Pan pyta, na co choruje polska wieś? Najczęściej na spanie. „Panie doktorze ksizinum, ksizinum, bardzo proszę, bo po tym śpię”. Pacjentki seniorki odmawiają taką litanię każdego dnia.
Prym wiodą Hydroksyzyna i Zolpidem, leki stosowane w celu łagodzenia niepokoju oraz wspomagania snu. Ale podobnych preparatów na rynku jest przynajmniej dwadzieścia. Ludzie biorą cokolwiek, żeby się odurzyć. Zolpidem i wszystkie jego pochodne. Alprazolam na lęki. Wszelkiego rodzaju benzodiazepiny i znany opioidowy Tramadol. Widzę to w systemie. Nikt mi przecież nie powie, że jak pacjentka potrzebuje 180 tabletek co dwa tygodnie, to nie jest uzależniona.
Bardzo ważny artykuł polecam Waszej uwadze, zwłaszcza jeśli macie rodziców lub babcie/dziadków, których stosik leków się powiększa. Uwaga: dostęp do pełnej wersji wymaga zarejestrowania się w serwisie.
https://oko.press/polska-wies-cpa-opioidy
#medycyna #leki #lekarstwa #uzaleznienie #opioidy
@Wrzoo Opio to najgorsze ścierwo, znam trampkarzy i nawet taką jedną babcię co to bierze kilka opakowań, ale sama nie stosuje bo ją firanki atakują
Obrotny wnuczek puszcza wszystko w miasto
Straszny syf - odstawienie to katorga gorsza od rzucania 'normalnych' dragów..
@zuchtomek opio to pryszcz, rzucenie tego to kilka dni meczarni, po ktorych objawy odstawienne ustepuja i pozostaje juz 'tylko' zajac sie glowa, ktora pierwotnie doprowadzila do uzaleznienia.
Najgorszy syf to wszelkie benzodiazepiny. W przypadku ludzi z duza tolerancja, bioracych codziennie, przez wiele miesiecy / lat dawki kilkakrotnie lub kilkadziesiat razy wieksze od maksymalnych dozwolonych, samodzielne odstawienie jest niemozliwe, wymaga wielotygodniowego zmniejszania dawek dosłownie o ułamek, wraz ze zblizaniem sie do 0 rosnie ciagly lęk, objawy pierwotne wracają ze zwielokrotniona sila, presja jest absolutnie nie do zniesienia na wlasna reke. Niektorzy lekarze i kliniki odwykowe odchodza wrecz od ustalonego przed laty schematu 'calkowota trzezwosc, albo nic', bo po prostu w niektorych przypadkach nigdy nie udaje sie odstawienie, stawia sie zatem na minimalizacje szkod i wydawanie niewielkich ilosci dlugodzialajacych benzo juz do konca leczenia (czyli do powrotu do ciagu lub smierci z innego powodu).
Natomiast nagłe odstawienie na własną rękę, bez lekarza, może skończyć sie po prostu smiercia, a najpewniej panicznym poszukiwaniem jeszcze wiekszej ilosci leku.
Tydzien sraczki, bólu kości, turbogrypy, osłabienia, sztywności mięśni, rzygania oraz lęków przy odstawieniu opio to przy tym pikuś, co więcej, wiekszosc tych objawow mozna zamaskowac przez te kilka dni innymi lekami, w tym wspomnianymi wyzej benzo, ktore w takim.przypadku, przy krotkim, zadaniowym stosowaniu, beda wrecz wybawieniem.
@hesuss a czemu ludzie decydują się wejść w ten temat?
@izopropanol spróbuj to się dowiesz xD
@izopropanol czesc dostaje to na recepte ze wzgledu na rozne schorzenia psychiczne lub neurologiczne. Benzodiazepiny rozna sie od siebie czasem i profilem dzialania. Wszystkie sa przeciwlękowe, uspokajające, nasenne, przeciwdrgawkowe i zwiotczajace, ale kazda pochodna ma inny profil - jedne sa bardziej przeciwlekowe, inne nasenne itd. - dlatego sa stosowane w wielu schorzeniach, od padaczki po patologiczna sztywnosc miesni, z cala masa zaburzen lękowych w środku.
