Nauczyciele nie rozumieją jak działają progi podatkowe. Ludzie, którzy uczą dzieci. Ja mogę im jedynie zasugerować, żeby zapytali kolegów z klas matematycznych jak wygląda rzeczywistość...

No ale lepiej pitolić, że wpadając w wyższy próg trzeba będzie oddać tysiące złotych XD

#polityka #szkola #nauczanie
a6e8ecf3-bbf2-4324-b221-fa0363d30557
NiebieskiSzpadelNihilizmu

@maximilianan pokazuje jakim dnem umysłowym są tak naprawdę szkoły i kto "uczy" przyszłe pokolenia. I czego z taką "inteligencją". Zapóźnienie umysłowe, jakby technologicznego było mało i tłuczenie śmieci aktualnych kilkadziesiąt lat temu na modłę systemu pruskiego.

Wyrocznia

Nauczyciele nie rozumieją jak działają progi podatkowe. Ludzie, którzy uczą dzieci.


@maximilianan piękna generalizacja Ci wyszła:) swoją drogą, tak. To najczęściej najsłabsze jednostki nie radzące sobie na rynku prywatnym - dlaczego? Bo

społeczeństwo polskie uważa, że nauczycielowi wystarczy rzucić ochłap żeby nie umarł z głodu. No i kogo za takie pieniądze ma znaleźć dyrektor? Każdy kto ma potencjał i wiedzę bez problemu znajduje po studiach robotę za 2 razy tyle na start. Zostają dostępny tylko ci których zweryfikował rynek.

smierdakow

@Wyrocznia przecież Michał Wiśniewski by nie kłamał, na pewno przepytał wszystkich nauczycieli i dopiero się wypowiedział, a później poszedł grać koncert

maximilianan

@Wyrocznia ależ ja uważam, że nauczyciele powinni zarabiać znacznie więcej, moi rodzice byli nauczycielami i widziałem jak wygląda ta praca. Ja tylko zwracam uwagę, że pan redaktor albo kłamie, albo pytał nauczycieli, którzy nie mają pojęcia o tym jak działa świat.

Wyrocznia

@maximilianan ja bym im dał 2 a nawet 3 razy tyle i wymagania jak na stanowisko menedżera w korpo. Niech biorą tylko najlepszych - dzieciaki wyjdą na tym tylko dobrze.


Moja matka też była całe życie nauczycielką, szybko się nauczyłem jakie ma podejście społeczeństwo do ludzi którzy mają jakąś tam „władzę”. A jeszcze szybciej zauważyłem wstręt do nauki i pracy a potem pretensje że się nic nie ma

ColonelWalterKurtz

Chlip chlip, może sobie pójdą na roczny urlop na podratowanie zdrowia XD nauczyciele to kolejny komunistyczny skansen

damw

@ColonelWalterKurtz ale zdajesz sobie sprawę, że ten urlop nauczyciele mogą wziąć tylko 2 razy w ciągu kariery zawodowej? Oraz trzeba spełnić przy okazji sporo warunków aby go dostać?

NiebieskiSzpadelNihilizmu

@damw a czy inne zawody też mogą liczyć na taki przywilej, choćby i 2 razy w ciągu kariery zawodowej? Tyle w temacie. ¯\_(ツ)_/¯

damw

@NiebieskiSzpadelNihilizmu a czy w innych zawodach musisz się użerać z bandą idiotów poniżej 18 roku życia, którzy mają cię w dupie i nie zamierzają robić nic co do nich mówisz? A potem jeszcze z idiotami będącymi rodzicami tych małych idiotów? A na koniec z idiotami z kuratorium nasłanych przez tych idiotów będących rodzicami małych idiotów których musisz uczyć?


Połowa mojej rodziny to nauczyciele -> wiem o czym mówię, w jakich warunkach pracują i te 2 lata o których mówisz przy stresie jaki mają, warunkach pracy jakie mają to gówno a nie przywilej. Zwłaczcza, że duża część nauczycieli w okolicy 50-55 lat zmaga się z problemami z mową (od gadania na lekcjach) i słuchem (od ciągłego hałasu na lekcjach i przerwach). A sama pensja przy odpowiedzialności jaką mają to jak naplucie w ryj.


Patrzyłeś może jakie wymagania trzeba spełnić aby w ogóle zacząć się starać o awans na mianowanego albo dyplomowanego nauczyciela? Ile czasu trzeba łącznie pracować w zawodzie, żeby poszczególne stopnie awansu móc osiągnąć? Ile wynosiła pensja takiego nauczyciela kontraktowego (w stosunku do np minimalnej pensji)? I że często idąc na kasę w supermarkecie typu biedra albo lidl zarabiasz więcej + masz niezły socjal mając przy okazji mniej stresującą robotę niż taki nauczyciel, a dodatkowo nie trzeba na kasę mieć skończonych studiów wyższych?

Sebgat

@damw jakby inni ludzie nie mieli stresu w pracy. Nikt im nie kazał iść do szkoły.

Niestety przez zbyt niskie zarobki do szkół idą w większości pracować jednostki marne, a jednocześnie przekonane o swojej nieomylności. Sam w życiu spotkałem trzech dobrych nauczycieli. Aż trzech.

NiebieskiSzpadelNihilizmu

a czy w innych zawodach musisz się użerać z bandą idiotów poniżej 18 roku życia, którzy mają cię w dupie i nie zamierzają robić nic co do nich mówisz? A potem jeszcze z idiotami będącymi rodzicami tych małych idiotów? A na koniec z idiotami z kuratorium nasłanych przez tych idiotów będących rodzicami małych idiotów których musisz uczyć?

@damw ktokolwiek kto robi w sklepie czy na kasie. Przepraszam, ale nie będę ciągnął tej bezcelowej dyskusji- jestem już ciut zmęczony tym nieustannym biadoleniem, że nauczyciele to najbardziej poszkodowana grupa zawodowa więc trzeba ich na każdym kroku ojojojać i dawać kolejne podwyżki i przywileje, bo tak im źle i niedobrze i stres i im się należy. Nie mówię, że mają świetne warunki, ale raz- nikt im pistoletu do głowy nie przykładał jak zawód wybierali, dwa- inne zawody też potrafią być stresujące i trzy- jeśli chcą realnej zmiany na lepsze, to sugerowałbym pozbycie się wynalazków typu karta nauczyciela i pójście na uczciwy etat jak reszta ludzi.

Lukato

@NiebieskiSzpadelNihilizmu A czy inne zawody mogą liczyć na przywileje jakie mają np. wojsko i policja w postaci wcześniejszych emerytur? A może mogą liczyć na zarobki jakie mają lekarze albo adwokaci? Brawo. Właśnie odkrywasz, że życie nie daje wszystkim po równo, każdy zawód ma swoją specyfikę oraz plusy i minusy. No ale wiadomo żyjemy w Polsce gdzie statystyczny Stanisław po technikum w Koziej Wólce uważa, że pracownicy budżetówki powinni zarabiać płacę minimalną jak osoby wykonujące najprostsze prace fizyczne, bo praca to jest na produkcji, a nie z kawką za biurkiem. Jednocześnie oczekując, że do tych zawodów będą pchać się ambitni profesjonaliści i za 4-5 tysięcy netto angażować się na 120%

wielbuont

@damw moja matka była nauczycielką, więc poznałem ich trochę. Nauczyciele muszą użerać się z rodzicami, bo oni nauczyciele, nie rodzice są skończonymi idiotami z syndromem nieomylności papieskiej. Mój ulubiony przykład, zadanie na fizycie wymień gwiazdy i uczeń wpisał słońce, co zostało nieuznane, bo przecież logiczne, że chodziło o gwiazdy spoza układu śłonecznego. Typowe kurwa domyśl się. Oojciec wparował babce na lekcje i zrobił awanturę wysyłąjąc na egzamin gimnazjalny

damw

@wielbuont i z powodu jednego czy 2 przypadków ekstrapolujesz zjebanie jednego nauczyciela na wszystkich, których w PL jest ponad 700k? Ja mogę w drugą stronę: rodzice to idioci, bo gnój nie potrafi dodawac i mnożyć w zakresie 100, a potem przychodzi spierdolona matka i wyzywa nauczyciela bo Brajanek jest idealny i on nie potrzebuje tej umiejętności, i nauczyciel się uwziął, bo Brajanek dostał pałę

damw

jestem już ciut zmęczony tym nieustannym biadoleniem, że nauczyciele to najbardziej poszkodowana grupa zawodowa więc trzeba ich na każdym kroku ojojojać i dawać kolejne podwyżki i przywileje, bo tak im źle i niedobrze i stres i im się należy

