To było jakieś 5 lat temu, oczywiście 4 lata i 11 miesięcy temu problem powrócił. A czym więćej jest nowych mieszkań tym jest gorszy.
Ogólnie przepisy związane z parkowanie są traktowane przez ludzi jako takie "meh", kiedy tak parkujące auta nie tylko często utrudniają życie pieszym, rowerzystom czy innym kierowcom, ale bywają niebezpieczne. Tutaj jest taki paradoks polskich wąskich uliczek, że samochody parkujące na chodniku zmuszają pieszych by iść jezdnią.
#samochody #przemysleniazdupy #parkowanie
Na ulicy koło mojego bloku problemem został rozwiązany. Ulica typowo osiedlowa, miejscami wąska. Samochody rządkiem stały większą częścią na chodniku podobnie jak na zdjęciu.
Ktoś chciał też postawić progi zwalniające. Na szczęście ich nie ma.
Problemem rozwiązano przez namalowanie na drodze miejsc parkingowych. Dodano znaki na drodze i stworzono mijanki. Więc samochody parkują na miejscach do tego wyznaczonych, ruch spowolnił się bo te miejsca parkingowe tworzą dość długie mijanki. Piesi mają chodnik.
Idealne rozwiązanie.
Tylko czasem jakieś debile wjeżdżają na mijanki nie myśląc o innych lub z głupoty i się blokują. Natomiast nadal jest to super rozwiązanie.
@CzosnkowySmok Tak, to dobre rozwiązanie.
Niedaleko mnie, w Krakowie udało się jednak komuś je spierdolić, bo zastosował je na ulicy o zbyt dużym natężeniu ruchu. Do tego mijanki nie miały intuicyjnie oznaczone pierwszeństwa i tak projektanci doprowadzili do paraliżu w godzinach dużego ruchu.
W tle lokalne boje polityczne, bo niektórzy mieszkańcy wyobrażali sobie Reduta jako niewielką, osiedlową uliczkę. Tymczasem tak naprawdę jest na niej trochę tranzytu i powstało dużo osiedli które musi obsłużyć.
@matips to właśnie rozwiązanie z Krakowa ale inna ulica
Mijanki też nie mają priorytetu w tym przypadku.
@Ragnarokk wiesz polskie uliczki wcale nie są takie wąskie. We Włoszech jest węziej a jakoś nie ma na palę postawionych samochodów gdzie popadnie, a Włosi raczej za zbyt przepisowych uważani nie są, owszem widok samochodów zaparkowanych na osiedlowym rondzie to standard ale akurat tam żadnemu pieszemu to nie przeszkadza.
To po prostu polskie buractwo i cwaniactwo, jakby mogli to by jeden z drugim pod drzwiami od klatki zaparkował byle by się nie przejść 50m.
Mieszkałem na naprawdę ciasnym osiedlu i jakoś nigdy nie zaparkowałem jak ciota, bez problemu znalazłem miejsce parkingowe (no ale fakt czasem trzeba było zaparkować 2 bloki dalej, albo zrobić 2 okrążenia zanim się miejsce znalazło).
@cebulaZrosolu raczysz chyba żartować xDDDD parkują auta dosłownie wszędzie: na rondach, na pasach, na wąskich przejazdach i reszta ma się martwić.
@utede no to chyba w innych Włoszech byliśmy, ja byłem tam gdzie jest cywilizacja, może na południu byłeś :)
@cebulaZrosolu Byłem w większości rejonów Włoch- zarówno w dużych miastach jak i miasteczkach. Ich styl jazdy oraz parkowanie to jest jedna wielka kpina
@utede przecież ich styl jazdy jest zajebisty! Mi się podobała jazda po Italii.
Nie wiem ja nie zauważyłem jakiś dziwnych manewrów co do parkowania. Tam gdzie można było tam parkowali, nikomu nie przeszkadzali, nie miałem żadnych problemów z chodzeniem po chodnikach, nikt mnie nie zastawiał itp
@cebulaZrosolu Wymuszanie na rondach i ustąp? Wjeżdżanie skuterów na czołówkę i wyprzedzanie na trzeciego nawet na ostrych zakrętach? No i oczywiście z telefonem w ręku
Fakt że chyba najbardziej jest to uwypuklone w Kampanii.
