Front Bałkański w I wojnie światowej część 23, na podstawie "Through the Serbian Campaign -The Great Retreat of the Serbian Army" By Gordon Gordon-Smith wyd. 1916

#iwojnaswiatowa #historia #pierwszawojnaswiatowa #1wojnaswiatowa #ciekawostkihistoryczne #VoivodePutnik

Poprzednie części pod tagiem #voivodeputnik

Po przybyciu do kwatery głównej w czwartek, 23 listopada 1915, w dniu mojego przybycia do Prisrend, otrzymałem kilka szczegółów na temat ostatnich ruchów wroga. Serbski Sztab Główny przybył do Prisrend 17 listopada. Dwa dni później otrzymał wiadomość, że austriacko-niemiecka armia pod dowództwem generała von Gallwitza zajęła Raszkę i Nowy Bazar. 22 listopada siły te wkroczyły do Mitrowicy i posuwając się naprzód, 25 listopada dołączyły do armii feldmarszałka von Mackensena w Prisztinie. W ten sposób całe siły austriacko-niemieckie na Bałkanach zostały zmasowane w tym mieście. Tego samego dnia Bułgarzy, zajmujący Lipljan z dwiema dywizjami, połączyli siły ze swoimi austriacko-niemieckimi sojusznikami. Posuwając się w kierunku Prisrend, cała armia austriacko-niemiecko-bułgarska rozłożyła swoje siły w półkolu, otaczając wszystko, co pozostało z armii serbskiej i spychając ją tyłem do granicy Albanii.

W dniu mojego przyjazdu odwiedziłem cytadelę, wznoszącą się na wzgórzu, na którego zboczach zbudowany jest Prisrend. Znajdują się tu ostatnie ślady twierdzy wzniesionej przez cara Stefana Duszana, serbskiego Karola Wielkiego. U moich stóp płynęła Bystryca, rwącym potokiem przepływająca przez miasto. Na wschodzie, na krańcu wąwozu, między wysokimi górami, mogłem dostrzec ośnieżone szczyty pasma gór Szar, które tworzyły wyniosłą barierę między nami a Bułgarami w Tetowie. Po lewej stronie ukazało się miasto Prisrend, rozległa aglomeracja tureckich i albańskich domów, z której wyłaniały się wdzięczne minarety pięćdziesięciu meczetów. Wśród nich można było wyróżnić dzwonnicę pojedynczego greckiego kościoła prawosławnego. W ciemnym zakątku ukryta była mała katolicka kaplica, której kapłan jest dotowany przez rząd austriacki. Po południu nadeszła wiadomość, że droga z Dibry do Monastyru została odcięta, ponieważ Bułgarzy byli w Prilepie i nacierali na Monastyr. To przekreśliło ostatnią nadzieję na to, że część serbskiej armii dotrze do tego miasta, by ruszyć pociągiem przez Grecję do Salonik. To była klęska na całej linii.

Wieczorem, po kolacji, major Sekcji Operacyjnej Sztabu Głównego przedstawił mi techniczne podsumowanie działań na różnych frontach w ciągu ostatniego miesiąca. „28 października”, powiedział, „armia serbska dysponowała niewielkimi siłami na południu, na linii Tetovo-Gostivar-Kičevo oraz oddziałem na Babunie. Był też oddział na linii Ferizović-Giljane. „W Starej Serbii siły były zgrupowane w następujący sposób: Na lewym brzegu zachodniej Morawy znajdował się korpus armijny na froncie Gorny-Milanowac-Kricz. Drugi korpus znajdował się na prawym brzegu Wielkiej Morawy w okolicach Ćupriji i Paraćina. Trzeci korpus zajmował okolice Plotcz w pobliżu Niszu”. Główną ideą Sztabu Głównego w tym czasie było skoncentrowanie wszystkich dostępnych wojsk w kraju między zachodnią Morawą a południową Morawą oraz wzmocnienie wojsk na froncie Giljan-Ferizović i oczekiwanie na przybycie wojsk francuskich”. 2 listopada oddziały na lewym brzegu Morawy Zachodniej musiały ustąpić przed przeważającymi siłami Niemców i wycofać się na prawy brzeg. Oddziały, które znajdowały się w okolicach Ćupriji i Paraćina zostały w konsekwencji zmuszone do wycofania się w kierunku góry Jastrebac, podczas gdy oddziały w okolicach Niszu musiały opuścić swoje pozycje i wycofać się na Leskovac. Pozycja tych sił pod koniec 7 listopada stała się niezwykle krytyczna, ponieważ jedna z ich dywizji doznała poważnych strat w okolicach Leskovaca. Linia odwrotu tego korpusu, Lebane-Medvedje, była zagrożona. Był to główny powód przyspieszenia odwrotu wszystkich korpusów armijnych, podczas gdy oddziały, które utrzymywały się na prawym brzegu Morawy Zachodniej, zostały zmuszone do wycofania się w kierunku Raszki.

