Wesprzyj nas i przeglądaj Hejto bez reklam

Zostań Patronem
Kilka dni temu (chyba w piątek) pisało się na hejto o wezwaniach do zapłaty (przez niektórych niesłusznie nazywanych mandatami) za parkowanie na prywatnych parkingach, przy popularnych dyskontach. Całość bardzo ładnie podsumował kolega @bartek555 wrzucając omówienie z YT (tutaj, jeżeli ktoś jeszcze nie widział: https://www.hejto.pl/wpis/po-edukacji-od-kolegi-fen-wrzucam-ten-wartosciowy-filmik-dla-potomnych-sam-kilka )

Dzisiaj chciałem poruszyć jeszcze jeden temat, który jest równie wielkim bublem prawnym, tylko że tym razem stosowanym przez ustawodawcę i organy ścigania do łatania dziury budżetowej kosztem niewinnych (lub też winnych ale bez możliwości tego udowodnienia) kierowców. Czy słyszeli Państwo kiedyś o czymś takim jak "odcinkowy pomiar prędkości"? Polecam się zapoznać z aspektami prawnymi takiego pomiaru:

https://www.youtube.com/watch?v=uL5kY7lo_QQ

Łysego można kochać, można nie lubić, a można go mieć też głęboko w D, ale trzeba przyznać, że wypuścił dobry i merytoryczny materiał na temat wynalazku jakim jest odcinkowy pomiar. Jak się okazuje, zgodnie z literą prawa, nie da się ukarać kierowcy, który zostanie "złapany" na takim pomiarze, niezależnie od tego jak szybko jechał. Polecam się zapoznać z materiałem.

Niestety ale ostatnio pojawiło się bardzo dużo takich odcinków, gdzie pomiar w żaden sposób nie poprawia bezpieczeństwa na drodze, a nawet pogarsza sprawę! No i oczywiście łata dziurę budżetową... Przykładem z mojego życia kierowcy jest odcinek między Borczem, a Babim Dołem w woj. pomorskim. Mamy odcinek prostej o długości ~ 7,0 km w lesie, bez żadnych zabudowań w pobliżu, z ograniczeniem prędkości do 90 km/h. Jakiś matoł postanowił postawić kamery i znak o kontroli prędkości. Skutek był lepszy niż zamierzony, wszyscy SŁABI kierowcy ze strachu przed mandatami zaczęli jechać tam 50-60 km/h i zaczęło się wyprzedzanie na wariata. W naszym kraju absurd goni absurd...

Oczywiście NIE ZACHĘCAM DO ŁAMANIA PRAWA DROGOWEGO! Wszyscy powinniśmy jeździć zgodnie z obowiązującymi przepisami i w jego granicach - bez szarży na drodze i bez blokowania ruchu ;). Post ma charakter tylko informacyjny. Osobiście apeluję o spokój na drodze i wszystkich kierowców hejto proszę o jazdę zgodnie z przepisami!

A do ustawodawcy ślę prośbę, aby dostosował przepisy do swoich wynalazków, a nie łatał dziurę budżetową dodatkowymi opłatami dla różnych grup w społeczeństwie, pobieranymi niezgodnie z obowiązującym prawem...

#mandaty #motoryzacja #prawo #prawojazdy #kierowcy #bezpieczenstwonadrodze #odcinkowypomiarpredkosci #ciekawostki
35

Komentarze (35)

@Fen Zawsze kiedy pojawią się coś co może walnąć polskiego kierowcę po kieszeni to od razu pojawia się pierdolenie o "dziurze budżetowej". Wystarczy info o radarze, kontroli itp i od razu wysyp Januszy "hehe ni majom piniondzów to sciomgają z bidnych kierowców".

@Fishery wiesz, starałem się nakreślić problem prawny pewnego zagadnienia, który dotyczy wszystkich kierowców, czyli bardzo dużej części polskiego społeczeństwa. Jeśli wyciągnąłeś z tego tylko jakieś łatanie dziury budżetowej - co wpisałem raczej sarkastycznie, bo miliardów z tego raczej nie będzie, a koszt inwestycji też kosmiczny - to chyba nie mamy o czym rozmawiać :).

