Komentarze (95)
Powiem ze swojego doświadczenia. Jestem żonaty już od prawie 3 lat. Finansowo dajemy radę i to nawet bardzo. Problem w tym, że mieszkanie, które wynajmujemy, jest dobre dla 2 osób, ale na pewno nie dla większej ich liczby. Do rodziców nie chce mi się przeprowadzać, choć byłoby tam dużo miejsca. To jednak nie stanowi głównego powodu. I co ciekawe, nawet tym powodem nie jest zaostrzone prawo aborcyjne. My po prostu nie czujemy potrzeby posiadania dzieci. Robimy tyle fajnych rzeczy i mamy tyle zainteresowań, że dziecko nie jest nam potrzebne. Ktoś powie, że to hedonizm. Pewnie tak, ale drugiego życia nie mamy, a ja nie zamierzam męczyć się z czymś, co społeczeństwo chce i narzucić, bo ma jakieś staroświeckie przekonania.
@Dragotrim +1, ja otwarcie powiedziałem rodzince że na wnuki/prawnuki nie mają co liczyć z mojej strony.
Choćbym miał resztę życia po robocie leżeć i gapić się w sufit nadal jest to bardziej interesujące niż pieluchy, spacerki, przedszkola, wieczny stres, parcie na większy lokal by dzieciak miał warunki. W 40 metrach mieści się wszystko co mi do życia potrzebne, a mina babki z zabitej dechami wsi gdy opowiadam że wydaję równowartość jej półrocznej emerytury na części do auta czy kompa - bezcenna. Przecież w tym wieku to już drugi dom i trzecie dziecko trzeba robić a nie wydawać pieniądze na głupoty XD
@Dragotrim U mnie jest tak że mam jednego syna, i po tym jak zobaczyłem i widzę obecnie ile jest obowiązków, ile negatywnych emocji itd. to zdecydowałem się na wazektomię około 3 albo 4 lata temu. Kocham syna, robię dla niego wszystko, ale nigdy bym się świadomie nie ograniczał dodatkowymi dziećmi. Szanuje wybór tych którzy mają 2-3 a nawet 4 dzieci, być może taki jest ich życiowy cel. Ale w związku z tym że tyle jest fajnych rzeczy do odkrycia, tyle miejsc których nie widziałem że 2-3 czy 4 dzieci to zwykle łańcuch na szyję i wyrok dożywocia w najwyżej średnich warunakch bytowania. Obecnie we 3 jest nam dobrze, młody jest na tyle duży że jeździmy wspólnie na nartach, uprawiamy dużo aktywności i nas to nie ogranicza, a nawet pomaga wyszukiwać nowe wyzwania.
@Dragotrim a propos mieszkania - z tego co wiem bardzo trudno jest znaleźć mieszkanie do wynajęcia gdy ma się małe dzieci. Ludzie nie chcą wynajmować takim rodzinom bojąc się zniszczeń, jakich mogą dokonywać dzieci (jakby dorośli byli lepsi..). Więc dla "młodego małżeństwa z dziećmi" wybór to tylko kupno horrendalnie drogiego mieszkania na własność, albo mieszkanie z rodzicami, jeśli w ogóle są do tego warunki. Trzecia opcja, czyli budowa własnego domu też finansowo nieraz się nie spina, zaś życiowo - w ogóle.
@Dragotrim mnie najbardziej martwi jedna rzecz - czy dziecko urodzi się zdrowe. Tego nikt nie bierze pod uwagę, bo z automatu ludzie uznają, że po prostu urodzi się beż żadnych problemów. Zapraszam na oddział onkologii dziecięcej w Szczecinie (Unia Lubelska), gdzie udzielam się charytatywnie. Wtedy te wszystkie rzeczy, które właśnie wymieniliście nie mają najmniejszego znaczenia...
@rain Ludzie boją się, że dzięki gówniakowi będzie trudniej wywalić z mieszkania niepłacących pasożytów.
@rain Nie tyle boją się zniszczeń, co niewypłacalności. Prawo lokatorskie chroni osoby z dziećmi do tego stopnia, że nikt nie chce im wynajmować bojąc się nieskuteczności późniejszych postępowań sądowych i eksmisyjnych.
@Dragotrim, to teraz ja, ze swojego doświadczenia. Jestem raczej "późnym" ojcem i był czas, kiedy myślałem podobnie jak Ty.
Ale obaj powyżej w zasadzie wpadacie w tę samą pułapkę, która zresztą jest wskazana, między innymi, w artykule. To jest to, jaki jest dominujący model prezentowania i myślenia o rodzicielstwie, z wielodzietnymi rodzinami w szczególności.
