Na początku uznałem, że jest po prostu głupi, później doczytałem koniec i uznałem, że jest dużo gorzej.
Zacznijmy od tego, dlaczego jest głupi.
Po pierwsze – każde państwo ma swoich sojuszników, ma swoich wrogów i ma swoje interesy. Wcale nie wynika z tego, że interesy nasze nigdy nie są sprzeczne z interesami sojuszników. Są to zresztą nierzadko dużo poważniejsze spory jak np. między Hiszpanią a Wielką Brytanią. I co? I nic.
Po drugie – polityka historyczna nie jest jakimś zaściankowym wymysłem z Podlasia tylko normalnym elementem prowadzenia swoich interesów, częścią tak zwanej soft power. Do ekstremum rozdmuchał to oczywiście Izrael, ale nawet taki banał jak spór Grecji z Macedonią o nazwę kraju o tym świadczy.
Ergo: Rezygnacja w imię własnych kompleksów z polityki historycznej jest równie kretyńskim pomysłem co rozmontowanie wywiadu albo cięcia na siłach zbrojnych. Swoją drogą ciekawe wobec kogo są to kompleksy. Ale tu przejdźmy dalej, żeby wyjaśnić dlaczego ów wpis jest obrzydliwy.
Mieszkam na tzw ziemiach odzyskanych w poniemieckiej szkole. Różni Niemcy przyjeżdżali tutaj z wizytami od zawsze. W niedzielę przyjechał nawet chłopak w moim wieku z matką. Był praprawnukiem kobiety która mieszkała w sąsiedniej wsi. To nie byli żadni konkretni ludzie związani z tym miejscem – po prostu charakterystyczny budynek z czerwonej cegły i tablicą z nieco zamazanym napisem „Erbaut 1896” był dla nich swoistym znakiem „nasi tu byli”.
Ale była też wizyta człowieka który miał konkretne powiązanie, bo się w tej szkole urodził. To syn ostatniego przedwojennego nauczyciela, który zginął pod Stalinradem. Ojca nie znał, był pogrobowcem. Przyjechał kilkanaście lat temu, kiedy byłem w liceum. Na moje szczęście znał angielski.
Pokazywał przedwojenne zdjęcia na których było widać pokoje w których obecnie siedzę ja. Kiedy pokazywał zdjęcie pianina na którym grał jego ojciec nie mógł powstrzymać łez. Nie chciał nic od nas, od Państwa Polskiego, Aliantów czy Historii. Po prostu chciał zobaczyć przed śmiercią tak ważne dla niego miejsce.
I w Polsce też żyją tacy ludzie. Ludzie których spod banderowskich wideł wynosili w środku nocy, którzy nie znali swoich rodziców czy krewnych i którzy od 80 lat nie byli w miejscu gdzie siedziały od nastu pokoleń ich rody. Mogliby jechać teraz, ale dokąd? Zobaczyć kołchozowe stodoły? Ślady polskości zostały wymiecione z dymem. A miejsc pamięci władza ukraińska dotykać nie pozwala.
I teraz ci ludzie zostają przez jakąś zakompleksioną kanalię wrzuceni do jednego wora z farmami ruskich botów, Putinem i wszystkim co najgorsze. Nie nowe to, tak samo robili Ruscy po odkryciu Katynia czy zajęciu Polski. Tak samo robiła władza ludowa i tak samo robi reżym putina, gdzie za wzmiankę o Buczy jest 15 lat Kołymy.
Już samo to, że odmawia się ludziom prawa do pamięci jest obrzydliwe. Ale spójrzmy na ostatnie zdanie i zastanówmy się czym był właściwie totalitaryzm. Różne reżymy miały różne cechy, ale jedna jest wspólna: wszystkie były ruchami masowymi. Ruchami w których człowiek zatracał się w patologicznej potrzebie przynależności, przestawał być osobą a stawał jednostką. I wspomniane wyżej kompleksy wobec jakichś wyimaginowanych innych, potrzeba uznania z ich strony i poklepania po pleckach sprawiały, że wyrzekał się własnego rozumu starając dopasować do odgórnie przyjętych norm. A poklepanie po pleckach nie przychodziło.
Dlaczego? Bo społeczeństwo masowe działa na zasadzie słynnego Panoptykonu – więzienia w którym osadzeni myślą, że są obserwowani przez niewidzialnego strażnika w środku, a którego wcale być nie musi. Miejsce stróża może być puste i tylko czeka na jakiegoś Hitlera który nada kierunek stadu samotresujących się małp.
Ale jest jeszcze aspekt ostatni – dlaczego ten wpis jest smutny. Co można powiedzieć o człowieku który zwariował i wyzbył się własnego rozumu tylko dlatego, żeby nie być uznanym za geja, Konfederatę, katolika, rosyjskiego trolla, ukraińskiego trolla, lewicowca czy kogo tam w danej grupie (niekoniecznie musi obejmować cały kraj) się nie lubi? Co sądzić o kimś kto swoje życie toczy pod dyktando wyimaginowanych osób które albo nie istnieją, albo mają go w dupie? Czy można powiedzieć o kimś takim, źe jest szczęśliwy? No chyba nie.
#filozofiadlajanuszy #ukraina #wojna #revoltagainstmodernworld
PS: od jakiegoś czasu ograniczyłem zaglądanie tutaj. Od jakiegoś czasu odnoszę wrażenie, że portal zmierza w bardzo złą stronę. Ten wpis, a raczej liczba plusujących utwierdza mnie w tym przekonaniu. Po komentarzach zobaczę ilu tu jeszcze ogarniętych zostało, bo w lurkerze a’rebours uczestniczyć nie zamierzam.
Link do tego syfu, bo ktoś wspomniał, że mu banderowcy rodzinę zabili:
https://www.hejto.pl/wpis/czasami-az-zal-mi-patrzec-na-te-wszystkie-komentarze-pod-tematami-zwiazanymi-z-r?commentId=ed2a1e6a-6f79-47cc-94ef-1ca938743387
![73110045-5c31-49a4-96f3-87238a37201d](https://cdn.hejto.pl/uploads/posts/images/1200x900/a930e4ea23fb73bdc822e3eb7d887119.png)