@Lucor najgorsze jest moze polnocne z tego wszystkiego. Teraz stoje na oceanie spokojnym, 900mil od najblizszego ladu i jest po ciagly swell 1,5-2m. To tak bardzo nie przeszkadza, jak krotka rzucaja fala na malym statku. No chyba, ze przejdzie huragan, ale juz sie konczy sezon.

bbwieli17

@karski czy na początku miałeś chorobę morską? Jeżeli tak, to jak szybko się "przyzwyczaiłeś"?

Nebthtet

@karski najbardziej ekstremalna sytuacja pogodowa? Lub jakieś inne spore zagrożenie? I cóż takiego ten kucharz produkuje, że żreć się tego nie da?

karski

@bbwieli17 Jedynie na Darze Młodzieży, zimą na Bałtyku. Było dosyć grubo muszę przyznać, ale jakieś 90% załogi wymiotowało. Za krótko byliśmy w morzu, by się przyzwyczaić.

Smacznyy

@karski Najważniejsze pytanie

( ͡° ͜ʖ ͡°) zarobki? ( ͡° ͜ʖ ͡°)

karski

@Nebthtet ekstremalnych nie miałem, ale przypomina mi się przeprawa przez północny Atlantyk 300 metrowym statkiem, tak nami bujało, że budziłem się 4-5 razy w nocy i tak przez 5 dni. Pamiętam jeszcze akcję na statku o długości 150m na wysokości Maroka. Dostawaliśmy taką falę martwą w rufę, że mieliśmy 35 stopni przechyłu, a to tyle, że praktycznie wszystko latało na mostku, co nie było przykręcone/przyklejone. Gdy czegoś się nie złapiesz, to może to się bardzo źle skończyć.


Zagrożeń na moich statkach nie było i niech tak pozostanie.


Przykładowe "danie" wyślę ci na PW, bo ktoś ze słabym żołądkiem może mieć mi za złe.

Nebthtet

@karski rozumiem, że kambuz i mesa pewnie mają odpowiednie zabezpieczenia np na naczynia i garnki, żeby wszystko nie latało i nie tłukło się co ileś rejsów?

karski

@Smacznyy przy obecnym kursie dolara 22k zł za miesiąc kontraktu

Smacznyy

@karski Przepływales przez miejsce, gdzie zatonal titanic?

( ͡° ͜ʖ ͡°)

karski

@Nebthtet tak, każda szafka jest zamykana na "klik" a każda półka ma w połowie wysokości poprzeczną listwę, którą się zdejmuje, oczywiście wszystko zabezpiecza się wraz z doświadczeniem. Na mostku najważniejszy był ekspres do kawy Gdy wracam do domu, to przez 2-3 dni wszystko stawiam na biurku tak, jakbym uwzględniał czy spadnie podczas bujania. Ciekawe czy inni marynarze też tak mają.

Smacznyy

@karski Zadalem Ci pytanie

( ͡° ͜ʖ ͡°)

krokodil3

@karski Jak to wygląda z ochroną? Czy jest jakaś osoba przewidziana do pilnowania porządku, albo czy może się znajdować broń na statku w razie zagrożenia z zewnątrz?

karski

@Smacznyy Niedaleko, gdy płynąłem do Nowego Jorku. Taka ciekawostka, na mapie elektronicznej i papierowej jest to miejsce oznaczone, ale w jakim celu, to nie wiem.

karski

@krokodil3 Kontenerowce raczej nie biorą ochrony, chyba że mają niską wolną burtę, tak jak w pełni załadowane tankowce. Wtedy to jest normą, że jest przeszkolona ekipa, która się rozstawia i pełni służby. Na statku może się znajdować broń, ale musi być zadeklarowana, przyjdą celnicy i będą liczyć każdy nabój. Co ciekawe, największe skupisko piractwa czyli Nigeria nie pozwala na posiadanie broni na statku. Trzeba ją zdać na okręcie nigeryjskiej marynarki wojennej poza wodami terytorialnymi, a tak przynajmniej słyszałem kilka lat temu.

bbwieli17

@karski port do którego chętnie przypływasz? I dlaczego?

karski

@bbwieli17 Może cię to zdziwi, ale Gdańsk. Terminal kontenerowy w Gdańsku na tle tego, co przyszło mi zobaczyć (niestety), to najwyższa liga. Można wszystko bez problemu i szybko załatwić np. wyskoczyć do fryzjera, po kebsa, spotkać się z rodziną, ze znajomymi.

