Pracowałem kiedyś w hurtowni elektrycznej. Na początku kasa była dość dobra i dodatkowo przez pół roku miałem gwarantowane 500 zł premii.
No ale po mniej więcej 3 latach tam wypłata to była najniższa krajowa + premia mniej więcej 300 złotych czasem więcej, jak był lepszy miesiąc.
No więc postanowiłem złożyć wniosek o podwyżkę. Przekazałem go kierownikowi a ten posłał to dalej. Po jakimś czasie przyszła odpowiedź negatywna, z uzasadnieniem że na początku roku dostałem podwyżkę. Podwyżka to tak naprawdę było wyrównanie do minimalnej krajowej, które mi po prostu przysługiwało.

Później przypadkiem trafiłem na maila, którego kierownik dołączył do mojego wniosku o podwyżkę.
Było to mniej więcej coś w stylu że nie zasługuje na podwyżkę bo nie umiem pracować w grupie (czytaj nie chciałem z nimi siedzieć po godzinach za które nie mieli płacone) i mogę się zwolnić, nikt po mnie płakać nie będzie.

Akurat zbliżał się termin końca mojej umowy, stwierdziłem że nie ważne czy będą chcieli ją przedłużyć czy nie pora się zwijać z tamtąd. I tak mniej więcej miesiąc przed końcem robiłem jak najmniej, by jak najwięcej zaległej roboty zostawić za sobą. Najlepsze jest to że na miesiąc przed końcem umowy wysłali mnie do Trójmiasta, na szkolenie z nowego programu sprzedażowego.

Na dwa tygodnie, przed końcem umowy dowiedziałem się jednak że firma nie przedłuży ze mną umowy.
Ostatni dzień pracy, najpierw skasowałem plik z ewidencja bębnów, który sam zrobiłem i znacznie ułatwiał pilnowanie terminu zwrotu tych bębnów do dostawców. Sam go "wymyśliłem" więc stwierdziłem że mogę (kierownikowi bardzo zależało na tym by go dostać , a tu peszek). Potem zaraz po wyjściu zablokowałem wszystkie numery z których mogliby do mnie dzownić (oczywiście przed wyjściem obiecywałem że będę pod telefonem). Pierwszy telefon od kierownika miałem już 5 minut po wyjściu. (Nawet 3 miesiące po próbowali się jeszcze skontaktować).

Dlaczego o tym piszę? Dziś podczas przejażdżki rowerowej, spotkałem klienta (nazwijmy go Janek) z tej hurtowni. Chwilę gadamy co i jak i pół żartem pół serio pytam "jak tam koledzy z hurtowni".
Okazuje się że dalej nie znaleźli nikogo na moje miejsce, przerobili już 9 kandydatów, a minął rok odkąd odszedłem. Bardzo żałują że mnie zwolnili i chętnie widzieliby mnie z powrotem, tyle że głupio im proponować (Janek nawet im sam proponował że pogadałby ze mną na ten temat, bo wiedział gdzie pracuje).
Jak to było? "Nikt po nim płakać nie będzie". Satysfakcja w *uj.
#pracbaza
Gustawff

I prawidłowo. Satysfakcja to mega pozytywne odczucie

koszotorobur

@Dalian - to co zrobiłeś w godzinach pracy należy do pracodawcy - więc skasowanie tego pliku to był jednak dick move.

Niemniej i tak najpewniej wyłożyliby się na jego obsłudze.

Ale generalnie to lubię historie gdzie pracodawca, który nie jest fair, dostaje nauczkę.

Gustawff

@koszotorobur po prawdzie to nie wiem co może być trudnego w zrobieniu excella z harmonogramem obrotu bębnami, no ale jak już 9 kandydatów widocznie tego nie ogarnia to czuję satysfakcję, że mnie by to nie sprawiło problemu

Dalian

@koszotorobur Generalnie to był prosty plik w excelu gdzie wpisywałem kiedy bęben przyjechał, od kogo, kiedy zwrócony etc. żadna kosmiczna technologia, natomiast na pewno by to olali bo to ludzie, którzy zaczynali karierę handlowca jak komputerów jeszcze tak jako nie było i wszystko załatwiało się na telefon a zapisywało w zeszycie.