„Oddziały, które wycofały się w okolice góry Jastrebac, otrzymały rozkaz wycofania się w kierunku Kuršumliji, Prepolac i Prisztiny. Ich instrukcje brzmiały: wycofywać się powoli, broniąc każdej możliwej pozycji tak długo, jak to możliwe. Inne mniejsze oddziały wycofały się na Jankovą Klissurę. „W międzyczasie korpus armijny, który odpierał ataki w pobliżu Lescovaca, nieco poprawił swoją pozycję. Został wzmocniony i przeprowadził udany atak na Bułgarów, co pozwoliło mu wykorzystać linię odwrotu przez Lebane-Medvedje, która w pewnym momencie była poważnie zagrożona. Była więc w stanie wycofać się w kierunku Prisztiny.

„W rezultacie udało się uratować serbskie armie, i to pomimo faktu, że odwrót musiał być prowadzony przez kraj posiadający niewiele dróg. To, co sprawiło, że sytuacja była niezwykle trudna, to fakt, że presja ze strony niemieckich armii na północy była połączona z bułgarską ofensywą nadchodzącą z południa, która została rozmieszczona na linii biegnącej od Vranje do Lescowaca”. Armia serbska pod Rašką otrzymała następnie rozkaz zajęcia linii Raška-Novi Bazar, by zagrodzić drogę do Mitrowicy. Wszystkie pozostałe serbskie armie zostały przeniesione na Równinę Kossowa, by wzmocnić oddziały w Macedonii i podjąć generalną ofensywę. Wojska w Macedonii otrzymały rozkaz, aby w miarę możliwości odbić Giljane i zapobiec wycofaniu się Bułgarów z Kačanika.

„W bitwie pod Kačanikiem Serbom udało się odzyskać bardzo ważną pozycję Jegovac; ale zadanie, które przed nimi stało, było ponad siły oddziałów wyczerpanych tygodniami zmęczenia i trudów. Sforsowanie silnie okopanych linii bułgarskich przez armię, której tyły były zagrożone przez dwie armie niemieckie i bułgarskie, było ponad jej siły i musiała wycofać się do Prisrend”.

Od 24 do 26 listopada byliśmy zajęci przygotowaniami do wyjazdu. Sztab Kwatery Głównej, dowodzony przez feldmarszałka Putnika, liczył, wraz z eskortą, ponad 300 osób, z ponad 400 końmi wierzchowymi i bagażowymi. Wiekowy wojewoda jest, jak już wspomniałem, astmatykiem i nie jest w stanie wsiąść na konia ani stawić czoła przenikliwemu zimnu albańskich gór. Przemierzanie górskich dróg jakimkolwiek pojazdem kołowym jest jednak całkowicie niemożliwe. W związku z tym postanowiono skonstruować coś w rodzaju lektyki, w której weteran mógł być przenoszony przez góry na ramionach serbskich żołnierzy. Francuzi w Prisrend, składający się z lotnictwa i innych jednostek, liczący w sumie prawie 250 oficerów i żołnierzy, postanowili przekroczyć góry tą samą trasą, co Sztab Główny, wyruszając dzień wcześniej, bezpośrednio za królem i Królewskim Dworem. Oddział ten był dowodzony przez pułkownika Fourniera, francuskiego attache wojskowego, mającego za porucznika majora Vitrata, szefa francuskiej sekcji lotnictwa. Sekcja ta oddała ogromne usługi armii serbskiej podczas całego odwrotu. Major Vitrat jest oficerem, który zasłużyłby się każdej armii. Rzadko spotykałem człowieka o bardziej zdecydowanym charakterze, a już na pewno o większej odwadze. Jego przykład zainspirował Korpus Lotniczy od pilotów po ostatnich szoferów transportowych. Francuski oddział składał się z trzech marynarzy z baterii dział marynarki wojennej w Belgradzie, 94 mechaników samochodowych, 125 oficerów i żołnierzy sekcji lotnictwa oraz 5 operatorów łączności radiowej. Personel został wykorzystany zgodnie ze swoimi predyspozycjami. Komisja ds. zakupu niezbędnych zwierząt jucznych została utworzona z dwóch obserwujących oficerów Sekcji Lotniczej, jednego kapitana huzarów i drugiego kapitana artylerii. Oficerowie zebrali pieniądze, które jeszcze posiadali, na zakup prowiantu niezbędnego do podróży, czyli 18 000 franków. 