Nebthtet

@karski raczej tak, podobny nawyk mają astronauci, którzy po powrocie z ISS nieraz machinalnie "stawiają" kubki na powierzu


A jak ze zdrowiem na pokładzie? Co by było, gdyby ktoś z załogi nagle dostał ostry atak wyrostka na pełnym morzu?

karski

@Nebthtet tak, słyszałem o tym,


No to jest dosyć trudny temat. Jeżeli ktoś dostanie ataku wyrostka, to mamy jedynie morfinę. Wszelkimi siłami utrzymywalibyśmy poszkodowanego przy życiu i zadzwonilibyśmy do lekarza przez telefon satelitarny. Wyobraź sobie, że nie wszystkie statki mają AED, czyli coś, co mogłoby się wydawać oczywiste w wyposażeniu. Jeżeli jesteśmy w zasięgu helikoptera, to szanse na przeżycie bardzo wzrastają.

Nebthtet

@karski czyli warto regularnie się badać, zwłaszcza przed dalszym rejsem... Tak się obawiałam.


A jak z dostępem do netu na pełnym morzu? Jest spory problem z zasięgiem, data capy, lub wysoka cena? Bo jak ktoś ma rodzinę i dostęp do netu, to ma opcję łatwo z nimi i często wideorozmawiać.


Czy na pokładzie dozwolone są zwierzaki? Jeśłi tak, to jakie? Czy bywają pokładowe psy / koty, ewentualnie czy członek załogi może mieć swojego?

karski

@Nebthtet Mam 1GB na tydzień za darmo, bez problemu starcza, gdy nie ogląda się video. Oczywiście trzeba pilnować, by nic nie zeżarło wszystkiego na raz. Jeżeli skończy mi się to cena to jakieś 2GB za 20 usd z tego co pamiętam. Czasami tracimy zasięg, gdy antena obiera namiar na satelitę przez komin i musimy czekać, aż będziemy w zasięgu kolejnej satelity.


Można mieć, ale jest z tym tyle zachodu i papierkowej roboty, że wystarczająco zniechęca. Wiem że ojciec znajomego, który jest kapitanem, brał ze sobą psa na kontrakt. To chyba wszystko zależy od tego, gdzie statek pływa i czy armator wyda zgodę.

Pouek

@karski zdarzyło Ci się pływać z uzbrojoną ochroną/kontraktorami?

karski

@Pouek niestety nie i żałuję, bo to jedna z niewielu okazji, by postrzelać sobie z karabinu pod pretekstem sprawdzenia, jak bron "bije"

Nebthtet

@karski eee, to źle nie jest z tym netem, chociaż 1GB to nie jest przesadnie dużo


A jak z kajutami załogi? Bo widywałam zdjęcia i bywa bardzo różnie. Macie zawsze jakieś dla siebie, czy tylko oficerowie mają własne?

karski

@Nebthtet jest poniżej przeciętnej tak naprawdę, Starlink w wersji Maritime zamknąłby wszystkim usta.


Im mniejszy statek, tym większa szansa, że kabiny są podwójne. Oficerowie mają własne, czasami małą klaustrofobiczną, a czasami dużą, w której można zrobić bez problemu domową siłownię. Standard już zależy od wieku statku, ale moim zdaniem główny czynnik to gdzie dany statek został wybudowany. Najlepszą kabinę miałem na statku wybudowanym w Korei Południowej. Najgorsze standardy praktycznie zawsze w Chińskich.

mejwen

@karski W jakich rejonach świata najczęściej pływasz?

sylek

ja nie mam wędki nie łowie ryb

karski

@mejwen najczęściej Azja, głównie Singapur, Malezja, Indie, Pakistan, Chiny

MESSIAH

Najniebezpieczniejsza przygoda w tym zawodzie?

ultimusinterpares

Taka ciekawostka, na mapie elektronicznej i papierowej jest to miejsce oznaczone, ale w jakim celu, to nie wiem.