Jeżeli lubisz w tyłek od ustawodawca bez wazeliny, to nie musisz o tym tak głośno mówić, mało kogo to interesuje 😅


Edit: o tym że zaznaczyłem też problemy z bezpieczeństwem na drodze, też nie raczyłeś doczytać. Zupełnie jakbyś tylko dziury budżetowej tam szukał 😅

@Fen Tylko dziura budzetowa mi rzuciła się w oczy. W końcu użyłeś tego "sarkazmu" parę razy. (na myśl nasuwa mi się "dzban schrodingera" w obecnej sytuacji).


Bardzo podoba mi się też kolejna cecha prawdziwego potomka Hołowczyca i Kubicy: "Po com ten znak tu postawili? Przeca on tu niepotrzebny jest!". Wypisz wymaluj wyżej wymieniony Janusz od kwękania że łupią biednego kierowcę.

Rozumiem że dysponujesz pełnymi informacjami dotyczącymi zdarzeń drogowych w okolicach owego Babiego dołu?

Dla przykładu:

W Szczecinie na Gdańskiej jest magiczny zakręt. Po deszczu samochody z tylnym napędem kończyły na barierkach lub zawijał się na słupach. Od razu wielki wrzask się podniósł że hur dur nawierzchnia zła, źle wyprofilowany zakręt i wszystko złe a kierowcy dobrzy.

Postawiono więc tam radar i magicznie się zakręt wyprofilował! Normalnie cud boży, nie ma wypadków.

Na koniec dodam że jestem miłośnikiem dyscyplinowania kierowców (zwłaszcza polskich) w każdy możliwy sposób.

@Fishery Widzę, że trafiłem w beton, więc nie bardzo mamy o czym rozmawiać ¯\_( ͡° ͜ʖ ͡°)_/¯


Tylko dziura budzetowa mi rzuciła się w oczy.


Ja też tak czasami mam, że w oczy mi się rzuca tylko to, co chciałbym żeby mi się rzucało. Wybaczam.


(na myśl nasuwa mi się "dzban schrodingera" w obecnej sytuacji)


Tak było, nie ściemniam 😅


Na koniec dodam że jestem miłośnikiem dyscyplinowania kierowców (zwłaszcza polskich) w każdy możliwy sposób.


Zwłaszcza te niezgodne z obowiązującym prawem ¯\_( ͡° ͜ʖ ͡°)_/¯. Obywatel ma robić, a nie myśleć!


kolejna cecha prawdziwego potomka Hołowczyca i Kubicy: "Po com ten znak tu postawili? Przeca on tu niepotrzebny jest!"


Większość znaków jakie są stawiane przy drodze, są stawiane "przez studentów". Polecam program Absurdy drogowe w wykonaniu Kamila Jaśkowskiego i Krzysztofa Ruszałę. Jakbyś cokolwiek w życiu analizował, a nie tylko łykał jak pelikan, to też powinieneś czasami dochodzić do wniosku że nie wszystko jest takie, jakie powinno być. Z własnego doświadczenia mogę Ci tylko powiedzieć, że bardzo często znaki ustawiane są na "wydaje mi się" - nikt nie robi żadnych badać ;).


W Szczecinie na Gdańskiej jest magiczny zakręt. Po deszczu samochody z tylnym napędem kończyły na barierkach lub zawijał się na słupach. Od razu wielki wrzask się podniósł że hur dur nawierzchnia zła, źle wyprofilowany zakręt i wszystko złe a kierowcy dobrzy.

Postawiono więc tam radar i magicznie się zakręt wyprofilował! Normalnie cud boży, nie ma wypadków.


Brawo! Podałeś przykład radaru, który spełnia jakieś zadanie! Na dodatek radary robią robotę zgodną z prawem i na podstawie dokumentacji przez nie (radary) zgromadzone, można ukarać kierowcę za przewinienia! BRAWO! Pochwalam takie inicjatywy z całego serduszka.


A na to:

Bardzo podoba mi się też kolejna cecha prawdziwego potomka Hołowczyca i Kubicy: "Po com ten znak tu postawili? Przeca on tu niepotrzebny jest!"

Już odpowiedziałem w pierwszym poście:

Bardzo podoba mi się też kolejna cecha prawdziwego potomka Hołowczyca i Kubicy: "Po com ten znak tu postawili? Przeca on tu niepotrzebny jest!"


Oczywiście NIE ZACHĘCAM DO ŁAMANIA PRAWA DROGOWEGO! Wszyscy powinniśmy jeździć zgodnie z obowiązującymi przepisami i w jego granicach - bez szarży na drodze i bez blokowania ruchu ;). Post ma charakter tylko informacyjny. Osobiście apeluję o spokój na drodze i wszystkich kierowców hejto proszę o jazdę zgodnie z przepisami!

