1. Mam wyjebane na opinie i ocenianie przez innych,
2. Nie traktuję ludzi na wyższych stanowiskach jako lepszych, ważniejszych - po prostu się ich nie boję, uważam ich za równych sobie.
3. Robię co do mnie należy ale nie kosztem mojego czasu wolnego, robota ma być zrobiona na czas ale o godzinie 16 komputer zostaje wyłączony.
4. Nie daje się wkręcić w te firmowe dramy (często czuję się jak w przedszkolu).
Przynajmniej to pamiętam co mówili ostatnio na piwie, nie wiem czy to faktycznie taki wyjątkowe podejście?
#pracbaza
Koleżanka ma rację
Myślałem że na koniec napiszesz ze jesteś w jdg 🙂
@PlatynowyBazant20 od maja jestem w korpo, pierwszy raz, wcześniej to były raczej małe firmy i może z tego wzięło mi się takie podejście.
@dildo-vaggins jesteś zaprawiony w bojach. Nic tak nie hartuje dupska jak praca w januszexie
@dildo-vaggins 1, 2 i 4 to jak najbardziej, zresztą czwarte to oczywista oczywistość.
Ale 3 to już zależy. Przede wszystkim od tego, czy w danej firmie są w ogóle jakieś perspektywy. Jak nie, to po co. Ja za młodu zainwestowałem czas wolny w nadgodziny i zaangażowanie (oczywiście wszystko dodatkowo płatne), co zaowocowało tym, że teraz jestem w spółce, jestem najbardziej decyzyjny w kwestiach technicznych i ogólnie rzecz biorąc, robię co chcę. Po drodze nasłuchałem się od współpracowników, że przeze mnie oni źle wypadają, ale - patrz punkt 1. Ich albo już nie ma, albo mimo długiego stażu zarabiają mniej niż połowę tego co ja i robią to, co inni im każą.
Pracuję w takiej branży, że czasem wpada okazja i firma musi z niej skorzystać teraz albo wcale. Przykładowo, kilka lat temu Imgur zablokował dostęp do zdjęć podlinkowanych w szablonach Allegro (w sensie blokował, gdy wykrył referer od allegro.pl), gdzieś tak w środku dnia. Była ogromna afera, bo to był najpopularniejszy darmowy hosting. W kilka osób siedzieliśmy chyba do 23 (oczywiście odpłatnie), pisaliśmy importer zdjęć do naszego hostingu, skrypt do automatycznej podmiany linków w opisach ofert, robiliśmy marketing na forach i tak dalej. Wpadło do nas mnóstwo klientów, setki gigabajtów zdjęć, a nam do kieszeni hajsy i premie. I właściwie marketing robiłem ja, programista, bo ówczesny człowiek od tego miał właśnie filozofię "15:55 ja już wyłączam komputer i mam wyjebane na was". I to od niego przez kolejne lata najwięcej było słychać jęczenia, że jest niedoceniany.
Tylko tak jak pisałem wcześniej - jakbym nie wiedział, że w tej firmie mi się to opłaci, to oczywiście, że też miałbym na to wywalone. Ale trzeba uważać na to, czy takie komplementy "jak Ty to super robisz, że o 16 kończysz pracę" nie idą od osób, które same od siebie niczego nie wymagają i pilnują, by inni też się wyżej nie wybili.
@Shagwest stanowisko nie ma perspektyw, dość prosta robota ale wyżej się nie przeskoczy bo się nie da. Ogólnie nie ma tragedii bo pensja w sumie adekwatna do zadań, sporo pracy zdalnej i możliwości robienia obowiązków według własnego systemu/upodoban, w zasadzie nikt mi nie narzuca jak mam coś zrobić, nawet gdybym zautomatyzował całą swoją pracę i robił jednym kliknięciem wszystko w pół godziny to liczy się dla nich efekt.
Ogólnie wprowadzanie danych z maili do excela, robienie podsumowań do innego excela i wysyłanie do analityka żeby zaktualizował jeszcze kolejnego excela. Do tego obieg umów od wpłynięcia, po akceptację wewnętrzna i podpis końcowy obu stron a następnie archiwizacja tych umów.