@utede bo na rondo się wjeżdża na pewniaka a nie czai :D
Akurat co do jazdy z telefonem w ręku to my jako Polacy jesteśmy jacyś mocno przeczuleni, nie wiem dlaczego :p
Dzwoniłem w poniedziałek do urzędu dzielnicy, bo szukam terenu pod parking. Usłyszałem jeszcze od sekretarki "z terenem pod parkingi jest źle i będzie jeszcze gorzej". Miasta maksymalizują zyski jakby były jakimś korpo, a nie dbają o interes mieszkańców.
@macgajster
Miasta w Polsce przede wszystkim mają za dużo samochodów. To może się sprawdziło (relatywnie) w USA gdzie teren prawie nieograniczony, ale nie w małej Europie. W Europie na dłuższą metę nie ma opcji niż dobry zbiorkom, praca zdalna i mieszkanie blisko pracy.
@Ragnarokk Przy pracy zdalnej nie da się mieszkać bliżej pracy. No i sama praca zdalna to jednak mniejszość całego rynku, większość zawodów na zdalną przejść nie może z oczywistych przyczyn.
Zbiorkom działa sprawnie tylko w większych miastach, a tam nie da się upchnąć całej populacji.
@jonas
W małych miastach też jest mniejszy problem z miejscem na parkingi jednak. Zazwyczaj
@Ragnarokk mają za dużo samochodów, bo zbiorkom kuleje, bo ludzie z mniejszych miast i wsi przyjeżdżają za pracą i nauką. Do tego praktycznie dzika zabudowa bez planu i pomyślunku. Zawód urbanisty wymarł, a wraz z nim jakość życia, choć ona akurat jeszcze dogorywa.
@Ragnarokk niektórzy walczą, ale niestety tak długo jak problem jest całkowicie olewany przez służby (a jest), tak długo poprawy w tej kwestii nie będzie
@Ragnarokk Tak parkujących (albo zatrzymujących się "na chwilę" przed przejściem) bym generalnie jebał mandatami srogo.
Utopijnym rozwiązaniem byłoby orzekania o współwinie wypadku, jeśli ktoś źle zaparkował, i to parkowanie przyczyniło się do kolizji. Niestety, w praktyce byłoby to nieegzekwowalne.
@LondoMollari Tak samo bym chciał, że jak ktoś znacząco przekracza prędkość to jest zawsze winny wymuszenia pierwszeństwa, niezależnie od układu ulic. Też nieegzekwowalne w zasadzie
@Ragnarokk ja nie kumam czemu tu na tym zdjęciu raz, drugi, trzeci policja czy straż miejska nie przyjedzie, przecież to taki low hanging fruit do najebania w godzinę normy mandatów za cały dzień.
@GazelkaFarelka bo takich miejsc jest mnóstwo a pracowników służb jest mało. Do tego pewnie częściowo sami tak parkują.
@bishop to trzeba dać podwyżki, zatrudnić więcej, sami się sfinansują z mandatów
@GazelkaFarelka Myślę, że to bardziej społeczna akceptacja takich zachowań, niż faktyczny brak czasu. Jakby ludzie się wkuwili jak na alkotubki to by znaleźli czas
Mi jeszcze doskwiera zatrzymywanie się ze względu na korek bezpośrednio za przejściem dla pieszych. To w jeszcze większym stopniu blokuje widoczność samochodom jadącym w przeciwną stronę. Tylko nie bardzo mam pomysł jak mógłby wyglądać przepis ograniczający takie zachowanie.
Sam byłem kilka lat temu świadkiem potrącenia na przejściu w takiej sytuacji - babcia lvl ~70 wchodziła na przejście zza zaparkowanego busa. Dziewczyna jadąca autem depnęła po hamulcach i odbiła na przeciwny pas, a babcia słysząc pisk opon wpadła w panikę i na ślepo ruszyła przed siebie, prosto w kierunku auta. Ostatecznie skończyło się na złamanej ręce u babci, ale składając zeznania podkreślałem, że cała sytuacja nie miałaby miejsca, gdyby nie zjeb, który zaparkował dużego busa metr od przejścia.
@Aksal89 Tak, dostawczaki są w tej kwestii najgorsze. Jak widzę tak zaparkowanego zwalniam na maksa, bo to i pieszy i kierowca chuja widzi
W sumie jest obecnie duży hejt na zapierdalających kierowców,
@Ragnarokk moze w internecie. Na drogach bez zmian.
