Kurde blaszka, to już 6 miesięcy odkąd postanowiłem zamieszkać w Polsce po ponad 10 latach emigracji w #uk Chciałem jeszcze raz w życiu dobrowolnie kupić bilet w jedną stronę. Jeszcze raz znaleźć się w miejscu, w którym nikogo nie znam. Jeszcze raz przeżyć dziką radość z 'rozpoczynania' życia na nowo. Dla sportu, dla duszy, dla przygody, bo uważam, że nie ma lepszych lekcji niż te, które odbywają się, gdy docieramy gdzieś z tym biletem i uświadamiamy sobie, że tu jest nowy start i teraz wszystko jest na naszej głowie. To znaczy ta decyzja. No więc walnąłem wszystko, wyjechałem z uk w Sierpniu zeszłego roku. Miesiąc w Polsce, kupno kombiaka w klekocie i wyjazd bałkany, o czym pisłem pod #timetoescape jako drobną wspominke tych miesięcy. Do Gruzji nie dojechałem. Czułem, że chce do Polski. Toruń wybrałem przez to że jest dobrze zlokalizowany. Nic o tym miejscu nie wiedziałem. Nikogo nie znałem.

Pan Buk to jest jednak gość i pomocnik (tak wierze w hehe Pana na Chmurce) bo przyjazd do Polski poszedł tak, jak lubie najbardziej - z pierdolnięciem.

Moją obawą było to, że będę się dwoił i troił, a w pierwszy rok nic mi nie będzie wychodziło. Czyt, znalezienie nowej ekipy znajomych, założenie firmy w nowej dziedzinie, poznanie kogoś... Ja to lubie taki ambitny plan, ale życie życiem - jesteśmy tylko ludźmi i nie zawsze takie rzeczy są nam dane w jednej chwili. Czasami są potknięcia, czasami błędy, czasami czeka na nas po prostu coś innego.
Zawsze w życiu potrafiłem sobie poradzić, ale pycha kroczy przed upadkiem. W końcu nie mam już 25 lat, a 32. Wciąż mało, ale hej bohaterze. Slow down.

A uja takiego slow down! Zaczynam bo lubie, bo mogę, bo jest adrenalinka, że przehandluje najlepsze lata życia za wieczne zmiany planu, bo taka moja natura.

No więc 21.04 dotarłem na Starówkę. Najbardziej polskie miejace w Polsce poza Wawelem. Gdzie zacząć polską przygodę, jak nie tu?

Dotarłem nie wiedząc, co chcę, czego oczekuje od nowego życia. Ale wiedza jest przereklamowana. Przecież jest jeszcze serce - ono nie potrzebuje słów, rozumowania, wyjaśniania, przeliczania. Ono mnie przywiodło tutaj, na te średniowieczne ulice do kultury mi znanej, jednak na swój sposób obcej. Jestem na wakacjach we Włoszech, czy u mamy nad morzem? Mieszkam tu? Po co? Idz na spacer. Wszystko się wymyśli, wyczuje, znajdzie. Ponoć piękne motyle przylatują do zadbanych ogrodów, a Twoim narzędziem pielęgnacji jest spokój. (Hehe #stoicyzm )

Powiem Ci - motyle istnieją, tylko trzeba bezgranicznie uwierzyć, że nas widzą. Zostaw ten podbierak. Nie goń!

Jest piąta rano, wschodzi słońce. Jeden motyl leży właśnie obok mnie. Motyl, z którym planuję życie i który już został nazwany przyszłą matką moich dzieci. Pierwsza taka kobieta w moim życiu. Grała na perkusji. Odwrotnie. Bez pałeczek. Z "parkietu", bo prawdziwy perkusista akurat wyszedł na chwile. A potem się uśmiechnęła do mnie a ja do niej. Wyszliśmy na spacer i chodziliśmy do wschodu słońca po tej dziwnej Starówce. Dwa tygodnie później poznała moją mamę, a ja jej rodziców którym kłamałem, że znamy się długo. Nie będę racjonalizował i myślał - to dla niewiarków! Czuję to idę - przecież tak sobie obiecałem, że tak będę żył.