@karski to ma akurat bardzo proste wyjaśnienie. To miejsce oznaczone jest po to, żeby wypatrywać Jacka płynącego na drzwiach i mu pomóc.

karski

@MESSIAH Pamiętam, jak holownik podał nam na statek stalówkę do holowania. Oddalił się od nas i miała ona jakieś 70 metrów. Dostaliśmy polecenie z mostka, by zrzucić ją z polera i gdy już była prawie zdjęta, holownik ją mocno szarpnął i w ułamku sekundy wyskoczyła z przewłoki (miejsce, którędy poprowadzone są cumy). Gdyby ktoś stał na drodze, to nic by z niego nie zostało, a druga sprawa jest taka, że gdyby taka stalówka wkręciła się w naszą śrubę, to zapraszamy do suchego doku na naprawy.

karski

@ultimusinterpares Jacka porwał prąd zatokowy i już 10 raz okrąża Ziemię.

matte

@karski specjalnie założyłem konto żeby zadać pytanie

Czy można się dostać na jakieś wyższe stanowiska na statku bez robienia studiów?

Ja jeszcze studiuje ale kierunek raczej mało związany ze statkiem i zastanawiam się jak to wygląda i czy są duże wymagania dla np. nawigatorów.

Jakie są wgl ważniejsze stanowiska na statku oprócz mechaników/elektryków/nawigatorów?

krokodil3

@karski Przypomniał mi się stary filmik z youtuba i w sumie dalej nie wiem co się dokładnie na nim stało xd masz jakiś pomysł? (właściwa akcja od 00:55)

https://www.youtube.com/watch?v=lLLBhIJbVFs

karski

@matte Miło mi w takim razie. Oczywiście, można zostać nawet kapitanem, gdy jest się wystarczająco zdeterminowanym i przynajmniej przeciętnie inteligentnym. Nie ma dużych wymagań, teraz nie jest dostać trudno pracę na morzu, bo wojna sprawiła, że bardzo dużo Ukraińców i ruskich nie może wrócić na morze, więc my Polacy wykorzystujemy ten czas. Z wymagań np. zdrowotnych, to nie możesz być przesadnie otyły, nie możesz mieć daltonizmu, nie możesz mieć padaczki, ale to są raczej oczywistości. Musisz być względnie zdrowy. Z3robienie odpowiednich papierów, to tylko kwestia wycieczki do Trójmiasta bądź Szczecina i zainwestowanie ok. 1.2k zł.


Najwyższym stanowiskiem na pokładzie jest kapitan.

karski

@krokodil3 Tak, przyczyną tego wypadku jest czynnik ludzki, a dokładniej brak doświadczenia osoby operującej hamulcem windy kotwicznej. Nie powinno się wydawać łańcucha w ten sposób, ponieważ okładziny na hamulcach nagrzewają się poprzez nieustanne tarcie. W końcu okładziny tak się nagrzały, że straciły swoje właściwości. Poprawnym sposobem jest wydawanie łańcucha albo z windy (czyli elektrycznie), albo rzucając na spokojnie po jednej szakli otwierając hamulec i go zakręcając w odpowiednim momencie.