@Fen Piękne fikołki. Naprawdę podziwiam dostosowywanie narracji. Pozwolę sobie skończyć dyskusję, pozostając w nadziei że pojawi się więcej "elektrycznych pastuchów" na drogowe bydło.

Mnie na tych odcinkowych generalnie wnerwia że ludzie hamują przed wjazdem z wten odcinek i robi się niebezpiecznie jakby mysleli że sprawdza tylko przed wjazdem i po wyjezdzie

@kodyak no ja hamuję, bo przed nim mam zazwyczaj 30 km/h więcej. Mam taki odcinek u siebie i o dziwo większość zapina tam tempomat na limicie, nie mniej, a da się przejechać mając te 5kmh+.

Tylko że to jest 80tka na 3 pasmowej arterii, na prościutkim odcinku gdzie są pasy do zjazd i włączania się. Każde auto, które się tam rozwalało wcześniej, to był 30 letni gruz bez przeglądu i opon.

@mordaJakZiemniaczek @kodyak Jak dostosowujesz prędkość do ograniczenia, to jest jeszcze w miarę ok, ale niestety niektórzy tak się boją mandatów, że jak mają fotoradar na 70tce, albo tak przytoczonym przypadku w pierwszym poście, są ludzie którzy na widok kamery/znaku/fotoradaru walą hebla do 30km/h. To jest ultra niebezpieczne...


Na pewno są miejsca, gdzie takie kontrole powinny być nawet częściej, np. przy szkołach albo szpitalach. Ja mam odcinkowy pomiar w lesie na prostej drodze ¯\_( ͡° ͜ʖ ͡°)_/¯.


No i nadal nie o to mi chodziło we wpisie, a o to, że odcinkowe pomiary to bubel prawny.

@Fen @kodyak czemu to jest ultra niebezpieczne? Nie utrzymujesz bezpiecznej odległości od poprzedzającego samochodu? Mandacik się należy 😉

@Agannalo nie no spokojnie. Już się nauczyłem omijać tych debili 😉

@Agannalo ogólnie ta ja zawsze 3-4s za autem porzedazjacym się staram trzymać ale czasami się zdarza debil, który się do mnie przyklei - wtedy mam wkurw lekki, bo jak poprzedzający kierowca strzeli hebla bez przyczyny na prostej drodze to ja jestem w bezpośrednim niebezpieczeństwie :/

@Fen Ja jestem za OPP, najlepszy tego przykład jest w tunelu pod Ursynowem. Wymusiło to ograniczenie do 80km/h, dzięki czemu żaden debil nie pałuje swojej rzędowej bejcy albo merola z V8, by posłuchać jak za⁎⁎⁎⁎ście hałasuje w tunelu.


W efekcie od momentu oddania do ruchu, w tunelu nie było żadnego wypadku

@twombolt Ja też jestem za, tutaj spotykamy się z problemem niezgodności z prawem. Nawet jeżeli kogoś odcinkowy pomiar wytypuje do ukarania, to zgodnie z obowiązującymi przepisami nie jest to możliwe. Oczywiście większość ludzi na widok mandatu zapłaci ale nadal to bubel prawny.

@Fen WOW

Spróbuj przekroczyć o 40km/h na takim odcinkowym. Chcę zobaczyć jak bardzo nie będzie można Ci nic zrobić. Proszę o rzetelną relację z całego procesu nic Ci nie robienia. Serio! Chyba że jednak sam sobie przeczysz że nic nie nie zrobią jeśli nie zapłacisz i zignorujesz te wszystkie pisma?

@Marchew problemem może być fakt, że ja raczej się poruszam przepisowo po drogach i nigdy żadnego mandatu nie dostałem 😅

@Fen czyli OPP jest do bani, bo pokazują, że ktoś złamał prawo, ale w kodeksie wykroczeń nie ma dokładnie opisanego OPP.

Dla mnie to takie tłumaczenie złodzieja w sklepie, że jak ukradł poniżej 800 zł to jest tylko wykroczenie i on ogólnie jest uczciwy chłopak i nie popełnił przestępstwa bo tak mówi prawo.

@Agannalo no nie do końca, bo jak złapiesz kogoś na kradzieży, masz miejsce i czas zdarzenia, na podstawie których możesz ukarać przewinienie bez znaczenia jaka jest wartość kradzieży.