Użyję Waszych cytatów:
<<Robimy tyle fajnych rzeczy i mamy tyle zainteresowań, że dziecko nie jest nam potrzebne.>>
<<nadal jest to bardziej interesujące niż pieluchy, spacerki, przedszkola, wieczny stres, parcie na większy lokal by dzieciak miał warunki.>>
W zasadzie z góry zakładacie, że dziecko Was pozbawi tego "fajnego" życia, że to będą tylko obowiązki i stres. W ogóle nie bierzecie pod uwagę, że dziecko (dzieci) mogą Wam też coś dać. Chociażby nową energię, nowe hobby, całkiem nowe doświadczenia. Dziecko też może Was otworzyć na nową muzykę czy nowy sport
Obserwuję, że rodzicielstwo stało się niemalże formą jakiejś tortury, z podkreślaniem niewyspania czy zmieniania pieluch. Tymczasem ten demonizowany okres "pieluszkowy" może wydawać się długi dla nastolatka, ale dla dorosłego to jest tak naprawdę chwila w życiu.
Mam wrażenie, że za mało się rozmawia o rodzicielstwie i że jest to kolejny przejaw polaryzacji społeczeństwa - bezdzietni kontra rodzice. Za mało w tym spokojnej rozmowy o plusach rodzicielstwa i o niebezpieczeństwach późnego starania się o dziecko (w przypadku gdy jednak się dzieci "zachce").
> My po prostu nie czujemy potrzeby posiadania dzieci. Robimy tyle fajnych rzeczy i mamy tyle zainteresowań, że dziecko nie jest nam potrzebne. Ktoś powie, że to hedonizm. Pewnie tak, ale drugiego życia nie mamy, a ja nie zamierzam męczyć się z czymś, co społeczeństwo chce i narzucić, bo ma jakieś staroświeckie przekonania.
@Dragotrim fajnie ujęte. U nas podobnie. Z naszym statusem moglibyśmy, ale zwyczajnie nie chcemy. Nie czujemy potrzeby, pomimo wieku, bo obojgu kończy się już okres bezpiecznej przydatności rozpłodowej, a zaczyna wzrost ryzyka różnych przypadłości wynikających z później ciąży. Przez lata ludzie próbowali nas przekonać, że nasze podejście się zmieni, ale otóż nie tym razem xD. Zresztą, jebany kot tak bardzo nas ogranicza (rodzina daleko, znajomych raczej nie mamy), że nawet nie chciałbym sobie wyobrażać, jak bardzo rozjebałoby nam życie posiadanie dziecka.
@wozny87 Bo ludzie mają potężny Optimism Bias. Jakoś to będzie do czasu jak nie jest. Często ignorują jakiekolwiek fakty. Dlatego głupi przeważnie mają najwięcej dzieci, bo ignorują najwięcej zagrożeń.
@Dragotrim btw a od kiedy hedonizm jest czymś złym? xD brawo, rób to co lubisz i co kochasz.
ja postępuje tak samo i w dupie mam, że inni mi dupę obrabiają za plecami.
@Dragotrim Znam kilka par, które podobnie mówiły (w wieku 25-30), a teraz są w wieku około 40-45 lat stwierdziły, że jednak fajnie byłoby mieć dzieci. Że już się wyszaleli, że byli wszędzie i nie ma już tylu tematów do gadania. Że wybzykali się na potęgę. Że nawet sens zarabiania pieniędzy nie jest dość motywujący, bo kupili sobie wszystko i kredyty spłacili. Że kolejny pies zdechł ze starości, więc kupowali nowego, który też zdechł. Że nic po sobie nie zostawiają, tylko śmieci, które naprodukowali w życiu. No tu co prawda problemy natury wieku (zwłaszcza pań) się pojawiały.
Nie namawiam oczywiści nikogo do dzieci, ale szanuję te osoby, które zmieniają zdanie na odmienne, nawet w tak radykalnej kwestii. Nigdy nie mów nigdy.
@ramen Też znam wiele par, które żałują, że mieli dzieci. 10-20% tego żałuje. Różnica jest taka, że w pierwszym wypadku właściwie to tylko twoja sprawa wyłącznie, w drugim to już decyzji nie cofniesz, co gorsza tacy rodzice często przerzucają swoje traumy na dziecko.
"Że nic po sobie nie zostawiają, tylko śmieci, które naprodukowali w życiu." - No to jest słaby, egoistyczny argument. Zamiast planu żeby dać komuś lepsze życie jakie mieli czy cokolwiek. Też tworzą istotę, która może nie mieć dzieci generować śmierci, może cierpieć do punktu braku chęci życia. Bardziej liczy się co oni mogą jej zagwarantowć niż spełnianie jakiś wymyślonych swoich ambicji.