Ja to robię tak (i myślę, że inni też), że na radiu mówię kapitanowi, że mam 3 szakle łańcucha w wodzie. On mówi ok, patrzy jak statek się zachowuje, kopnie maszyną wstecz, żeby ułożyć łańcuch po dnie i daje mi sygnał do rzucenia kolejnej i tak np. 8 razy.

matte

@karski a jak zostać oficerem bez studiów na kierunku: nawigacja itp.?

krokodil3

@karski Słyszałem że proces cumowanis, lub przebywania obok napiętych lin bywa bardzo niebezpieczny. Czy byłeś świadkiem jakiś wypadków z tym związanych? krótki ale bardzo treściwy materiał na ten temat dla zainteresowanych

https://www.youtube.com/watch?v=3GsSMfLYIQg

karski

@krokodil3 na szczęście nie, jako oficer musisz mieć oczy dookoła głowy, no i doświadczenie. Gdy mam jakiegoś kadeta, to go przyuczam od pierwszego dnia, by nie zrobił sobie krzywdy. Czy przebywanie obok napiętych cum jest niebezpieczne? No nie do końca. Przebywanie obok cumy, która rozciąga się ku granicy swojej wytrzymałości? Zdecydowanie tak. Na średniej wielkości statku np. 270m, cumy napinałem do 40kN i było bezpiecznie.

Zapiety

Największa wtopa w karierze?


Pochwalę się swoją: dostałem kiedyś gratulacje w pracy za zajebiście zaprojektowany obiekt, a nasza firma chyba do dzisiaj się sądzi o dodatkowe koszty związane z wynajęciem dźwigu na 500t bo powiedziałem, że cały element będzie dostarczony w jednym kawałku, ale tydzień przed montażem okazało się, że chłopaki nie połączą wszystkiego w jeden monolit tylko pojedzie w 3 kawałkach, bo nie ma czasu. Dodam tylko, że docelowo urządzenie miało trafić na jedną z europejskich wysp i tam nie ma takich dźwigów i trzeba sporo zachodu, żeby je sprowadzić, ale dźwig na 80t już mają i jego wypożyczenie kosztuje niewiele. No i na ten tydzień przed końcem projektu dało się jeszcze wszystko odkręcić, ale... zapomniałem powiedzieć o tym klientowi Nawet zadzwoniłem do ich PMa ale zaczęliśmy gadać o pierdach i zupełnie zapomniałem No i klient był w dupie o ładnych kilkadziesiąt tysięcy euro...

karski

@Zapiety musiałem się poważnie zastanowić, bo nie zdarzyła mi się mega wtopa i mam nadzieję, że tak pozostanie. Kiedyś przez nieporozumienie wysłałem SSAS (Ship Security Alert System, który włącza się podczas ataku piratów i poprzez satelitę wysyła informację o naszej pozycji, prędkości i kursie do administracji bandery, armatora i jednej ze stacji naziemnych, która pracuje w oparciu o system Inmarsat. Byłem ledwo przytomny i dostałem telefon, by aktywować alarm, więc poszedłem na mostek i aktywowałem. Później się okazało, że miałem aktywować testowy, więc jak sam widzisz, trzeba być precyzyjnym w tym co się mówi. Na szczęście nie miało to w ogóle poważnych konsekwencji, a kapitan aż się blady zrobił.

karol-zieba

@karski

Miałbyś szanse np na dyskretne przewiezienie 10kg cukru wanilinowego z Kolumbii?

Pytam z ciekawości to nie propozycja.

Zastanawiam się czy statki mają jakieś takie schowki no bo to nie tir, jest gdzie schować. Są jakieś skanery rendgenowskie dla statków?

karski

@karol-zieba Nie ma takiej możliwości, chociaż w Kolumbii mógłbym wciągnąć za grosze takiego czyściocha, o jakim w Warszawie mogą pomarzyć. Najlepsze jest to, że tam nawet nie trzeba szukać, bo to cukier waniliowy szuka ciebie.


Skanerów nie ma, rentgenów nie ma, za to mogą wejść psy i powinny bez problemu znaleźć. Pracowałem z kapitanem, który miał towar ukryty w kontenerze (oczywiście nie jego, robota jakiegoś kartelu). Wezwał policję, a ci do niego, że spokojnie, nic się nie stało. Zabrali wszystko i elo. Prawdopodobnie nieźle się wzbogacili, tylko kryli się z radością.

bartek555

@karol-zieba jest mnostwo statkow, ktore to robia. Generalnie nie jest to zaden problem - mala lodka podplywa do ciebie po drodze (poza portem, a najlepiej poza wodami terytorialnymi) i tak samo robi odbiorca.

bartek555

@krokodil3 apropos samego zdjecia - dlatego obowiazkowo na kazdej cumie musi byc tzw. Messenger line, czyli cienka lina - przedluzka cumy za ktora ciagnie cumownik, zeby zalozyc/ zdjac cume z polera.