W przypadku opp nie masz miejsca i czasu zdarzenia, a nawet dowodu na to, że w tym czasie kierujący się nie zamienił - ja wiem że to jest kuriozalncze czasami ale po to mamy prawo aby wszyscy go przestrzegali, a to w Polsce ma poważne wady, które tutaj starałem się pokazać... Ustawodawca powinien zmienić prawo tak aby działało w obu tych przypadkach. Złodziej to złodziej i czy to jest 800zl czy 8000zl to zawsze złodziej...

@Fen mam najważniejszy dowód, niedostosowanie prędkości na danym odcinku. Kto prowadził, to już mniejszy problem, bo to przecież taka sama sytuacja jak przy fotoradarach - niech właściciel pojazdu się z tym buja.

po to mamy prawo aby wszyscy go przestrzegali

nie przekraczasz prędkości na opp, nie masz problemu. Reszta ma marginalne znaczenie i tak jak @maks_kow napisał, to tylko robienie fikołków, żeby unikać kary za zapierdalanie. Szkoda, że takimi tłumaczeniami, można w teorii uniknąć kary. Zgadzam się, że powinni to poprawić 👍

@Agannalo Też nie do końca mogę się zgodzić. Ja nigdy żadnego mandatu nie dostałem, więc problem mnie bezpośrednio nie dotyczy. Moim problemem są:


  • kierowcy, którzy w strachu walą hebla na widok kamery/radaru,

  • kierowcy którzy nie dostosowują prędkości do warunków panujących na drodze i latają 60km/h na typowej 90tce

  • kierowcy którzy siedzą mi lub innemu uczestnikowi ruchu na zderzaku - bardzo niebezpieczne przy manewrze wyprzedzania, kiedy nie masz miejsca "się schować" bo idioci jadą za blisko siebie

  • kierowcy, który wyprzedzają na 3ciego, a nawet ostatnio na STOPCHAMIe widziałem na 4tego, nierzadko (choć nie zawsze) przez tzn. "zawalidrogi"

  • problemy prawne w próbie egzekwowania prawa i zmuszanie kierowcy do donoszenia na samego siebie lub rodzinę, za co mogą zostać pociągnięci do odpowiedzialności cywilnej

  • organizacji ruchu, która w Polsce na drogach poniżej kategorii drogi krajowej, jest organizowano w styli japońskim, tzn. jakotako.

  • opp w zarkesie prawa oraz jego zastosowania, podczas wyprzedzania kolumny pojazdów - ZGODNIE Z PRZEPISAMI - nie patrzę na prędkościomierz, tylko staram się jak najszybciej zakończyć manewr i kontroluję sytuację na drodze, jeżeli podczas takiego wyprzedzania na odcinku kulkuset metrów będę jechać zamiast 90km/h jakieś 120-140km/h przez kilkanaście sekund i ktokolwiek postanowi wystawić mi mandat, to uznam go za debila, którego należy utylizować i który jawnie próbuje mnie zmusić samobójstwa xD


Jeżeli dla was to są fikołki, to nie nie jesteśmy i nigdy nie będziemy dobrymi partnerami do rozmowy.


EDIT: Nie masz dowodu, bo nie wiesz gdzie i kto popełnił wykroczenie. Wiesz tylko tyle, że auto za szybko pojawiło się w drugiej kamerze - nic więcej. I na nic więcej nie masz dowodów. DZIĘKI BOGU że w Polsce jeszcze jakoś działa domniemanie niewinności, bo jakbyście się dobrali do prawa, to oskarżenie byłoby od razu połączone z wykonaniem wyroku.

@Fen

Wiesz tylko tyle, że auto za szybko pojawiło się w drugiej kamerze - nic więcej. I na nic więcej nie masz dowodów

póki nie wymyślimy teleportów, to jednak jest dowód wystarczający.

Poruszyłbym pozostałe punkty(gdzie większość ma się nijak do twojego postu), ale widzę, że nie szukasz dialogu.

@Agannalo Zarzucasz mi robienie fikołków, więc nakreśliłem Ci, jak wygląda moje podejście do tematu ogólnie pojętego ruchu drogowego, a nie w odniesieniu do samego opp - na co zostawiłem dwa ostatnie punkty.

póki nie wymyślimy teleportów, to jednak jest dowód wystarczający.

