#musztardoweasd #asperger #autyzm
Opisuję śmieszne, nietypowe, zaskakujące sytuacje wynikające z ZA mojego syna. Każda osoba z Aspergerem jest inna, każdy z inną intensywnością odczuwa trudności w poszczególnych sferach. To, co charakterystyczne dla mojego syna, może zupełnie nie odzwierciedlać problemów i mocnych stron innych osób z ZA.

To było już chyba około trzy lata temu. Szłam z synem do sklepu. Z naprzeciwka minął nas sąsiad. Dopiero jak się z nami zrównał, mój syn powiedział mu "dzień dobry". Potem sytuacja się powtórzyła, znowu zauważyłam, że syn mówi "dzień dobry" dokładnie w momencie mijania się z osobą z naprzeciwka. Powiedziałam mu wtedy, że musi się przywitać wcześniej, jak widzi jeszcze twarz tej osoby. Ale dało mi to do myślenia. Czy to możliwe, że kiedyś ucząc go właściwego zachowania użyłam sformułowania :"kiedy mijasz się z kimś znajomym, powiedz dzień dobry"? "Kiedy MIJASZ SIĘ..."? I on to zrozumiał dosłownie? Bardzo możliwe, że tak to ujęłam. Mój błąd.
Ale rozważania o tym, w którym dokładnie momencie należy powiedzieć "dzień dobry", toczyliśmy jeszcze długo.
Z jakiej odległości - metr? Dwa? Kiedy nasze spojrzenia się spotkają? A jak się spotkają, kiedy jest między nami 10 metrów?? No bo nie ma wyraźnych wytycznych. Skąd ludzie to wiedzą?
Przecież serdecznego przyjaciela, którego na dodatek dawno nie widzieliśmy, to nawet z drugiego końca ulicy zawołamy, podbiegniemy do niego zbić pionę. A zdarza się i tak, że ludzie mimo że się znają, to mijając się na ulicy, odwracają wzrok. Jak tu się rozeznać, kiedy nie ma jasno ustalonych zasad, a przegięcie w którąś ze stron grozi uzyskaniem łatki creepa albo aspołecznego mruka?
Nigdy nie sądziłam, że będę dziecko uczyła, w którym dokładnie momencie, w zależności od jakich czynników, przyjmuje się zwyczajowo mówić "dzień dobry".

Za to byłam pewna, że kiedyś nadejdzie moment, gdy będę syna uczyć czytać. To z kolei nigdy się nie wydarzyło. Jako rodzic nie znam tego doświadczenia. Mój syn sam nauczył się czytać, zanim w ogóle o tym pomyślałam. Miał niecałe cztery lata, kiedy zorientowaliśmy się, że potrafi czytać. Na spacerach czytał szyldy sklepów, nazwy przystanków.
Bardzo szybko tę umiejętność rozwinął do tego stopnia, że nie nadążaliśmy z dostarczaniem mu świeżej literatury! Zauważyłam wtedy, że wcale nie tak latwo jest znaleźć książkę, która tematyką odpowiadałaby 5-latkowi, ale miałaby trochę więcej tekstu, niż dwa zdania na stronę + wielką ilustrację. Gdy miał 6-7 lat i nie było nowych książek, to czytał kolejny raz to samo (niektóre swoje książki przeczytał po kilkanaście razy), aż pewnego dnia sięgnął do naszej półki. Zaczęłam wtedy chować nasze książki, które nie były odpowiednie dla tak młodego czytelnika. Musiałam pochować wszelkiej maści kryminały, biografię kobiety z haremu Kaddafiego, "Tatuażystę z Auschwitz" itp.
Chowałam przed dzieckiem książki nie mogąc sama uwierzyć w poziom absurdu tej sytuacji.
splash545

@Musztarda ciekawy wpis, a w szczególności z tym czytaniem mnie zaskoczyłaś, że syn sam się nauczył czytać i musiałaś książki chować

Lubiepatrzec

@Musztarda Ale jak sam? Sam poznał litery i powiązał je w słowa a potem zdania? Całkiem sam to wszystko wykminił?