WObiektywie

@karski dlaczego na certyfikacie podana jest jednostka wagi wyłącznie w wersji angielskiej a nie polskiej?

karski

@WObiektywie GT i NT to nie jest jednostka wagi, pomimo że "tonnage" mogłoby to zasugerować. Gross Tonnage = pojemność brutto, więc wszystko się zgadza

karski

@karol-zieba dokładnie tak jak @bartek555 napisał, żaglówką z Kolumbii do Szczecina też dałoby radę coś przywieźć, no ale potrzeba sporej determinacji. Przyczepia się również towar do kadłuba za pomocą magnesów. Ja jako marynarz nie byłbym w stanie wrócić z czymś do kraju z racji kontroli na lotnisku. Zapewne pasażerowie lecący z Kolumbii są lepiej sprawdzani, ale to musiałby ktoś potwierdzić. I kolejna sprawa, nie widziałem kontenerowca kursującego z Kolumbii do Polski

ellisha_231

@karski to i ja się dorzucę: co to jest chrzest równikowy? I druga rzecz: czy gdybyś miał wybór między tym zawodem a jakimś innym, to pozostałbyś marynarzem czy zmieniłbyś zawód?

karski

@ellisha_231 Chrzest równikowy to ceremonia z okazji przecięcia równika i robi się ją dla załogantów, którzy jeszcze tego nie dokonali. Przypomina to "kocenie" w szkole i robi się różne rzeczy, np. rozsmarowuje się smar po ciele, oblewa wodą pod dużym ciśnieniem z węża pożarowego, daje się do wypicia whisky wymieszane z wodą morską (pychota), a na końcu dostaje się certyfikat, by ktoś nie musiał przez to przechodzić drugi raz. Oczywiście to, czy chrzest równikowy będzie miał miejsce, zależy od kapitana.


Prawie każdy mówi, że chciałby rzucić pracę na morzu, a jednak każdy wraca. Wszystko to kwestia zarobków, jeżeli moja praca na lądzie pozwalałaby mi żyć na podobnym poziomie jak obecnie, to nie wahałbym się.

ellisha_231

@karski ok, dziękuję za odpowiedzi - oby pływanie na morzu dawało Ci satysfakcję jak najdłużej!

Davidgilmournt

@karski jako inżynier polibudy po mechanice i budowie maszyn, są jakieś szanse by pływać, nie mając studiów na uczelni morskiej? Jeśli tak, to mógłbyś w miarę opisać, jak to zrobić?

karski

@Davidgilmournt Przyznam ci się, że nie wiem dokładnie jak to działa z mechanikami i jak wygląda droga do zostania oficerem po MiBM na polibudzie.


https://pl.wikipedia.org/wiki/Motorzysta

https://pl.wikipedia.org/wiki/Mechanik_wachtowy tutaj jest dobrze opisane z małym "ale"


"ukończenie szkoły o kierunku mechanicznym w specjalnościach: budowa, eksploatacja, obsługa, remonty maszyn i urządzeń okrętowych lub siłowni okrętowych, posiadanie świadectwa motorzysty wachtowego, dodatkowej 18-miesięcznej praktyki pływania na statkach morskich o mocy maszyn głównych 750 kW i powyżej na stanowisku motorzysty, w tym co najmniej 6 miesięcy takiej praktyki udokumentowanej w dzienniku praktyk oraz ukończenie kursu w ośrodku szkoleniowym i złożenie egzaminu na poziomie operacyjnym,"


jest wspomniane "okrętowych", a rozumiem, że masz wiedzę ogólną. Najlepiej gdybyś zadzwonił do SDKO http://www.sdko.am.szczecin.pl/ i zapytał osobiście. Na pewno dobrze ci wytłumaczą.