Kolejne piękne motyle przyleciały chwilę później. Firma jest zarejestrowana, pomysły powstały, już zarabiamy, szukamy biura. Eh, symbolicznie z widokiem na starówkę. W sumie to bez żadnej inwestycji. Zaraz, w piękny Październikowy poranek widzę się ze wspólnikiem na śniadanie i kawkę i opracowanie planu na tydzień. Ciśniemy aż zabraknie tchu. 'Oh a zaufanie? Nie wiesz kto to jest!!! Znacie się tak krótko'
No to prawda, ale oglądałem Młodych Gniewnych - daj ludziom najwyższą ocenę od początku i pozwól to utrzymać. To dajemy sobie od początku. I tak, życiowe decyzje podejmuje na podstawie cytatów z filmów.

Na dni wolne nie mam już wolnych terminów - Halloween, Wszystkich Świętych, w Styczniu narty. Są ludzie - motyle. Przylecieli, proponują, dają coś od siebie. Wiodę normalne życie pełne uśmiechniętych twarzy, jakbym żył tu sto lat. Na starówce czasem ktoś pozdrowi, zagada i polecimy w swoje strony. Chyba tego chciałem, hm?

Czasami wydaje mi się, że jak się spojrzy w lustro i powie z pełnym przekonaniem, że będzie dobrze to można się spodziewać małego poruszenia.

Napisałem ten post w ramach codziennego praktykowania wdzięczności. Dziś nie do szuflady, a na Hejto. A co!

Smacznej Kawusi i dzięki za dotarcie tutaj. Udanego dnia!

Aha i kup sobie od czasu do czasu bilet w jedną stronę and see what happens.

Zdjęcie z któregoś poranka sprzed kilku miesięcy.

#przemyslenia
3819ba61-ab90-40d1-9dfb-498db1d3443e
Afterlife

@Opornik Po trzecim ulubionym meblu ktory wystawia sie na Gumtree, łezki przestają lecieć. Przychodzi podniecenie.

Opornik

@Afterlife

gumtree


lol


edit:

lol, to nadal istnieje

Afterlife

@Opornik angielskie olx w sumie. No, albo olx to gumtree w nowej odslonie

Opornik

@Afterlife z 15 lat tam nie wchodziłem, myślałem że dawno padło

voy.Wu

@Opornik w UK działa. coś jak podwójne krany

voy.Wu

@Afterlife Po trzecim ulubionym meblu ktory wystawia sie na Gumtree

pierwsze ze dwa razy jeszcze się przenosiłem z meblami. później wszystko porozdawałem znajomym, albo na gumtree właśnie. mam jeszcze jakieś meble w garażu na avonmouth, pewnie spleśniałe albo sprzedane. wzmacniacz audio z kolumnami w bristolu. pressure cooker i ulubioną patelnie w londynie. zamrażarkę i lodówkę miele w glasgow, samochód i meble które sam zrobiłem w suffolk u ziomka itd.


najlepiej czuję się z bagażem podręcznym. jakieś ważne rzeczy trzymam u brata w Buckinghamshire.


podoba mi się też to co napisałeś że życiowe decyzje podejmuje na podstawie cytatów z filmów. ja więcej nauczyłem się o życiu z reklamy sieci komórkowej, piosenek amerykańskich zespołów (i polskich w sumie też) i gangsterskich filmów, niż od mądrych ludzi wkoło mnie. i na dobre mi to wyszło. a pod wpływem jednej z książek zawsze wożę ze sobą ręcznik


dobrze się czytało Twój wpis, pozdro

Lubiepatrzec

Rok temu rzuciłem wszystko i wyjechałem na drugi koniec kraju. Najlepsza decyzja w życiu.

Opornik

@Lubiepatrzec ech....

Afterlife

@Opornik Twoje komentarze wskazuja ze juz postanowiles wszystkim jebnac ale jeszcze nie jebnales xD

Opornik

@Afterlife Niestety nie mogę, ale korci strasznie. W zeszłym roku 6 miesięcy mieszkałem sam na wsi przy lesie, bardzo nie chciałem wracać do Warszawy.

rith

@Afterlife gratki ( ͡° ͜ʖ ͡°)

Każda taka historia cieszy, że jednak komuś się udało rzucić wszystko i robić coś innego. Powodzenia!

cebulaZrosolu

@Afterlife Ty to taki romantyk jesteś trochę ( ͡° ͜ʖ ͡°)

Afterlife

@cebulaZrosolu Juz mi przeszło. Ide trąbić na tych pedałów na drodze xD

Tomekku

O kurcze podziwiam. Nie stać by mnie było mentalnie na coś takiego ja 'bilet w jedną stronę', nie przepadam za poznawaniem ludzi, jest to jakieś trudne dla mnie przeżycie, jak dzieje się to przez kogoś to jakoś tak naturalnie, ale żeby zagajać itp. to nie ma szans.