Benzo stosowane wedlug zalecen, doraznie i krotkoterminowo sa bardzo skuteczne i wzglednie bezpieczne. Problem pojawia sie, gdy pacjent czuje po nich taka ulge i poprawe samopoczucia, ze nie chce ich odstawiac, wiec namawia lekarza na kolejna recepte, lub zmienia lekarza i zaczyna leczenie od nowa. Stad juz prosta droga do uzaleznienia (objawy odstawienne moga wystapic nawet po 4-5 tygodniach codziennego stosowania REGULARNYCH dawek), wzrostu tolerancji (trzeba brac wiecej dla takiego samego efektu) i kolowania recept czy lekow na lewo.
Sam profil dzialania benzo bardzo sprzyja uzaleznieniu psychicznemu i nastepnie fizjologicznemu, bo one po prostu zdejmuja z barkow ciezkosc bytu, wszystko staje sie proste i niewazne, osiaga sie iluzoryczny zen i lekkosc bytu.
Inna grupa sa narkomani / politoksykomani, ktorzy stosuja wszystko co da sie zastosowac byleby sobie ulzyc i sie porobic, dla nich benzo to gratka i pysznosci, nawet pomimo swiadomosci ryzyka uzaleznienia. Łaczone z alkoholem i wieloma innymi substancjami daja nowy wymiar odlotu, pozwalaja egzystowac tygodniami na granicy urwanego filmu (lub w ogole w blackoucie), przesypiac cale dnie, zrzucic z siebie ciezar bycia czlowiekiem.
Jesli jest sie zdrowym, w miare stabilnym i szczesliwym czlowiekiem, to bardzo mozliwe, ze kontakt z benzo nie pozostawi zadnego wrazenia, sa ludzie, ktorzy wrecz mowia, ze na nich to nie dziala. Jesli natomiast cierpi sie na zaburzenia i ucieka sie cale zycie przed soba samym, to benzo moga wydac sie biletem do nieba, jednak sa biletem w dokladnie przeciwnym kierunku, o czym pisalem post wyzej.
@hesuss dziękuję za pouczający post. Problem wydaje się o tyle skomplikowany, że to nie jest jak z narkotykami, które ludzie biorą dla "zabawy" tylko na początku rozwiązują albo maskują realne problemy.
"Namawia lekarza na kolejna recepte, lub zmienia lekarza i zaczyna leczenie od nowa." Tutaj wystarczyło by chyba, aby powstał system w którym lekarz móglby podejżeć jakoś historię recept wystawionych wcześniej na danego pacjenta.
@izopropanol system jest, kazdy pacjent moze sprawdzic wlasna historie leczenia, ale wydaje mi sie, ze tylko pacjent moze to zrobic i wynika to z tajemnicy lekarskiej. Idac do psychiatry, mozesz sobie nie zyczyc, zeby wiedzial, ze leczysz sie na rzezaczke. Nie jestem pewny, ale to chyba tak dziala, ze lekarz widzi tylko historie wystawionych recept przez siebie lub ewentualnie w tej samej przychodni. Jesli czyta to jakis lekarz, to moglby potwierdzic / zaprzeczyc.
@Wrzoo szkoda że bez konta dostępny jest tylko pierwszy akapit bo temat bardzo ciekawy
@3zet Rejestracja i dostęp do artykułu są bezpłatne, więc można na jakiś słupowy adres email sobie założyć konto.
Komentarz usunięty
Dziękuję dobry człowieku!
@owczareknietrzymryjski Dzięki!
Zgadzam sie i jest to problem pojawiajacy sie wszedzie w europie. Opiody i benzo tworza wiecej problemow niz rozwiazan. Ja sie pytam dlaczego? Jak mozna zlozyc przysiege przed popiersiem hipokratesa i sie zachowywac jak legalny diler? Juz nawet trawka medyczna by byla lepsza odpowiedzia, bo wiadomo wspominac o terapi to narazie niema co. Zostaje strach bo coraz blizej do dystopi.
@ErwinoRommelo To wynika też trochę chyba z tego, że myślimy, że każda osoba kończąca medycynę ma solidny kręgosłup moralny i zna się na tym, co robi. Otóż nie - jak w każdym zawodzie, większość lekarzy to średniaki, które też nie aktualizują swojej wiedzy. Niestety.