Davidgilmournt

@karski Dziękuję Ci serdecznie za odpowiedź! Jeśli mógłbym prosić o rozwinięcie tematu " Z3robienie odpowiednich papierów, to tylko kwestia wycieczki do Trójmiasta bądź Szczecina i zainwestowanie ok. 1.2k zł.", bo w międzyczasie przeczytałem już wszystkie Twoje komentarze. Dzięki!!!

kozackyBOHUN

@karski czy to Ty udzielałeś wywiadu ostatnio u pana ManipulAtora?

karski

@Davidgilmournt nie chcę tu reklamować ośrodków szkoleniowych, ale wpisz w google "kursy STCW". Do podjęcia pracy na najniższym stanowisku na statku potrzebne ci są kursy zintegrowane (4 na jednym certyfikacie - pożarówka, podstawy pierwszej pomocy, techniki ratunkowe, bezpieczeństwo własne i odpowiedzialność wspólna) oraz security awareness i designated security duties. Łączny koszt to około 1200-1700 zł, zależy gdzie robisz.

karski

@kozackyBOHUN to nie ja

senpai

@karski Miałeś kiedyś na pokładzie gapowiczów?


A może jest możliwość zabrania się na rejsowego stopa na inny kontynent lub po prostu wykupienia miejsca w kajucie dla osoby prywatnej? Chciałbym kiedyś popłynąć statkiem z Europy do Korei.

karski

@senpai Nie miałem jeszcze i lepiej ich nie mieć, bo to dodatkowe problemy. Nie wiadomo, czy ktoś taki jest chory, jakie ma zamiary, czy kogoś skrzywdzi, plus trzeba go nakarmić, skonfrontować się w porcie z pogranicznikami itd. Kiedyś kolega napisał do mnie, że wypłynęli z Malezji i zauważyli małpę biegającą po kontenerach, ale nie mogli jej znaleźć.


Jest taka możliwość. Musisz się skontaktować z armatorem i dopytać o szczegóły. W mojej firmie to jakieś 150 euro za dzień pobytu na statku i chyba wystarczy tylko paszport. Jeżeli chcesz popłynąć statkiem z Europy do Korei, to szykuj się na ok. 1.5 miesięczną podróż. Na takich trasach pływają tylko duże kontenerowce, więc musiałbyś celować w MSC, Maersk, Hapag-Lloyd.

chaosd

@karski Czy przed lub po wachcie masz jakieś dodatkowe obowiązki? Jeśli tak to ile ci to zajmuje?

karski

@chaosd Czasami tak, idę do szpitaliku by zobaczyć, czy jest porządek, czy zgadzają się leki, czy butla z tlenem jest szczelna itd. Raz na miesiąc wejdę na pokład pelengowy i sprawdzę stan anten, kabli, połączeń. Przejdę się do miejsca, gdzie składowane są śmieci i sprawdzę, czy załoga chociaż stwarza pozory segregacji. Zwykle zajmuje mi to nie dłużej niż godzinę. Praca drugiego oficera jest o tyle fajna, że w większości spraw ogranicza się do mostka nawigacyjnego.

chaosd

@karski Czyli jesteś oficerem medycznym? Czytałem ostatnio, że oficerowie mają zrobiony tylko 2-3 dniowy kurs medyczny. Miałeś coś takiego? Uczą tam robienia zastrzyków, szycia? Czy tylko biorą kasę za trochę wykładów o pierwszej pomocy i certyfikat? Możesz sam podawać ludziom lżejsze środki przeciwbólowe i antybiotyki? Czy trzeba prosić o pozwolenie jakiegoś lekarza na brzegu?