@NiebieskiSzpadelNihilizmu umyka ci tutaj kilka bardzo ważnych rzeczy:


  1. pracownicy wykonujący różne zawody wywalczyli sobie różne przywileje, a sięgają one jeszcze poprzedniego systemu. O policjantach, żółnierzach, górnikach, sędziach, prokuratorach i paru innych zawodach tak samo mówisz? Czy tylko nauczyciele cię denerwują?

  2. nauczyciel jest bardzo "specyficznym" zawodem - jego rolą jest zarówno wspomaganie rodziców w wychowaniu dziecka (tak wspomaganie, a nie wychowanie za rodziców) jak również przekazanie wiedzy, zaszczepienie w dzieciakach ciekawości świata i chęci nauki. To rolą nauczycieli jest "wyprodukowanie" kolejnych generacji ludzi, którzy będą pracować i rozwijać ten kraj w przyszłości. Jeśli nauczyciele się będą opierdalać i nie robić swojej roboty, to ze szkoły wyjdą skończeni idioci, którzy w 99% przypadków całe życie będą wykonywać pracę, która nie pozwoli nam zmienić się z taniej montowni wykorzystywanej przez kraje zachodnie i zmianę naszego kraju w miejsce, gdzie różne produkty są faktycznie projektowane. Czyli kapitał będzie od nas wypływał i poprawiał jakość życia ludzi w innych krajach a nie u nas... Do szkoły nigdy nie pójdą "wymiatacze", bo w prywatnych firmach będą zarabiać lepiej. I to jest właśnie problem, że przez niskie stawki, w szkołąch masz często obiboków, którzy nigdy nie powinni tam trafić.

damw

Niestety przez zbyt niskie zarobki do szkół idą w większości pracować jednostki marne, a jednocześnie przekonane o swojej nieomylności.

@Sebgat dokładnie o tym samym wspomniałem tutaj: https://www.hejto.pl/wpis/nauczyciele-nie-rozumieja-jak-dzialaja-progi-podatkowe-ludzie-ktorzy-ucza-dzieci?commentId=555e9a6e-0264-4ae1-989e-c987002060e0 (odpisywałem innej osobie, bo akurat tak mi powiadomienia wskoczyły w menu)


W pełni się z tym zgadzam - osoby, które by mogły być rewelacyjnymi nauczycielami w życiu do szkół nie pójdą bo za mało się zarabia. A nam jest potrzebny skok jakości nauczania, bo wykoształconym narodem ciężej manipulować, a i zwiększa to szansę na inowację, wynalazki i potem sprzedawanie tego za gruby $$$ i ogólną poprawę jakości mieszkańców danego kraju

Felonious_Gru

@damw

. O policjantach, żółnierzach, górnikach, sędziach, prokuratorach i paru innych zawodach tak samo mówisz? Czy tylko nauczyciele cię denerwują?

Z ty h wszystkich zawodów najbardziej wkurzają mnie kasjerzy.

ColonelWalterKurtz

@damw tylko dwa lata urlopu XDD, dobre. I fajrant o 13 XD ( tak wiem, później poprawiają pracę do 23 codziennie). I wymagania trzeba spełnić LOL. Na szczęście w innych zawodach nie ma stresu, użerania się i żadnych wymagań XD

damw

tylko dwa lata urlopu XDD, dobre. I fajrant o 13 XD ( tak wiem, później poprawiają pracę do 23 codziennie).

@ColonelWalterKurtz ja pierdole, po tej wypowiedzi już wiem, że nawet nie ma sensu dalej marnować czasu na jakąkolwiek rozmow z tobą. Masz typie: https://www.rp.pl/oswiata-i-nauczyciele/art41246691-czesc-nauczycieli-stracila-prawo-do-urlopu-dla-poratowania-zdrowia-komunikat-znp


Można go wykorzystać w celu zaleconego leczenia w przypadku choroby zagrażającej wystąpieniem choroby zawodowej lub choroby, w której powstaniu znaczącą rolę mogły odgrywać czynniki środowiska pracy lub sposób jej wykonywania (...)

Co ważne, nauczyciel składa wniosek o udzielenie urlopu na poratowanie zdrowia na ręce dyrektora szkoły, który w ciągu maksymalnie 7 dni roboczych od złożenia wniosku wydaje skierowanie na badania lekarskie u uprawnionego lekarza. Specjalista ten na podstawie przeprowadzonego przez siebie badania, wyników innych badań i konsultacji ze specjalistami, a także dokumentacji medycznej orzeka o potrzebie udzielenia urlopu. Określa też czas, który jest potrzebny na przeprowadzenie leczenia

Ten urlop dostaniesz tylko wtedy, gdy lekarz ci go podpisze, oraz nie zawsze dostaniesz 1 rok - to jest maksymalna długość.


Wyjście o 13? Chyba ksiądz, jak ma ułożony plan lekcji od 8:00 ciągiem. Inni nauczyciele nie mają tego luksusu i dziury w ich planie lekcji to norma. Dodatkowo świetlica itp i z tej twojej 13 się robi zupełnie inna godzina.


Na szczęście w innych zawodach nie ma stresu, użerania się i żadnych wymagań XD

jest stres ale inny, odpowiedzialność też inna bo najczęściej ryzykujesz tylko swoim zdrowiem. Jako nauczyciel odpowiadasz za nieletnich albo dzieciaki, które mają gówno a nie mózg, drą mordy jak pojebane, biegają jak pojebane itd. Na taśmie w fabryce, w korpo przy kompie albo w innym zawodzie zazwyczaj masz zupełnie inne warunki pracy, najczęściej jest cisza (albo masz np słuchawki chroniące słuch). Raz czy dwa miałem nieprzyjemność wizyty w szkole jako dorosły i po 10-15 minutach miałem ochotę krzywdę zrobić niektórym dzieciakom - nauczyciele mają to przynajmniej 22h tygodniowo w szkole + dodatkowe rzeczy poza tymi godzinami i w życiu bym nie chciał być w ich skórze.

wielbuont

@damw to jedna z akcji. O ile jeszcze starzy nauczyciele niektórzy trzymają poziom tak jeśli nauczyciel jest 40- to z definicji jest idiotą, bo tylko idiota za takie pieniadze bedzie sie z dzieciakami uzeral