Musztarda

@Lubiepatrzec Dokładnie tak. Wieczorami przed snem czytaliśmy mu książeczki, śledził tekst wzrokiem i się nauczył jak wyglądają poszczególne wyrazy. Innej możliwości raczej nie było.

Lubiepatrzec

@Musztarda Niesamowite! Taki bombelek to musi być wymagająca ale fascynująca podróż.

360f76c9-19c7-47a5-824d-6c6154cd0079
Musztarda

@Lubiepatrzec Świetnie to ująłeś, w punkt

Amhon

@Musztarda u mnie było to samo. Czytałem młodemu przesuwając jego palcem po książce, a on w wieku 3 lat zaczal poznawać pojedyncze litery. W wieku 4 lat znał 95% alfabetu i się przestraszyłem żeby to nie był autyzm. Jakie jest moje obecne zdziwienie wielkie gdy w wieku 5 lat on nie potrafi złożyć prostych sylab z liter lub przeczytać słowa dom i teraz martwię się w drugą stronę xD

Zna litery od dwóch lat, ale nie potrafi za nic ich zamieniać na słowa.

camonday

@Lubiepatrzec ja nauczyłam się czytać może nie do końca sama ale szybko, pamiętam że w przedszkolu wisiały literki i że mama z babcią przerobiły ze mną jakieś początki elementarza. Pamiętam też szok mamy jak na basenie dała mi do poogladania gazetkę a ja przeczytałam "czego potrzebuje kobieta w łóżku po trzydziestce" i wypaliłam "Mama, czy chcesz wiedzieć czego kobieta potrzebuje w łóżku po trzydziestce?". To było pod koniec przedszkola. W pierwszej klasie pochlanialam magazyny "Fokus" oraz "Wędkarski świat" w zadziwiającym tempie (głównie dlatego że czytałam jedynie artykuły "ciekawostki technologiczne" i "świat małego wędkarza" ale i tak mina koleżanek mojej mamy musiała być bezccenna gdy pytałam czy ma jeszcze jakiegoś fokusa, bo wciąż potrafi opowiedzieć jak czuła się że mnie wtedy dumna)

Lubiepatrzec

@camonday No to widzę, że to nie aż takie unikatowe, aby dziecko nauczyło się czytać samo i to wcześnie a w dodatku z literatury popularno-naukowej. Pewnie teraz siódmy doktorat bronisz, co? Może trochę skromności, bo niektórzy dalej sylabizują i to wcale nie jest śmieszne

No, to musi być dla rodzica niezwykła chwila jak dziecko samo czyta i leci zachłannie po literkach i w dodatku domaga się jeszcze i jeszcze. Fajne chwile

Za chwilę Dzień Mamy to już wiesz co przypomnieć jako miłe wspomnienie z dzieciństwa przy wręczaniu kwiatków

camonday

@Lubiepatrzec przydałoby Ci się trochę pokory. Pytasz się jak to możliwe że dziecko się samo nauczyło czytać to opisuję jak to było u mnie. Z nikogo się nie śmieje, ba sama nie potrafię zawiązać butów. Czy nie aż takie unikatowe? Przeczytałeś o dwóch przypadkach oddalonych od siebie o naście lat. I robię pierwszego inżyniera już przez 5 lat, ale gdyby nie ta pasja do nauki wyciągnięta z magazynów popularno naukowych to po pierwszym roku bym to rzuciła w cholerę i poszła pracować na kasie. Nie wiem skąd wyciągnąłeś że nauczyłam się czytać z popularno naukowej, skoro pierwsze co przeczytałam to porady co kobieta potrzebuje w łóżku po trzydziestce. Popularnonaukowe gazetki mama mi załatwiała żebym nie czytała pierdół. I tak załatwiała, bo tylko pierwszą gazetkę mi kupiła a resztę brała stare numery od swoich koleżanek które na takie gazetki było stać

Lubiepatrzec

@camonday No to pożartowałem ¯\_(ツ)_/¯

Emotki z uśmiechami to, jak widać, za mało aby było oczywiste, że sobie śmieszkuję i nie ma w mojej wypowiedzi ani grama złośliwości.