Tak samo dick move ze strony kierownika, który wiedział że ta umowa nie zostanie przedłużona, jednak słowem się nie zająknął.

koszotorobur

@Dalian - czyli starałeś się dorównać mu w byciu kutasem

piotrlionel

@koszotorobur dupa a nie należy do pracodawcy. Jak w umowie masz że przenosisz prawa i się zrzekasz roszczeń to tak ale to też nie jest łatwa sprawa ( ͡° ͜ʖ ͡°)

koszotorobur

@piotrlionel - zależy o czym dokładnie mówimy bo w przypadku standardowej umowy o pracę autorskie prawa majątkowe do programu komputerowego stworzonego przez pracownika w wyniku wykonywania obowiązków ze stosunku pracy przysługują pracodawcy.

Oczywiście można się teraz spierać czy pilk Excela to program komputerowy.

Niemniej celowe działanie na niekorzyść pracodawcy, choćby poprzez celowe usunięcie pliku, i konsekwencje takiego działania są regulowane przez Kodeks Pracy.

jarezz

@koszotorobur co do praw autorskich, to kwestia umowy i zapisów w niej zawartych co do "praw do utworów" jeśli UoP to tak, masz 100% racji.

Jeśli umowa cywilno-prawna, np. B2B, to już kwestia zapisów. U poprzedniego klienta miałem zapis, że wszystkie dokumenty jakie stworze podczas wykonywania zleceń dla nich automatycznie mają scedowane prawa autorskie na klienta. W związku z tym, że pisałem procedury HSE wykonania projektu, gdybym miał prawa autorskie, to musieliby płacić mi po każdym zapoznaniu nowego pracownika z tą dokumentacją. Normalnie tantiemy. Ewentualnie gdybyśmy rozstali się w trakcie projektu i miałbym te prawa autorskie to mógłbym je po prostu zabrać, zakazać użytkowania, a to spowodowało y straty w dziesiątki tysięcy euro.


Co do @Dalian OPie owszem miałeś swoją zemstę na kieraise i całej reszcie współpracowników ale... oceniam tą akcję jako chujową na maxa. Pracodawca nie przedłużył umowy z tobą bo dostał feedback od twojego przełożonego, że nie pasujesz do zespołu. Jeśli tamci robią za frajer to po prostu frajerstwo ale z takimi nie dogadalbys się nawet gdyby kasę ci podnieśli.

Zachowałeś się chujowo wobec pracodawcy bo mimo wszystko miałeś tam okres próbny i dlatego ten czas zatrudnienia tak się nazywa. Ja nawet jak rozstaje się z klientem / zleceniodawcą w sposób,l mało elegancki to staram się zachowywać przyzwoicie i np. daje update o moich sprawach wspolpracownikom. Czemu? mój pracodawca, z którym mało elegancko się rozstaliśmy, dwa lata później pracował jako podwykonawca firmy, która była zleceniodawcą i GW projektu. Facet jak mnie zobaczył to zapytał co teraz. Powiedziałem, że co było minęło a ja i tak nie miałem zamiaru zniżać się do jego poziomu.


Karma's bitch.

Dalian

@jarezz Ja tam przerobiłem pięć lat. I nie przedłużyli mi umowy nie dlatego że kieras napisał że się nie dogadujemy. Właściwie to oficjalny powód, to po prostu nie przedłużamy umowy a nie oficjalny, ponieważ zapisałem się do ppk.