Ale mega miło się czyta takie posty, życzę powodzenia i niech motyle Cie niosą

AndrzejZupa

Smacznej kawusi! Fajnie zacząć poniedziałek od takiego opty posta!

argonauta

Mieszkałem w Toruniu 2.5 roku. Zbrzydło mi to miasto ze względu na mentalność ludzi których tam poznałem


Różnica między nami była zbyt wielka


Samo miasto uwielbiam, a i mam parę znajomości które pomimo niemal 10 lat nadal utrzymuję i mimo to nadal się potrafimy grupą spotkać

Afterlife

@argonauta Jaka to mentalnosc?


Edit: Twoj Edit 😅

argonauta

@Afterlife no, dużo mi czasu zajęło zawalczyć z inputem który zmienia miejsce kursora... Edycja dokonana bo faktycznie wyszło zamieszanie.


Wiesz to nie w porządku tak generalizować, ale w moim przypadku miałem parę sytuacji których nie wyobrażam sobie by miały miejsce w rodzinnym mieście.


Różnice? Hmmm... Co do kobiet to przede wszystkim miałem wrażenie, że szukają sponsora nie towarzystwa, dużo by opowiadać, ale w swoim rodzinnym mieście nie miałem takich problemów.


Co do ludzi... Strasznie hermetyczne społeczeństwo, nie mówię o wszystkich bo mam ekipę z którą udało się zgrać paczkę. Okazało się ogólnie że najfajniejsi są ci najbardziej rodowici Torunianie z dziada pradziada, albo studenci którzy mieszkają od niedawna


Ci którzy osiedli się 10-20 lat temu przejawiali cechy typowych słoików z Warszawy

Bylina_Rdestu

Trzy lata temu z żoną zostawiliśmy wszystko i wyjechaliśmy za granicę, gdzie tak naprawdę nie mieliśmy nic, ani nie znaliśmy nikogo. Niedawno wróciliśmy do PL, ale bardzo sobie chwale ten czas.


Oprócz nauki języka to pozwoliło nabrać perspektywy na no jak się żyje w naszym kraju.

siRcatcha

@Kazix #narkotykizawszespoko zapomnial otagowac

Afterlife

@siRcatcha

1. Faktycznie zapomnialem otagowac xD

2. Pisane w formie mojej zajebistej powiesci ktora pisze juz 10 lat, tylko teraz przez zapomnienie zachcialo mi sie wrzucic do neta a wariaty wypiorunowaly xD

bojowonastawionaowca

@Afterlife no I kusisz na hejtokawkę w Toruniu

Afterlife

@bojowonastawionaowca A zapraszam, zapraszam!

siRcatcha

@Afterlife Torunskie stare miasto (nie starowka) drugie po Wawelu najbardziej polskie? Odwazne twierdzenie, ze tak powiem xD

Afterlife

@siRcatcha Myslalem ze ktos sie przyjebie w pierwszych dwoch komentarzach xD A to zaskoczenie!

mikozina

@Afterlife potrzebowałem to dzisiaj przeczytać. Właśnie wróciłem z 1.5 rocznej emigracji do Polski, autem wyładowanym meblami pod sufit i będę gonił za marzeniem zostania designerskim handlarzem. Emigracja potrafi odkryć przed tobą samym kim jesteś i co dla Ciebie ważne, a testy które stawia są tylko pytaniami do tego celu. Nie mam pracy na miejscu, poduszka finansowa raczej jest jaśkiem ale serce mówiło jasno co robić. Trzymam kciuki i życzę powodzenia!

bartek555

Ale pozytywny czlowiek z ciebie. Takich ludzi nam trzeba! Szanuje za odwage nastawienie do zycia.