@Dragotrim tylko, że fajne rzeczy się kiedyś nudzą - zakres fajnych rzeczy w życiu jest ograniczony - ile razy cię będzie jarać zagraniczna wycieczka, dobre wino, impreza, gierka? Wszystko się nudzi. A kobiety mają ograniczony czas na rodzenie. Plus z męską płodnością u facetów dzisiaj nie jest za dobrze, więc też powiem, że faceci mają czas tak do 30-40, a później to bardzo mało prawdopodobne przy dzisiejszym stylu życia, że im się uda spłodzić dziecko. Tak czy siak, każdy żyje jak uważa. Enjoy life!
@VanQuish Skąd te 10-20%? Chodzi o Twoich znajomych czy to jakieś szersze badania? Jest jakieś info co do struktury i liczby ankietowanych? A może tego na jakim etapie życia padają te deklaracje? Mówimy o świadomych rodzicach czy włączamy ludzi, którym dzieci się "zdarzają"?
@GtotheG "tylko, że fajne rzeczy się kiedyś nudzą" - życie też jakbyś nie zauważyła. Ale co mnie interesuje męska i kobieca płodność skoro nie chcę mieć dzieci. Co to za argument, to jakbym zaczął pisać o różnych chorobach i ludziach, którzy tkwią z chorym dzieckiem, którym muszą się całe życie opiekować.
Faktem jest jak zrobisz to musisz z tym zostać, a jak nie zrobisz to w najgorszym wypadku możesz sobie adoptować. Bo faktem jest, że dwójka dzieci to genetycznie się rozmydla po paru pokoleniach. Tylko zastępujesz siebie. Więc żeby miec jakikolwiek wpływ na jakieś dziedzictwo, przekazywanie genów i inne tego typu rzeczy to trzeba by mieć minimum trójkę dzieci.
@DonMarudo No a ile z tych co teraz sie cieszą zmienią zdanie. Co to za argument.
@VanQuish co to za dziwny pomysł, że dwójka dzieci się rozmydla? xD Chyba nie czaisz genetyki i pomieszało Ci się z zastępowalnością pokoleń ;))
@GtotheG Genetycznie. Owszem, podstawowa wiedza dostępna na google. Wiele papierów naukowych akurat w tej dziedzinie było wydanych.
@Dragotrim czyli przede wszystkim wygoda, potwierdzasz artykul
@VanQuish Dzięki, że jestem głupi. Mam dużo dzieci. Proszę tylko, bądź mądry i nie przychodź tylko do nich po emeryturę. Aaa i bądź mądry również wtedy, gdy przyjadą do nas emigranci, przywitaj ich z tymi sloganami "refugess welcome" bo będzie brakować rąk do pracy. A poza tym to ciekawe, gdyby Twoi rodzice myśleli w ten sposób. A jeszcze ciekawsze gdyby wszyscy tak myśleli.
@Dragotrim mimo, że sam mam dwójkę szanuje za takie podejście. "Wolność" przede wszystkim, wyboru i działania. Niech każdy sobie żyje jak chce, nie krzywdząc przy tym innych. Pozdrawiam
@Heyto roboty będą na nas zapierdalać. Oby..
@Emantes A kto będzie zapier*alać na roboty? ( ͡° ͜ʖ ͡°)
Co powiedziałby na tę sytuację Darwin?
@Heyto Gdyby wszyscy tak myśleli, nie miałoby to znaczenia, nawet byłoby to preferowane. Lepiej dla ziemi, dla wszystkich zwierząt, lepiej z punktu widzenia moralności itp
@VanQuish prosze o jakies info o tym genetycznym rozmydleniu przy dwojce dzieci
@GtotheG To podstawowa biologia i podstawowa matematyka, przekazujesz tylko połowę DNA za każdym razem jak masz dziecko.
https://whoareyoumadeof.com/blog/does-dna-get-washed-out-over-generations/
Znam kilka par, które podobnie mówiły (w wieku 25-30), a teraz są w wieku około 40-45 lat stwierdziły, że jednak fajnie byłoby mieć dzieci.
@ramen czy to znajomi kolegi geja, który nie popiera tego całego lgbt?
@VanQuish no tak, polowe DNA, to podstawowa biologia, ty jednak napisales, ze przy dwojce dzieci DNA sie rozmywa, a przy trojce nie - ta konkretna teoria mnie interesuje
@GtotheG " przy dwojce dzieci DNA sie rozmywa, a przy trojce nie". Nic takiego nie napisałem tylko "żeby miec jakikolwiek wpływ na jakieś dziedzictwo". Więc mam dać potwierdzenie, na coś co nawet nie było napisane?
@VanQuish uwaga cytat:
Bo faktem jest, że dwójka dzieci to genetycznie się rozmydla po paru pokoleniach. Tylko zastępujesz siebie. Więc żeby miec jakikolwiek wpływ na jakieś dziedzictwo, przekazywanie genów i inne tego typu rzeczy to trzeba by mieć minimum trójkę dzieci.