PKubik

@koszotorobur Jakiego programu to zwykle zestawienie w excelu autor sam o tym napisał. W jaki sposób ulatwiasz sobie pracę to już Twoja brocha. Inni robili to używając zeszytów. Nie ładnie ,ale nie jest to łamanie kodeksu pracy.

koszotorobur

@PKubik - chyba, że sąd uzna to za celowe działanie na niekorzyść pracodawcy

Możemy sobie gdybać

A jak uważasz, że OP zrobił nieładnie to przynajmniej nie pochwalasz takiego zachowania z moralnego punktu widzenia

Themamduzopieniedzy

@koszotorobur : Ja akurat bym go tutaj obronił. Zacznijmy od tego, że usprawnianie procesów biznesowych nie jest zazwyczaj wpisane w obowiązki. Jeśli zrobił to ponieważ jego praca była łatwiejsza to pracodawca i tak już otrzymywał benefit w postaci lepszej skuteczności pracownika. Lepsza skuteczność powinna przekładać się na lepsze zyski a lepsze zyski na pensje. Dodatkowo gdyby kierownik miał więcej niż 30iq to by na 2 tygodnie wcześniej przed końcem umowy zaplanował handover obowiązków. Oni rozpoczęli grę w chuja, więc zostali tym chujem wydymani bez mydła. On nawet nie musiał tego pliku usuwać. Mógł jedynie po prostu wyjść i nic nie powiedzieć gdzie ten plik jest (pracodawca dalej by go miał ale nic by to nie dało bo nie mogliby go użyć). Więc to wina kierownika wg mnie. Przypominam, że darmowe nadgodziny chyba (proszę o sprawdzenie przez mądrzejszych ode mnie) nie są legalne w Polsce. Powinna być za to kasa albo odbiór nadgodzin. Więc to, że pracownik nie zgadza się na darmową pracę nie może być powodem nieudzielenia podwyżki. Ogólnie to jebać prądem takich cwaniaczków w januszexach co o 200zl / msc będą uprawiać taką politykę.

Dalian

@Gustawff Podejrzewam że za tym wszystkim stoi wynagrodzenie. Dają Ci minimalną krajową, ale obiecują przez 3 miechy gwarantowaną premię a potem jeszcze większą bo oddział w którym robiłem był zazwyczaj w top 5 jeśli chodzi o obroty w sieci.

Sęk w tym że kieras dzielił premię i zawsze między sobą i drugim gościem (pracowali razem od lat) a mi dawał minimum wynikające z regulaminu wewnętrznego dot. Premii.

cebulaZrosolu

@Dalian nikt po Tobie płakać nie będzie, a za bramą 10 czeka na Twoje miejsce? :)


Bardzo dobrze, a z nowej roboty zadowolony jesteś chociaż?

jonas

@cebulaZrosolu 9 już sprawdzili i nie pykło, więc jeszcze jeden został.

Dalian

@cebulaZrosolu Zdecydowanie. Ogólnie już na rozmowie spodobało się mi zdanie "Jestem kierownikiem ale tylko dla tych nade mną, tu w oddziale jesteśmy równi sobie i nie ma czegoś jak kierownik czy zastępca".

michal-g-1

Widać że jesteś bucem i, jak się okazało, kierownik miał rację mówiąc, że nie umiesz pracować z innymi.

Zostawiasz za sobą smród... no cóż, to świadczy o tobie, nie o innych.

Dalian

@michal-g-1 Fajnie że wywnioskowałeś to z krótkiego wpisu.


Jak już pisałem we wpisie chodziło o to że nie chciałem robić nadgodzin, za które nikt by mi nie zapłacił.


Jakby kierownik był fair to powiedziałby, chłopie szukaj nowej pracy.

A wiedział wcześniej bo na jego biurku leżały dokumenty dotyczące przyjęcia nowego pracownika na moje miejsce.

By

cebulaZrosolu

@michal-g-1 nawet jeśli, to po prostu dwie strony wyszły na tym dobrze. Chociaż tutaj wychodzi na to, że to z firmą jest coś nie tak jak w rok 9 ludzi na jednym stanowisku pracuje xD

Shagwest

 Fajnie że wywnioskowałeś to z krótkiego wpisu.