Źródeł problemów jest wiele. Pierwszy to wiejska mentalność. Jak parkowałem pod oborą to taką samą wiochę odwalę w mieście. Przecież się zmęcze jak się 200 metrów przejdę. Druga rzecz stare osiedla nie mają często miejsc pod parkingi bo nie były takie przewidziane. Ewentualnie stare dziady blokują budowę bo nie będzie gdzie latających srak karmić. W patodeweloperce jest maksymalny wyzysk miejsca aby zarobić jak najwięcej. Kolejny punkt tylko duże miasta się rozwijają. Prowincja wymiera. Tam nie ma problemu z parkowaniem. Pisałem pod innym wpisem że na nowych osiedlach to powinno 2.2 miejsca na mieszkanie. Nie ma miejsca to pod ziemią budować albo jako naziemne. W Azji jakoś potrafią. Jak się "nie da" to nie ma pozwolenia na budowę, ale cwaniaki zawsze znajdą sposób. Powodem tego wszystkiego jest wykluczenie transportowe. Zielony ład i zachęcenie do korzystania ze zbiorkomu. Tylko ciekawe gdzie. Tylko w dużych miastach. Gdzie indziej jesteś w dupie bez samochodu. Tak to dziala w kraju z gówna i rozmoczonego kartonu.
@Ragnarokk wiesz jaki jest problem - służby. U mnie na osiedlu koleś dosłownie parkował na skrzyżowaniu, tak że maska nawet wystawała na drogę. Zadzwoniłem na straż "już jedziemy", nie było ich przez godzinę. Zrobiłem zdjęcia, wysłałem na służby i zaczeły się cyrki. "To droga zwykła czy osiedlowa?", "Czy to jest w jakiejś strefie?", "Jakie znaki są na wjeździe?", "Ile auto wystaje poza obręb?". Jak debil chodziłem i robiłem fotografie wszystkich wjazdów na osiedle i wszystkich tabliczek jakie są, bo nie byli w stanie wysłać przez ten czas ani jednego patrolu by zrobił to za mnie. Myślę, że chcieli mnie zniechęcić po prostu... I połowicznie im się udało, bo teraz już mam to w dupie i nie zgłaszam tego... Nie mam na to sił
@Ragnarokk a czemu się nie mówi o parówach, które jeżdżą jak odkorowane?
Ostatnio stare babsko się tak zawracało suvem, że zajęło 2 pasy i wyjechało pod bmw.
Gdyby nie to, że akurat parkowałem prostopadle i całe zdarzenie się nagrało, to już jakiś kapelusiarz ze świńskim ryjem jako gównowarty świadek, chciał wciskać policji, że bmw leciało 300km na godzinę.
Szczęśliwie na filmie było widać, że babsko wjechało między jeden a drugi samochód na drugim kierunku. Do tego baba nie ogarnęła gazu i zrobiła prawie 360* nim się zatrzymała.
Samemu też wychodząc na ulicę, pierwsze wrażenie było takie, że "olaboga dresy w bmw zapirdaloły", ale znów się okazało, że typowa "wolna czyli oczywiście bezpieczna" parówa, załadowała się wprost pod maskę.
@tellet Zapierdalanie, jazda po pijaku czy złe parkowanie to akcje z premedytacją, tutaj masz przykład osoby o niskich umiejętnościach, która jednak nie chce łamać przepisów. Inna kategoria, inny problem - za łatwo też utrzymać prawo jazdy gdy organizm już nie domaga.
@Ragnarokk ja się niedługo do StopChamWarszawa albo Samochodozy zapiszę, bo upośledzenie umysłowe kierowców parkujących w Warszawie zaczyna podpadać pod ubezwłasnowolnienie... Oczywiście równie wysokie jest lenistwo i tumiwisizm policji i SM.
@Ragnarokk Problem z parkowaniem w miastach ma bardzo proste wyjaśnienie - praktycznie niemożliwe jest ukaranie łamiącego prawo. Za parkowanie na przejściu dla pieszych dostanie się mandat 100 zł, a wymaga to kilku godzin pracy strażnika miejskiego które będą kosztować budżet miasta kilkaset złotych. Nie da się w ten sposób egzekwować prawa. W sumie bardzo podobne jest wyjaśnienie czemu tyłu kierowców zapierdala - prawo nie pozwala instalować fotoradarów samorządom, więc przekraczanie prędkości na drogach innych niż krajowe jest praktycznie niemożliwe do ukarania.
Zaloguj się aby komentować