Nie wiem co chciales w ten sposob powiedziec, ale ewidentnie nie rozumiem
tej twojej wypowiedzi. 2 czy 3 dzieci nic zupelnie nie zmienia - ze troche wiecej DNA rozsiejesz czy co? A czemu nie napisales np. 1 i 2? Albo 3 i 4?
@GtotheG Tak napisałem, że poniżej tej liczby szanse są nieistniejące patrząc na demografię i art. podlinkowany. WIększa ilość jak w przypadku Genghis Khan to już 1 na 200 mężczyzn aktualnie ma unikatowe geny, które są w linnii bezpośrednio z nim powiązane. To bardziej w kontekście odpowiedzi jak ktoś mówi, że chce przekazać swoje geny czyli tą unikatową wariację, która stanowi ok. 0.001% jego genów w przyszłość.
@VanQuish Chodzi mi tylko o te 10-20%, które przytoczyłeś. Chciałbym wiedzieć skąd się wzięły i czego dotyczą. Ja nikogo nie namawiam do posiadania dzieci ani do nieposiadania, nie neguję, że ludzie mogą mieć różne opinie i mogą je zmieniać.
Ale te 10-20% mnie zaciekawiło. Dotyczy tylko Twoich znajomych czy to jakieś szersze badania? Z chęcią bym się z nimi zapoznał.
@VanQuish jezusie, jak chcesz byc Czingis Khanem to sie zapisz na dawce spermy, hajs wpadnie i zrobisz roznice! Rekordzisci maja po 100 dzieci! XD
@GtotheG Piszesz faktycznie jakbyś świadomie lub nie świdomie, nie rozumiała tego co jest napisane.
@VanQuish nie, nie rozumiem. Nie wiem o co ci chodzi. Jakbys byl kobieta to bym napisala, ze masz PMS. Ale nie ma zadnego okreslenia na zaburzenia nastroju u mezczyzn. Zamiast wprost napisac o co ci chodzi wyskakujesz z jakims „no domysl sie! Ale jak Ty mozesz sie nie domyslac co ja mam na mysli!?”.
@VanQuish Ja włączyłem się do tego wątku tylko ze względu na to, że znam takich, co zmienili decyzję. I że to też jest ok, że ktoś wcześniej nie chciał mieć dzieci, a potem jednak chce. Nie wypowiadam tutaj swojego zdania i nie oceniam ani jednych, ani drugich.
Ale pomyśl jak można grubo wtopić: najpierw nie chcieć mieć dzieci --> zmienić zdanie i mieć dzieci --> być w 10-20% tych, co żałują, że mają dzieci
@Dragotrim wbrew pozorom dzieci tez zrobisz z egoistycznych pobudek. Tylko dziecko jest ci w stanie zapewnić gamę uczuć i wrażeń, których nic innego ci nie da. Jedyny problem jest taki, ze dziecko możesz posiadać w określonym okienku czasowym.
Ja tez robiłem wiele ciekawych rzeczy, ale właśnie ze względu na to okno czasowe zdecydowałem się poprzestawiać priorytety
@Dragotrim Na dzieci nigdy nie ma dobrej pory, co również oznacza że zawsze jest dobra pora, lepiej oczywiście jest je mieć za wcześnie niż za późno. Wydaje mi sie że potrzeba do posiadania dzieci, po części, nadchodzi w momencie gdy już je masz i uświadamiasz sobie jak fajnie jest robić pewne rzeczy razem, inspirować, odkrywać, zmagać sie. To oczywiście jest bardzo indywidualne i zależy od osobistych możliwości/chęci zaangażowania, ale wydaje mi sie że wychowanie dzieci to najlepsza rzecz jaką można robić w życiu. Dziś mam pewność, że gdybym ich nie miał, to moje życie byłoby dużo nudniejsze i monotonne (a stary nie jestem). No ale chyba najważniejsze jest to, że dziaciaki zostaną ze mną do końca życia, uzupełnią ten płomień który z czasem gaśnie w małżeństwie i wypełnią to uczucie że jesteś komuś potrzebny.
@dildo-vaggins U mnie jest tak że mam jednego syna...
z jednym jest najgorzej, wymaga całej uwagi dla siebie, im więcej dzieci tym łatwiej, najlepiej żeby różnica wieku między nimi była jak najmniejsza, jest wtedy taki efekt wzajemnej opieki i poświęcania sobie uwagi.
@ramen Heh. Jak ktoś wie, że chce i ma ochotę to jego sprawa. Miałem sąsiadów co gadali jaki to cud mieć dziecko i pytali kiedy my z dziewczną planujemy. Słychać tą radość było somsiada i nocne K*rwowanie wieczorami. Tak się toczy życia cud.
