@rain Nigdy nie wiesz, kiedy będzie ten dzień, kiedy kogoś poznasz. Czasem warto dać się otworzyć na coś nowego, żeby dać sobie szansę poznać kogoś
Tyle samotnych chłopaków chce poznać skromną dziewczynę, co ma poukładane w głowie, tyle szarych myszek chce poznać chłopaków, co mają poukładane w głowie i tak ciężko jest im na siebie trafić :(
To chyba znienacka często spada, nic nie musi na to wskazywać
@smierdakow Często jak ludzie tutaj wrzucają "Szara myszka" to dość subiektywne. Często dla kogoś 6/10 to dla innego 8/10 .
@smierdakow zazwyczaj zwykłe dziewczyny nie chcą oglądać zwykłych chłopaków.
@Fox po tym co chłopacy tutaj wrzucają to chyba na odwrót, to oni nie chcą oglądać zwykłych dziewczyn, tylko modelki z silikonem w piersi, w pupie, w ustach, z tatuazem na brwiach i talia osiagnieta poprzez wyciecie zeber xD
Głupoty gadasz Gabrysiu
@GtotheG co za głupoty. Jak jest pryszczatą kulką tłuszczu to jest problem.
@Petrolhead moze i tak. Upilam sie ;(
@Fox ale ja juz pryszcze wyleczylam
Z punktu widzenia faceta to już całkowicie trzeba o wszystko sobie zawalczyć. Najgorsza porada jaką słyszę głównie od kobiet to była "Miłość się trafia trzeba tylko czekać". Faktem jest, że wiele aspektów możesz w sobie zmienić. Dokonać jakiejś analizy i autorefleksji z poprzednich relacji. Czasem lepiej chwila twardej szczerości rozmywa wiele wątpliwości odnośnie tego na co możemy liczyć na świecie.
PS. Proszę Taguj to przegryw, związki czy cokolwiek.
@VanQuish heh, już nie mogę edytować i wstawić tagów. Wydawało mi się, że jak ich nie wstawię, to nikt nie zobaczy tego wpisu.
Czekanie nic nie daje, wiem bo wypróbowałam to na sobie. Dużą część dorosłego życia starałam się siebie pocieszyć, że w końcu i ja kogoś poznam, to tylko kwestia czasu, przecież innym się to udaje. No ale nic z tego.
@rain To też takie gadanie, innym sie udaje. Wielu tymczasowo. Jako ktoś z potężnym Social Anxiety, dopiero w wieku 25 zacząłem poznawać dziewczyny i dostałem setki jak nie tysiące razy kosza ale też Poznałem wiele dziewczyn mi. tą z którą jestem teraz. Też wiele dziewczym kolesi, którym zazdrościłem kiedyś teraz są po rozwodach, powiesili się z powodu jakiejs laski. To co czasem jest przekleństwem, może z innej perspektywy być błogosławieństwem. Jeśli chodzi o samotność. Bądź otwarta na nowe doświadczenia, zainteresowania, poznawanie nawet znajomych na start. Bo jakbym miał dać jedną poradę, to samotność sama w sobie aktywuje inne cechy jak zależność, desperację, których może nie widzisz ale często tak jest, że chcesz tak silnie poznać kogoś, że swoim zachowaniem możesz odpychać drugą osobę od siebie nie dając jej przestrzeni.
@rain
Boję się, że już zawsze tak będzie, bo nic nie wskazuje na to, by cokolwiek miało się zmienić w moim życiu uczuciowym na lepsze
A przepraszam, jakich znaków oczekujesz, które miałyby świadczyć że coś będzie lepiej?