ColonelWalterKurtz

@damw coś cię strasznie dół pleców piecze na tych nauczycieli. A fakty są takie że to kolejna grupa o komunistycznej mentalności. 22h etatu tygodniowo LOL, roczne urlopy (tylko dwa haha), dwa miechy wakacji i wszystkie ferie wolne. Do tego praktycznie zero wymagań i brak rozliczania z jakichkolwiek efektów. No na prawdę - zaraz po tirowcach najtrudniejszy zawod świata XD

hist4min4

@ColonelWalterKurtz a wiesz, że w ciągu roku nie ma urlopu a w wakacje i ferie są dyżury? Zdajesz sobie sprawę, że aby przeprowadzić zajęcia to trzeba przygotować ich przebieg? Zorganizować pomoce aby zajęcia były atrakcyjne? Rozumiem że nie dopuszczasz do siebie, że ktoś traktuje swoje obowiązki poważnie i z zaangażowaniem.

wielbuont

@hist4min4 zajęcia przygotowujesz raz, a potem klepiesz co roku to samo

damw

A fakty są takie że to kolejna grupa o komunistycznej mentalności

@ColonelWalterKurtz wszystkich wrzucasz do jednego worka, a nie każdy nauczyciel się tak zachowuje


22h etatu tygodniowo LOL

i przy okazji widać jak mało wiesz o pracy nauczyciela i jakim ignorantem jesteś. Jeśli pensja nauczyciela dyplomowanego wynosi około 6k brutto, a średnia wynagrodzeń niecałe 10k, to znaczy, że robią najczęściej na 1.5 etatu przynajmniej. A robią dlatego, że jest obecnie bardzo duży problem ze znalezieniem nauczyciela do pracy bo ich po prostu brakuje - nie ma tylu chętnych, żeby iść w ten zawód. Więc te 22h to se możesz w końcówkę układu pokarmowego wsadzić, bo skoro już mają 33h samych lekcji + przerwy, do tego dochodzą dziury w planie, sprawdzanie klasówek itd i się okazuje, że mają te 40h w tygodniu albo i więcej. Dochodzą do tego rady z rodzicami, rady pedagogiczne itd.


roczne urlopy (tylko dwa haha)

o tym już pisałem jak to działa, i że tylko i wyłącznie wtedy, kiedy lekarz orzecznik się na to zgodzi. Ale niestety albo nie przeczytałeś, albo olałeś, albo nie zrozumiałeś co napisałem. W każdym z tych przypadków można z dużym prawdopodobieństwem orzec, że z twoją edukacją coś poszło nie tak i tylko udowadnia to tezę, że edukacja jest w tym kraju niedoinwestowana. A te "roczne" urlopy to działają tak, że w rodzinie mam osobę, która jako nauczyciel wf'u miała wszczepianą endoprotezę biodra (w sumie obydwa do wymiany). Zazwyczaj robi się jedno biodro + rehabilitacja kilika miesięcy, a potem drugie biodro i znów rehabilitacja. Normalnie to powinno z pół roku i więcej zając, a lekarz nawet na 3 miesiące nie chciał się zgodzić urlopu na poratowanie zdrowia. Więc tyle właśnie mają te "roczne urlopy" o których gadasz...


 dwa miechy wakacji i wszystkie ferie wolne

xDDDD Z każdym kolejnym zdaniem tylko pokazujesz, jak bardzo brakuje ci wiedzy o zawodzie nauczyciela i jakim ignorantem jesteś w tym temacie. Wakacje 2 miesiące - o jezu dobre. Po zakończeniu roku rodzice zawsze siedzieli po 2-3 tygodnie w szkole robiąc papierologię, chodząc na rady pedagogiczne, uzupełniając masę dokumentów, sprawozdania, papiery do kuratorium itd. 2 tygodnie przed rozpoczęciem roku znów rady, układanie planu, papierologia i masę innnych rzeczy o których też pewnie nigdy nie słyszałeś. Finalnie wakacji było może 5 tygodni a i tak nie zawsze. To samo z feriami - w szkole są dyżury i nauczyciele siedzą i pilnują dzieciaków, bo nie każdy rodzic jedzie na ferie, a opiekę dzieciom trzeba zorganizować.


Do tego praktycznie zero wymagań

Studia wyższe + przygotowanie pedagogiczne to praktycznie 0 wymagań? xDDD

0 wymagań to masz na kasie, bo możesz nawet nie mieć średniego wykształcenia. Ba - nawet podstawowe niepełne możesz mieć. Albo na jakimś magazynie czy taśmie w fabryce.


brak rozliczania z jakichkolwiek efektów

omg i kolejna perełka. Tego też widzę, że nie ogarniasz ale po gimnazjach i szkole średniej dzieciaki zdają egzaminy (gimnazjum już nie ma, ale było i działało tam to identycznie). Kuratorium oświaty analizowało potem wyniki i szkoły które były poniżesz średniej miały wizytacje i zaczynało się trzepanie papierów, dzienników, sprawdzanie nauczycieli itd czemu wyniki wyszły tak słabo. Potem były programy naprawcze które kuratorium musiało zaakceptować a następnie rozliczyć.


 zaraz po tirowcach najtrudniejszy zawod świata XD

Większość twoich wypowiedzi to wyśmiewanie i próba zdyskredytowania całego zawodu. Zawodu bardzo potrzebnego, zawodu niedocenianego i zawodu olewanego przez kolejne grupy rządzących. Nie wiem skąd wynika takie twojego podejście do nauczycieli (czy cię skrzywdzili czy co), czy może miałeś słabych nauczycieli. Zakładam, że to właśnie ta przyczyna ale wynika właśnie z faktu, że z powodu niskich zarobków najczęściej do tego zawodu idą osoby, które nigdy w szkole nie powinny się znaleźć.


Nie zmienia to jednak faktu, że w edukacje trzeba inwestować, bo potrzeba nam wykształconych obywateli, bo później przekłada się to na inowacyjność całej gospodarki i bogacenie się społeczeństwa. A zapaść w edukacji doskonale widać na przestrzeni ostatnich 10-15 lat, bo ludzie wchodzący na rynek pracy/kończący studia mają coraz mniejszą wiedzę i umiejętności

hist4min4

@wielbuont tak tak, oczywiście. Tak samo jak codziennie do roboty chodzisz i robisz to samo. Takiemu nauczycielowi też bym nic nie zapłacił.

GazelkaFarelka

@maximilianan Nauczyciele zorientowali się, że wpadli w najwyższą możliwą stawkę podatkową w PL, której nie płaci nawet ich somsiad "przedsiębiorca" zarabiający 10x tyle co oni. Opodatkowanie osób fizycznych stawką 32% już od nadwyżki 120 tys. dochodu rocznie, podczas gdy jako "przedsiębiorca" na JDG nawet zarabiając milion czy miliony zapłacisz tylko 19% (dodatkowo mając możliwość wrzucenia sobie paru rzeczy w koszty, której nie ma na etacie) to jakiś ponury żart polskiego prawa podatkowego.


EDIT: zaraz obok programistów będziemy mieli na nauczycieli na B2B

inty

@GazelkaFarelka dlatego wartość progów podatkowych powinna być uzależniona od wielokrotności płacy minimalnej - ale wiadomo chodzi o to aby wpływy do budżeutu były większe.

To jest zmiana jaką bym oczekiwał na ten moment wraz z uproszczeniem języka przepisów podatkowych.

GazelkaFarelka

@inty Dokładnie tak + powinno obowiązywać tak samo etat jak działalność.


