@GtotheG Hehe witamy w świecie liczenia kalorii, wiele niespodzianek jeszcze przed Tobą ( ͡° ͜ʖ ͡°)
Po pierwsze: wpisuj pojedyncze składniki (osobno chleb, masło, pomidor, ser), wiec będziesz widziała co i ile ma oraz co można zmieniać. Ja na przykład mam domowy chleb i kroję cienkie kromki, żeby udział chleba był mniejszy, a dorzucam np. paprykę albo inne dodatki zamiast tego. Dopracuj proporcje wg własnych potrzeb.
Po drugie: miałem kilka podejść do fitatu, które zwykle okazywały się porażką poza ostatnim, w którym trwam i gdzie mam zauważalne efekty - jedz tak, jak jadłaś, tylko dostosuj ilości, żeby nie przekraczać kalorii. Jeżeli musisz diametralnie zmienić nawyki tak, że Cię to będzie irytowało, to ciężko będzie wytwać o ile nie masz silnej motywacji (np. zdrowotnej). Dużo łatwiej jest przestawić się z ilościami - zamiast 3 kromek na śniadanie, tylko 2. Zamiast woreczka ryżu, tylko 2/3. W skali całego dnia i tygodnia takie drobne zmiany w każdym posiłku dadzą spore efekty.
Po trzecie: wiele razy się przekonałem jak gówniane jedzenie jadłem, w jak ogromnych ilościach. Np. owsianka jaką lubię aby miała max 500kcal zajmuje mi 1/3 miski, gdzie wcześniej była wypełniona po brzegi. Nawet nie chcę myśleć, ile to było kalorii - a potem się dziwiłem, że tyle palę na treningach i nadal tyję... I faktycznie czasem mam wrażenie, że posiłek jest mały, ale już się do tego przyzwyczaiłem i mnie to nie boli.
Po czwarte: polecam zrobić sobie 2 tygodnie ostrego liczenia wszystkiego, każdej kropli oliwy. Zdenerwujesz tym domowników, ale w ciągu tych 2-3 tygodni wyrobisz sobie przyzwyczajenia tego co i jak dużo jeść, żeby było ok i będziesz musiała wpisywać tylko nowe/nieznane rzeczy, bo schematy śniadań czy kolacji będą już wypracowane ( ͡° ͜ʖ ͡°)