Mam podobnie - w zeszłym tygodniu urodziny a będąc starą dupą czuje coraz większą presję że gdzieś popełniam w życiu błąd, bo rozglądając się dookoła tylko ja aktualnie nie mam nikogo. I co ja mam z tym zrobić? 1/3 życia w stałych związkach a teraz od 3 lat status singla. Żywię się jednak nadzieją że każdy z tych związków rodził się niejako przez przypadek i po długiej przerwie. Działam więc cierpliwie, licząc że coś się zmieni. Nie pozostaje nam nic innego tylko czekać i zwiększać prawdopodobieństwo spotkania kogoś. Trochę jak na rybach.
Głowa do góry. Wiem że Ci teraz ciężko ale kiedyś nam się poszczęści. Pytanie tylko czy jutro czy za miesiąc, więc nie pozostaje nam nic innego jak uzbroić się w cierpliwość
@Mikel powodzenia
@rain Dzięki
Komentarz usunięty
Chciałabym mieć kogoś, ale nie poznaję żadnych nowych ludzi. A jak już się to zdarza, raz na długie lata, od razu wpadam w rolę "koleżanki" i tyle.
@rain Mimo to jak nie będziesz poznawać to szans nie będzie nie ? Raz,że @smierdakow ma pewnie tu rację:
To chyba znienacka często spada, nic nie musi na to wskazywać
dwa - jeśli racji nie ma to musi to wtedy pewnie przyjść z czasem. Jak może być w twoim przypadku - nie wiem,przecież jestem anonem z neta który cię wcale nie zna a przy tym również nie jestem jasnowidzem. (Czarnowidzem to tak,ale nie takim co widzi jaka będzie przyszłość)
Nic więcej ci nie powiem. Zostawię ci to po prostu do posłuchania,bo co bym nie powiedział - będzie to bez sensu.
@rain @Mikel powodzenia mordeczki, dacie sobie radę, wierzę w was.
@rain musisz iść na terapie jeśli chcesz relacji. Musisz mieć zburzenia skoro tego nie masz.
@Dudleus musi ważyć 100kg żeby nikogo nie znaleźć. Taka prawda.
@Fox po prostu ma zaburzenia. Ja akurat jestem mężczyzną to zawsze będę sam bo: jestem głupi, mam zaburzenia, nieodpowiedni charakter i brak pasji. W drugą stronę mniejsze wymagania są
@rain wszędzie to wszystkim powtarzam, grupy hobbystyczne.
Nie ma co się użalać, nawet jak obecnie ciebie nic nie interesuje to udawaj wszędzie, że jednak o to dbasz, przynajmniej przez pewien czas, coś co jest z zakresu twoich zainteresowań.
Fake it till you make it.
Papierowe gry RPG są bardzo spoko, odgrywasz kogoś innego, ta umiejętność się w życiu bardzo przydaje.
@rain Inni też Ci tego życzą? Ja mogę pożyczyć, jeśli chcesz. Powinno zadziałać
@KLH2 nie chciałabym wiedzieć, czego inni mi życzą.
@rain To teraz nie wiem co robić... Ale jestem dobry z natury
Pożyczę, dam life hacka i nawet refleksją się podzielę
Od końca
Refleksja - Wszyscy się w takich okresach boimy, że nas już nikt nie pokocha. To jeden z największych strachów. Może "wszyscy" to na wyrost. Niech będzie "wszyscy" w znaczeniu "wszyscy myślący"
Life hack - Jestem mężczyzną (heh
Życzenia - Bardzo Ci życzę, żebyś poznała kogoś, kto Cię pokocha. No, nie boję się tego słowa
PS. Tera widzę, że komentowałem ostatnio Twój wpis. Wtedy to był żart, dziś jest na poważnie
PPS. "nie chciałabym wiedzieć, czego inni mi życzą." Przestań smęcić.
@rain Dziewczyno tak nisko siebie cenisz czy nas? Większość ludzi zazwyczaj życzy innym dobrze, poza jakimiś nieciekawymi wyjątkami. Jeszcze tu, w takiej przyjaznej społeczności internetowej jaką jest hejto idę o zakład, że dobrze życzy Ci co najmniej 90% osób.