W tym momencie i tak po przekraczaniu tego progu, kto może to spierdala na B2B, więc w praktyce tyle widzieli tych 32% podatku. Jebią tym podatkiem tylko etaciarzy, którzy nie mają możliwości żeby spierdolić - tak jak teraz nauczyciele. Reszta spierdala na JDG i płaci 19%, jeszcze sobie wrzuci leasing auta, laptopa, telefon w koszty (czego etaciarz zrobić nie może), to efektywnie płacony podatek jest jeszcze niższy.

damw

Reszta spierdala na JDG i płaci 19%

@GazelkaFarelka nie jest prawdą co piszesz/mówisz, bo są jeszcze inne formy opodatkowania i często lepsze. Dodatkowo pewnie ci to wywali styki, ale na JDG też możesz się rozliczać na zasadach ogólnych.


jeszcze sobie wrzuci leasing auta, laptopa, telefon w koszty

tylko i wyłączenie wtedy, kiedy wybierzesz liniówkę zamiast np ryczałtu. Bo na ryczałt nie możesz mieć "kosztów"

GazelkaFarelka

@damw "bo są jeszcze inne formy opodatkowania i często lepsze"

to tym bardziej potwierdza to co piszę, że na etacie przy tych zarobkach, w stawce 32% zostają tylko frajerzy i że takie opodatkowanie etatu jest po prostu z dupy i zachęca do kombinowania z podatkami

damw

że takie opodatkowanie etatu jest po prostu z dupy i zachęca do kombinowania z podatkami

@GazelkaFarelka ofc zdajesz sobie, że idąc na JDG i wybierając inne formy opodatkowania to nie są tylko plusy ale też minusy?


  1. nie dotyczą cię przepisy prawa pracy

  2. brak sądu pracy

  3. odpowiadasz całym swoim majątkiem (za błędy mogą cię zlicytować i możesz zostać bankrutem do końca życia, w przeciwieństwie do UoP gdzie odpowiadasz tylko do 3x wysokości wynagrodzenia)

  4. po wystawieniu faktury musisz zapłacić dochodowy (i vat jeśli jesteś vatowcem) nawet jeśli firma dla której pracujesz/świadczysz usługi jej nie opłaci

  5. brak extra płatnych nadgodzin

  6. brak urlopu

  7. musisz sama sobie organizować narzędzia, sprzęt, produkty itd

  8. musisz samemu ogarniać księgowość lub płacić za to komuś innemu

  9. jak już decydujesz się na urlop, to nie zarabiasz

  10. wybierając ryczałt nie masz kosztów więc te wszystkie leasingi o których mówiłaś to możesz sobie tylko wyobrazić (vatowcem nie trzeba być jak zarabiasz poniżej 200k rocznie) a wtedy nie masz jak odzyskać nawet złotówki

  11. wybierając liniówkę faktycznie możesz odzyskać część kasy. Ale przy takim leasing na samochód o którym mówisz, to sprawa się bardzo komplikuje, bo albo musisz prowadzić "dzienniczek" gdize jeździsz, po co itd i wtedy odliczasz 100%, albo użytkujesz też prywatnie i wtedy sprawa się rypie, bo tylko połowę "kosztów" generujesz

  12. rzeczy kupione na firmę potem musisz sprzedać z fakturą (jeśli były wciągnięte w majątek firmy) i odprowadzić podatek. Przy leasingach aut robi się tutaj problem, bo sama musisz VAT zapłacić (bo firmy leasingujące są vatowcami) sama nie jesteś więc to już jest koszt który ponosisz, a potem jeszcze dochodowy z faktury musisz odprowadzić

  13. potencjalne naloty US i innych instytucji i kontrole


a to tylko kilka z pierwszych minusów jakie mi przychodzą do głowy.

inty

@damw co do punktu, że trzeba opłacić dochodowy i VAT nawet jeśli kontrahent nie zapłaci - mają to zmienić tylko dla jdg z tego co pamiętam i będzie opcja zapłaty po otrzymaniu kasy z faktur


Z resztą jak najbardziej się zgadzam

GazelkaFarelka

@damw połowa tych punktów przy fikcyjnym JDG nie jest prawdziwa - firma zapewnia narzędzia, opłaca urlop, nadgodziny tak samo jak etatowcom

damw

połowa tych punktów przy fikcyjnym JDG nie jest prawdziwa

@GazelkaFarelka no i teraz mogę ci powiedzieć, że gówno prawda i pier...isz głupoty. Bo 1-6, 8-13 cię dotyczyć będą zawsze na JDG - nie ważne, czy fikcyjnym czy nie. Bo te konkretne punkty dotyczą przepisów Prawa pracy (które cię nie dotyczą jak na JDG jesteś) lub rozliczania z US które jest zmienione ze względu na to, że właśnie etatu nie masz.


Co do pkt 7: nawet zakładając, że w połowie przypadków o których tutaj mówimy (tych fikcyjnych JDG) firma z którą współpracujesz zapewnia niezbędne środki do roboty, pozostaje kwestia drugiej połowy dla której to już nie jest prawdą. I teraz z tego co widzę chcesz ich wszystkich uszczęśliwić płaceniem identycznych podatków i składek jak etatowcy, ale przy okazji wjebać w masę problemów o których też wspomniałem.


Jak cię tak boli ta liniówka/ryczałt na JDG to proponuję też przejść na JDG skoro to taka super sprawa

Ravm

Mogą dorobić na lewo, "Breaking Bad" pokazuje, że jak mus to można.

jajkosadzone

@Ravm

Mysliss,ze to takie proste zrobic dobre narkotyki?

I polski nauczyciel chemii mialby to robic xD

maximilianan

@jajkosadzone myślisz, że zrobienie narkotyków to jakiś wielki problem? XD

Ravm

@jajkosadzone nie wiem, nie próbowałem. Jestem po biol-chem sprzed reformy oświaty i myślę, że Pan od chemii mógłby nas niejednym zaskoczyć. Choć podejrzewałbym go o bimber raczej, ten czerwony nos to nie od niuchania.

jajkosadzone

@maximilianan

Zalezy dla kogo

maximilianan

@jajkosadzone dla dowolnego studenta chemii to żaden problem, a co dopiero dla kogoś kto takie studia skończył xdd na zajęciach robi się znacznie bardziej złożone syntezy

jajkosadzone

@maximilianan

Po tych jepolach co mnie uczyli chemii- nie spodziewalbym sie tego

AdelbertVonBimberstein

@maximilianan kurwa same rosną xD

Ziutson

@Ravm już dorabiają na lewo korkami

emdet

@maximilianan w sumie to większość osób póki nie ma styczności z drugim progiem to nie wie jak to działa. Nie trzeba być do tego debilem.

Ale beka, że to wypłynęło jako nauczycielski problem z podwyżką xD

100mph

Rozkminialismy to na hejto. Dotyczy to najlepiej uposazonych nauczycieli, ktorzy pracuja na 1,5 etatu i wiecej.

nadziej

Jako człowiek nauczyciel już wyjaśniam krótko w czym problem (może kogoś oświeci).

Pracuje sobie z reguły nauczyciel "spokojnie" na półtora etatu (ujowo ale stabilnie). Nagle wypada ze składu kolega nauczyciel (choroba, lub ma dość tej branży) i po miesiącu poszukiwań nowego nauczyciela (nieudanych oczywiście) dyrekcja leci do tego zaoranego na 1,5 etatu, który jeszcze się ostał i błaga żeby wziął kilka godzin, bo klasy od kilku tygodni bez lekcji.

No i ten zaorany biedak ulega (często w sumie nie ma większego wyboru) i zaczyna orać na 2 etaty. W listopadzie dostaje wypłatę mniejszą o 1000 zł, nadgodziny obcięte, grudzień tak samo i okazuję się, że robił w zastępstwie za półdarmo.