@Dalian No ale jeśli tym krótkim wpisem chciałeś przekazać coś innego, to zupełnie tego nie czuć.

Dalian

@cebulaZrosolu Ogólnie dużo mógłbym pisać o patologi tam panującej, jak na przykład wydawanie towaru na zeszyt, ale jak mówił Zbysiu "szkoda strzępić ryja".

michal-g-1

@Dalian

Fajnie że wywnioskowałeś to z krótkiego wpisu.


Na podstawie tego co i jak piszesz


Jak już pisałem we wpisie chodziło o to że nie chciałem robić nadgodzin

Mam uwagi nie do tego, a do tego jak rozstałeś się z pracą.

Też pracowałem w januszexie i nie lubiłem szefa ale nie pomyślałbym że wychodząc będę robił mu na złość i usuwał efekty mojej pracy i exele, które robiłem w godzinach pracy, za pieniądze na które się przecież zgodziłem. Nie bądźmy dziećmi.


Ogólnie dużo mógłbym pisać o patologi tam panującej,

Jakie dziadostwo by tamnie panowało, twoje działania świadczą o tobie, nie o nich

herbaciarz

@Dalian


> Jak już pisałem we wpisie chodziło o to że nie chciałem robić nadgodzin, za które nikt by mi nie zapłacił.


Z Twojego wpisu bardzo łatwo można też wywnioskować, że w czasie pracy przygotowałeś jakieś pliki, które celowo na szkodę firmy skasowałeś, bo nie dali Ci podwyżki i rozwiązali umowę. Burak jesteś i tyle, jeszcze z tym blokowaniem telefonów, dziecinada.

Dalian

@michal-g-1 Plik stworzyłem dla swojej wygody, nie dostałem takiego polecenia. Kierownik ani drugi kolega z którym pracowałem nawet nie był zainteresowany tą tabelą, bo tak jak wspomniałem, oni mieli swoje zeszyty (które jak przychodziło co do czego były gówno wartę).

Druga sprawa, mój prywatny telefon, moja sprawa, jakie nr blokuje. Jeśli bym tego nie zrobił to prawdopodobnie dotychczas odbierałbym od nich telefony z pytaniami co, gdzie i jak. Tylko nikt za tę pomoc by mi nie zapłacił a dodatkowo wręcz straciłem premię za ostatni miesiąc pracy, ponieważ nie wpłynęła ona na moje konto, więc zapewne kierownik z kolegą już podzielili się tym cennym łupem między sobą.

Po trzecie żadnego smrodu po sobie nie zostawiłem. Swoje obowiązki wykonywałem do ostatniego dnia mojej pracy.

Lvter

W godzinach pracy umyślnie działałeś na szkodę firmy.... Trafił swój na swego 🤣

Chociaż w sumie z tego co pisałeś to oni wszystko zgodnie z prawem robili, więc w sumie bardziej odwaliłeś.

Dalian

@Lvter z tym zgodnie z prawem to bym się kłócił, bo choćby nawet wydawanie towaru na zeszyt, bez żadnego dokumentu jak wz, czy faktura wydaje się nie zgodne z prawem.

Artic

Odchodziłem z kilku miejsc. Wszędzie byłem przekonany że jestem niezastąpiony. Wszędzie dali sobie radę a nawet się rozwijali. Dzisiaj mam współudział w firmie i wiecie co? Beze mnie nie dadzą sobie rady

Half_NEET_Half_Amazing

pięknie

beka z janusza biznesu

tak trzeba żyć

Boltzman

@Dalian Problem z pracodawcami jes taki jak ze wszystkim. Będą cie zwodzić, okłamywać, robić wszystko, żebyś zrobił co chcą za minium kasy.