@ErwinoRommelo ja trochę włożę kij w mrowisko. Uważam, że zarówno opioidy jak i leki amfetamino podobne powinny być szeroko dostępne dla osób starszych.
To są substancje, które pomagają w codziennym życiu i pomimo uzależnienia i efektów ubocznych to przywracają radość z życia, którego już niewiele zostało.
@CzosnkowySmok wiadomo ze jesli chodzi o starowinke 70+ ze sztucznym kolanem i lista dlugich nieuleczalnych zchorowan to tak, od tego sa leki, male dostosowane dawki, edukacja ze to nke tictaki, mozna tez trawka thc pomagac na te sprawy. Dlatego lekarz to nie diler, ma inne zadanie i podejscie. Zwalczyc cierpienie pacjenta, jak mowisz, pozwolic mu zyc i cieszyc sie zyciem, ale nie wypisac recepte na 3 miesiace w 5 min zeby sie odpierdolil.
W Polsce jest mit nieomylnych lekarzy i traktuje się ich jak wszystko wiedzące bóstwa
@ziel0ny O to, to. Ponad 10 lat robiłem w narzędziach i wyrobach medycznych, ludzi traktują ich jak wyrocznie, lekarzom ego rośnie i tak koło się zamyka.
@CzosnkowySmok jak komuś zostało niewiele życia, to na ciężkie schorzenia powinien mieć leki, a na odzyskanie jakiejś pogody ducha przed śmiercią narkotyki
@RogerThat to są narkotyki. A nie uważam, że jakieś poważne schorzenia są potrzebne.
Kokaina w małych codziennych dawkach była by idealna. Ale patentu na to nie ma, tanie w produkcji, łatwe w przechowywaniu. Istny skandal dla firm farmaceutycznych.
@CzosnkowySmok
Kokaina w małych codziennych dawkach była by idealna.
Przecież to by się po max tygodniu skończyło coraz większymi dawkami i wjebaniem.
Wiem bo sam się tak leczyłem i kokaina w sumie się nie nadaje bo działa bardzo fajnie ale też krótko i chce się wziąć zaraz znowu jak zejdzie.
To już amfetamina była lepsza bo bądźmy też realistami jest dużo tańsza i jak dobrej jakości to na małej kresce można było pół dnia fajnie "terapeutycznie" funkcjonować. Bo najśmieszniejsze, że ja fetę najczęściej brałem właśnie po to, żeby sobie posprzątać w mieszkaniu, ugotować obiad, nie czuć lęku, mieć dobry humor, popisać z kimś bądź pogadać na śmiesznie. Wszystko to co teraz mam na trzeźwo.
Tylko działa to przez tydzień, może półtorej jak bardzo dobry towar i co wtedy tolerancja się załącza i już trzeba 2 kreski albo 3 zamiast jednej. A wtedy już łatwo przesadzić bo już nie czujesz się tak fajnie jak w zeszłym tygodniu a już zasnąć nie możesz, a rano do roboty trzeba wstać więc rano trzeba jeszcze więcej.
No a kokaina to Panie daj takiemu biednemu człowiekowi, który czuje się źle sam ze sobą torbę i spraw, żeby nie wziął wszystkiego w przeciągu dnia lub dwóch. No nie da się.
A później po takim ciągu to gdzie uciekniesz jak Ci się załączają skutki uboczne - straszny dół bo już nie czujesz się tak fajnie i pewny siebie i do tego lęki od zmęczenia. Ano mnie ratowało mocne uzależnienie od zioła i to, że mogłem uciec w to zamulenie i nie myślenie. Bo jak nie to, to myśli samobójcze i depresja albo alkohol jak ktoś lubi.
Chyba, że funkcjonować jak te amerykańskie panie domu z lat 50-60 rano tabletka z amfą a wieczorem z heroiną i się tak żyło. Tylko z tego co wiem to też się to za dobrze dla nich nie skończyło.