No jeżeli twój brak dowodów jest dowodem wystarczającym to super... Wtedy faktycznie nie szukam dialogu... Jak już wspomniałem, dobrze że w Polsce jakoś działa to domniemanie niewinności i nie ma przymusu składania obciążających zeznań na SAMEGO SIEBIE xD

@Fen

No jeżeli twój brak dowodów jest dowodem wystarczającym to super...

Może czegoś nie rozumiem - jeśli na danym odcinku jest ustalone, że bez przekraczania prędkości przejedziesz go najszybciej dajmy na to w 20 minut, na końcu jestem w 15 minut, to znaczy, że co się stało?

@Agannalo Powodzenia w sądzie (ʘ‿ʘ)

Łysy z długimi włosami powinien dostać permbana lub jego materiały powinny być wrzucane do tego samego wora co szurowe teorie spiskowe i odpowiednio oznaczane.

Co do samego sedna - niesamowite, ile Polacy wkładają energii i czasu, by udowodnić że zapierdalanie szybko ale bezpiecznie, z prędkością powyżej dopuszczalnej, jest czymś zupełnie naturalnym a penalizacja tej patologii jest nielegalna.

Zgadzam się, że sposób egzekwowania przepisów jest żałosny i zakrawa na zwykłą kradzież lub kłusownictwo. Niemniej jednak dura lex, sed lex.

@maks_kow No nie, nigdy w życiu xD

Niemniej jednak dura lex, sed lex.

Szanuję, że ty tak wprost i otwarcie wykorzystujesz sformułowanie, którego pochodzenia nie znasz.

Zgadzam się, że sposób egzekwowania przepisów jest żałosny i zakrawa na zwykłą kradzież lub kłusownictwo.

Pozwól, że od tego momentu przestanę Cię szanować jako współobywatela ( ͡° ͜ʖ ͡°)╭∩╮ . Paremia lex iniusta.

@Fen na A4 między Kostomłotami a Kątami Wrocławskimi zamontowali OPP. Przed montażem nie było dnia bez wypadku. Po uruchomieniu systemu wydarzył sie cud: 100 tys mandatów w ciągu 6 msc od montażu i nagle ilość wypadków drastycznie spadła, a płynność ruchu się poprawiła.

@TenTypTakMa no, tylko że nikt z tych 100tys mandatów w świetle prawa nie powinien zapłacić i o la Boga, bardziej ogarnięci od przeciętnego Kowalskiego, tego nie zapłacili i nie powinni - dlaczego się do tego nie ustosunkowałeś?


Wszyscy sypią przykładami jakie to opp nie jest super, a nikt nie czyta tego, co napisałem xD

@Fen odpowiem przeklejając komentarz spod filmu bo dość dobrze opisuje całą sprawę z OPP.