Wtedy przychodzi wkurw i myśli sobie taki zaorany, ze zmniejszoną wypłatą, że został wydymany i nigdy więcej nie zgodzi się na taki numer.

Okazuje się, że lepiej robić za mniej, głowa mnie porobiona niż zapieprzać, bo i tak za to nie zapłacą.

A za rok jesienią, gdy kolejny nauczyciel losowo się wykruszy z grafiku to już chętnych na zastępstwo nie będzie.

`Edukacja to dno, a kopiemy jeszcze niżej.

maximilianan

@nadziej w jaki sposób robiąc więcej godzin można dostać mniejszą wypłatę jako nauczyciel?

nadziej

@maximilianan Robiąc swoje godziny nie dobija się z reguły do 120k. Biorąc dodatkowe godziny wpada się w drugi próg. Wniosek - nie warto robić więcej.

maximilianan

@nadziej w jaki sposób wpadniecie w drugi próg może zmniejszyć wypłatę?

nadziej

@maximilianan haha, to już poczytaj jak działa system podatkowy.

maximilianan

@nadziej ale zdajesz sobie sprawę, że w drugim progu ten wyższy podatek nie płacisz od całej wypłaty, nie? Tylko od tego co jest powyżej limitu?

GazelkaFarelka

@maximilianan Co miesiąc dostajesz powiedzmy 8k na rękę czy ile tam jest. W grudniu wyrabiasz 1,5 x tyle godzin pracy co w poprzednich mieisącach, już liczysz w myślach pieniążki i że dowiesz się w końcu jak smakują droższe parówki z Biedronki #pdk - spodziewasz się że dostaniesz 12k wypłaty, a okazuje się że te nadmiarowe 4k jest opodatkowane 32% i dostaniesz 10,8k


gratulacje, właśnie sobie uświadomiłeś że jebałeś nadgodziny za 80% normalnej stawki, świetny interes


kwoty przykładowe, nie chce mi się dokładnie liczyć

maximilianan

@GazelkaFarelka no tak, ale wciąż nie traci pieniędzy, cały czas wypłata jest większa

damw

Robiąc swoje godziny nie dobija się z reguły do 120k. Biorąc dodatkowe godziny wpada się w drugi próg

@nadziej biorąc dodatkowe godziny za te godziny masz normalnie przecież płacone, czyli I tak biorąc dodatkowe godziny zarobisz więcej.


Napisałeś, że robiąc na 1.5 etatu nie dojdziesz zazwyczaj do 120k, czyli zapłacisz ile? 12% dochodowego? Powiedzmy że zarobisz równe 120k, czyli ~14.4k podatku dochodowego. Wychodzi ~80k na pełny etat. Jeśli weźmiesz te dodatkowe pół etatu to zarobisz ~160k, zapłacić będziesz musiał 14.4k (podatek łączny do progu 120k) i 32% od 40k (czyli 12.8). Na łapę masz (upraszczając):

1.5 etatu: 105.6

2 etaty: 132.8

czyli ponad 30k do przodu (a przypominam, że od ostatnich 5k jeszcze zus nie zapłacisz, bo tam jakoś limit był w okolicy 150-155k, więc będziesz miał pewnie w okolicy 133-134k)


Wniosek - nie warto robić więcej.

obawiam się, że to jednak ty powinieneś zastosować się do swojej rady:

haha, to już poczytaj jak działa system podatkowy.

bo to chyba jednak ty masz problem z ogarnięciem jak ten system działa (ofc przy założeniu, że twoim celem jest zarobienie jak największej ilości kasy). Jeśli celem jest maksymalizacja dochodu w jak najmniejszej ilości przepracowanych godzin, to faktycznie może być ta podwyżka dla nauczycieli problem, ale szczerze mówiąc ja raczej słyszę o osobach, które chętnie wezmą nadgodziny za dodatkową kasę, a nie osobach, które nie chcą przekroczyć II progu bo "zarobią mniej na godzinę"

GazelkaFarelka

@maximilianan tak, ale naharował się, spodziewał się więcej i spotkała go niemiła niespodzianka, na drugi raz żadnych nadgodzin już nie weźmie


jakby ten drugi próg był nie wiem, np. 18-20%, potem 24% powyżej 180k (gdzie te 24% też byś płacił przy takich dochodach na JDG, a nie tak jak teraz, że tylko etat jest poszkodowany wysokim podatkiem) - to by już tego tak nie odczuł.

nadziej

@damw Wydaje się, że możesz mieć rację, niestety pensja nauczyciela nie jest w tak prosty sposób skonstruowana. Płaca za etat i nadgodziny nie są tak samo liczone. Półtora etatu nie oznacza 150% pensji. W skład pensji wchodzi wiele dodatków od kwoty bazowej (5915 zł brutto dyplomowany). Nadgodziny już są liczone na "goło" bez dodatków.


Zwykle robiąc dodatkowe 20 godzin w miesiącu zarabia się za to około 1000 zł (mniej więcej).

Wpadając w drugi próg na konto wpada około 800 zł i wielu nauczycieli nie będzie się godzić na taką stawkę, bo stawka godzinowa wyjdzie 40 zł za godzinę pracy z bombelkami.


Uprzedzam wpisy "jak nie pasuje to won", ale to już się dzieje, wielu to nie pasuje i odchodzą, a rąbanie nauczycieli na kolejnych kilka stówek na 2 progu nie zachęca nowych, a starych tylko utwierdza w przekonaniu, że nie warto robić więcej.


A jak ktoś ma ochotę za taką stawkę pracować (wymóg dyplom magistra) to zapraszam do szkół.

damw

niestety pensja nauczyciela nie jest w tak prosty sposób skonstruowana

@nadziej no szczegółów jakoś super teraz nie znam, bo starzy już na emeryturze, a ostatnio trochę zmian było w karcie nauczyciela, ale jak jeszcze pracowali to masa była dodatków do pensji (typu nauczanie w szkole wiejskiej, funkcyjny, za staż itd). Nigdy nie sprawdzałem jak konkretnie nadgodziny były liczone, ale zakładałbym właśnie, że pensja składa się z dodatek a + dodatek b + dodatek c, + XX godzin x YYY zł/h, czyli dokładnie tak jak napisałeś:

adgodziny już są liczone na "goło" bez dodatków.


Wpadając w drugi próg na konto wpada około 800 zł i wielu nauczycieli nie będzie się godzić na taką stawkę, bo stawka godzinowa wyjdzie 40 zł za godzinę pracy z bombelkami.

tutaj możesz mieć rację, ja ciągle zapominam jak parszywą robotę robią nauczyciele i że nie każdy bedzie sobie wypruwał żyły za te kilkaset miesięcznie więcej.