Tak ogólnie to nie polecam, taki 3/10 pomysł bym powiedział
A taka osoba starsza na fecie po miesiącu by miała horror a nie życie i nie zapominajmy o tym, że organizm już wyeksploatowany a czy feta czy koks to ciśnienie skacze mocno i trzeba być zdrowym, żeby takie coś brać. Swojej babci bym nie dał
@splash545 toż to nie mówię o dawkach rozrywkowych. Co innego jak bierzesz dawki rozrywkowe, jeszcze zapijesz alko (tutaj koko wygrywa xD) a wiadomo, że zapijasz alko.
Amfetamina dlugo się rozkłada w organizmie i to jest największy problem, bo ciężko przewidzieć jak dlugo i jak mocno działa no i stąd problem ze spaniem itp. Kokaina rozkłada się szybko i można ją jedną, dwoma tabletkami dawkować przez dzień w kontrolowanych warunkach. Takie tabletki XR. Więc problemy ze snem odpadają.
Amfetamina czy kokaina jest bardzo tania w produkcji. Ale czy to cena czy substancja jest drugorzędna, bo działają bardzo podobnie i jest wiele zamienników już dostępnych w aptekach. No i nie rozmawiamy o cenach czarnorynkowych.
@CzosnkowySmok ale no mówię ile pociagniesz na dawkach nie rozrywkowych?
@splash545 nie, nie trzeba zwiększać dawki. Opisujesz ze strony osoby, która brała "pod siebie". Nie od strony osoby, której nawet uzależnienie niewiele zmieni w życiu. Tutaj napisałem, że od pewnego wieku zarówno opioidy jak i pochodne amfetaminy czy inne leki uzależniające dają znacznie więcej korzyści niż skutków ubocznych. Jeśli masz przed sobą 10-20 lat życia uzależnienie od substancji nie ma już wiekszego znaczenia.
Adderall biorą osoby cierpiące na adhd i tam się nie zwiększa dawki powyżej pewnego poziomi. Są bardzo konkretne zalecenia, których przekraczać nie można. Zresztą nie o tym temat.
@CzosnkowySmok Nie przekonasz mnie 10 lat uzależnienia to piekło. I nie wiem w jaki sposób by to mogło działać, żeby nie zwiększać dawki przecież tolerancja to żadna magia.
No nic masz swoje zdanie ja swoje i tyle¯\_(ツ)_/¯
@splash545 bo się patrzysz na to z zupełnie innej perspektywy. Jeszcze zależy o jakiej substancji rozmawiamy. Jeśli o opioidach to tutaj nie ma wyjścia i trzeba zwiększać dawki. Bo jest to substancja która bezpośrednio wpływa na receptory.
Jeśli o stymulantach typu amfetaminy, tutaj sama substancja nie reaguje z receptorami a reguluje czy to dopamine czy serotoninę itd. Te nie muszą mieć zwiększanej dawki, żeby były skuteczne.
@CzosnkowySmok No nie wiem nie wydaje mi się, ale mogę się mylić. Co wiedziałem powiedziałem i z tematem się pożegnałem
To ciekawe w sumie. Wieś, bliskość natury, brak stresów związanych z miastem i wkurwionymi mieszkańcami.
@jimmy_gonzale Ale wyższa presja najbliższego otoczenia, brak perspektyw, brak możliwości rozwoju osobistego.
@Wrzoo imho presja powinna być właśnie niższa. Ten rozwój w korpo czy biedronce wcale nie jest taki fajny. Ciągła presja, pracujesz a nie odkładasz. Masz kredyt na 30 lat i kosztu życia, wynajmu, zakupu mieszkań ciągle rosną. I wszystko po to by żyć w klatce i hałasie. A na wsi? Bida ale natura, ogród, pole, własny dom.
@jimmy_gonzale patrzysz z perspektywy mieszczucha. Presja istnieje. To wieś która wie wszystko o tobie, twoich dzieciach, rodzinie. To często ciężka fizyczna praca, alkohol, choroby i marny dostęp do lekarza. Dwudziestoletnie auto (jak jest) i syn, który nie może znaleźć panny (komu to zostawimy?) Łatanie budżetu byleczym. Kilka hektarów, które niczego nie gwarantują, więc szukasz roboty poza wsią, a sąsiad kupił ciągnik za 2 miliony.
