#pytanie
Do rodziców mniejszych dzieci (tych większych też o ile pamiętają).
Pamiętacie ile razy uchroniliście dziecko od jakiegoś upadku/uderzenia?
I mniej więcej co ile zdarza się, że jednak do upadku/uderzenia doszło?

Pytam bo zastanawiam się ile jeszcze razy mi się uda dziecko złapać w ostatniej chwili

U mnie na razie 100% dla mojej reakcji na około 7 zdarzeń ale coś czuję, że za chwilę mi się staty popsują xD
#rodzicielstwo #dzieci
AdelbertVonBimberstein

@Odwrocuawiacz dużo, od większych upadków chronię. Mniejsze- czasami pozwalam upaść.

moll

@Odwrocuawiacz nie bardzo rozumiem zagadnienie xD mówimy o upadku z poziomu ryjka na poziom podłogi w biegu, czy akrobacje powyżej poziomu własnej dupy? XD

Fen

Statystyk nie prowadzę ale mam w domu cholerną akrobato - kaskaderkę, więc dużo upadków, dużo interwencji i jeszcze więcej upadków 😅.

Ostatnio w 3 sekundy weszła na wysokość drugiego metra na schodach, a ma niecały rok......... 🧐

Acrivec

@Odwrocuawiacz ja bym dzieciakowi dał upadać ile wlezie, na tym polega nauka.

Po coś dzieci mają miękkie kości. Tak długo jak sobie upadając głupiego ryja nie nadzieje na pręty zbrojeniowe to git gud.

AdelbertVonBimberstein

@Acrivec w ogóle zauważyłem, że dzieciom w wieku nauki chodzenia robi się na czole poduszka tłuszczowa - serio, taka miękka wypukłość. xD

moll

@AdelbertVonBimberstein bez kitu xD

FoxtrotLima

@Acrivec moja córka robiła obrót wokół własnej osi, upadła, tyłkiem przygniotła sobie nogę i miała pękniętą kość piszczelową. W przedszkolu spadła ze zjeżdżalni i nawet siniaka nie miała ¯\_( ͡° ͜ʖ ͡°)_/¯ Te miękkie kości się chyba aktywują od jakiejś wysokości dopiero.

Acrivec

@FoxtrotLima skręt to nie upadek tho

FoxtrotLima

@Acrivec upadła tyłkiem na nogę i od tego uderzenia pękła jej kość. Straciła równowagę podczas obrotu. Nie skręciła kostki czy coś.

Spider

@Odwrocuawiacz Jaki lvl masz dzieciaków?

rakokuc

Za moich czasów dzieci się nie chroniło przed upadkami. Mało tego, niektóre nawet zrzucano ze skały.


Gdyby nie to, nigdy nie zatrzymalibyśmy Persów.

Jaskolka96

Powiem tak, moje reguralnie się gdzieś wspinają, i w przeszłości gdy to były małe wysokości reguralnie spadały. Oczywiście było mówione, że nie właź, ale właziły. Teraz są większe i wspinają się wyżej, ale już nie spadają. Chyba nauczyły się bycia uważnym podczas wspinaczki. Na placu zabaw są jak małpki, zwinni i wszędzie wejdą, obserwuję, że część ich rówieśników nie bardzo umie, albo nie daje rady się tak wspinać. Także chyba nauka nie poszła w las.

RedCrescent

Male dzieci sa tak zaprojektowane (patrzy odpowiedzi @Acrivec @AdelbertVonBimberstein ) ze same sobie krzywdy nie zrobia.

Tak dlugo jak nie zostawiasz 1-2 latka na krawedzi przepasci, poreczy balkonu czy innego parapetu. To naturalnie sie nauczy.

Wiadomo, gdy pociagnie zelazko z blatu i wbije mu sie w czolo - to peszek. wiec zostawiajac na plaskiej powierzchni zbiera expa by w przyszlych latach z niego korzystac.

the_good_the_bad_the_ugly

Nie łapię. Jak się wywali 100 razy to może się za 101 nauczy. No chyba że to upadek z tych hardkorowych to wiadomo, że łapię, bo potem na SOR trzeba strasznie długo czekać jak się nie złapie. ( ͡~ ͜ʖ ͡°)

rmbobster

Zdarzyło się złapać córkę gdy miała się przewrócić lub spaść z wysokiego łóżka. W pamięc jednak zostaja te upadki gdzie nie dało się zareagować.


Moja spadła z ubikacji chcąc zejść na tabirecik. Kroczem zahaczyła o nakładkę i poleciała głową w dół uderzając czołem o kafle i tak przez sekundę na tej głowie stała dopóki jej nie chwyciłem. Nie daje mi to spokoju do dzisiaj a minął rok. Nie straciła przytomności, nie było wstrząsu mózgu. Po kilku godzinach obserwacji wypuścili nas ze szpitala.

LaMo.zord

Ja mam dwóch kaskaderów Interweniuje dopiero jeśli upadek ma być z wysokości większej niż 2 metry na coś twardego. W innych przypadkach po co? Jakoś się muszą te kochasie nauczyć gdzie jest limit. Jedynie jak po moim warsztacie biegają to pilnuje żeby żaden się piłą lub szlifierką nie bawił. Dostają jakąś wiertarkę/wkrętarkę/młotek i niech się bawią

Cinkciarz

Raz siedzieliśmy w parku przy ścieżce, która biegła z gorki. Córka przyszła nam pokazać co znalazła na placu zabaw, po czym chciala się obrócić i pobiec skąd przyszła, ale ryknąłem STÓJ! Stanęła jak wryta patrząc na mnie, a za jej plecami przejechał pedalarz jakieś 40km/h.

Liczy się?

Navane

@Odwrocuawiacz powiem Ci tak. To jest trochę jak z nowym autem. Ochraniasz, uważasz ale do pierwszej ryski. Potem już nie liczysz ( ͡~ ͜ʖ ͡°)

Zaloguj się aby komentować