Uprzedzam wpisy "jak nie pasuje to won" (...) A jak ktoś ma ochotę za taką stawkę pracować (wymóg dyplom magistra) to zapraszam do szkół.

ja akurat nie pisałem tego, żeby po nauczycielach jechać. Gdzieś tu już w komentarzu pisałem, że połowa rodziny to nauczyciele albo byli nauczyciele i wiem jak rypali w robocie i jak gówniaki bywają irytujący (oraz rodzice tych gówniaków).

nadziej

@maximilianan nie chodzi o kilka stówek więcej, ale o stawkę godzinową, która spada ze stawki marnej do stawki "pierdole za tyle nie będę robił".

damw

gratulacje, właśnie sobie uświadomiłeś że jebałeś nadgodziny za 80% normalnej stawki, świetny interes 

@GazelkaFarelka zależy jak do tego wszystkiego podchodzić. Jeśli celem jest:


  1. tylko więcej kasy -> no to więcej kasy bedziesz mieć po podwyżce

  2. maksymalizacja współczynnika kwota/godzinę pracy -> jeśli faktycznie dostaną 30% to są do przodu, bo 10-11 miesięcy mieć 30% wyższą stawkę, a płacić 1-2 miesiące większy o 20% podatek to są i tak do przodu

  3. chcą robić tylko podstawę i nic więcej i nie wpaść w II próg -> podwyżka ich nie obchodzić będzie, bo II progu nie przekroczą: https://www.rp.pl/oswiata-i-nauczyciele/art41642721-podwyzki-dla-nauczycieli-w-2025-roku-o-ile-i-od-kiedy-wzrosna-pensje - średnie wynagrodzenie dyplomowanego to 10k i kilka groszy, więc w skali roku przekroczą o 1-2 zł próg i tylko od tej kwoty będzie 32% a średnie wynagrodzenie to jest liczone dla ogółu nauczycili, więc zdecydowana większość klepie nadgodziny, a tutaj gadamy o przypadku, gdy ktoś nie chce robić nadgodzin, więc leci na podstawie 5900 brutto


O jakim więc konkretnie przypadku mówisz, gdzie ktoś za 80% klepie nadgodziny?

GazelkaFarelka

@damw O takim przypadku, gdzie przez wpadnięcie tych nadgodzin w drugi próg podatkowy powoduje, że zarobiłeś za te nadgodziny mniej za godzinę, niż za normalną pracę - abstrahując już od samych pensji nauczycieli, gdzie to jeszcze "lepiej" wygląda, jak ci @nadziej opisał


W praktyce to wygląda tak, że robisz robisz robisz przez cały rok, nadgodziny, łapiesz premie, elegancko kasa wpada a w grudniu na konto wpływa listopadowa wypłata kilkaset zł mniejsza niż się spodziewałeś, bo drugi próg już wjechał Księgowość cały czas ci liczyła przez cały rok podatki od pierwszego progu, nie brała zaliczek uwzględniających że przekroczysz próg, ale w listopadzie już przeskoczyłeś i w sam raz ujemna premia akurat jak znalazł na święta


Idziesz wyjaśniać do kadr i dowiadujesz się że dostałeś mniejszą wypłatę bo właśnie wpadłeś do grona burżujów razem z Sebastianem Kulczykiem, płacących od swoich zarobków maksymalną możliwą stawkę, chociaż ty akurat jesteś robolem w fabryce smrodu, co zapieprza na półtora etatu. Wróć, nawet Seba Kulczyk nie płaci 32% podatków, ma od tego swoich księgowych. Najwyższa możliwa w Polsce % stawka podatkowa obowiązuje tylko takich downów i nieogarów jak ty

damw

przez wpadnięcie tych nadgodzin w drugi próg podatkowy powoduje, że zarobiłeś za te nadgodziny

@GazelkaFarelka ale tylko za godziny które wyrabiasz po przekroczeniu tego progu. Za wszystkie poprzednie extra nie płacisz, nie musisz też po roku oddawać kasy za godziny ze stycznia-października z twojego przykładu. Finalnie i tak się to opłaca, bo w skali roku zarobisz więcej na łapę.


Idziesz wyjaśniać do kadr 

a to "pasków" nie dostajesz, czy za trudne do przeczytania?


właśnie wpadłeś do grona burżujów razem z Sebastianem Kulczykiem, płacących od swoich zarobków maksymalną możliwą stawkę

proponuję się douczyć, bo zakładając, że Sebastian K pracuje na UoP (w co śmiem wątpić), to pisząc:

maksymalną możliwą stawkę

Kolejny raz gadasz bzdury. Jest w Polsce jeszcze III próg. Słowo klucz: danina solidarnościowa. Ale ona dotyczy też JDG.


chociaż ty akurat jesteś robolem w fabryce smrodu

"robol" o którym mówisz nie będzie zarabiał prawie 7k brutto, więc go raczej drugi próg nie dotyczy.


Najwyższa możliwa w Polsce % stawka podatkowa obowiązuje tylko takich downów i nieogarów jak ty 

nieogarnięty to ty jesteś, jeśli od nieogarów wyzywasz ludzi zarabiających bańkę rocznie. Bo zarobić takie pieniądze wcale nie jest łatwo (około 40k osób tyle w zeszłym roku wyciągnęło). I to właśnie te osoby płacą najwyższy możliwy próg 37% a nie 32 o którym cały czas płaczesz

GazelkaFarelka

@damw

a to "pasków" nie dostajesz, czy za trudne do przeczytania?

Gdzie ty w prywatnej firmie dostajesz "paski"? Ostatnie widziałam jakoś koło 2009 roku.


"robol" o którym mówisz nie będzie zarabiał prawie 7k brutto, więc go raczej drugi próg nie dotyczy.

W każdej fabryce pod miastem TOP 5 przy pracy zmianowej na taśmie + nadgodziny + premie za obecności


Przez cały rok księgowa pobiera z twojej wypłaty zaliczkę na podatek po stawce z pierwszego progu podatkowego, bo liczy że będziesz pracować za podstawę pensji, bez premii i nadgodzin, czyli dostajesz powiedzmy 7k na łapę. W listopadzie księgowa już wie, że twoja wypłata już np. w połowie przekracza próg podatkowy, więc idzie zaliczka na podatek z drugiego progu podatkowego od połowy wypłaty i dostajesz już powiedzmy 6k na łapę. I cała twoja grudniowa wypłata będzie opodatkowana z drugiego progu i dostaniesz 5k na łapę


(liczby z dupy, nie chce mi się dokładnie liczyć, ale tak to mniej więcej wygląda)

damw

Gdzie ty w prywatnej firmie dostajesz "paski"? Ostatnie widziałam jakoś koło 2009 roku.

@GazelkaFarelka to może zmień firmę w której robisz. W każdej jednej gdzie pracowałem przez ostatnie 10 lat, osoby na UoP mogły sobie te paski pobrać i obejrzeć. To samo ma/miała moja kobita - w każdej w której pracowała mogła sobie to podsumowanie pobrać i obejrzeć na co idzie ile kasy w zaliczkach, i to samo ma brat i jego kobita. Faktycznie w PL nie ma obowiązku takiego paska dostarczać, ale pracodawca możę to robić, i większe firmy bez problemu to robią.


W każdej fabryce pod miastem TOP 5 przy pracy zmianowej na taśmie + nadgodziny + premie za obecności

ale zaraz zaraz, momencik. Ja to myślałem, ze gadamy o tym, jakie to nadgodziny są be i jak nauczyciel jest karany za nadgodziny w których dostaje 80%. No ale dobra, brnijmy w to dalej. Padła fraza:

W każdej fabryce

Więc mówię sprawdzam. Łodź (zdecydowanie top5), fabryka BSH (niezły pracodawca):

https://www.randstad.pl/bsh/ -> 29 zł/h.

Trzeba naklepać 240 godzin, żeby dostać 7k brutto, czyli nadal grubo poniżej II progu. Miesiąc to ~168h roboczych czyli mówimy o 70 nadgodzinach. Tjaaaa


No to może taki np Bosch pod Wrocławiem? https://pl.jooble.org/salary/bosch/Wroc%C5%82aw 5400 brutto średnia, znów trzeba napierdzielić kilkadziesiąt nadgodzin, żeby do 7k dojść.


