Przeciwnicy komunistów nie bez racji podkreślali, że mimo nabytków terytorialnych na zachodzie i północy kraj został okrojony terytorialnie. O ile w przededniu wybuchu wojny powierzchnia RP wynosiła około 389 tys. km2, to po jej zakończeniu i ostatecznym wytyczeniu granic nieco ponad 312 tys. km2. Była zatem o około 20 proc. mniejsza.
Polskę w latach II wojny światowej spotkała prawdziwa katastrofa demograficzna. Przyjmuje się, że zginęło łącznie około 6 mln obywateli RP, ale ze względu na przesunięcia terytorialne (utrata Kresów Wschodnich) oraz emigrację między 1939 a 1946 rokiem ludność zmniejszyła się z 35 mln do niespełna 24 mln. Ubyło więc w sumie ponad 11 mln obywateli Rzeczpospolitej, co stanowiło około 34 proc. jej przedwojennej ludności. Owe niecałe 24 mln osób zamieszkujących Polskę w nowych granicach cofało te ziemie do poziomu zaludnienia z przełomu XIX i XX wieku. Liczbę ludności z roku 1939 Polska przekroczyła dopiero w połowie lat osiemdziesiątych.
Jeżeli zatem sytuację, w której ludność danego państwa maleje o 34 proc., a jego powierzchnia o 20 proc., uznajemy za zwycięstwo, to naprawdę strach myśleć, jak miałaby wyglądać klęska Polski.
Na domiar złego kraj wychodził z wojny gospodarczo zrujnowany. W porównaniu z 1938 rokiem produkcja rolna w roku 1946 wyniosła 40 proc., a przemysłowa 70 proc. W porównaniu z okresem przedwojennym dochód narodowy spadł o około 60 proc., a całkowita wartość zniszczeń była prawie trzynastokrotnie większa niż wynosił dochód narodowy w 1938 roku. W przeliczeniu na jednego mieszkańca Polska miała najwyższy wskaźnik zniszczeń. Częściowemu lub całkowitemu zrujnowaniu uległo na przykład 65 proc. zakładów przemysłowych. Podobnie wyglądała sytuacja na wsi, gdzie zniszczeniu lub uszkodzeniu uległo 22 proc. wszystkich zagród. Pogłowie koni – w porównaniu z okresem przedwojennym – spadło o 57 proc., bydła rogatego o 67 proc., a trzody chlewnej aż o 83 proc. Znaczna część pól uprawnych, łąk i pastwisk nie nadawała się do użytku.
Z książki Czterdzieści pięć lat, które wstrząsnęły Polską
#czytajzhejto #historia #iiwojnaswiatowa
@smierdakow
A to wszystko dlatego, że bliźniacy, komuniści z naziolami się dogadali po bratersku w sprawie rozbioru polski, a potem pokłócili. Ot takie dzieci socjalizmu
Nawet ostatnio był o tym odcinek na podcaście -> https://www.youtube.com/watch?v=TZkuDvUviG8
@smierdakow największym problemem było zainstalowanie niewydolnej, zależnej od moskwy komuny, a nie straty terytorialne i migracje ludności. To akurat należy rozpatrywać w kategoriach pozytywów - oddaliśmy słabo rozwinięte ziemie zamieszkałe przez obcą i niechętną Polsce ludność, a wzięliśmy dobrze rozwinięte i zasobne ziemie poniemieckie i jeszcze pozbyliśmy się z nich większości Niemców.
@MostlyRenegade też jestem zdania że wyszło nam to na plus, z niezmienioną wschodnią granicą możliwe że mielibyśmy swoją wojnę w Jugosławii gdyby Ukraińcom czy Białorusinom zachciało się secesji po rozpadzie ZSRR
@MostlyRenegade nie wiem czy to można traktować jako pozytywy. Raczej jako fakt dokonany. Są wady i zalety zmiany granic a historia mogła by się potoczyć w różnych kierunkach.
@tankowiec_lotus i jeszcze ciekawostka: spisy ludności z tamtych czasów pokazywały, że Polacy stanowili ok. 69% populacji. Jeśli wziąć pod uwagę, że przed samą wojną liczba ludności wynosiła 35 mln, to nam daje... 24 mln Polaków. Tyle co cała ludność po wojnie.