@mirmibielecki7792

10 dni temu

Słuchajcie celebryty to dobrze na tym wyjdziecie, kilka słów komentarza: prowadzący mówi o niespełnieniu tzw. "przesłanek prawnych czynu zabronionego" czyli przesłanki osoby (kto popełnił), czasu (kiedy dokładnie), miejsca (gdzie dokładnie) i czynu (jakie dokładnie było przekroczenie prędkości). Opiera się o tzw. "literalną" wykładnię prawa, czyli czyta słowo w słowo przepis i na tej podstawie wyciąga wnioski. No to teraz krytyka takiego rozumowania: po pierwsze "literalna" wykładnia prawa nie jest jedyną możliwą i stosowaną, drugą równorzędną jest wykładnia tzw. "celowościowa" czyli rozpatrywanie znaczenia przepisów pod kątem ich prawdziwego znaczenia czy też celu wprowadzenia. Po drugie jest zasada prawna mówiąca, że "rzeczy oczywiste nie wymagają dowodu" - takie są np. prawa fizyki, których nie umieszcza się w aktach prawnych, a mimo tego nikt nie ma wątpliwości, że obowiązują no i po trzecie sąd czy też funkcjonariusz ma obowiązek przyjmowania najbardziej prawdopodobnego przebiegu zdarzenia, a nie rozpatrywania wszystkich możliwych wersji, których jest nieskończenie wiele. Po tym wstępie - do meritum: 1. fakt, że w prd nie występuje pojęcie "średniej prędkości" na jakimś odcinku, a mówi się tylko o maksymalnej dopuszczonej w niczym nie przeszkadza stwierdzić NA PEWNO - bo wynika to z praw fizyki, że jeśli średnia prędkość została przekroczona to maksymalna również, co najmniej raz o wartość nie mniejszą niż wyliczona prędkość średnia. Tak naprawdę ukarany kierowca zyskuje, bo przekraczając prędkość średnią, z całą pewnością jechał co najmniej raz szybciej niż ta średnia, więc gdyby go zmierzyć "sekunda po sekundzie" to wykroczenie byłoby poważniejsze. Mamy więc spełnioną przesłankę czynu. Przesłanka czasu i miejsca - te dwie rozpatrzę łącznie. Gdyby chcieć analizować tak sprawę jak to chce prowadzący to zawsze można by się spotkać z zarzutem, że miejsce przekroczenia prędkości nie zostało określone dokładnie, bo jeśli sąd powie, że na 256 km i 200 metrze drogi A1 to prowadzący zarzuci, że dokładność jest za mała, że na tych stu metrach to on zwalniał i przyspieszał osiem razy :). To samo będzie można powiedzieć zawsze, czy zejdziemy z dokładnością do 10 metrów, czy metra. Identyczna sprawa z dokładnością podania czasu - argument jest nonsensowny. I ostatnia przesłanka - osoby. Owszem jest możliwe, że kierujący się zmienił w międzyczasie, że wjeżdżał z odcinka i wyjeżdżał ten sam, ale pomiędzy jechał ktoś inny. To niby jest możliwe, ale jak prawdopodobne? A może tam stała wycieczka licealistów i kierowca robiąc kółka dał prowadzić każdemu z osobna? Jeśli kierowca twierdzi, że jechał ktoś inny to niech to udowodni - i tu ostatnia zasada prawna na dzisiaj: "ciężar dowodu spoczywa na tej stronie, która z danej okoliczności wyciąga korzyść" - czyli w tym wypadku to kierujący musi udowodnić, że jechał ktoś inny. Ani sąd, ani funkcjonariusz nie musi się nad tym zastanawiać. On widzi zdjęcie, wynik pomiaru i to są DOWODY, dopóki nie pojawią się inne, nie ma powodów, żeby kwestionować podstawowe ustalenia. I na koniec - a może w ramach obywatelskiego aktu nieposłuszeństwa, wobec tego złego państwa i nonsensownych przepisów będziemy jeździć zgodnie z przepisami? Pozdrawiam

@Fen ja z Twojego postu zrozumiałem tylko zarzuty do OPP jako takiego, a nie że to dobre rozwiązanie, tylko prawo jest jeszcze niedopasowane i wg prawa nie powinno się karać za popełnione tam przestępstwa.

@TenTypTakMa Tutaj wchodzisz w polemikę, a nie dobrze opisaną sprawę z OPP. Bez problemu znajdziesz prawnika który stwierdzi, że bez problemu Cię wybroni z tej sytuacji, gdy nie będzie dowód, a jedynie przypuszczenia oraz prawnika, który Cię udupi z ramienia np. policji xD

@Fen myślę, że najlepszym rozwiązaniem byłoby zapoznanie się z tą analizą łysego. W materiale odwołuje się do niej wielokrotnie ale nigdzie jej nie udostępnił. Znając jego historie jest on osoba po prostu osobą nierzetelną. Równie dobrze na tym papierku mogą być wydrukowane przepisy na makowiec.

Szczerze to szkoda mi nabijać Łysemu wyświetleń. Gardzę nim jak mało kim. Nawet jeśli jest nielegalny to powinno to zalegalizować. A najlepiej całą Polską obstawić takimi pomiarami. Jednocześnie sensownie wytyczać ograniczenia.

Znowu pierdolenie kogoś kto myśli, że jeździ "szybko, ale bezpiecznie". Fotoradarów jest pełno w Polsce i zawsze widzę, że ludzie jeżdżą blisko limitu, albo nawet nieco ponad, ale tak, na pewno akurat tam u ciebie jeżdżą 40km/h mniej!


Jak nie potrafisz jeździć zgodnie z ograniczeniami, to bierz tabletki na uspokojenie i używaj plastrów nikotynowych.

@Chrabonszcz


Znowu pierdolenie kogoś kto myśli, że jeździ "szybko, ale bezpiecznie".


Wy macie coś z głowami xD

@Fen no po prostu jeździj normalnie, to nie będziesz miał problemów z fotoradarami. Też jestem za tym, żeby ich jeszcze więcej zrobić, bo widzę jak niektórzy dostają małpiego rozumu za kierownicą.

Zaloguj się aby komentować