Ja życzę Ci dobrze, tak jak i w sumie każdemu innemu.
Chyba, że to było dosłowne, że nie chcesz wiedzieć co inni Ci życzą, a teraz już wiesz, bo właśnie to napisałem. To sorry
@rain zalecam jeszcze więcej umniejszania sobie i poniżania się, to na pewno pozytywnie wpłynie na psychikę i odbiór u facetów ( ͡° ͜ʖ ͡°)
@Zielczan tzn?
@rain przykład pierwszy z brzegu: we wpisie z aktualizacją treningów napisałaś
śpieszę donieść (wiadomo, nikt nie czekał, lol)
Dobrze wiedziałaś, że dużo ludzi czekało, bo pisali do Ciebie kiedy aktualka, że już dawno nie było, że mogłabyś coś wrzucić. Czyli WIEDZIAŁAŚ, że ludzie czekają, ale to nie powstrzymało Cię przed poniżeniem samej siebie tekstem, że nikt na to nie czeka. Jest to przykład jeden z wielu, bo często zauważam, że sama sobie umniejszasz.
Istnieje możliwość, że spotykasz faceta, jest zainteresowany, ale odrzucasz go takim 'nie, ja nie potrafię', 'nikt o mnie nie myśli', 'nie nadaje się do tego', 'jestem niewarta'.
Naprawdę, może tego nie zauważasz (a może i robisz to specjalnie, nei wiem), ale to często widać w Twoich postach.
@Zielczan self confidence
@Zielczan pewnie masz rację. Ale żyję już wystarczająco długo, żeby mieć tony doświadczeń z ludźmi, które podkopują wiarę w siebie i własną samoocenę. Na tyle, że mimo że pracuję z ludźmi, regularnie prowadzę prezentacje dla nawet kilkudziesięciu osób, to tylko udaję, że nie jestem kłębkiem nerwów, który najchętniej nie pokazywałby się nikomu.
@rain według mnie @Zielczan ma rację. Mam tak samo jak Ty, na codzien pracuje z ludźmi, też występując publicznie, wydawało mi się, że moja (udawana, ale żodyn nie wie tego oprócz mnie) pewność siebie aż bije po oczach, a jak przyszło do sytuacji, że mnie chłop zapraszał na kawę to sobie od razu wytłumaczyłam, że mi się wydaje, bo kto by taka babę jak ja chciał i zbyłam kolesia, mimo że mi też się spodobał. Jak się samemu sobie nie podoba, to nawet nie dopuszcza się myśli, że komuś innemu można. Być może i do Ciebie kilku kolesi podbijało, ale w ogóle tego nie zauważyłaś? Polecam konsultować takie sytuacje z kimś innym, obiektywnym, ja tak robię z @Dijego, którego tutaj poznałam i który mi tłumaczy życie
@Wido Powinienem zacząć liczyć $$ od konsultacji.
@rain Ale co do tematu to tak, samobiczowanie się jest negatywne dla ciebie i dla osób potencjalnie zainteresowanych. Dla ciebie bo przez niskie poczucie własnej wartości wmawiasz je sobie coraz bardziej i idziesz w to coraz głębiej, a dla osoby z zewnątrz jest to po prostu nieatrakcyjne, nieprzyjemnie się przebywa w otoczeniu człowieka, który się nienawidzi.
To zabrzmi bardzo głupio, ale żeby polepszyć poczucie własnej wartości trzeba przynajmniej zacząć z sobą rozmawiać w sposób pozytywny. Sam często kurwowałem na siebie, nawet na głos mówiłem "debilu co ty robisz" itd przy najróżniejszych, choćby mało znaczących okazjach. Odkąd przestałem zacząłem zauważać, że w sumie jestem spoko XD Także tak, głupie ale działa. Spróbuj.