Bystrygrzes

Pan Buk to jest jednak gość i pomocnik

ano - po 10 latach na emigracji, skonczeniu studiow, znalezieniu pracy, kupieniu domu w kredyt (i ogolnie ciaglej gonitwie, bo chcialem sowie i wszystkim udowodnic, ze sie da) - remoncie bo ciagle wychodzi cos nowego. Zaczynal nam sie spinac budzet, to zona zachorowala przewlekle -> na tyle, ze jesli bedzie choroba postepowac, to musimy zrezygnowac z domu. Nie mamy tez szansy na tanie mieszkanie (subfinansowane przez miasto) bo z takiego wlasnie zrezygnowalismy. W dodaktu w momencie w ktorym chcielismy powiekszyc rodzine no coz....

GrindFaterAnona

Aha i kup sobie od czasu do czasu bilet w jedną stronę and see what happens.

@Afterlife daj mi jeden powód dla którego miałbym zostawić rodzinę i przyjaciół i jechać mieszkać gdzieś gdzie ich nie ma do tego kajś kaj ludzie nie godajom po ślonsku. jak czytam takie teksty to myślę, ze nie jesteś w stanie utrzymać bliższej relacji z ludźmi

Afterlife

@GrindFaterAnona No wlasnie za granicą do mnie dotarło, że potrzebuje i chce bliskich relacji (tam nie miałem rodziny, tylko przyjaciół) i że UK nie jest do tego miejscem. Stąd Polska.


Dodatkowo utrzymywanie bliskiej relacji z ludźmi niekoniecznie jest stricte powiązana z bliskością geograficzną, chyba, że mowa o rodzinie, ale to wyjasnilem paragraf wyżej.


To chyba zrozumiałe (a może nie) że nie sugeruję osobie z rodziną spakować się i wyjechać w cholerę...

GrindFaterAnona

@Afterlife no mi jest trudno zrozumiec do kogo kierujesz slowa "kup sobie od czasu do czasu". o ile nie wychowałeś się w sierocińcu, to każdy ma jakąś rodzinę (rodzice, dziadkowie, rodzeństwo, kuzynostwo), którą wtedy zostawia. długotrwałych relacji z ludźmi też nigdy nie nawiążesz jeśli od czasu do czasu będziesz robić reset. jeśli faktycznie, jak sam twierdzisz, szukasz teraz bliskich relacji, to nie utrzymasz ich jak za jakiś czas znowu wyjedziesz. więc albo nie kierujesz tego nawet do siebie albo nie planujesz jednak przywiązywać sie do ludzi. ja nie mówię, ze to źle. po prostu nie wiem po co miałbym ich wszystkich zostawiać i szukać.. no wlasciwie czego skoro tu wszystko mam?

Afterlife

@GrindFaterAnona

Zacząłbym od definicji bliskości. Czy jest to częstotliwość spotkań, bliskość fizyczna, rozmowy, zrozumienie bez słów, wspólne posiadanie czegoś, wspólne robienie czegoś?


Nie każdy ma taką samą definicję. Ba, nie każdy czuje tak samo, nie każdy postrzega relacje tak samo. To, że w naszym kanonie coś jest uznawane za bliskość, nie znaczy, że u drugiej osoby też będzie tak samo. Więc widzisz przez swój pryzmat i w porządku - jak każdy z nas.


Mówisz mi, że nie nawiążę długotrwałych relacji - w sumie nie skomentuję, bo już wyciągnąłeś sobie wniosek, zatem posiłkuj się nim. Nie szukasz rozmowy - szukasz miejsca, gdzie możesz ocenić, podsumować i zgeneralizować.


Mówię, że potrzebuję i chcę bliskich relacji w kontekście rodzinnym (żona, dzieci, przyjaciele RODZINY) bliskich w tym sensie logistycznym (czyli w jednej z definicji bliskości), właściwie użyłbym słowa "stabilności" - tak, to wymaga bycia w jednym miejscu i posiadanie rodziny wyklucza samotne podróże w jedną stronę. Znów - wyjadaje się być to logiczne.


Powtórzę - wydawało mi się logiczne i oczywiste, że ten fragment posta nie będzie brany tak bezrefleksyjnie zero-jedynkowo. Uznajmy, że to skrót, generalizacja - zachęta do przygody w życiu. NIe musi być to lot do afryki. Zresztą każdy żyje jak chce.