Co to oznacza? Nie mam zielonego pojęcia ( ͡° ͜ʖ ͡°)
@CzosnkowySmok ja sądzę, że z perspektywy czasu te zmiany wyszły nam na dobre.
@MostlyRenegade z tym stwierdzeniem, że „wzięliśmy dobrze rozwinięte i zasobne ziemie poniemieckie i jeszcze pozbyliśmy się z nich większości Niemców”, to właśnie tak nie do końca.
Tutaj jest dość długi, ale bardzo rzeczowy wpis na ten temat (TLDR jest już na samym początku):
https://www.facebook.com/100063926700923/posts/949644930509722/?mibextid=rS40aB7S9Ucbxw6v
@Czarmiel ciągle lepsze to niż bagna pełne wrogo nastawionych Ukraińców i Białorusinów.
@MostlyRenegade Mimo mojego zamiłowania do historii Polski XX w., nie czuję się dość kompetentny, żeby to oceniać. Ale jestem z urodzenia Gdańszczaninem i mi to bardziej pasuje, niż bycie urodzonym w Pińsku ;))
A co do genezy wrogości Ukraińców wobec Polaków, polecam książkę Zychowicza pt. „Ukraińcy”. Pozwala złapać głębię historyczną, jako bazę do wydarzeń wołyńskich.
@smierdakow ogolnie to ciężko cokolwiek wywnioskować z takich danych, bo jak wiemy II RP nie była monolitem narodowosciowym.
Abstrahując od niewatpliwych strat w ludności II RP to w nowych granicach Polska już nie była krajem aż tak zroznicowanym narodowościowo.
Jak wiemy podział był podyktowany również sprawami narodowosciowymi. (nie wchodźmy w polemikę czy było to dobrze zrobione czy nie)
Polska miedzywojenna:
Mieszankę narodowości odnotowaliśmy, rozważając polskie problemy. 58,9% stanowili Polacy, 10,1% Ukraińcy, 8,6% Żydzi, 3,8% Rusini, 3,1% Białorusini, 2,3% Niemcy, 0,4% Rosjanie, śladowo występowali Czesi i Litwini.
Chciałbym przeczytać podobny wpis o tym jak bardzo Niemcy "przegrali" wojnę.
@smierdakow nie ma sensu porównywać samej powierzchni czy liczby ludności, bo liczy się też to, co się znajduje na tym terenie oraz jacy to byli ludzie.
@BoJaProszePaniMamTuPrimaSorta ludzi to sobie władze komunistyczne przenosiły gdzie i jak chciały, więc to akurat nie był żaden problem
Nasze powinny być i tereny zachodnie od Niemców i tereny wschodnie powinny zostać u nas
Wyobrazacie sobie teraz wszystkich Polakow w sezonie urlopowym na plazy w Gdyni?
gwoli ścisłości, zmniejszenie liczby ludności nie wynikało głownie ze zmiany granić tylko z:
-
straty wojenne
-
niska dzietność w czasie wojny
-
repatriowano z Polski około 2,5 mln ludności, głównie narodowości niemieckiej
a do Polski przybyło ponad 1,4 mln osób więc po prostu więcej osób z Polski przesiedlono
co do ziem to wtedy za najbogatsze uważano te gdzie sa złoża węgla, a to że ten węgiel trafiał do ZSRR za bezcen to już inna para kaloszy
@mrocznykalafior wręcz przeciwnie - zmniejszenie liczby ludności to PRZEDE WSZYSTKIM zmiana granic. Zgodnie z bilansem repatriacji, który przedstawiłeś, byliśmy na minusie 1.1. mln. A gdzie się podziało w takim razie pozostałe 10 mln? Żeby stracić tyle ludzi w ciągu 6 lat, musielibyśmy być w bilansie urodzeń i zgonów co roku grubo ponad 1.5 mln na minusie. Czyli tyle ludzi musiałoby co roku być mordowane, przy założeniu, że liczba urodzeń przez całą wojnę wynosi 0.