Nie mam dzieci, bo nie mam baby. Tyle ode mnie.
Jasne, kultura xD
Po prostu teraz się nie opłaca mieć dzieci, jedynie ktoś kto czuję potrzebę posiadania dziecka się na to decyduje a i tak tylko wtedy kiedy ma ogarnięte takie rzeczy jak praca, dom itp.
Wychowanie dziecka jest drogie i praktycznie nie ma z tego obecnie żadnych benefitów oprócz tej mitycznej szklanki wody którą Ci poda na starość, oczywiście jak nie spierdolisz po drodze niczego i wychowasz je na porządnego człowieka
@hellgihad Kultura nieumierania z głodu
@hellgihad Tak myślą Japończycy. W ostatnich latach ubyło ich 20 milionów. Mnie uczono, że kraje bogate, to kraje z niskim przyrostem, a kraje biedne - z wysokim. Zatem, im kraj biedniejszy (czyli nie mają ogarniętych domów, a tym bardziej pracy), tym więcej dzieci.
@Heyto Ano w biednych krajach po pierwsze jest słabo z antykoncepcją wydaje mi się, a po drugie dużo dzieci to w takich miejscach dobra inwestycja bo pomogą rodzicom przy pracy, a jak ich narobisz z 5 i w wieku kilkunastu lat wyślesz do roboty to może razem zarobią jakoś na utrzymanie całej rodziny
@hellgihad Bez względu na zamożność kraju, dzieci to zawsze koszt. W bogatych krajach tym większy, o ile masz możliwość ściągnięcia imigrantów do pracy (nie trzeba ich żywić, szkolić w przeciwieństwie do kosztów wychowania dzieci). Jeśli nie masz możliwości, to brakuje rąk do pracy i... płacisz wtedy słono np. za różne usługi. Za pół godziny pracy hydraulika muszę zapłacić 450 zł. Emerytura? hmmm, zapomnij! Bez względu na zamożność społeczeństwa, zawsze młodzi utrzymują starych (różnica tylko taka, że w biednych krajach twoje własne dzieci, a w zamożnych: cudze dzieci). A jak nie ma swoich i mało cudzych?
@Heyto
A jak nie ma swoich i mało cudzych?
To się zateguje imigrantami z Kongo
@hellgihad To się zateguje imigrantami z Kongo
Kolega mówił, że tam są najlepsi fachowcy od hydrauliki i najtańsi, ale jeszcze mi nie przysłał namiarów
@hellgihad sens i korzyści posiadania dziecka zrozumiesz tylko wtedy gdy będziesz je miał
@Billy_the_Squid Nie zrozum mnie źle - ja dostrzegam sens i korzyści z posiadania dziecka - mam wiele znajomych z małymi dziećmi i widzę ile dają im radości, ale po prostu ani ja ani moja partnerka nie czujemy potrzeby posiadania swojego.
@hellgihad potrzeba do posiadania dzieci, po części, nadchodzi w momencie gdy już je masz i uświadamiasz sobie jak fajnie jest robić pewne rzeczy razem. To oczywiście jest bardzo indywidualne i zależy od osobistych możliwości/chęci zaangażowania, ale wydaje mi sie że wychowanie dzieci to najlepsza rzecz jaką można robić w życiu. Wydaje mi sie że można to przyrównać do kogoś kto nigdy nie miał samochodu, podróżował ciapongiem i było mu z tym dobrze, i wtedy kupil sobie samochód i powiedział, jak ja mogłem tak bez niego. Pamiętaj też, że ten płomień w związku kiedyś zgaśnie, wydaje mi sie że związki są dużo lepiej dotarte gdy miały dzieci. Dzieciaki zostaną z Tobą do końca, dadzą pewne uczucie bycia potrzebnym, zbawią od samotności...
@Billy_the_Squid Masz rację, argumenty zarówna za i przeciw posiadaniu dzieci mają sens i tak samo uważam że jest to kwestia mocno indywidualna. Nie zmienia to jednak faktu że dzietność ostro spada i to pomimo "wysiłków" rządu żeby to zmienić, więc wychył jest raczej w stronę na nie.
Nie opłaca się.
Ryzyko kolosalne (przerwać ciąży jeśli płód ma zespół Downa nie można, rozstanie z partnerką może oznaczać, że zostaniesz bankomatem), koszty porządnego prywatnego kształcenia (gdzie nie będzie wymysłów Czarnka czy księdza biskupa) olbrzymie, mieszkania drogie.
Poza tym - po co temu narodowi więcej dzieci? Nawet dla obecnej ilości gówniaków nie potrafimy zapewnić nauczycieli, lekarzy, czy wybudować im mieszkań.