Później ty przeczytasz, że jak chuj kasujesz pliki i to chujowe zagranie. Ale kto chujem wojuje ten od chuja ginie. Gdyby nie kurewskie zagrywki typy 'już dostałeś podwyżkę w tym roku' xdd gdzie to było ustawowe wyrównanie do minimum (pomijając fakt, że czemu nie może być w roku 10 podwyżek jak się należy?), to faktycznie można by ci coś zarzucić. Ale nie ty zacząłeś wojnę.


Mnie ostatnio w pracy też tak wychijali.


Poszedłem po podwyżkę bo mi się te pieniądze po prostu należą. Powiedziałem ile chce i chuj. No i się zastanowią. Pomijając fakt że grali na czas i przekładali danie odpowiedzi 5x czyli o ponad miesiąc, to później zaczęli mi wyliczać że ja w sumie to zarabiam tyle ile chce xD że jak się uwzględni premie to mam nawet więcej xd.

Zapomnieli powiedzieć tylko, że premii nie da się dostać w 100% bo jest to nierealne. Max to 75% i podobno ktoś kiedyś tyle dostał. Zapomnieli, że jak liczyli mi premie to liczyli brutto jako netto xdddd itd.


Zgadnij kto z ambitnego pracownika zamienił się w minimum minimorum?

koszotorobur

@Boltzman - z Twojej wypowiedzi nie jest jasne dla mnie czy popierasz celowe usuwanie ważnych plików przed odejściem czy nie?

Dalian

@koszotorobur @Boltzman @Lvter Jakby nie było to nie był jakiś kluczowy plik, bez którego firma by nie mogła pracować. Wcześniej zanim się zatrudniłem to tego pliku nie było. Ja dam dopiero po roku czasu wpadłem na ten pomysł, początkowo, nawet nie informując nikogo że taki plik sobie stworzyłem.

Durga sprawa, oni wszystko zapisywali w zeszycie, nawet te bębny, problem po prostu polegał na tym że zawsze było szukanie na której stronie się akurat zapisało ten numer. Więc znając ich, to po prostu oni dalej zapisywali by w zeszytach a być może ktoś na moim stanowisku, korzystał by z tego o ile wiedziałaby co i jak, bo tamci nie byli zainteresowani tym, dopiero ostatniego dnia kierownik się tym zainteresował, ale nie tyle by wytłumaczyć co i jak, tylko żeby zostawić ten plik.

Boltzman

@koszotorobur bo moje popieranie tego zależy. Jeśli pracodawca jako pierwszy wyrucha, to czemu nie wyruchać go w zamian? Wtedy popieram kasowanie czego się da xD


A w kontekście OPa też ciężko powiedzieć mi czy to właściwy ruch. Każdy ma swoją moralność. Jeśli wyrządzone krzywdy uważa za warte zemsty to cóż zrobić?

koszotorobur

@Boltzman - pchasz się w relatywizm moralny kolego.

Boltzman

@Dalian imo liczy się sprawiedliwość. Umowy dżentelmeńskie nie istnieją z pracodawcą. Jeśli nie ma czegoś na papierze, zostanie to użyte przeciwko Tobie. To może uzasadniać dowolne działanie na szkodę pracodawcy.


Są tacy co powiedzą, że to nie my jesteśmy od wymierzania sprawiedliwości. Ale w chuju to mam i też miej. System sprawiedliwości nie działa. Więc należy korzystać z dostępnych narzędzi i robić drugiemu to co tobie robi.

Boltzman

@koszotorobur a to nie jest tak, że każdy ma swoją moralność? I wedle niej ocenia świat? Bo jeśli to jest relatywizm moralny to go bezsprzecznie wyznaje.


Nie uważam żeby istniały na tyle uniwersalne zasady moralne dotyczące wszystkich aspektów życia, by można je było stosować u każdego w każdym wypadku.