Okazało się to najtrudniejszą częścią organizacji, ponieważ żywność i pasza stawały się rzadkością. Znaleziono pewną ilość kukurydzy dla 70 koni jucznych ekspedycji w cenie jednego franka za „oka” (tureckie „oka” to około trzech funtów angielskich) oraz dziesięć owiec, które towarzyszyły kolumnie i były zabijane i zjadane w zależności od potrzeb. Kolejną trudnością była kwestia transportu pół tuzina chorych z oddziału. Nie można było znaleźć koni do ich transportu, a noszenie ich na noszach przez towarzyszy nie wchodziło w rachubę. Pułkownik Fournier rozwiązał tę trudność, zarządzając transport samolotem. Sekcja nadal dysponowała sześcioma maszynami zdolnymi do lotu, pomimo faktu, że przez dwa i pół miesiąca byli wystawieni nocą i dniem bez schronienia na wiatr, deszcz i śnieg. W czwartek, 25 listopada, sześć samolotów wyruszyło przez góry do Scutari. Był to pierwszy raz w historii wojskowości, kiedy samolot został wykorzystany w służbie pogotowia ratunkowego. Ale ta innowacja okazała się bardzo udana - samoloty dotarły do Scutari w czasie o połowę krótszym niż reszta oddziału, która potrzebowała dni na marsz przez pokryte śniegiem wzgórza.

Rzeczywiście, z pewną zazdrością obserwowaliśmy start tych samolotów-ambulansów, gdy przypomnieliśmy sobie o trudnym zadaniu, które czekało nas, zanim będziemy mogli dołączyć do nich w Scutari. Du Bochet i ja zorganizowaliśmy podróż z francuską kolumną i przekazaliśmy majorowi Vitratowi listę prowiantu, który mogliśmy wnieść do wspólnych zapasów. Pierwsza trasa, z Prisrend do Lioum-Koula, wiedzie dość dobrą drogą. Postanowiono wysłać zwierzęta juczne dzień wcześniej i pokonać trzydzieści kilometrów do Lioum-Koula, która jest ostatnią wioską na terytorium Serbii, samochodami Korpusu Lotniczego. Ponieważ droga z tego punktu dalej jest zwykłym szlakiem dla owiec przez góry, całkowicie niepraktycznym dla pojazdów kołowych, samochody zostaną tam zniszczone, aby zapobiec ich wpadnięciu w ręce wroga.
Przetłumaczono z DeepL.com (wersja darmowa)

Poniżej cytadela w Prisrend i mapy z kampanii Serbskiej jesienią 1915 roku.
363fc84e-a785-4b82-8535-f36139226f99
cce07cfe-54c4-4a55-806c-4fef7a5949ac
93bea7e4-b305-451e-9b76-224a97a41fc5
bf6111b1-4c7e-46b9-9bf2-e77a2fee453b
fedcb609-1a2e-465d-bc42-d83f4071edef
2

Komentarze (2)

Ciekawe jakie to były samoloty.

@Opornik

Maurice Farman


Cos takiego znalazłem:


The fourth, equally important French mission that came to Serbia at the same period as the medical-military mission was the mission of the French pilots. The Aeroplane mission was sent to Serbia under the command of Major Roger Vitrat and in France’s military documents was registered by its operative name Escadrille MF. S99 (MF was a type of aeroplane Maurice Farman, S for Serbia, and number 99 was mission’s serial number). Serbian Headquarters welcomed the arrival of Major Vitra in Niš on 23 March. The rest of the mission arrived in April, so in total it was composed of 9 officers and 99 civilians. During the meeting with Serbian officers Major Vitrat accepted that Smederevska Palanka would become a main base for hangars and repairing aeroplanes, and that the mission would operate in Belgrade area using airport Banjica. The aeroplane mission brought eight Maurice Farman aeroplanes, and four more arrived in Serbia during the summer. Planes had been prepared until 23 April and since then French pilots led surveillance and warfare missions over the territory Alibunar–Slankamen–Novi Sad–Bačka Palnaka–Bijeljina and in Serbia on the airline Smederevo–Loznica. The mission acted independently, under the supervision of Serbian Headquarters, until the retreat. During the evacuation French aeroplane mission was put under the command of the Serbian Third Army. In Scutari on 3rd December when mission arrived the equipment consisted of 12 officers, 115 civilians and 6 members of the radio-telegraph service, which were assigned to the Aeroplane mission shortly before the evacuation. Major Vitrat sent a report to the Serbian Headquarters on 9th December saying that despite all difficulties the mission still had five aeroplanes, but they all were in very poor condition, inoperative for the long surveillance missions from the height. The aeroplanes were without the machine guns, and other equipment, which was left in Prizren before the retreat. Vitrat suggested that planes could only be used for the postal transport along the coastline Scutari-Durres-Elbasan or Scutari-Durres-Valona. For this purpose the planes were used until the mid-January 1916 when they have been transported to Corfu, and after that to Thessaloniki where they were integrated in reformed aeroplane brigade of the Serbian Army. As for Major Vitrat and members of his mission, they were transferred to France on 26 December. Before the departure, the Serbian Headquarters decorated all of the mission’s members with the highest honours.

Zaloguj się aby komentować