@sierzant_armii_12_malp nie mogę z tego bankomatu nigdy. Bycie samotną matką to jest niby fun i ubaw? Bo dostaniesz 400 zł miesięcznie na dziecko, co na jedzenie w obecnych czasach nie starcza
@GtotheG
> Bycie samotną matką to jest niby fun i ubaw? Bo dostaniesz 400 zł miesięcznie na dziecko
Myślę, że przy moich zarobkach to alimenty by szły w tysiące.
> O ile nie jesteś milionerem to żadna baba nie zrobi z tobą dziecka dla kasy
Nie jestem, ale widziałem już jak pewna pani diametralnie zmieniła do mnie nastawienie, jak zobaczyła na co mnie bez problemu stać.
@sierzant_armii_12_malp to ozen sie ze mnom! A tak serio - kazda kobieta szuka faceta, ktory jest zaradny, zaopiekuje sie nia i ewentualnym potomstwem. Gadzi mozg. Nic nie poradzisz! Tak jak faceci szukaja lasek z ladnymi biodrami i cyckami.
@GtotheG Ja już się z patrzenia na cycki wyleczyłem - a kiedyś byłem głupi i wybrałem nie tę dziewczynę, którą należało
-
Z kim Polacy mają mieć te dzieci? Jest problem z poznawaniem kobiet.
-
Gdzie mają mieć te dzieci? Na 41m^2 się może 1 zmieści, ale kilka?
-
Sorry, ale dziecko w dużym mieście kosztuje DUŻO.
-
No i ofc zmiany kulturowe, ludzie nie chcą mieć dzieci bo to wywala życie do góry nogami często.
Kiedyś było mało rozrywek to ludzie robili sobie dzieci by mieć urozmaicenie w życiu. Nieświadomość na temat tego jak TO się robi i jakie mogą być konsekwencje były przyczyną. Alkohol i dominacja mężczyzn też w tym pomagał.
Teraz jest tyle rozrywek, że nie ma czasu by korzystać z nich wszystkich, a gdzie jeszcze miejsce na dziecko. Dzieci mają ci co uważają, że tak trzeba albo rzeczywiście ich chcą.
@InstytutKonserwacjiMaryliRodowicz nie robili, kiedyś po prostu nie było antykoncepcji. Każdy seks był obarczony skutkiem w postaci dziecka.
Pytanie jest źle skonstruowane: dlaczego im większe bogactwo tym mniej dzieci? W skrócie: państwowe systemy emerytalne, lepsza medycyna i mniej zgonów noworodków, większe oczekiwania co do komfortu życia, coraz większe koszty wychowania dziecka (w założeniu ma być jedno albo dwoje ale dobrze wykształcone, dobrze ubrane i wykarmione a nie pięcioro obdartusów).
I dzieje się tak wszędzie gdzie zwiększa się bogactwo. Do tego w Polsce dodatkowo ogranicza się dostęp do aborcji i in vitro które zbija kilka punktów w rankingu.
@AntoniusBlock trzeba też wziąć pod uwagę klimat. W Afryce albo innych Indiach nie ma problemu z chodzeniem w jednych majtkach i na bosaka cały rok, u nas już niekoniecznie.
Mam sąsiadów którzy mają dwójke "pociech" na 36m2 i psa. Można powiedzieć, że 1/4 bloku jest siłą rzeczy wpłątana w "wychowanie" tych pomiotów. Nawet ich pies ma dość bombelków. Ostatnio rozmawiając z ojciem tych dzieci, wyszedł temat opieki nad bombelkami, chłop stwierdził że ma dość, a dzieci dopiero są w wieku 4 i 6 lat. Także jak nie ma się celu w życiu i bardzo dużo wolnego czasu to czemu nie ale każdy kto ma normalną prace nie ma czasu na wychowanie dzieciaka, no chyba że mówimy jednak o hodowaniu
@cebulion nigdy nie ogarnę jak mieszkając na takim metrażu można sobie jeszcze brać na głowę psa. Dla mnie to jakaś odmiana masochizmu. Bo że ktoś chce mieć dzieci, instynkt, spoko, ale psa? Nie wiem, maltretowanie zwierzęcia.
+ maltretowanie innych lokatorów
Co przebija z tego artykułu to akurat nie kultura czy ekonomia tylko zaspokajanie potrzeb. A te można teraz robić na wiele sposobów. Dziecko to wyrzeczenia. Kiedyś rodzilo się dzieci bo ktoś musiał ogarniać gospodarstwo. Zarobić na emeryturę dziadka. Teraz wszystko jest dawane na tacy. Możesz mieć wszystko i ile masz pieniądze także emeryturę. Tak więc po co się przemęczać jeszcze z dzieckiem. Uwolniles się od rodziców zaczynasz w końcu mieć własne niezależne a tu dzieciak i znowu jesteś uzależniony. To dla niego pracujesz i żyjesz. Tak widzę aktualne 30 i to rozumiem
Ale kultura poniekąd jest związana z gospodarką. To, że ktoś ma fundusze to też pytanie jakim kosztem. Często jego kultura pracy wymaga, że musi pracować 10 godzin 6 dni w tygodniu. To ile ktoś musi pracować na mieszkanie i warunki teraz wymaga więcej niż kiedyś.