karski

@chaosd Nie nazwałbym się oficerem medycznym, bo to brzmi jak ktoś, kto wie o ratownictwie dużo więcej. Jestem raczej oficerem, który opiekuje się szpitalem, wydaje leki, potrafi zdiagnozować podstawowe problemy zdrowotne np. wstrząs mózgu. Musiałem zrobić kurs opieki medycznej, który trwał 3 dni i uczyli nas tam robienia zastrzyków, zakładnia wenflonu, podłączania kroplówki, szycia. Trochę wiedzy o lekach, co podać przy wysokim ciśnieniu a co przy niskim, by nie zabić pacjenta. Jeżeli coś wykracza poza naszą wiedzę, to kontaktujemy się z lekarzem albo umawiamy wizytę u lekarza poprzez agenta. Co do samych leków, ich spis na statku został tak przygotowany, by jak najbardziej zminimalizować ryzyko efektów ubocznych. Gdy nie jesteśmy pewni, to wykonujemy telefon. Muszę też zrobić wywiad i zapytać, czy pacjent przyjmuje jakieś leki, czy ma na coś uczulenie, sprawdzam tętno, ciśnienie, cukier, saturację. Mogę podawać środki przeciwbólowe i antybiotyki.

MESSIAH

Czy każdy marynarz na oceanie zna prawo morskie? Słyszałem kiedyś ze można kogoś zabić na oceanie w celu konsumpcji ciała i nie ponieść za to konsekwencji.

karski

@MESSIAH Każdy to nie, ale wypadałoby, by każdy marynarz znał swoje prawa, bo bardzo często wiedza w tym zakresie kuleje. Oficerowie muszą wiedzieć dużo więcej i mamy od tego publikacje tj. STCW, MARPOL, COLREG, GMDSS. Jest to sporo materiału, ale zawsze gdy są wątpliwości, to bierze się odpowiednią książkę i już wiesz. Dochodzą do tego przepisy kraju, do którego się płynie. Np. w Arabii Saudyjskiej kropla piwa znaleziona w butelce, która była na dnie kontenera na śmieci może zrobić duże problemy. Podobnie jak kalendarz w warsztacie z panią w bieliźnie. Laptopy i dyski przenośne chowa się do buntu i na czas postoju są zamknięte pod kluczem.


Nie wiem czy istnieje jakiekolwiek prawo uprawniające do zabicia kogoś oprócz samoobrony, kary śmierci i stanu wojny. Łodzie ratunkowe i tratwy są wyposażone w sprzęt do wędkowania, głownie haczyki na żyłce i przynęta, więc tak się zdobywa pożywienie. Co do konsekwencji, to już zależy od tego jaką wersję przyjmą uratowani

wwwho

@karski

słyszałem, że marynarze dużo piją i często grają w pokera by zabić nude. Czy w Twoim otoczeniu też tak radzą sobie radzą ludzie z monotonią?

Jallahu

@karski Hejo, Kumpel z branży, jednak mieszkający w Danii i tylko na Duńskiej banderze.


Jak w Polsce wygląda sprawa z podatkami? Obiło mi się o uszy że macie coś specjalnego, tak samo jak my tutaj w Danii, jednak ciężko mi zrozumieć wasze zasady.

karski

@wwwho w pokera nie grałem na statku, ale bardzo chciałbym mieć grupkę, z którą mógłbym pograć na pieniądze (w końcu strefa bezcłowa :D). Ja zabijam nudę oglądając seriale i grając na konsoli o ile jest z kim. Czasami też dochodzi siłownia. Marynarze spędzają razem czas w recreation roomie i piją sobie piwo i oglądają jakieś filipińskie seriale. Od czasu do czasu robią karaoke.


Co do picia, to różnie bywa. Trafiają się patologiczni alkoholicy i jest z takimi problem, bo jutro jest kolejny dzień i ktoś musi wykonać robotę. Ja nie jestem zwolennikiem spożywania dużej ilości alkoholu na statku, ponieważ wolę mieć cały czas trzeźwy umysł, gdyż ponoszę odpowiedzialność.

karski

@Jallahu Witam kolegę z branży. Sprawa z podatkami dla marynarzy jest dosyć skomplikowana i radziłbym się skontaktować z biurem podatkowym zlokalizowanym gdzieś w Trójmieście (tylko nie Romowicz, bo zdziera z marynarzy ciężko zarobione pieniądze).