@Dijego Wcale nie głupie. To co robisz to kontrolowanie własnych wyobrażeń - zostawianie tych, które są dla Ciebie pożyteczne, a pozbywanie się tych, które Ci szkodzą, czy wręcz zastępowanie negatywnych pozytywnymi. Jedna z podstaw stoickiego podejścia do życia.
Też tak robię za radą filozofów starożytnego Rzymu, i tak, to działa, i żyje się lepiej
Jest to jedna z lepszych metod na budowanie poczucia własnej wartości, bo zależna tylko od Ciebie i wcale nie potrzebujesz potwierdzenia innych osób, że jesteś wartościowa. Także @rain kolega wyżej dobrze i mądrze radzi. Nie jest to jakoś trudne, tylko trzeba być konsekwentnym i się nie zrażać jeśli na początku nie wychodzi
@splash545 jedyne czego się boje w tej metodzie, to że popadnie się w samozachwyt. Jeżeli nie dopuszczamy do siebie negatywnych myśli o sobie i też nie polegamy na opinii innych, to skąd mamy wiedzieć, że nasze zachowanie było na przykład nie na miejscu, że się zwyczajnie mylimy, że nie mamy racji?
@Wido Ależ jak najbardziej można polegać na opinii innych, tylko nie ufać im bezgranicznie. To co ktoś inny Ci powie, za chwilę przemyśl sama - czy jest to wartościowe czy nie, czy ma to dla Ciebie sens. Jeśli tak to spoko przyjmij tą opinię ale po własnej refleksji. Ustrzegaj się tylko tego, że "robię tak czy tak bo powiedział to ktoś kogo uważam za autorytet", bo autorytet też nie zawsze musi mieć rację. Tak samo jeśli ktoś zwróci uwagę na Twoje zachowanie, że jest złe - nie odrzucaj tej opinii z automatu, tylko zastanów się czy aby ta osoba nie ma racji i czy faktycznie nie możesz czegoś poprawić we własnym zachowaniu, ale tak samo nie przyjmuj tej opinii też bez przemyślenia
"Jeśli mówią źle o Tobie i to prawda, popraw się. Jeśli to kłamstwo, śmiej się z tego."
Epiktet, Diatryby
Tak ogólnie to podstawa stoicyzmu to przemyślane życie i powinnaś działać według tego co przemyslisz, nie lecieć bezrefleksyjnie za kimś albo za swoją emocją, usiądź ochłoń i jeśli sobie wszystko przemyslisz na spokojnie to powinno wyjść dobrze
A i należy starać się myśleć obiektywnie, ograniczyć wpływ złych myśli, ale być świadomym własnych słabości i ograniczeń. To nie tak, że masz udawać, że wszystko jest super, trzeba po prostu zaakceptować życie takim jakie jest i nie użalać się nad sobą jesli coś jest nie do końca takie jakie by się chciało. Samozachwyt jest równie zły co negatywne myśli, zresztą myślę, że życie szybko Cię zweryfikuje jeśli popadniesz w samozachwyt.
@Wido Widzisz np. ja bardzo często kieruje się radami stoików, ale też wszystkiego nie przyjmowałem od razu. Do niektórych rzeczy musiałem dojrzeć i po jakimś czasie nabrały sensu, a niektóre w dalszym ciągu odrzucam jako nieprzydatne akurat dla mnie.
A w inne rzeczy uwierzyłem dopiero jak po zastosowaniu ich rad, okazało się, że faktycznie to działa i jest lepiej
@splash545 ogólnie śledzę codzienne Twoje cytaty że stoików i rzeczywiście większość ma sens. Jednak co innego wiedzieć, że ktoś ma rację, a co innego wprowadzać te rady w życie
@Wido Pewnie, że tak, zgadzam się
@rain Też mam urodziny w krótce. Też sam. Życie ¯\_( ͡° ͜ʖ ͡°)_/¯
@American_Psycho przykro mi, naprawdę.
@rain Mid-20. Dont be
@American_Psycho w tygodniu między 4 a 10 grudnia
@rain blisko, ja wcześniej troche.