Dwa też praktycznie każdy kogo znam był wychowywany tak w 40%-50% przez dziadków. To też jest kwestia kulturowo gospodarcza, bo jak nie masz pod ręką dziadków, siostry to musisz zatrudnić opiekunkę.
Finalnie widzę jak świat wygląda ile musiałem tyrać, by dojść tam gdzie doszedłem i teraz możemy z dziewczyną się tym cieszyć. Mając dziecko to praktycznie bym się tym nie nacieszył patrząc na moich znajomych, ktorzy je mają.
@VanQuish przez dziadków? Dzieci się same chowały, na podwórkach, ja czasami od rana do wieczora czas spędzałam na dworze, szłam do domu tylko na jedzenie i dalej dwór...
Pytanie - ile się można cieszyć z rzeczy fizycznych? Ja tyram, mam w chuj hajsu, ale wcale nie czyni mnie to szczęśliwą. Podziwiam ludzi, którzy szczęścia upatrują w pieniądzach i pieniądze im dają szczęście. Mi zaspokajają co najwyżej chwilową zachciankę.
@GtotheG Od 0-5 lat latałaś na podwórku, to nie wiem może jakieś dziecko dżungli. "szłam do domu tylko na jedzenie" - Tak ale jedno z rodziców musiało być wtedy w domu, jak ich nie było to musiał by ktoś tam być zamiast nich.
"Ja tyram, mam w ch*j hajsu" - Bo dalej Tyrasz. Nie tylko fizycznych. Pieniądze szczęścia nie dają ale komfort tego, że masz zapewnione na tyle, że masz czas wypocząć, nie musisz się martwić o kredyty zobowiązania jak wiele rodzin, które mają dzieci.
Jak im to daje radość niech sobie strzelą jednego. Mi i wielu ludziom nie daje.
@VanQuish w sumie to tak, jak miałam 5 lat to chodziłam już matce fajki kupować xD piękne wspomnienia! Siedziałam przed blokiem i się bawiłam w jakimś błocie. No rodzice byli w domu, ktoś tam czasem looknął. No ale te starsze dzieci +7 to już były na luzie bez opieki zostawiane. Sama chodziłam do szkoły w wieku 7 lat, a teraz czytam, że 14-latek nie umie dojechać do szkoły jak go rodzic nie zawiezie samochodem xD
@VanQuish Lvl podbaza - nikogo nie było, miałam klucz na szyi, a kanapkę czy jajecznicę umiałam sobie zrobić sama, nie wysadzając przy tym domu gazem z kuchenki. Teraz wszyscy przewrażliwieni, bo jeszcze gówniak mógłby się zabić nożem od masła albo zostać porwanym z podwórka na organy.
@motokate Tak miałaś 2 latka latałaś z kluczem. Ludzie piszecie jak ci pseudo bilionerzy na hejto.
@GtotheG " jak miałam 5 lat to chodziłam już matce fajki kupować xD piękne wspomnienia!" -
@VanQuish niestety to prawda, kiedyś człowiek od małego był hartowany do życia w niebezpiecznej, miejskiej dżungli
@GtotheG Tak umieralność była też większa. Super. Ból cierpienie co tam ważne, że jednemu na kilka degeneratów jakoś się uda co powie, że super. Więc może taki Holocaust zapewnić na start żeby garstka co wyjdzie była twarda jak stal proponuję.
@VanQuish ból jest stałym elementem życia. Jak nie umiesz go akceptować to nie umiesz żyć
@GtotheG No to mówię, żeby najlepiej wrócić do czasów Spartan, jakbyś miała uchybek to od razu do dziury. Nawet się nie kłócisz z moim argumentem bo dzietnośc spada. Twoje tam dzieciaki będą pracować na mnie jak będę stary nie odwrotnie.
@VanQuish ja nie będę miała dzieci, więc ciężko
POLACY RÓBCIE BACHORY DLACZEGO ICH NIE ROBICIE
Ciekawe kiedy politycy się z tym pogodzą i przestaną budować ZUS jako organizację uzależnioną od ciągłego wzrostu populacji?
@matips ale to nie politycy ją budują. Bismarck wpadł na ten genialny pomysł, który skumulował się z wynalezieniem środków antykoncepcyjnych i powstała piramida finansowa, z której nie da się wyjść.
Ja boje się posiadania kolejnego dziecka. Brak organizacji, brak żlobków, przedszkoli, miejsca w szkołach. Kulejąca służba zdrowia. Strach jest posiadać potomstwo.