W skrócie? Jesteś "rozczarowany" swoim życiem. Przecież telewizja pokazuje, jak innym dobrze.
@em-te tak bo całe życie byłem mieszczuchem i w sumie chyba zawsze nim będę, mimo że mieszkam na wsi i coś tam obserwuje. Że wszystkim się w sumie zgodzę ale dostęp do lekarza jest dużo lepszy, przynajmniej u mnie w dwóch powiatach.
Kurcze, brzmi to tak, jakbyśmy zaczęli niepostrzeżenie mieć ten sam problem co w USA. Ciekawe czy lekarze są tak samo przekupieni przez koncerny farmaceutyczne, czy o co innego może tu chodzić. Jakim cudem lekarze nie zauważają w systemie, że jest coś nie tak z pacjentem? A może nie chcą zauważyć?
@maly_ludek_lego Po części jest też tak, że te przysłowiowe 'stare baby' będą chodzić za lekarzem do czasu aż ten im wypisze to co one chcą - może próbować maskować ból ketonalami, nimesilami, diclofenakami czy innymi na receptę, ale babka i tak będzie co dzień przychodzić, że to nie działa, a po tym Tramadolu to się i dobrze śpi i nic nie boli nawet jak masz otwarte złamanie - i dopóki je jesz to w sumie nawet efektów ubocznych nie ma - gorzej jak przestaniesz po takim powiedzmy miesięcznym ciągu... Fizyczny bół i głód..
A znam ludzi co to latami rekreacyjnie zarzucają codziennie.. To już chyba tylko po to żeby nawet nie było 'dobrze' tylko żeby chociaż było 'normalnie'.
@maly_ludek_lego
Jestem lekarzem. Stare baby jebać prądem. Starych chłopów też. Najgorsi pacjenci to dziadki i babcie które w nocy dostają impulsu i odpierdalają. Wyrywają sobie wkłucia, spadają z łóżka (nawet przywiązani pasami), drą się na całym regulator albo wyzywają personel. Nie wiem jakim chujem potrafią to robić, ale to jest po prostu nie do pojęcia.
Mieliśmy ostatnio dziadka wiek 99(!!!) lat który w nocy krzyczał lepiej niż niejeden młody kibol albo menel. Dajesz takiemu coś na uspokojenie i masz nic spokojną. Magicznym specyfikiem jest ketrel na niegrzeczne babcie.
@JanuszexMnieDobija No ok, mi chodzi o taka sytuacje:
-
Przychodzi babcia i mowi, ze ja boli
-
Lekarz patrzy, ze jest cos z kregoslupem w systemie
-
Lekarz widzi tez, ze w ciagu miesiaca babcia zjada 180+ pigul.
-
Moim zdaniem lekarz w tym momencie powinien babcie wyslac na odwyk do Monaru, a wyglada na to, ze niektorzy lekarze przepisuja jej dalej jakies opio i spirala uzaleznienia trwa.
Chcialbym wiedziec dlaczego. Zeby miec spokoj? Czy moze sa jakies bonusy za przepisywanie takich lekow jak w USA? Nie posadzam nikogo o nic, chce wiedziec, jak to moze dzialac w ten sposob, ze ktos jest na takim wielomiesiecznym/wieloletnim ciagu i nikt z tym nic nie robi? Przeciez w systemie widnieja poprzednie recepty i historia choroby..
@maly_ludek_lego problem to jak udowodnić że kogoś boli, do tego jeszcze na ile. Ja mam trochę problemy i na przykład taki poltram combo forte to jest od 1-5 na dzień. Bo też wszystko zależy od dnia... No i co zrobisz:/ Przy zmianie leków kiedyś tam eksperymentalnie odstawiłem, z dnia na dzień, jedyny ból to dwa dni wymiotów (wtedy inne typowo przeciw bólowi fizycznemu dostałem).
@maly_ludek_lego
Na pewno łatwiej przepisać lek niż przetłumaczyć starej babie że nic jej to nie da a ona tylko chodzi naćpana.