Nie neguje zasad typu nie zabijaj, nie kradnij itd ale to wszystko ma swoje granice. Zabije każdego kto będzie zagrażał mnie i ojej rodzinie i okradnę tego, kto mnie okradnie.

korfos

U mnie też jest podobna sytuacja. W tej chwili niby czekam na decyzję, ale jak dostanę ją negatywną to też usununę wszystkie przydatne excele i notatki, które porobiłem. Zostawiłbym tylko te excele, ewidencje itp. o których wie pracodawca. U ciebie niestety tak jak piszą inni skasowanie tego pliku było raczej złym pomysłem jeśli inni o nim wiedzieli. Ciesz się że nie poniosłeś z tego powodu żadnych konsekwencji.

Pan_Buk

@Dalian W życiu kieruję się zasadą: "nie pal za sobą mostów". Nigdy nie wiadomo, co przyniesie przyszłość.

Nie chcę oceniać, ale nie za fajnie postąpiłeś niszcząc ten plik i odcinając się od dawnych kolegów. Ja bym tak nie zrobił.

HolQ

@Pan_Buk "nie pal za sobą mostów" to jest najlepsze podejście. Nigdy nie wiesz jak się potoczy życie i czy za kilka lat ktoś kto pracował w tej samej firmie co Ty, nawet jeśli Cię znał tylko z widzenia nie będzie odpowiadać za rekrutację na stanowisku w innym miejscu na którym Ci zalezy. Jeśli zostawisz za sobą smród to to może mieć wpływ na to czy dać Ci pracę czy nie.

Dalian

@Pan_Buk Pracowałem wcześniej jeszcze w dwóch miejscach i tam jak najbardziej kierowałem się tą zasadą.

Ale tam, skoro nikt po mnie płakać nie będzie to stwierdziłem a chuj z tym. I tak choćby wołami mieli mnie zaciągać to nie wrócę.

Boltzman

@Pan_Buk niby tak. Też uważam, że to dobre podejście by nie palić mostów. Ale nie jest to zasadne zawsze. Trzeba też umieć postawić na swoim, żeby chociaż minimum szacunkiem mieć do siebie ale też żeby inni ten szacunek mieli albo wiedzieli, że trzeba się liczyć. To niestety czasami wymaga podstawiania sprawy jasno i w nieprzyjemny sposób a i czasem należy dowalić komu trzeba.

HolQ

@Boltzman No ale co innego jest postawić na swoim i być asertywnym a co innego odchodząc starać się jak najbardziej dojebać firmie w której się pracowało jako zemste moim zdaniem

Dalian

@HolQ Pisałem już w komentarzu wyżej że wszystkie swoje obowiązki wykonywałem do końca. Po prostu, przez ostatni miesiąc robiłem to za co mi płacono i nic ponadto. Więc tak w ten sposób dojebałem firmie.

Co do zablokowania numerów, to mój prywatny telefon, moja sprawa kogo blokuje, z kim z jakichś powodów nie chce mieć kontaktów.

HolQ

@Dalian sorki nie zauważyłem tego komentarza. Jak tak to luz. Chodziło mi bardziej o ten plik excel.

Pan_Buk

@Dalian Mogłeś zrobić jak Eric Dale w filmie Chciwość. Zwolnili go, a kiedy potem się rozmyślili, to zażądał miliona dolarów, lol.

Fajnie byłoby tak powiedzieć, gdyby zadzwonili po Twoim odejściu.

kodyak

@Dalian generalnie widać że to jakiś januszex. Aktualnie wszystko trzyma się w chmurze labo na dyskach sieciowych backupowanych. Generalnie widać że twój szef to idiota i nie dopilnował wielu rzeczy i w ogóle to jakiś bezrefleksyjny nieogar

Dalian

@kodyak Być może i ten plik jest w jakiejś chmurze, ale dla kierownika i tego drugiego, chmura to jest na niebie.

matips

Usunięcie pliku było złe - wykonałeś go w ramach obowiązków służbowych, był własnością pracodawcy i zniszczenie go można uznać za celowo działanie na szkodę firmy. Gdyby twój były pracodawca rzeczywiście "chciał wojny", to by ci zarzucił celowy sabotaż i pozwał o odszkodowania.