No trudno.

camonday

@Lubiepatrzec wybacz, nie jestem dobra w odczytywaniu intencji innych i poczułam się atakowana i również odpowiedziałam atakiem. Dzięki za sprostowanie

ErwinoRommelo

xD Jak za lebka sie wiedzmina czytalo zkitranym pod kocykiem, beda z niego ludzie! Jest glodny wiedzy, mi sie wydaje ze wlasnie to pilnowanie zeby wchlanial te tematy narazie lekkie to wazna sprawa. Najlepiej jakby calyczas dostawal cos nowego, moze w jakies serie fantasy go wkrec? Tam niejedena seria ma sporo tomow, a idzie znalesc takie gdzie niema duzo przemocy i seksu.

splash545

@ErwinoRommelo Pratchett?

ErwinoRommelo

@splash545 Noo, idealnie wlasnie w takiego Pratchetta wlasnie, ladny bajkowy swiat i duzo do przeczytania, albo moze komixy jakies tez?

Musztarda

Młody ma trochę problem ze światem fantasy, nad czym ubolewamy, bo my jesteśmy fanami. W jego zero-jedynkowym, usystematyzowanym świecie nie ma miejsca na czary-mary, nie rozumie, po co pisać takie rzeczy, które nie mają prawa się wydarzyć.

Znam też sporo dzieci z ZA, które nie lubią książeczek, w których zwierzęta są spersonifikowanymi bohaterami.

Co jakiś czas staramy się mu sprzedać coś z fantazy, Pratchetta jednak jeszcze mu nie podsuwaliśmy. Spróbujemy, dzięki za pomysł!

Tomekku

@Musztarda ale jak przeczyta historie świata dysku to ma też tam wyjaśnione działanie ichszegk świata do naszego, a może od razu jakaś literatura naukowa. Rzeczy typu młody technik itp?

Musztarda

@Tomekku Aktualnie młody ma 10 lat, czyta już typowo "dorosłe" książki. I całe szczęście, bo gdy są odpowiednio grube, to zatrzymują go na dłużej. Najchętniej właśnie literaturę popularnonaukową. Książki od Naukowego Bełkotu, Tomasza Rożka, Andrzeja Dragana itp.

maly_ludek_lego

@Musztarda Ja bym mu dal do poczytania Analize Matematyczna Krysickiego/Wlodarskiego i zobaczyl co sie stanie. Taki maly eksperyment.

Legendary_Weaponsmith

@Musztarda a co z hard sci fi jak seria expanse? Albo dV (czytane jako delta V, jednostka paliwa w kosmosie) Daniela Suareza?


W hard sci fi jest właśnie nacisk na to, żeby wszystko było realistyczne i szanujące zasady fizyki.


Jeszcze seria o Enderze zaczynająca się Ender's Game oraz jej siostrzana seria o groszku, pomocniku Endera, który sam jest trochę autystyczny.

Musztarda

@Legendary_Weaponsmith Sci fi nawet spoko. Lema czytał Pirxa, Niezwyciężony i chyba coś jeszcze. Muszę sprawdzić wspomniane przez Ciebie pozycje, to może go zainteresować

Ragnarokk

Też czytałem w wieku 4 lat, pamiętam że mając 8 lat przeczytałem Władcę Pierścieni, ale jednak to byłem na to wówczas o wiele za mały

pi0t

Hmm Terry Pratchett ale nawet nie koniecznie coś że świata dysku ma też inne książki bajeczki dla młodszych czytelników (i tak w świecie dysku też jest seria dla młodszego czytelnika)

Albo też parę bajeczek dla małych czytelników ma Neil Gaiman.

Ale i u nas takiej twórczości są tysiące, wersje pucia te zaawansowane czy gdzie się zwierze spać wybierze po np dom na ulicy czersniowej. Można długo tak wymieniać.