@Shagwest "...Ja za młodu zainwestowałem czas wolny w nadgodziny i zaangażowanie (oczywiście wszystko dodatkowo płatne), co zaowocowało tym, że teraz jestem w spółce..." - ja miałem podobnie...ale inaczej xD . Inwestowałem za darmo swój prywatny czas w zrozumienie jak działa chromatografia, co się dzieje na kolumnie na poziomie molekularnym, jak działają detektory i ogólnie jak od początku do końca przebiega cały proces. Nie robiłem tego myśląc, że dzięki temu dostanę awans czy podwyżkę. Po prostu zajebiscie mnie to interesowało i moelismy w robocie z tym problemy. A ja lubię szukać rozwiązań problemów i kocham optymalizację procesów. Wiedza która zdobyłem pozwoliła mi znaleźć lepiej płatna pracę (dwukrotnie wyższa stawka).
@Shagwest Od siebie dodam, że jeśli firma w której pracuje jest wobec mnie w porządku to też nie mam problemu, aby zachować się w porządku wobec niej i czasami zrobić coś po godzianch jeśli sytuacja tego wymaga albo zrobić coś co może nie do końca należy do moich obowiązków.
@HolQ No to bardziej podobnie niż myślisz, bo przecież ja jako programista uwielbiałem (nadal uwielbiam :D) programować, to z przyjemnością mi się te nadgodziny robiło.
Opisałem kiedyś to na Wykopie. Ileż to ja się wtedy o sobie dowiedziałem. Jaki to ze mnie kretyn, jak to dawałem się ruchać, jaki to ja jestem naiwny myśląc, że to gdzie teraz jestem zawdzięczam swojemu podejściu, a nie nepotyzmowi i znajomościom (nie wiem z kim :D). Takie recenzje mojego życia od ludzi, których szczytem możliwości jest zmywak w UK i na tym też kończą się horyzonty myślowe.
@Shagwest hah to samo słyszałem.
Niektorzy nie rozumieja, szczególnie na wykopie, ze czasem trzeba jakies nawet minimum wysilku wlozyc i pokazac inicjatywe. I ze to niekoniecznie zaprocentuje w tym miejscu pracy, ale da dodatkowe atuty przy staraniu sie o inna robote
No ja miałem to nieszczęście, że ten lab to były brytyjski januszex bazujący na ludziach zaraz po studiach/swiezoprzybylych imigrantach jak ja, więc nawet nie miałem co liczyć na dodatkowy hajs za to.
Co do zostawania po godzinach to zostawałem, bo byłem tak zaabsorbowany np. Sprawdzaniem nowych ustawień albo rozwiązywaniem usterki ze nie zauważałem że 30' temu powinienem wyjdc
a to ludzie robią inaczej?
@Half_NEET_Half_Amazing też byłem zdziwiony ale tam w biurze są tacy ludzie, jedna babeczka to taki biurowy podpierdalacz i wysyła do dyrektora info jeśli ktoś wyszedł przed czasem xD inna włazi w dupe innemu dyrektorowi żeby miec mieć lepszy dostęp do informacji i lepsze wyniki przez co zaburza pracę całego działu, ale dryektor rozwiedziony i lubi jak młode dupy dają mu atencję.
@dildo-vaggins no i bardzo dobrze
Zgadzam się, dodałby od siebie:
- Żadnych zwiazków, choćby mi wuj się wyrywał ze spodni.
- Dystans- nie mój cyrk, nie moje małpy.
Uzupełniłbym jeszcze
pkt 2
Ludzi na niższych stanowiskach również uważam za równych sobie.
Pkt 3
Czasem robię poza godzinami pracy, ale to zapisuje i odbieram.
@Arkil u mnie nie ma nikogo niżej, niby mam stanowisko specjalisty ale w rzeczywistości w randze tego działu jestem na równi z panią sprzątającą więc dla mnie wszyscy są równi
Ale Ty jesteś zajebisty.
Działam tak o 3 lat i uważam to za normalne
@dildo-vaggins to jest dość oczywista oczywistość, inne podejście skutkuje toksycznością i/lub wypaleniem.
Zaloguj się aby komentować