- Regularnie uczęszczać na siłownię i basen.
Najważniejsze to wyrobić nawyk, a tego nigdy dotąd nie wyrobiłem. Od roku jestem w pracy raczej siedzącej, studia to w sumie drugie tyle siedzenia, w zawodzie nie zapowiada się praca na powietrzu ani jazda konna. Jakiś zdrowy nawyk się przyda. Być może tym razem będę się z Wami dzielił moimi postępami - nie obiecuję, ale się postaram.
Docelowo osiągalne wydają się być siłka x3/tydz. i basen x2/msc.
- Przeczytać 30 książek...
W tym roku udało mi się machnąć 19, kolejnych 11 jest moim zdaniem zupełnie osiągalne. Niektóre z wrzuconych przeze mnie pozycji strasznie męczyłem, inne wręcz połykałem ("Problem trzech ciał" - 3 dni, "Ciemny las" - 5 dni, co przy moim tempie czytania z tamtego serio uważam za spory wyczyn. No ale co najmniej jedną nockę zarwałem, bo nie mogłem zasnąć myśląc o fabule tej ostatniej xD). Materiału mi nie zabraknie, bo kolekcjonuję książki szybciej niż je czytam (wal się legimi).
- ...w tym jedną w języku innym niż angielski.
Po coś się człowiek tych języków obcych uczy. Nie samą prasą i tiktokiem można żyć. Gry, filmy i social media dają realistyczne podejście do języka, pozwalają się z nim osłuchać, ale książka da mi zdecydowanie więcej słownictwa. Najgorszy będzie początek i zabicie chęci ciągłego sięgania do słownika, żeby zrozumieć co drugie słowo. W miarę lektury jakoś pójdzie. Jeśli trzeba będzie przeczytam jedną książkę kilka razy, żeby się upewnić, że wszystko zrozumiałem.
- Częściej rozmawiać z rodziną i znajomymi.
Moim ulubionym cytatem z "Imperium Kontratakuje" jest kwestia mistrza Yody, kiedy Luke stwierdza, że spróbuje wyciągnąć X-winga z bagna. A leci ona jakoś tak "Do it. Or do not. There is no try". Do dziś stosuję to w znaczeniu "Jak się chce coś robić, to trzeba to robić". A ile nam zostało czasu na rozmowy? Każda może być tą ostatnią, jutro ktoś się nie obudzi i już się nie przeprosicie. Pomyślcie o tym.
Czas mija nieubłaganie, ale może działać na naszą korzyść. Niepozorna czynność powtarzana codziennie i po 2 tygodniach (do 2 miesięcy) można wypracować sobie nowy nawyk. Jeśli będziecie czekać na "lepszy czas" jak ja kiedyś - stracicie masę życia, a pożądany skill pozostanie w sferze marzeń. Wyznacz sobie mały cel i zacznij już dziś, a niedługo dowiesz się ile potrafisz. I pamiętajcie - porównujemy się tylko do siebie z przeszłości, inni mają inne historie, inne wydarzenia kształtowały ich życie. Wpatrywanie się w nich to droga do szaleństwa.
Życzę nam przyjemnego roku Tomki i Kasie, trzymajcie się w postanowieniach. Nawet jeśli jeszcze ich nie sformułowaliście.
#postanowienia2025 #postanowienianoworoczne #czytajzhejto #bookmeter #silownia #naukajezykow #postanowienia
@Laryngoskop wrzucaj tutaj regularne podsumowania: codzienne, tygodniowe, miesięczne (wybierz jedno) swoich postanowień. To bardzo pomaga wyrobić dyscyplinę. Ożywiłem tag #chlopskadyscyplina więc zapraszam.
No i gdy regularnie w niewielkich odstępach masz się przyznać do porażki to mobilizuje to do działania.
@AdelbertVonBimberstein chętnie. I tak robię wpisy do dziennika, równie dobrze mogę się bardziej udzielać na portalu
@Laryngoskop #bookmeter też zaprasza ;)
@bojowonastawionaowca oczywiście, w tym roku strasznie zaniedbałem regularne wrzutki. Biję się w pierś.
@Laryngoskop Jeśli mogę coś poradzić odnośnie czytania książek to:
-
jeśli męczysz książkę, to ją porzuć i przestań czytać - olanie książki i wzięcie kolejnej jest dużo lepszym pomysłem
-
miej więcej niż 1 aktualnie czytaną książkę - dzięki temu czytasz to na co masz ochotę (sci-fi, fantasy, kryminał czy piękną)
-
zobacz, czy audiobooki są dla Ciebie - zazwyczaj sytuacji, kiedy możesz mieć słuchawki w/na uszach jest więcej, niż tych, gdy możesz mieć książkę/czytnik w ręku
Powodzenia
@WujekAlien bardzo dobre porady, już teraz z nich korzystam
Jakoś nie mogę się przekonać do porzucania książek. Może stąd ten przestój. "U mnie działa" zajęło mi strasznie dużo czasu, głównie ze względu na barierę językową (non-IT here).
@Laryngoskop jasne
Ja też długo miałem problem z porzucaniem książek, dopóki nie zauważyłem, że te gorsze ksiązki, które męczyłem dniami/tygodniami powodowały u mnie zastój czytelniczy i spadek chęci do czytania w ogóle i to mnie przekonało. Ale u Ciebie może być oczywiście inaczej.
@WujekAlien polemizowałbym i to mocno z radami. Wszystko zależy od tego po co czytamy. Jesli czytamy dla przyjemności, to jak najbardziej książkę należy porzucić.
Osobiście staram się jak najmocniej zanurzyć w opowieści i pilnuje czytania jednej książki w danym momencie. W innych mediach (komiks, serial) staram się robić podobnie.
Zaloguj się aby komentować