@rain mnie na tydzień przed urodzinami zostawiła baba. Spędziłem je sam w smutku i żałobie. Też mam takie obawy jak ty, że zostanę sam, że trafiło mi się te kilka lat temu jak ślepej kurze ziarno i teraz będzie dupa blada. Ale wiem, że ten stan minie tylko muszę popracować nad sobą, ogarnąć sylwetkę, głowę itp. Mieszkam w miejscowości gdzie jest może 200 mieszkańców, nie mam tu nikogo oprócz znajomych i brata. Trzeba będzie wyjść do ludzi, odpalić tindera czy inne gówno, bo wiem że druga połówka sama z nieba nie przyjdzie i nie zapuka do mych drzwi. Wszystkiego najlepszego z okazji nadchodzących urodzin i życzę Ci poukładania wszystkich spraw w głowie i zachęcam do poszukiwań ❤️
@Szoguniasty dziękuję :)Mam nadzieję, że znajdziesz sobie kogoś szybko.
@rain sytuacja na rynku matrymonialnym nadal beznadziejna, ale podobno nadzieja umiera ostatnia. I tego się trzymajmy, powodzonka mordeczko
Ps. Podejrzewam, że po tym poście skrzynka i tak już pełna pm'ów, no nie? ( ͡° ͜ʖ ͡°)
@Stashqo nie, zresztą - jestem starsza niż większość "hejterów".
@rain Czyli, że jesteś już bliżej lub po 40? Większość użytkowników hejto jest w wieku 30-35, tak wynikło z bardzo popularnej ankiety.
@splash545 za rok skończę 40 lat.
@rain To faktycznie masz te 5 lat więcej niż średnia, ale będąc już po 30tce nie jest to jakaś duża różnica
@rain z twojego opisu nie znając szczegółów twojego wyglądu i miejsca zamieszkania/zatrudnienia mogę polecić tykko jedno
Po pierwsze zmniejsz mase
@Sweet_acc_pr0sa z tym akurat nie mam problemów. LOL
@rain bez znalezienia szczęścia w sobie, nie znajdziesz go w drugiej osobie
@madhouze czasem jak czytam takie słowa to przychodzi mi na myśl taka analogia: to tak jakby powiedzieć kominkowi "ogrzej mnie, a ja wtedy rzucę ci drzewa". Najpierw potrzebne jest to drzewo, a potem można myśleć o uzyskaniu ciepła.
Bez urazy
@rain ja się nie mam czemu urażać. Mam swoje doświadczenia życiowe i byłem na pozycji bycia "needy" i przez to sobie utożsamiałem posiadanie drugiej osoby ze szczęściem. Idealizowałem przy tym drugą osobę, zupełnie ignorując negatywne strony. Za każdym razem, kończyłem jak ranne zwierzę. W końcu przyszedł czas i postanowiłem zająć się sobą, robić rzeczy dla siebie, które chciałem. Podróżowałem, nauczyłem się grać na gitarze i takie różne duperele. W końcu wzmocniłem się na tyle o zdobyłem na tyle pewności siebie, że to w końcu ja zacząłem rozdawać karty i ludzie sami chcą, żeby trochę mojego "blasku" spłynęło na nich.
@rain Jeśli uzależniasz swoje szczęście od drugiej osoby, to prędzej czy później skończy się to zranieniem i jest to szczęście ulotne. Jest to szczęście łatwe bo wystarczy się zakochać, ale co będzie jak ta druga osoba po czasie Cię odrzuci? Czy będziesz w stanie budować poczucie własnej wartości i szczęście będąc z kimś kogo kochasz? A jeśli nie zdążysz, to co wtedy? Czy będąc w związku będziesz liczyła, że to już na pewno na zawsze? A jeśli jednak się zakończy? Wyjdziesz ze związku bardziej zraniona i poturbowana niż przed. A jeśli to właśnie to, że nie jesteś szczęśliwa sama ze sobą będzie właśnie powodem końca związku?