Doskonale jednak rozumiem rozgoryczenie z takiej współpracy i chęć odegrania się. Dobrze, że ci się ułożyło.

Dalian

@matips Nie był to obowiązek służbowy. Wykonałem ten plik sam z siebie bez żadnego polecenia mojego przełożonego.


Moim obowiązkiem było pilnować by te bębny zostały zwrócone do dostawców albo zafakturowane klientom. Pracodawca nie określił w jaki sposób mam to robić.


Ten plik mi to po prostu ułatwiał, bo nie musiałem już szukać po fakturach, skąd co przyjechało, wszystko było w tym pliku.


Osoba, która teraz tam pracuje też może sobie coś takiego zrobić. Tyle że dotychczas nikt tam dłużej niż kilka miesięcy nie chce pracować.

matips

art. 12 ustawy z dnia 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych:


Art. 12. 1. Jeżeli ustawa lub umowa o pracę nie stanowią inaczej, pracodawca, którego pracownik stworzył utwór w wyniku wykonywania obowiązków ze stosunku pracy, nabywa z chwilą przyjęcia utworu autorskie prawa majątkowe w granicach wynikających z celu umowy o pracę i zgodnego zamiaru stron.


@Dalian : arkusz kalkulacyjny to właściwie program komputerowy w rozumieniu ustawy. To co opisujesz byłoby prawdą tylko, jeśli wprost zawarlibyście w umowie, że pracodawca nie nabywa do niego praw. W innym wypadku, skoro powstał w wyniku wykonywania przez ciebie obowiązków służbowych (pilnowania bębnów), to był własnością firmy, nie twoją.


Nawet gdyby podejść do problemu od drugiej strony - tzn. potraktować arkusz jako bazę danych bębnów i klientów, to taką czynność jak jej zniszczenie powinieneś wykonać na polecenie właściciela danych. W tej interpretacji to pracodawca był administratorem danych, a ty ich procesorem.

Dalian

@matips No ok. Masz rację. W każdym razie, pozwu nie dostałem. Jak już pisałem współpracownicy mieli to wywalone. Kierasowi zaczęło zależeć ostatniego dnia mojej pracy.

Yarecky

Piszesz, że pracowałeś tam 5 lat i nie przedłużyli Ci umowy. Jak to było rozegrane skoro zgodnie z prawem po 33 miesiącach pracy u jednego pracodawcy dostajesz umowę na czas nieokreślony?

Boltzman

@Yarecky no właśnie, nie? XD czyżby drogi Januszex miał w dupie prawo?

Heh

Dalian

@Yarecky Prezes tej firmy ma kupę innych pomniejszych firemek, w których prezesi to członkowie zarządu więc tak unikał umów na czas nieokreślony.


Po prostu w momencie gdy kończyła się umowa i następna musiała by być na czas nieokreślony to zatrudniał w którejś z tych innych firm.

Dalian

@ChilledMimosa Nie, zawsze UoP, tylko każda na inną firmę.

pfu

Potem zaraz po wyjściu zablokowałem wszystkie numery z których mogliby do mnie dzownić (oczywiście przed wyjściem obiecywałem że będę pod telefonem).

Zablokowanie numerów rozumiem, ale po co wcześniej obiecywać że będziesz odbierał? Zabrakło odwagi żeby powiedzieć że po zamknięciu za sobą drzwi będziesz miał ich w dupie i niech se radzą sami? Przecież nie ma w tym nic złego

Dalian

@pfu Szczerze to wyglądało to tak że ostatniego dnia, padło o to pytanie i ja przytaknąłem bez przemyślenia tego a potem zdałem sobie sprawę że jeśli będę pod telefonem to będą co chwila o coś wydzwaniać (jak miałem jakieś wolne, urlop to wiecznie tak było).

Mor

Komentarz usunięty

Zaloguj się aby komentować