Jakie są Wasze ulubione książki fantasy/scifi? Co polecilibyście do czytania?
Ja właśnie czytam "Cykl Demoniczny" V. Bretta. Cykl składa się z 14 książek, 12 głównych oraz 2 z dodatkowymi opowiadaniami (nie warto na nie poświęcać czasu).
Jestem właśnie na przedostatniej części, pierwszej książki z Otchłani. Poprzednie części były mega, dziwiłem się czemu ostatnie dwie części mają na lubimyczytać tak niską ocenę w porównaniu do poprzednich. Teraz już rozumiem, pierwsza połowa przedostatniej częsci jest napisana tak, jakby z V'Bretta stał się międzyczasie zniewieściały feminista
@PanPieczi Trylogia Ciągu, Solaris, Diuna, Odyseja kosmiczna cała seria, a jeśli chodzi o A.C. Clarke to jest jeszcze tytuł, który zaraz sobie przypomnę.
@PanPieczi
Polecam cykl Żelaznego druida, akta dresdena. Z polskich pisarzy Virion i cykl komornik
@PanPieczi Jeśli szukasz czegoś lekkiego co przyjemnie się czyta to ja mogę polecić Trylogię Czarnego Maga Trudi Canavan. Czytałem to już parę lat temu ale pamiętam że szybko się wciągnąłem i łyknąłem wszystkie części.
Spróbuj ,,Malazjańską księgę poległych ". Mi się podobała, choć poziom różny kolejnych tomów.
@Vir_ingenii Komornika czytałem, ostatniej częsci jeszcze nie przeczytałem. Za Viriona chcę się zabrać wkrótcę, jakiś czas temu skończyłem Achaje. O Cyklu żelaznego druida nie słyszałem ale z tego co widze to ma dośc kiepskie oceny na lubimyczytać. Akta dresdena chciałem przeczytać ale już nie można ksiązek nigdzie dorwać.
@PanPieczi u mnie to: Discworld (41 części, można czytać chronologicznie a można podseriami, których można powiedzieć, że jest 7),Księgi Nomów (trylogia) i jeszcze jedno od TP - "Dywan". Z takich bardziej na poważnie to Metro (jakie jest wszyscy wiedzą), Pan Lodowego Ogrodu (uwielbiam Vuko), Inne Pieśni Dukaja (ciężko przebic się przez pierwsze 300 stron, ale potem już wciąga xD), Kroniki Czarnej Kompanii (trochę poważnie, troche dramatycznie, momentami śmiesznie). Z takich lżejszych przygodowo-fantasy to Oko Jelenia i inne grafomańskie dzieła Pilipiuka.
Może dopisze coś jeszcze jak sobie przypomnę, ogółem fantasy to mój ulubiony gatunek
Diuna, dowolna książka Lema, cykl Fundacji Asimova.
Ogólnie Asimova polecam czytać w oryginale, bo książki są napisane prostym językiem. I inne jego książki, jak cykl robotów, też są fajne. Żadna nie zwala z nóg, ale przyjemnie się je czyta i co ciekawe, wszystkie są w tym samym uniwersum, więc się trochę łącza ze sobą.
@senpai Diune przeczytałem pierwszą część, o tyle o ile była naprawdę dobra to troche irytuję mnie nazywanie tej książki "Najlepszej książki SciFi", w mojej opinii znajdzie się conajmniej kilka lepszych. Zniechęca mnie to trochę do kontynuacji serii
@mrmydlo Tak, zabieram się za "Problem trzech ciał" od dłuższego czasu
@pinbecker To też mam w kolejce na półce
@PanPieczi: "Pan Lodowego Ogrodu", "Pieśń Lodu i Ognia," "Limes Inferior" Zajdla, większość książek Lema, "Diuna" (na razie jestem po pierwszym tomie - nie popadłem wprawdzie w jakiś ogromny zachwyt, ale bardzo mi się spodobała i w tym roku planuję przeczytać kolejną część), a jeśli chodzi o fantasy historyczne, to moim faworytem jest "Trylogia husycka" Sapkowskiego.
@PanPieczi "Problem trzech ciał", "Ślepowidzenie" i czytam teraz drugi tom serii "Głębia" Marcina Podlewskiego i bardzo polecam.
@informatyk Trylogia husycka nie jest zbyt historyczna? Pamiętam że miałem mieszane uczucia po przeczytaniu opisu.
@p3sman No właśnie niektórzy się zachwycają "Głebią" a niektórzy mówią że przeciętniak, sam nie wiem czy warto
@PanPieczi: rzeczywiście więcej tam historii niż fantastyki, ale jednak. Ja ogólnie lubię powieści historyczne (zawsze człowiek zapamięta jakiś fakt/postać i później po prostu wie więcej o świecie ;D), więc mi się podobało.
Cykl Legenda Drizzta R. A. Salvatore. Lekkie, szybko się czyta i nawet wciąga. Coś bardziej ambitnego? Cykl Hyperion Dana Simmonsa. Czytałem kilka lat temu i tak zapadł mi w pamięć, że mam zamiar w tym roku przypomnieć sobie.