Dudleus

Eh przypomniało mi się jak naukę czytania zaczynałem od przeglądu sportowego.

W sumie czemu wasze książki były nie odpowiednie? Nie znam się na rodzicielstwe dlatego pytam.


W sumie fajne jest to że przy Aspergerze trzeba dokładnie tłumaczyć pewne kwestie jak kiedy mówić dzień dobry. Ja akurat nie mam Aspergera czy spektrum autyzmu, ale umiejętności miękkie trzeba mi tłumaczyć w ten sam sposób bo dla mnie to czarna magia i zawsze źle coś robię

Musztarda

@Dudleus W sumie czemu wasze książki były nie odpowiednie? Nie znam się na rodzicielstwe dlatego pytam.

Nie wszystkie, część naszych książek przeczytał. Chowałam tylko te, w których były brutalne gwałty i morderstwa

DexterFromLab

@Musztarda ale w sumie to dobre pytanie zadał z tym witaniem się. Ja też za dzieciaka miałem różne dziwne rozkminy. Np jeżeli ktoś stanowczo czemuś nie zaprzeczył to stopniowałem to, np. nie bardzo.

mart

Mój 12 letni AS też pochłania książki jak szalony. A Jak mu coś mocno podpasuje to potrafi przeczytać po naście razy. Fantazy nie chce ruszyć, ja kocham tak jak i s-f. A co do dosłownego brania tego jak się do niego zwracasz to trzeba się przyzwyczaić, że autystycy tak mają i już.

maly_ludek_lego

@Musztarda zdenerwowalem sie czytajac ten post xD Autyzm jest tak bardzo 'nerdowski', jak ten mem. Mowie o tej mijance. Wszystko ma byc sprecyzowane, doprecyzowane, bo jak nie to bedzie zle i nie wiadomo jak postepowac.

b11cf1b9-2d4e-478d-b8cc-8c12395a4ffa
emdet

@maly_ludek_lego tak, tylko że nie. To nie jest "widzimisię", tylko realny brak danej umiejętności. Dla większości jest to naturalne w którym momencie się z kimś witasz, w ogóle o tym nie myslisz. Dla niego nie było, więc po prostu zastosował się do instrukcji.

maly_ludek_lego

@emdet

To nie jest "widzimisię",


Przeciez ja to wiem. Mowie tylko, ze takie zachowanie moze byc 'wkurzajace' dla innych. Dlatego osoby z autyzmem moga miec np problemy w pracy, szkole itd. - generalnie byc niezrozumianymi. Co jest oczywiscie smutne.

mart

Tak jest, i dlatego autysci się maskują. Uczą się, ze trzeba zrobić tak i tak. Jednak z tyłu głowy caly czas masz, że to niepowinno być tak, że nie rozumiesz, nie pasujesz tu - jesteś jak z innego świata. Prowadzi to do depresji - bardzo częste u autystów. Ja dostalem diagnozę dopiero po ponad 40 latach 😱.

drzewiasty

@mart Asperger here, diagnoza w wieku 30 lat. Dopiero przy diagnozie powiedzieli mi, ze większość zachowań społecznych innym ludziom przychodzą naturalnie o.O dla mnie to był szok, bo ja wszystkiego musiałem się nauczyć i często te nauki były dość bolesne dla mnie. Możecie się domyślić, że szkoła to był dość ciężki okres. Do tej pory zdarza mi się walnąć jakąś gafę. Mam wrażenie, że będę miał 50 lat i dalej będę musiał się douczać.

Musztarda

@drzewiasty mnie osobiście fascynuje sposób rozumowania osób z Zespołem Aspergera. Wszystko jest logiczne, nawet jeśli w jakiś bardziej skomplikowany sposób, to jednak logiczne.

Czy w szkole średniej odczuwałeś już większą akceptację ze strony otoczenia? W podstawówce dzieci potrafią być okrutne i mają bardzo niską tolerancję na inność i nietypowe zachowania. Mój syn niestety też często jest tego ofiarą.

drzewiasty

@Musztarda niestety dopiero na studiach odczułem, że jestem akceptowalny. No ale wtedy wchodziłem już w etap, że interakcje społeczne miałem w miarę opanowane.