Ja pracując dla niemieckiego armatora, który główny zarząd ma w Niemczech, mam klarowną sytuację. Polska ma korzystną umowę z Niemcami odnośnie podwójnego opodatkowania, więc jestem rozliczany tylko w Niemczech przez mojego pracodawcę. Jeżeli chodzi o Danię, to niestety nie mogę ci pomóc.

Jallahu

@karski Mnie bardziej ciekawiła sytuacja z podatkami w Polsce, z racji że ja tam nie mieszkam i podatków nie płacę i nie będę, nawet w Danii tak naprawdę nie place, w skrócie z racji zatrudnienia w systemie DIS (Dansk Internetional Skibsregister, Duński międzynarodowy rejestr statków), jednak troszkę się cieszę, że nie tylko ja nie jestem w stanie zrozumieć tych zasad Do zobaczenia na wodach!

Smacznyy

@karski Spodziewaleś się takiego odzewu? ( ͡° ͜ʖ ͡°)

karski

@Smacznyy Spodziewałem się zainteresowania, ale nie aż takiego. Chciałem zwiększyć świadomość internautów w tej dziedzinie, przedstawić problemy, ale tez potraktować to jako ciekawostkę, bo jak często spotykasz marynarza? Nie chodzi o łechtanie sobie ego, bo nawet gdybyś spotkał mnie na imprezie, to nigdy bym tego tematu nie zaczął sam z siebie.

Smacznyy

@lubieplackijohn chyba mozesz zdiac ten wpis patrz jaki odzew

( ͡° ͜ʖ ͡°)

marmolada

@karski Cześć. Mam trzy pytania?

1.Jak trudno jest się dostać do sektora offshore lub LNG/LPG?

2.Czy gdybyś mógł zmienić specjalizację na maszynę lub eto to byś to zrobił?

3.Czy jest sens pakować się w morze w wieku 28 lat poprzez studia (nawigacja lub mechatronika) na PM w Szczecinie.

karski

@marmolada Hej.

  1. Dostanie się prosto na offshore bez doświadczenia na morzu jest zarezerwowane dla studentów i absolwentów uczelni zagranicznych np. w UK, gdzie między uczelnią a armatorem podpisywane są umowy. Przynajmniej tak to zrozumiałem po rozmowie z osobą siedzącą w sektorze offshore. Każdy z mojego roku, kto dostał się na offshore dokonał tego po jakiejś krótkiej praktyce na morzu na cargo albo miał po prostu dobre znajomości np. tata kapitan. Raz z ciekawości dopytałem o pozycję OS/FRC Boatman na ERRV i byli w stanie nawet opłacić wszystkie kursy, bo najwidoczniej zapotrzebowanie jest spore. Co do LNG/LPG i dostanie się tam za kadeta to kwestia bombardowania agencji crewingowych np. BSM. Wysłanie CV nic nie da, trzeba tam przyjść osobiście, porozmawiać, wykonać testy i nie dawać im spokoju.

  1. Teraz już trochę za późno, ale tak. Gdybym się cofnął do czasów gdy składałem aplikację na studia, to wybrałbym chyba maszynę, a może i nawet elektrykę.

  1. Czy jest sens hmm. Trudno mi odpowiedzieć na to pytanie, to zależy jakie są twoje oczekiwania.
marmolada

@karski Dzięki za odpowiedź. Co do trzeciego pytania to chciałbym wiedzieć czy wiek może być dużym minusem w czasie szukania pierwszego kontraktu za kadeta. Jaki był najstarzy kadet jakiego spotkałeś?

karski

@marmolada no mogą kręcić nosem, że późno pan zaczyna itd., ale na pewno są firmy, które zatrudniłyby cię bez względu na wiek. Najstarszy był z rocznika 1993, 2 lata temu, Portugalczyk. Wiem, że trafił się też 40-letni Niemiec po marynarce wojennej.

Zaloguj się aby komentować