@MostlyRenegade skąd wziąłeś brakujące 10 mln? liczba zmniejszyła sie o 10 mln - 6 mln to bezpośrednie działania wojenne i eksterminacja ludności, 1,5 mln to bilans przesiedleń i do tego trzeba doliczyć zwykłe zgony z podou chorób, starosci itp. których nie znam. Co do bilansu przesiedleń to "Polacy stanowili ponad 68 proc. ogółu obywateli, Ukraińcy – ponad 15 proc" więc bilans nie powinien dziwić http://www.polska1918-89.pl/spoleczenstwo-ii-rzeczypospolitej,22.html
@mrocznykalafior chłopie, ale ty nie musisz wymyślać niczego nowego. To już było badane przez kogoś:
@MostlyRenegade ale ja nic nie wymyślam tylko też bazuje na źrodłach, i pytałem sie o te brakujace 10 mln
@mrocznykalafior te 10 mln wynikało z liczb, które sam przedstawiłeś
a i jeszcze ostatnio własnie wyszedł film odnośnie reparacji więc polecam https://www.youtube.com/watch?v=bOFij5LUPRY
Może i przegraliśmy, ale:
1. Jesteśmy 200 km dalej od Moskwy. A im bardziej na zachód tym lepiej
2. Jesteśmy monolitem ludnościowym. Ok, są plemiona PiS i PO, ale to nadal lepiej niż plemiona Polak, Rus, Żyd, Ukrainiec w jednym domu (patrz Jugosławia, Kaukaz, Austro-Węgry, czy każdy inny kraj gdzie ludność nie jest jednolita).
3. W zamian za lasy i bagna trafił nam się kawałek cywilizacji. Drogi, koleje, fabryki (wiem, że rozkradzione i rozszabrowane, ale to nadal więcej niż nic, które było)
4. Szkoda perełek jak Wilno i Lwów (ale to perły w morzu niczego), W zamian dostaliśmy Szczecin i Wrocław. I jakby ktoś jeszcze umiał zagospodarować Odrę...
Można by tak ciągnąć... Widzę jednak więcej pozytywów, skok cywilizacyjny. Powierzchnia to nie wszystko.
Chyba lepszy ogląd dałoby porównywanie produkcji rolnej i przemysłowej w przeliczeniu np na kilometr kwadratowy ziemii przy tak znaczących zmianach terytorialnych. Albo na kilometr kwadratowy całego kraju przy produkcji rolnej i na kilometr miast przy przemysłowej. Nie umniejszam dotkliwości wojny, ale ciekawe jak te liczby wyglądałyby w ten sposób.
Teraz nie trzeba zmian terytorialnych, ani wojny by demografia upadła.
Ale przynajmniej przez kolejne kilkadziesiąt lat musieliśmy karmić ruskiego pasożyta. Mamy tak tragiczną historię, że aż dziw iż z tego bagna daliśmy radę wyjść.
@smierdakow kresy wschodnie to smród niesamowity był, nawet do dziś na wschodniej granicy są miejsca gdzie jest smród mimo że upłynęło tyle lat, nie szkoda tej straty
@smierdakow a czyj był Hel? Bo z mapy nie wynika.
@tosiu W 1919 roku półwysep helski przypadł Polsce, natomiast Gdańsk i okolice ustanowiono Wolnym Miastem, wcielonym następnie w latach 1939 - 1945 do Niemiec.
@RogerThat oj to dobrze
@smierdakow Polska - państwo na kółkach. Po prostu przesunęli kraj na zachód.
Jestem zdumiony, że większość komentujących mówi: "a, spoko, nie wyszliśmy na tym tak źle". Tamta wojna była traumą dla całych pokoleń. Każdy stracił kogoś ze swojej rodziny. 5 lat strachu pod okupacją, a potem 45 lat beznadziei w socjalizmie. Polska po wojnie była zrujnowana, rozgrabiona i miała największe straty w populacji ze wszystkich krajów.
@Pan_Buk Rutkowski mówią, że co czwarty Polak ma objawy PTSD, a trauma powojenna ciągle siedzi w nas, nawet w młodszych pokoleniach
@RogerThat jak się było wychowywanym przez polaków w polsce to nie sposób nie mieć ptsd
@Pan_Buk w dodatku bezpowrotnie utracone bezcenne zabytki wpływające na tożsamość narodową, oraz pamięć i świadomość historyczną.
@Pan_Buk no i to wszystko bedac w grupie krajow ktore ta wojne wygraly xD a teraz spojrz na niemcy, ktore przejebaly dwie wojny swiatowe. Osobiscie jestem zdania, ze lepiej by bylo gdyby Polska zostala wchlonieta przez niemcy
@Pirazy to wyjedź do Niemiec
Zaloguj się aby komentować