Jedyne z czym regularnie się spotykamy to catering, przywiozą jakieś żarcie i się można najeść. Ale nikt nam kasy do ręki nie sypie. Ewentualnie jakieś wynagrodzenie za wykłady, lub inne szkolenia jak ktoś przeprowadza. Nie spotkałem się nigdy z tym że ktoś leciał na jakieś wyjazdy - może w USA tak jest.
@JanuszexMnieDobija ok, dzieki za info. Z tego co pamietam, to w USA byly jakies bonusy za przepisywanie leku od Purdue Pharma. Ot taka niebezposrednia lapowka. To chyba dzialalo jak karta lojalnosciowa na stacji benzynowej, gdzie zbiera sie punkty. Jakas czesc lekarzy na to poleciala. Na hbo jest o tym dokument. "Podkast amerykanski" tez zrobil o tym dwa odcinki. Przy jezdzie autem mozna sobie posluchac.
@maly_ludek_lego
U nas daje się Tramal bo jest relatywnie bezpieczny i nie uzależnia tak bardzo. Morfina, oxycodone i inne ćpańska typu vicodin to nikt nie przepisuje bo to mocne narkotyki.
@JanuszexMnieDobija
oxycodone
W tym artykule z oko.press powyzej niestety rowniez pojawia sie ta nazwa. Pewnie jakis pojedynczy przypadek, ale jednak.
@maly_ludek_lego
Przeczytałem ten artykuł teraz, bo wcześniej tylko wstęp czytałem (paywall). Straszne pierdolenie naprawdę xD Brałem i biorę okresowo tramal na rwę kulszowę i silne bóle pleców z powodu przepukliny lędźwiowej która albo mi wali w pełną rwę, albo bolą mnie mocno plecy. Mi osobiście nigdy po tramalu nie było słabo, za to mojej mamie już trochę się kręci w głowie. Najczęściej spotykam się tylko z wymiotami albo silnymi nudnościami co zgłaszają sami pacjenci "tylko nie tramal, strasznie mi niedobrze po nim!".
Oxycodone pojawia się tylko jako shocker - to tylko opis leku. Oxycodone np. podajemy pacjentom po dużych operacjach ortopedycznych - po wymianie biodra, kolana albo barku, i to faktycznie fajnie działa jak sobie ścieka w pompce, albo pacjentom onkologicznym, ale tam wali się też takie dawki morfiny, że zdrowy człowiek to się udusi po takiej ilości XDDD
Cały artykuł w mojej ocenie pod tezę, że wszyscy kradną babciom leki XD Owszem, stare babki żyją na benzo i na zetkach (zolpidem, zopiklon, zaleplon na spanko) ale to głównie dlatego że w starszym wieku jak się babka uspokoi to też ciśnienie ma niższe, mimo że bierze 5 leków na nadciśnienie, a dodatkowo stare baby chujowo śpią, przez co no niestety daje im się te leki na spanie.
A najgorsze co ja tam widzę w artykule to że hydroksyzyna jest strasznym specyfikiem XD Brałem kilka razy na uspokojenie i na spanie - działa usypiająco, to fakt, ale śpi się po tym gorzej niż bez, natomiast uspokaja słabo, ale wystarczająco żeby się bardzo czymś nie stresować. W porównaniu do benzo których brałem łącznie 2 tabletki przed ostatnim egzaminem na studiach medycznych to powiem tak - w młodym wieku - bardzo kurwa uważać na ten syf. Czułem się jak nowo narodzony, zero stresu, zero potrzeb, zero testosteronu #pdk, ale tu akurat poziom stresu był nieporównywalnie wyższy niż ma taka babeczka w wieku 70-80 lat. Natomiast samemu boję się, i nie biorę, chyba że coś mnie przyciśnie to w końcu pewnie wezmę jak zajdzie taka potrzeba.
@JanuszexMnieDobija Niestety nic Ci na to nie odpowiem. Nie jestem lekarzem i nie bralem takich lekow - nie posiadalem na szczescie takiej potrzeby.
Dzieki za jakies tam informacje i Twoja perspektywe. Ja np o tych babciach bioracych takie leki nie wiedzialem.
@Wrzoo taguj #okopress proszę, żebym nie musiał tego ścieku oglądać.
@Opornik Nie jesteś moją prawdziwą mamą!
@Opornik Dobry artykuł, nie marudź tylko przeczytaj.