I tu koleżanka @GtotheG bardzo dobrze Ci radzi i udowadnia, że można swoje szczęście budować samemu, skupiając się na sobie, postawieniu sobie jakiś celów i ich realizacji, a także poprzez zaakceptowanie życia takim jakie jest i nauce cieszenia się z małych rzeczy.
Jasne takie szukanie szczęścia w sobie jest trudniejsze i wymaga wysiłku, ale za to jest to szczęście trwałe i jeśli zwiążesz się z kimś kto znów Cię zrani to będziesz wiedzieć, że sobie z tym poradzisz. I tak jak kilka osób już tu zauważyło jeślibyś poszukała tego szczęścia w sobie, to szybciej byś kogoś znalazła.
Bardzo ładnie napisałaś o tym kominku, ale nie do końca to tak wygląda.
Powiedziałbym bardziej, że siedzisz pod tym kominkiem pełnym drewna i czekasz na kogoś, kto przyjdzie ze swoimi zapałkami i rozpali go. A na kominku leży krzesiwo, ale nie chcesz nauczyć się go używać bo to trudne. Tylko jak ktoś z zapałkami odejdzie, a kominek zgaśnie, znów będziesz siedzieć przy zgaszonym kominku. Natomiast jakbyś się nauczyła wcześniej korzystać z krzesiwa, to mogłabyś go znów rozpalić sama
@splash545 fajna ta analogia do kominka
@splash545 przemyślałam to i rzeczywiście - masz rację we wszystkim co piszesz. Ale to szukanie szczęścia w sobie nie jest wcale łatwe. Ja nawet nie do końca wiem, co lubię, czego nie, co mogłoby być moim hobby. Bo zawsze albo pracuję, albo, gdy mam choć trochę wolnego czasu z braku pomysłów zwykle marnuję go na śmieszne obrazki w necie czy youtube. Chyba nawet mogłabym powiedzieć że tak naprawdę to słabo siebie znam.
@rain Nie jest to łatwe to prawda, bo "prawdziwe szczęście wymaga trudu".
To, że słabo siebie znasz to nic dziwnego, bo raczej większość ludzi prowadzi nieprzemyślane życie. Do niedawna ze mną włącznie, żeby nie było. Ja sam siebie poznałem w tym roku.
Jeśli postanowisz sobie, że będziesz myśleć na poważnie o takich rzeczach: Kim jestem? Co tak naprawdę lubię? Jaka chciałabym być? Co jest dla mnie ważne? Co jest dla mnie wartosciowe? Co mogę zrobić, żeby być taka jaka bym chciała?
I będziesz robić to systematycznie, najlepiej codziennie 10minut to efekty przyjdą i to pewnie dosyć szybko. Ja już po tygodniu czułem się lepiej, a po miesiącu miałem już w miarę poukładane w głowie - rzuciłem wieloletnie nałogi, bez żadnego żalu. Co prawda na początku będzie ciężko, będzie Ci się ciężko zmusić do myślenia i Twój umysł bedzie szukał wymówek i starał Ci się to obrzydzić. W końcu to zmiana, a nasz mózg tak działa, że buntuje się przed każda zmianą, choćby na lepsze.
Moim zdaniem warto podjąć się takiego wysiłku, w dalszym ciągu to tylko 10minut dziennie. Polecałbym Ci też wziąć sobie do serca to co napisał @Dijego i starać się do tego stosować. I daj sobie miesiąc i moim zdaniem już z grubsza sobie wszystko w głowie poukładasz i będzie Ci z sobą dużo lepiej i zobaczysz kim tak naprawdę jesteś
@rain Marnujesz czas na śmieszne obrazki i YT, bo nie wiesz co jest dla Ciebie ważne i na co warto poświęcić swój czas. I przy tym nie trzeba myśleć i możesz zająć czymś umysł, żeby tylko przypadkiem nie mieć jakiś poważnych refleksji na temat siebie i życia. Bo to jest takie straszne zostać samemu z własnymi myślami - podpowiada Ci umysł, a wcale takie nie jest
@splash545 dziękuję za radę
@rain Proszę bardzo
@splash545 taka trochę konkluzja mi sie nasunęła po tym wpisie, że najlepszy związek, to związek ze samym sobą , który trzeba budować tak samo, jak związek z drugą osobą.