@ObserwatorGospodarczy jezu chryste ile kalkulacji wykształconych ludzi pod postem. Tacy mądrzy i przemyślni, a nikt nie mówi, że posiadanie dzieci to przede wszystkim jest jeden ze sposobów doświadczenia wyższego poziomu człowieczeństwa. Dlaczego? Powodów jest milion, zna je ten kto tego doświadczył. Liczcie dalej pieniążki i stracony czas.
@Szuszuszu a matka wie że ćpiesz?
@Szuszuszu #narkotykizawzespoko
@Szuszuszu daj znaka jak Ci fazka minie
@Szuszuszu opowiedz o tym "wyższym poziomie człowieczeństwa", chętnie poczytam.
@rain uhh po pierwsze zawiera wątek bezinteresownej miłości i poświęcenia bez oczekiwań ( dla zdrowych i mądrych ludzi). Po drugie wychowywanie malego człowieka nieustannie zmusza nas do konfrontacji: tego co umiemy, co przekazujemy, co materialnie oferujemy ( tak, to o tych m2 i pieniążkach na ciuszki, szkole itp),czyli możemy przekuć to w zdrowy rozwój. Po trzecie rozwijamy się psychicznie, ponieważ nie skupiamy się ciagle na sobie i zyskujemy dystans dzięki codziennym kłopocikom i uwadze która poświęcamy drugiemu człowiekowi. A po kolejne: uczymy się o odrebnosci istnień: czyli zdobywamy umiejetność cichej troski o drugiego człowieka, któremu pozwalamy odejść i żyć własnym życiem. Myśle, ze tego jest dużo dużo więcej.
@Szuszuszu Innymi słowy, altruistyczna mania człowieka dopada..
@KosciuszkoWyklety coś mi podpowiada, że to wszystko leży dokładnie pomiędzy altruizmem a hedonizmem. Przegięcia grożą wynaturzeniami.
Taaa winna jest kultura, ze nie maja gdzie mieszkac xD a na wynajmnie ktos cie moze wypierdolic z dnia na dzien i nic mu nie zrobisz
Kiedyś był szereg mechanizmów społecznych, który miał za zadanie pomagać ludziom młodym wychowywać dzieci. Np otoczenie rodzinne, towarzyska spolecznosc, religijność, schematyczności życia i hart ducha, który wielu nas pamięta. Dzieci to poważna sprawa i należy podchodzić do tego świadomie. Nie chodzi o to by być doskonałym, ale by wiedzieć duzo o sobie, być gotowym na zmiany i nieprzewidywalność. Kiedy patrzysz na rodzicielstwo od strony rozwojowej, w każdym aspekcie, trudno jest przeliczać dzieci na hamburgery albo m2, albo przyjąć swobodna aborcje jako normę. Dobrze ze ludzie którzy tak myślą nie maja dzieci. Ot interesująca interwencyjnosc natury.
Z pewnością kultura. Jasne! Na pierwszym miejscu!!!
Już to widzę jak osoby posiadające duży dom, kawał suva (najlepiej dwa), nianię na pełen etat, wskazują kulturę jako powód do posiadania kolejnych dzieci. Na pewno nie są to wysokie zarobki, brak potrzeby życia z kredytem lub np zamożni rodzice.
Ja to widzę tak, że po prostu zachód przyszedł do nas i każdy zobaczył, że kiszenie się dwóch pokoleń w paru pokojach wcale nie było takie fajne. Wciskanie 5 osobowej rodziny w kaszla i jechanie pod namiot na mazury też do wielkich luksusów nie należy.
Ludzie doznali komfortu posiadania swojego kąta w domu, komfortu życia i tego samego chcą dla swoich dzieci. Skoro nie stać ludzi na większe mieszkanie niż 3 pokoje to ciężko oczekiwać wieloletniej rodziny. Jak będą dalej dociskać klasę średnią to niestety tak to będzie wyglądać. Sam mam dwójkę i powiem szczerze, że z dwoma to jeszcze człowiek daje radę ale trójki bym nie udźwignął. Tutaj kolejne ulgi i pomoc na już posiadane dzieci może i lekko poprawią sytuację ale bardziej znaczące jest to co dzieje się przed. Trzeba młodym ludziom dać możliwość dojścia drogą pracy, do poziomu bezpieczeństwa aby zdecydować się na dzieci. Nie jedno ale minimum dwa.
Obecnie rodzą 3 i więcej rodziny na zasiłkach (w większości bez planu) z małymi aspiracjami oraz ta masa, którą stać bo są zabezpieczeni.
Pomijam osoby, które świadomie nie chcą mieć dzieci bo takich znajdzie się w każdej grupie.
KLASA ŚREDNIA !!!
Zaloguj się aby komentować