@Opornik
@Wrzoo
Jak ktoś uważa, że #okopress to ściek, to chyba za dużo tego benzo bierze. Albo wręcz przeciwnie - za mało.
@maly_ludek_lego lekarze nie są od leczenia i zauważania tylko od wypisywania recept. Kto ci powiedział że lekarze leczą? Szkoła? Xd
Oczywiście że mamy i będziemy mieć coraz większy benzo problem, bo taka jest agenda, w Eu nie może byc lepiej niż w stanach, a w Polsce nie może być lepiej niż w Niemczech, zapiszcie sobie to dzieci
@Naczelnyhejterkacapow
Kto ci powiedział że lekarze leczą? Szkoła? Xd
Tak, wszedzie spisek elit xD Lecza, lecza, ale jak w kazdym zawodzie, 20% robi 80% roboty, a 5% jest wybitna i faktycznie dobrze pomaga. Z mojego doswiadczenia reszta to mega miernoty. Mam lekarza w rodzinie i wiem jak jest. Ta osoba jako nieliczna poswieca swoj czas na jezdzenie bez przerwy na konferencje i doksztalcanie sie, przez co jest mega rozchwytywana przez pacjentow.
Ludzie maja po prostu w czterech literach innych ludzi i chca miec fajrant po robocie - po co sie ksztalcic. Nie ma tu zadnego zydomasonsko-niemieckiego szurskiego spisku pod rosyjskim zarzadem powierniczym XD
Zawsze zakladaj najpierw niekompetencje przed szukaniem siatki ukladow.
Ja sam podejrzewam ludzkie zaniechanie, ale nie chce mi sie wierzyc, ze jest ono takie wielkie. No ale moze jednak jest..
@Wrzoo ale jak to? przecież recepty były pomyślane właśnie po to żeby durni ludzie bez wykształcenia medycznego nie łykali wszystkiego jak cukierki, a teraz się okazuje, że przedawkowują już nie tylko antybiotyki przez co mamy wysyp superbakterii, ale też psychotropy, a wina za tą sytuację nie spada na lekarzy, którzy są za to odpowiedzialni tylko na ludzi?
@Erebus Ale kto tu mówi o winie ludzi? Czytałeś w ogóle ten artykuł?
@Wrzoo posądzasz mnie o posiadanie konta na oko.sorosa?xD
a co pomyliłem się i nie obwinili tam między wierszami ludzi zamiast lekarzy? wklej tekst to ocenimy
@Erebus Okej, widzę silne "nie znam się, więc się wypowiem". Premium nie jest potrzebne. Wyżej w komentarzach masz wklejony artykuł po całości. W skrócie, bo widzę, że szukanie informacji w narodzie dalej jest trudną umiejętnością: lekarz obwinia lekarzy.
@Wrzoo rzeczywiście, co za odmiana, że lekarz (anonimowo) krytykuje głównie własne środowisko, rzadka postawa. jednak pacjentów też obwinia za tą sytuację, a przecież recepty miały blokować próby nadużywania leków i "leczenie się samemu".
a recepty to tylko wycinek chorego systemu. lekarz to powinien być wolny zawód, a nie że jest się uwikłanym w taką biurokrację i wielopiętrową patologię.
@Wrzoo może pora na kampanie świadomościowe zamiast abstynencyjnych?
I tak lepsze niż spożywanie alkoholu. Niech zrobią coś z swoim życiem to nie będą tego potrzebować. Chociaż szczerze jestem w szoku bo myślałem, że u nas nie ma tego problemu. Na moim osiedlu jedna grupka była, która brała takie rzeczy.
@Wrzoo trochę włożę kij w mrowisko, bo mam wrażenie, że użytkownik Jezus Chrystus przynajmniej w części swojej krytyki wobec tego tekstu ma rację. Nie oznacza to z automatu, że uważam go za negatywny lub niepotrzebny, ale są w nim pewne przekłamania i warto się z tą krytyką też zapoznać.
Mam nadzieję, że nie odbierzesz mojego komentarza źle, bo po zapoznaniu się z tematem uznaję ten tekst jak i zjawisko za ciekawe.
Zaloguj się aby komentować