@madhouze Zgadzam się z tym
@rain też miałam tak przez jakiś czas, bywało źle, aż sobie pomyślałam, ok jest chujowo, faceci, których ja pragnę są beznadziejni, ci którzy mnie chcą - nie interesują mnie, wszystko dodatkowo spłycone jest dzisiaj do fast foodowych relacji, brak podłoża do budowania relacji, mężczyźni oczekują tylko zaspokojenia seksualnego, kobiety zaangażowania, stabilizacji, ale też kogoś lepszego od siebie, a tych mężczyzn jest mało. Co ja mogę zrobić w tej sytuacji? Stworzyć sobie życie, w którym będę szczęśliwa i spełniona sama z sobą. Zaakceptowałam fakt, że może nie zaznam już takiej miłości, jakiej zaznawałam dotychczas. Ale za tą, którą zaznałam jestem wdzięczna.
Zaczęłam się zastanawiać co lubię, co chcę zrobić w życiu, co muszę zrobić żeby być osobą, którą chciałabym być i z którą ktoś chciałby być - i zaczęłam te plany, marzenia powoli realizować. Nie jest tak, że zawsze jest super, ale odkąd się staram być lepszą wersją siebie, mam cele i je realizuje, jest łatwiej. Przychodzą dni gdzie zwyczajnie płacze z samotności, wymieszane z pustymi rozmowami z fuckboyami z tindera - ale później wstaje, ogarniam się, robię dobre dla siebie rzeczy i z każdym dniem, miesiącem, rokiem jestem w co raz lepszym miejscu mentalnie, życiowo. Jeszcze mega daleko od tego wszystkiego co chciałabym osiągnąć, ale małe kroczki po pewnym czasie robią robotę. Nie jesteś sama w tej swojej samotności - masa ludzi czuje jak Ty. Z pustego i Salomon nie naleje - podejmuj jakieś działania, nie koniecznie nakierowane na poznanie kogoś, idź na kurs gry na gitarze, czy zrób sobie wyjazd do SPA z koleżankami. Ciesz się małymi chwilami w życiu - dobrą herbatką, kostką czekolady, miłym prezentem sprawionym dla kogoś. Patrz na to co masz, a nie rzeczy, których nie masz. I wrzuć na luz, baw się w kontaktach z mężczyznami. Trenuj bajerkę, po prostu odpuść sobie. W relacjach międzyludzkich nie można nic robić na siłę. Będzie dobrze, tylko musisz zacząć po prostu koncentrować się na sobie - ładnie ubrać, umalować, wyjść z domu na koncert, być dobrym dla siebie. I wyrozumiałym. Robisz wszystko najlepiej jak umiesz. Będzie dobrze!
@GtotheG mężczyźni oczekują tylko zaspokojenia seksualnego, kobiety zaangażowania, stabilizacji, ale też kogoś lepszego od siebie, a tych mężczyzn jest mało
To poleciałaś na grubo teraz XD
@GtotheG dziękuję
Trzymam za Ciebie kciuki
@madhouze to bylo takie uogolnienie
@rain bardzo dobre zdanie. Musisz tez sie otworzyc - jak gosciu z toba flirtuje, to flirtuj z nim. Nie po to, zeby go wyrwac, tylko zeby sie nauczyc gadac z facetami, umiec byc dostepna gdy oni zagaduja
@GtotheG no właśnie dla facetów jest o wiele więcej takich filmików. A dla kobiet jakoś tak "mało" i właściwie wszystkie mówią to samo.