Przez cały rok księgowa pobiera z twojej wypłaty zaliczkę na podatek po stawce z pierwszego progu podatkowego, bo liczy że będziesz pracować za podstawę pensji, bez premii i nadgodzin, czyli dostajesz powiedzmy 7k na łapę. W listopadzie księgowa już wie, że twoja wypłata już np. w połowie przekracza próg podatkowy, więc idzie zaliczka na podatek z drugiego progu podatkowego od połowy wypłaty i dostajesz już powiedzmy 6k na łapę. I cała twoja grudniowa wypłata będzie opodatkowana z drugiego progu i dostaniesz 5k na łapę 


cały czas o tych 7k na łapę piszesz, o magicznych II progach itd. A w rzeczywistości przy 7k na łapę, masz 117k brutto rocznie i I próg bez możliwości jego przekroczenia...


Żeby w listopadzie wpaść w II próg to trzeba zarabiać 13k brutto (przy 12.9k wpada się w II próg dopiero w grudniu) a i tak nie wygląda to wtedy tak tragicznie jak wypisujesz. Z 9k na 7k a nie nie z 7k na 5k...


Może weź poczytaj więcej, doucz się itd, a dopiero potem dziel się tutaj z nami tymi swoimi przemyśleniami, bo trochę to wygląda, jakbyś zatrzymała się dawno temu, jak II próg był jeszcze w okolicach 85k. Nie wiem czy te twoje wiadomości dotyczące listopada, 7k, 5k, II progu, podatków itd wynikały ze złej woli a na ile z prostej niewiedzy, ale "to drugie" da się dość prosto nadgonić.


Kalkulacje robione tutaj: https://www.infor.pl/kalkulatory/wynagrodzen-2023.html

d2016efd-9534-4726-ae6c-d58b3e61e581
36775c5a-e3b3-49f7-9024-469a00a457cd
GazelkaFarelka

@damw

Faktycznie w PL nie ma obowiązku takiego paska dostarczać

No i nie dostarczają, chyba że cię to interesuje i poprosisz


jakbyś zatrzymała się dawno temu, jak II próg był jeszcze w okolicach 85k.

Może tak być, dlatego rzucam kwoty z tyłka. Z drugiej strony rzucam też zarobkami sprzed paru lat. Podstawy w fabrykach wyglądają słabo, ale serio w tych korpo masz różne dodatki, za brak L4, za pracę zmianową, za nagodziny w weekend, sama byłam wtedy zdziwiona ile można było wyciągnąć. Oczywiście biorąc pod uwagę, że było to tyranie na zmiany, na nocki. Teraz akurat ciężko rzucać linkami do ofert na necie, bo jest kryzys i wiele firm typu volkswagen ma przestoje albo redukuje zatrudnienie.


Nie zmienia to faktu, że nadal efektywnie opodatkowana jest najbardziej praca na UOP, zachęcam do lektury wklejonych przeze mnie linków.

damw

to nie jest zresztą tylko moje zdanie, ale potwierdzają to analizy i obliczenia ekspertów

@GazelkaFarelka przecież to co wkleiłaś to jakieś kompletne bzdury. Jeden artykuł z 2019 czyli oparty na zupełnie innych założeniach, progach itd, a drugi pokazuje jakiś wykres, gdzie osoba zarabiająca 50k powinna płacić 60%+ dochodowego (na osi masz roczny dochód) xDDD


Potem jeszcze taka perełka:

Oczywiście, wprowadzenie tak wysokich krańcowych stóp podatkowych mogłoby być politycznie niewykonalne (np. trudno sobie wyobrazić stawkę 60 proc. podatku PIT dla II progu). Ponadto szacunki autorów badania ograniczają się wyłącznie do wysokich dochodów z umowy o pracę i osób rozliczających się samotnie.

Czyli najpierw płacz na JDG bo niskie podatki, a potem powołujesz się na 3 typów, którzy chcą cię jeszcze bardziej dojechać (bo tylko o UoP mówią). No ja to chyba już nie mam więcej pytań... 60% od II progu xDDD Jezu skąd oni się urwali.

4e958465-d6a3-405e-9edd-2c23d90b8938
damw

No i nie dostarczają, chyba że cię to interesuje i poprosisz

@GazelkaFarelka nawet jak poprosisz to nie musisz dostać. Firmy nie mają obowązku takiego paska generować. Dopiero kiedy w wewnętrznym regulaminie pracy znajduje się o tym informacja, wtedy taki obowiązek już jest


Podstawy w fabrykach wyglądają słabo, ale serio w tych korpo masz różne dodatki, za brak L4, za pracę zmianową, za nagodziny w weekend, sama byłam wtedy zdziwiona ile można było wyciągnąć. Oczywiście biorąc pod uwagę, że było to tyranie na zmiany, na nocki

no i te kilka lat temu dzięki tym nadgodzinom i dodatkom może się dało wskoczyć w II próg, obecnie jest to raczej niewykonalne.


Nie zmienia to faktu, że nadal efektywnie opodatkowana jest najbardziej praca na UOP, zachęcam do lektury wklejonych przeze mnie linków.

ale opodatkowana jest z jakiegoś powodu - a powody wypisywałem wcześniej. Różne bonusy z kodeksu pracy, składki emerytalne (jeśli ktoś w emeryture wierzy), ochrona pracowników przez państwo, urlopy, zwolnienia, l4, wczasy pod gruszą itd - to kosztuje i płacisz za to w formie wyższych składek i podatków.


Idąc na JDG faktycznie możesz płacić podatek niższy (ale nie zawsze jest to prawda, zależy od branży i zarobków) ale na klatę dostajesz dużo większe ryzyko i obowiązki, jak również brak urlopów (a 26 dni to się fajnie byczyć na wakacjach i dostawać hajs nie?) i prawie bezpłatne zwolnienia (bo na JDG większość płaci minimalne składki - chociaż nikt nie broni płacić więcej). Więc jak choroba jest to albo się chorym pracuje, albo liczysz na jałmużnę z państwa, jeśli akurat zaryzykujesz złożeniem odpowiednich wniosków i kontrolą z US/ZUS.


Pomysł więc zrównania obciążeń (podatki + skłądki) na JDG jest bezsensowny z tego powodu, że wtedy nie będzie się opłacało w ogóle prowadzić firmy (bo czemu masz płacić tyle samo co na UoP a nie mieć tych samych praw?). A jeśli się nikomu nie będzie opłacać mieć firmy, to gdzie te osoby na UoP mają niby pracować? Przypominam, że JDG to nie jest firma z jednym pracownikiem. JDG to firma, która ma jednego właściciela, który może zatrudniać pracowników. I właśnie większość (albo chociaż bardzo duży %) Polaków w tym kraju pracuje w takich małych firmach.

GazelkaFarelka

@damw

 to kosztuje i płacisz za to w formie wyższych składek i podatków.

Kogo kosztuje?

Na UOP skarb państwa mi finansuje urlop, L4 (pierwsze 30 dni) i wczasy pod gruszą?

Czy pracodawca?

Z jakiej paki masz odprowadzać większy podatek do skarbu państwa za to, że finansuje ci to pracodawca?

Jak dostajesz wyższą stawkę od pracodawcy za to, że rezygnujesz z urlopów i płatnych L4, to owszem. Ale co ma do tego konieczność płacenia wyższego podatku?


Pomysł więc zrównania obciążeń (podatki + skłądki) na JDG jest bezsensowny z tego powodu, że wtedy nie będzie się opłacało w ogóle prowadzić firmy (bo czemu masz płacić tyle samo co na UoP a nie mieć tych samych praw?).