Legendary_Weaponsmith

@Musztarda też chyba jestem trochę aspergerowy. Też czytałem dużo książek jak byłem mały. Były w nich książki łysiaka (gwałty, tortury), król szczurów (japoński obóz jeniecki z ww2) czy jakieś pojebane sci fi o pracownikach haremu/zabójcach.


Ale jako dzieciak dużo nie rozumiałem (np. nie wiedziałem o co chodziło z gwałtami we flecie z mandragory), i tak co to jest alkohol i jak działa skonceptualizowałem dopiero po pierwszym piwie w wieku 15 lat. Do tej pory aluzje do alkoholu mi umykały i ignorowałem je w tv i książkach jak wszystkie inne rzeczy których nie rozumiałem jako asp.


Możliwe, że niekoniecznie musisz aż tak bardzo chować książki. I mimo, że czasem syn nie zachowuje się na tyle dojrzale co inne dzieci w jego wieku, to dojrzałością czytelnika może je o wiele przewyższać.


Polecam 14 książek seriin koła czasu dla młodego.

Shivaa

Moja z ZS też bardzo szybko nauczyła się czytać, niestety teraz w wieku prawie 15 lat nie czyta w ogóle, co dla mnie nałogowej czytelniczki jest smutne 😢

Dosłowne rozumienie poleceń też jest mi dobrze znane, niestety nie tylko na jej przykładzie, sama jestem chyba trochę autystyczna bo brak zrozumienia w komunikacji z innymi jest moim życiowym problemem, dlatego też zawsze wolałam nauki ścisłe gdzie liczą się konkrety i nie ma niedomówień. Aspergerowcy zazwyczaj są umysłami ścisłymi

Shivaa

W ogóle to fajnie że o tym piszesz bo lepiej jest na sercu jak można się podzielić 'problemem' z kimś kto rozumie

Meverth

@Musztarda 3maj się tam. Mój syn ma trochę głębszy ZA, prawie nie mówi. Dopiero teraz, w wieku 7 lat odpowie na pytanie, jeśli jest zamknięte i daje 2 wybory, typu: chcesz pić, czy nie chcesz pić?

Ale też fascynacja liczbami, porządkiem. Gorzej, że nie mówi, chociaż czyta. Sam się nauczył, zapamiętawszy litery z filmów na YT (np. alphabet lore). Także zazdro.

Musztarda

@Meverth To faktycznie inny kaliber trudności. Jest w terapii? Jest szansa, że rozwinie jeszcze bardziej komunikację werbalną? Domyślam się, że musi Wam być bardzo ciężko. To jest rodzicielstwo level hard. Mam nadzieję, że odnajdujecie czas na zadbanie o siebie i własne zasoby, bo im cięższy bagaż życiowy, tym bardziej tego potrzebujemy.

Meverth

@Musztarda Jest w przedszkolu specjalistycznym, pod opieką i w terapii. Dlatego zaczyna mówić. 2 lata temu z domu nie wychodził bo dźwięk silnika samochodu jest dla niego ciężki do zniesienia i się po prostu bał albo unikał wyjścia. Nie dało się wytłumaczyć, bo nie było kontaktu. Zamknięty w sobie i nie mówiący. Teraz wychodzi z domu, jeździ samochodem, odpowie na pytania zamknięte, także jest duży postęp, jednak jeszcze bardzo daleko mu do samodzielności, nawet z etykietą "dziwak"a.

Musztarda

@Meverth Rozumiem. Trzymaj się, życzę Wam, żeby chłopak usamodzielnił się na tyle, na ile maksymalnie się da i znalazł sobie komfortowe dla niego miejsce na świecie i w społeczeństwie. Te czasy są wprawdzie popieprzone, ale świadomość i akceptacja dla inności jednak powoli rośnie. Dużo wytrwałości.

Zaloguj się aby komentować