@PanPieczi
„Świat Dysku” Pratchetta jest na tyle różnorodny, że myślę, że każdy znajdzie coś dla siebie.
„Nieśmiertelność zabije nas wszystkich” Drew Magary - bardzo lekkie science fiction. Autor przedstawia wizję świata z perspektywy bohatera, który tak, jak wielu innych ludzi na świecie, przyjął lek na starzenie się
„Trylogia Ciągu” Gibsona - archaiczna technologicznie, ale wciąż świetne początki cyberpunku jako gatunku.
Dwa zbiory opowiadań o wiedźminie Sapkowskiego - nie jestem fanem pięcioksięgu, ale opowiadania uwielbiam
Zbiór opowiadań „Król Bólu” Dukaja - nie jestem w stanie polecić, ponieważ Dukaj ma specyficzny styl i nie każdemu podejdzie do gustu. Mnie też na początku nie podszedł :')
Cykl uczeń skrytobojcy a także mój faworyt cykl inkwizytorski początek był naprawdę wspaniały niestety ostanie 3 książki stały się, powieścią romantyczna,
@PanPieczi czytałem demoniczny - całkiem spoko
Polecam wszystko Sandersona
Archiwum burzowego światła
Przyjemnie się czyta też M. Cholewa
Algorytm Wojny
Oczywiście Hyperion
Świat dysku
Władca pierścieni
Amerykańscy Bogowie
Wiedźmin
Na razie tyle
@PanPieczi Pierwszy raz tutaj na tagu książkowym, ale pewnie nie ostatni. Ja kiedyś zapytałem na innym portalu, wiecie jakim, o coś sci-fi, lekkiego, prostego ale też rozrywkowego. Trochę dość miałem cięższych tematów, gdzie jest konglomerat filozofii, nauki, religii itd, chyba akurat wtedy dużo czytałem Liu Cixina, a wcześniej Dukaja i Huberatha. Coś może nie odmóżdżającego, ale co będzie można czytać z zaciekawieniem, mimo oczywistych bzdur. Polecono mi książki B. V. Larsona - cykl Star Force (potem jeszcze doczytałem Rebel Fleet i Legion Nieśmiertelnych). Bardzo wciągają, jest w nich szybka akcja, zaskakujące zwroty i niekoniecznie logiczne decyzje czy nieprawdopodobne wydarzenia, oczywiście główny bohater wychodzący obronną ręką z każdej sytuacji. W dodatku po przeczytaniu kilku książek nie ma szans by przypomnieć sobie konkretne wydarzenia z innych, zlewa się w jedno... Na razie przeczytałem ok 30 książek Larsona, nie pamiętam o czym która była, wręcz całe serie się mieszają, ale tu nie o to chodzi by analizować i dociekać co i jak. To jest przyjemność z samego faktu czytania, wręcz guilty pleasure i miła odskocznia od rasowego scifi, postapo i cyberpunku. Widząc o co chodzi, polecam każdemu kto od czasu do czasu chce dać odpocząć mózgowi
@informatyk Pana Lodowego ogrodu też polecam, czytam po raz 3 (a prawie nigdy nie czytam dwa razy tej samej książki). Tylko tom czwarty to zdecydowany zawód, jakby ktoś stanął za autorem z pistoletem wycelowanym w potylicę i kazał w ciągu najbliższych dni zakończyć całą serię. Spokojnie mógłby zrobić tego dwa tomy, a tak akcja, rozciągnięta na 3 tomy, nagle zaczyna się zbiegać do finału z jakimiś fantastycznymi rozwiązaniami.
@PanPieczi ta seria poszła mi sprawnie, nawet te słabsze części na ciągu czytania się jakoś obroniły. Ale przez te najnowsze części, gdzie historia dzieje się po latach już mi się nie udało przebrnąć 🫣
Z takich fantasy, ale nie do końca to mogę polecić trylogię arturiańska Bernarda Corwella, a z jednoczęściowych Rudą Sforę Kossakowskiej.
Ja teraz czytam 4 tom Pana Lodowego Ogrodu i jest mega! Serio polecam, 3 tom wbił mnie w fotel. Poza tym to klasyki: bardzo lubie świat Tolkiena, ostatnio czytałem Dzieci Durina i końcówka mnie totalnie rozwaliła, do tego Metro (choć 2 część nie powala, trzeba przebrnąć). Z takich nie oczywistych to swego czasu czytałem Ćwieka "Stróże" i "Stróże 2" i chyba nawet mi się podobało, zrobił tez serie "Loki", ale przez nią juz nie przebrnąłem, nawet nie pamiętam czemu.
No i wiadomo, Sapek też git, przy trylogii husyckiej dobrze się bawiłem choć sporo czasu na nią mi zeszło. A teraz w planach Świat Dysku
Zaloguj się aby komentować