GrindFaterAnona

@Afterlife nie rozumiem dlaczego uważasz, ze wziąłem to bezrefleksyjnie. przecież tu całkiem sporą refleksję nad tym małym fragmentem odprawiamy. Nie wierzę, ze można z kimś utrzymać w dłuższym okresie bliską relację na odległość. Przyjaciel to dla mnie ktoś na kim możesz polegać. Nie musicie rozmawiać codziennie. Prawdopodobnie jakieś wspólne zainteresowania będą, bo jakoś się skumaliście. Ale jak mu pomożesz, kiedy będzie w potrzebie, nie będąc na miejscu? Jak spędzisz z nim czas w urodziny/imieniny, kiedy urodzi mu się syn czy kiedy umrze ktoś bliski. Jasne, ze mozesz zadzwonić z życzeniami/kondolencjami ale to nie jest to samo co być. Jak jesteś przy kimś, to nie musisz nic mówić, żeby być.


Co do przygód - to też bym proponował zacząć od definicji, bo najwyraźniej dla jednych to będzie zostawienie wszystkich z dala od siebie

GitHub

@Afterlife bardzo cieszy mnie twoje szczęście i fajnie, że o tym piszesz. Powodzenia i z fartem!

KonioNT

Toruń piękny :,-) Kawał życia tam spędziłem ale osiadłem na mieliźnie w UK (i też jestem zadowolony). Odwiedzam tak często jak mogę

esterad

@Afterlife Zajebista historia! Gratulacje i trzymam kciuki za kolejne kroki.


Nawiązując do twoich przemyśleń, takie posty czytane w poniedziałek z rana też są jak motyle, poprawiają humor i dają nadzieję. A człowiek tak po prostu cieszy się, że komuś obcemu coś się udało.

PanNiepoprawny

@Afterlife ale mnie wkurwiłeś ( ͡° ͜ʖ ͡°)

Yes_Man

@PanNiepoprawny złóż jakieś LEGO, zaraz Ci przejdzie xD

PanNiepoprawny

@Yes_Man dzieci się bawią. Ja seata składam

Yes_Man

@PanNiepoprawny aaaaa, stąd ten wkurw

PanNiepoprawny

@Yes_Man wręcz przecinie. A co do komentarze to miał być humorystyczno-polski

Yes_Man

@PanNiepoprawny aaaaaaa, czyli Polaka wkurwia szczęście innych? No coś w tym jest

Afterlife

@PanNiepoprawny Zawsze możesz sąsiadowi opony poprzebijać w nocy. Nie widzę przeszkód w poprawie humoru. Chcieć to móc ( ͡° ͜ʖ ͡°)

PanNiepoprawny

@Afterlife nie mogę bo kutas w garażu trzyma

Afterlife

@PanNiepoprawny Jak się potkniesz pod bramą z kubełkiem pinezek to przecież do piekła nie pójdziesz

PanNiepoprawny

@Afterlife pinezki to ja bym na swoim wielkim dupsku nie poczuł, a co dopiero sąsiad na oponach ( ͡° ͜ʖ ͡°)

MarianoaItaliano

@Afterlife Niech ci się wiedzie Jestem tutaj 16 lat i coraz bardziej też mnie korci żeby wrócić do swojego Radomia. Nie dziś, nie jutro ale w perspektywie najbliższych 2 lat, tak żeby na trzydziestkę móc już być na swoim

Yes_Man

@Afterlife Obsługujesz czy już tylko zarządzasz?

Afterlife

@Yes_Man sam jestes gej

Afterlife

@Yes_Man Tylko zarządzam

Yes_Man

@Afterlife zdjęcie zrobione z kawiarni, stąd moje pytanie, być może na wyrost czy masz z nią coś wspólnego czy wpadłeś tam tylko na kawę? I skąd wątek gejowski? ¯\_(ツ)_/¯

Afterlife

@Yes_Man Bo nie wiedziałem o co pytasz i w sumie pytanie zabrzmiało zabawnie, ze w pewnym momencie myślałem, że to jakieś szachy 4d i żarcik-docinka xD Więc wybrałem najgłupszą odpowiedź.


Nie pracuję tam, byłem na kawie xD

Zaloguj się aby komentować