@rain obczaj kanal stosunkowo, ktos mi ostatnio polecal
Hey Girl!
Nigdy nie wiesz, co jest za rogiem, jaki impuls popchnie Cię w nowym kierunku, który odmieni Twoje życie. Może to ten post, może to zakupy w innym sklepie.
A przyziemnie - jest wiele sposobów na rozwijanie relacji. Krok po kroku - można się tego po prostu nauczyć.
Jeśli chcesz zamienić słowo to śmiało pisz! Od tego są w końcu inni ludzie, którzy chodzą po tej samej trawie. Możemy się do czegoś przydać! :)
@rain a robisz coś w tym kierunku, czy tylko się użalasz nad sobą i ignorujesz wszystkich facetów wokół?
Kolega @Zielczan według mnie dobrą diagnozę postawił.
@Budo nie przenośmy nawyków myślowych ze znanego nam wszystkim portalu, ok? To naprawdę nie jest tak, że wokół dosłownie każdej kobiety kręci się tłum zainteresowanych facetów czekających tylko na znak. W bardzo wielu przypadkach nawet jeden zainteresowany mężczyzna się nie pojawia. I tak jest u mnie. I zawsze było.
@rain bo nikt nie chce desperatki?
Zamieszkałem na zadupiu z wyboru. Ogarnąłem sobie zainteresowania, pracę, zwierzaka itp na tyle, że nie mam czasu na nudę, nawet na randki. Czasami się z kimś spotykam ale nic z tego nie wychodzi - odkąd obiecałem sobie, że alkohol w ilościach większych niż ja, fajki i dragi to red flag dla mnie - cholera prawie nikogo normalnego nie poznaję. Tzn. poznaję - pary.
Już się dawno z tym pogodziłem. Trudno jest znaleźć kogoś, gdy się nie udało w okresie szkoły średniej, studiów, pierwszej pracy.
Od już 7 lat nie byłem w związku dłuższym niż niecały rok i tak zostanie o ile nie zmienię pracy i terminarza. Nie przeszkadza mi to.
Samotność z wyboru jest fajna. Ale...
Z mojej strony zawsze poznaję kogoś, gdy całkowicie odpuszczam. Gdy nie szukam. I wtedy się ktoś pojawia. Jakie masz zainteresowania, jak spędzasz czas? Zrezygnuj z apek randkowych - grupka tematyczna na fejsiku w swoim czasie przyniosła mi więcej randek, niż jakiekolwiek tindery. Serio - jeśli biegasz to idę o zakład, że prędzej na randkę uda się umówić z kimś, kto biega i np skomentujecie sobie wyniki w sztafecie hejto, niż gdy dasz zainteresowanie „biegi" na jakimś Badoo. Nic na siłę. Nie szukaj partnera. Szukaj osób dzielących podobne zainteresowania. Tak będzie łatwiej. Naturalniej.
Przed erą internetu nie było łatwiej się umówić na randkę... Było tak samo jak dziś. Tylko wtedy jak ktoś biegał to spotykał kogoś w parku. Jak łowił ryby to zobaczył kogoś kto łowi. Gdy się pojechało do Zakopanego to się spotykało kogoś, kto szedł na szlak. Gdy ktoś siedział w barze to ktoś inny też siedział w barze. W internecie ludzie szukają bezpośrednio partnerów. A to tak nie działa. Lubisz kino? Idź do kina. Zagadaj do kogoś. Pokomentuj na forum. Poszukaj na portalach, czy są osoby chodzące do kina regularnie. Znajomości przyjdą niejako przy okazji. Nie szuka się partnera tylko się zajmuje swoimi hobby, a ludzie robiący podobne rzeczy zjawiają się obok prędzej czy później.
Może i bzdury wymyślam, ale tak to widzę i tak to działa. Przynajmniej u mnie.
@rain witam w moim świecie xD
Zaloguj się aby komentować