Nie będzie się opłacało prowadzić pseudodziałalności, która jest niczym innym jak UOP czyli twój pracodawca zleca ci robotę a ty ją robisz i nic cię nie obchodzi - tylko zoptymalizowana żeby płacić niższy podatek. Taka "firma" nie wprowadza żadnej wartości dodanej do gospodarki w porównaniu z innym pracownikiem na UOP.


Odwrócę kota ogonem, jeżeli na UOP jest tak fajnie, bo tyle przywilejów i w ogóle, i się opłaca za to wszystko płacić wyższe podatki, a na JDG tak trudno i niebezpiecznie, to czemu tyle osób ucieka na JDG zamiast siedzieć na UOP?

damw

Odwrócę kota ogonem, jeżeli na UOP jest tak fajnie, bo tyle przywilejów i w ogóle, i się opłaca za to wszystko płacić wyższe podatki, a na JDG tak trudno i niebezpiecznie, to czemu tyle osób ucieka na JDG zamiast siedzieć na UOP?

@GazelkaFarelka oj nie nie nie koleżanko. To ty próbowałaś wszystkich uszczęśliwić wyższymi podatkami, podpierając się zdaniem pseudo 3 ekspertów, którzy próbowali dowalić 60+% podatku na UoP dla osób zarabiających 50k rocznie. Dokładnie te same osoby nie wspomniały nic o JDG i innych formach prowadzenia działalności czyli pewnie ich zdaniem opodatkowanie tych form jest ok. Skoro to są dla ciebie autorytety, to przyjmij na klatę to co oni proponują i skoro tak bardzo chcesz wszystkim wmówić, że UoP taki wspaniały, to siedz sobie na nim i płać te wysokie podatki. A innym osobom pozostaw możliwość wyboru - czy chcą w miarę stabilną robotę na UoP z np okresem wypowiedzenia 3 miesiące, czy wolą JDG, niższe podatki i sporo minusów z tym związanych (np łatwość z jaką taką osobę można wywalić).


Kompletnie nie rozumiem czemu cały czas płaczesz o tych niskich podatkach i jaka krzywda ci się z tego powodu dzieje, zamiast po protu sama założyć JDG i korzystać z tych wszystkich korzyści jakie daje JDG.


to czemu tyle osób ucieka na JDG zamiast siedzieć na UOP?

Wszystkich JDG w PL jest około 2.6 mln. Wszystkich aktywnych zawodowo Polaków jest około 17.7 mln (już nie pamiętam dokładnej liczby). Wychodzi na to, że JDG stanowi ~14% wszystkich aktywnych zawodowo Polaków (gdyby przyjąć założenie, ze taki właściciel nic innego nie robi, i 1 etat na UoP == 1 JDG). A jakie mogą być przyczyny? Nie wiem, może jednak większa skłonność do ryzyka - i gotowość podjęcia tego zakładu tzn: wyższa kasa na łapę vs większe ryzyko. Jak widać ilość chętnych na taki "zakład z rynkiem" nie ma wcale dużo


Kogo kosztuje?

Na UOP skarb państwa mi finansuje urlop, L4 (pierwsze 30 dni) i wczasy pod gruszą?

Czy pracodawca?

Z jakiej paki masz odprowadzać większy podatek do skarbu państwa za to, że finansuje ci to pracodawca

okres wypowiedzenia, łatwość zwolnienia pracownika - za to np płacisz większymi podatkami. Bo na b2b dostajesz papier i elo -> nie masz możliwości obrony. Na UoP pracodawca musi się nagimnastykować, aby w ogóle wręczyć ci papier, a potem finalnie jeszcze wygrać w sądzie pracy (jeśli zdecydujesz się z niego skorzystać).

Wczasy pod gruszą są finansowane z Zakładowego Funduszu Świadczeń Socjalnych, który wymusza na pracodawcach Prawo pracy. Więc de facto właśnie państwo. Faktycznie płaci na to pracodawca, ale jest do tego zmuszony przepisami. Płatny urlop, l4 itd też wymuszone jest tymi przepisami i finansuje je (jak zauważyłaś pracodawca), ale wymuszają to na nim te same przepisy kodeksu pracy, który znowu wymusza państwo. I za te twoje socjale i bonusy które dostajesz na UoP płacisz te wyższe podatki i składki. Jeśli tego nie widzisz - no cóż....

Podsumowując: wyższy podatek i składki na UoP to haracz/cena jaką płacisz, za "opiekuńczość i opiekę socjalną jaką otacza cię ten kraj" - i że prywaciarza obejmują jakieś zasady obchodzenia się z pracownikiem.

GazelkaFarelka

@damw dokładnie jakie socjale i bonusy mam od państwa na UOP za ten wyższy podatek na UOP? Co dostanę w zamian więcej od państwa za to, że płacę większy podatek? Od państwa, nie pracodawcy. Cały czas przypominam mówimy o stawce podatku, nie składkach zdrowotnych, chorobowe, rentowe, ZUS i tak dalej, które możesz tak samo odprowadzać na JDG i masz wtedy dokładnie takie same bonusy.


W życiu nie widziałam żeby prawo pracy zabroniło komuś w praktyce zwolnić pracownika na UOP.

GazelkaFarelka

@damw To wszystko, do czego zmusza państwo pracodawcę, co musi finansować pracodawca, jest finansowane z mojej kieszeni, bo pracodawca płaci na UOP niższą stawkę niż osobie na b2b. A nie z mojego podatku 32%.

Jarasznikos

@maximilianan W drugi próg podatkowy wpadasz dopiero gdy zarabiasz ~~12k miesięcznie brutto. Jeśli nauczyciele tyle zarabiają na 1 etacie to całkiem fajnie.

nadziej

@Jarasznikos Zarabiają tyle robiąc 2 etaty i teraz okazuje się, że nie warto, bo płacą wtedy wyższy podatek.

emdet

@nadziej no tak, nie warto. W ogóle aż dziw że ktoś jest w drugim progu, przecież to się nie opłaca xD

nadziej

@emdet Jak ktoś ma być w drugim progu i ma łeb na karku to nie umawia się na pensję brutto tylko netto i rybka go 2 próg.

emdet

@nadziej co? No wręcz przeciwnie. Pracodawcę jebie to w którym jesteś progu i bardzo ciężko jest mu oszacować dokladną pensję netto kiedy jesteś na uop.

nadziej

@emdet Wyobraź sobie, że istnieje możliwość, że umawiasz się z pracodawcą na załóżmy 20 tysięcy netto miesięcznie wypłaty. Drugi próg jak nic po 6 miesiącach, tyle że zgodnie z umową dalej dostajesz 20 tysięcy a drugi próg to już problem pracodawcy, bo musi za ciebie płacić większy podatek.

damw

teraz okazuje się, że nie warto, bo płacą wtedy wyższy podatek.

@nadziej ale wyższy podatek zapłacisz tylko od bardzo małej cześci tych dodatkowych godzin z drugiego etatu

emdet

@nadziej jeśli ktoś tak robi to podziwiam, bo dla księgowości to jakiś horror.

globalbus

@maximilianan lata temu wziąłem sobie urlop bezpłatny na pół roku. Kwartał z jednego roku i kwartał z następnego. Ta optymalizacja podatkowa pozwoliła mi nie płacić aż tyle w drugim progu.


IKZE trzymam z podobnym założeniem. Korzystam z małego zwrotu podatku w drugim progu. A jak będę chciał się poopierdalać znowu, to skasuję ikze i zapłacę od tego podatek w pierwszym progu.

hist4min4

Jak problem sam ma się rozwiązać, jak ciągle brakuje nauczycieli i jeszcze muszą rypać nadgodziny XDDD

Zaloguj się aby komentować