Dlaczego coś takiego jak postęp nie istnieje

Dlaczego coś takiego jak postęp nie istnieje

hejto.pl
Postęp nie istnieje. Zaskoczeni? Żyjemy w świecie gdzie panuje dość powszechna narracja o tym, że mamy pewien trwały progres. Głównie ze strony liberałów. Problem w tym, że orzekanie o tym co jest progresem, a co nie jest w dużej mierze jest podyktowane konkretną ideologią. Dla przykładu jeśli o konserwatystów to powiedzieliby oni że mamy do czynienia z regresem cywilizacyjnym, a nawet zmierzaniem w kierunku upadku. Lewica współcześnie też nadaje bardziej pesymistyczne tony przewidując różnego rodzaju cyberpunkowe dystopie zdominowane przez wielkie, miedzynarodowe korporacje. Fani teorii spiskowych z kolei boją się światowego spisku mającego na celu ustanowienie tak zwanego NWO, który ma niedługo nadejść. Idea postępu więc wychodzi głównie od przedstawicieli dominującej ideologii neoliberalnej. Co zabawne to samo ma miejsce w innych przypadkach ideologicznych narracji. Dla przykładu za PRL'u mieliśmy ciągły przekaz o zbliżaniu się do upragnionego komunizmu nazywając obecny wtedy stan okresem przejściowym. Z kolei naziści głosili, że po wojnie nastanie wielka 1000 letnia Rzesza, która swoją potęgą przyćmi wszystkie inne poprzednie imperia.
Idea postępu jest więc zakorzeniona w wielkich narracjach, które narodziły się po oświeceniu. Musimy zrozumieć, że średniowiecze przedstawiało zupełnie inną mentalność co do zmian historycznych. Wtedy wychodzono z założenia, że im dalej historia trwa, tym gorzej bo zbliżano się wtedy do przepowiedzianej apokalipsy i panowania antychrysta. Dopiero właśnie czasy oświecenia zmieniły to podejście i narodziła się wiara, że rozum, nauka, a później i rozwój techniki przyniesie nam powszechny dobrobyt, wolność i szczęście. Na początku utożsamiano to z liberalizmem i kapitalizmem. Później jednak pojawili się tacy ludzie jak Marks którzy dostrzegali, że nowy system społeczny jest nawet pod pewnymi względami nawet bardziej niewolniczy od poprzedniego, feudalnego. Uznał wiec, że upragniony postęp musi dopiero nadejść i nadzieje na to widział w rozwoju technicyzacji. Później nastał jeszcze faszyzm, który inspirował się z kolei mocno futuryzmem. Futuryzm w kolei zakładał ogólne zniszczenie dziedzictwa naszej przeszłości na rzecz kultu nowoczesności i postępu technologicznego. Nazizm jak już natomiast powiedzieliśmy dążył do stworzenia nowego, wielkiego imperium ze światową stolicą w Berlinie.
Kilka wydarzeń jednak uderzyło w narracje ciągłego postępu. Mianowicie 1 wojna świata, potem wielki kryzys, a potem druga światowa i nastanie zimnej wojny. Już w okresie międzywojennym, krytykę postępującej technicyzacji wyraził chociażby filozof Heidegger. O zmierzchu cywilizacji z kolei pisał Spengler. Jeszcze wcześniej pesymistyczne tony nadawali tacy ludzie jak Schopenhauer czy nieco później Nietzsche. Jego hasło o śmierci boga nie było bynajmniej rozumiane jako coś pozytywnego, a raczej wyraz postępującego nihilizmu, któremu chciał się przeciwstawić tworząc idee nadczłowieka. Wszystko to spowodowało rozwój postawy katastrofizmu w latach 20 poprzedniego wieku, oraz nastaniem okresu tak zwanej powszechnej dekadencji.
Po drugiej wojnie światowej jednak, trauma jaką świat przeżył tylko pogłębiła przeświadczenie, że świat niekoniecznie zmierza w jakiś dobrym kierunku, a wręcz przeciwnie. Po latach pięćdziesiątych w środowisku zachodnich intelektualistów nastało również rozczarowanie projektem ZSRR, który zamiast upragnionego komunizmu przyniósł jedynie totalitarny ustrój, pod pewnymi względami gorszy od poprzedniego. Doprowadziło to więc to narodzin nowego ruchu intelektualnego zwanego postmodernizmem. Postmodernizm zakładał śmierć wielkich narracji, które z kolei zrodziła epoka po oświeceniu. Chodzi tu głównie właśnie o liberalizm, komunizm, czy faszyzm. Wyczerpać się też miała zdolność ludzi zachodu do twórczej oryginalności. Wszystkie nowe dzieła sztuki, pomysły, koncepty, czy idee miały być od dziś jedynie powielaniem tego co było. Nastać miała era tworzenia kopii innych kopii. Wobec wielkich ideologi z kolei przyjmować miano postawę co najmniej ironiczną i cyniczną co wiązało się z utratą wiary w możliwość ich realizacji.
Jak to jednak wygląda w świecie dzisiejszym? Ja osobiście uważam, że świat po prostu zmienia się. W niektórych kwestiach na lepsze, a w innych na gorsze. Odrzucam więc idee koniecznego postępu historycznego. Raczej zgadzam się, że rzeczy po prostu się dzieją co jest dosyć stoickim podejściem. Na to czy daną zmianę można ocenić w sposób pozytywny zwykle potrzeba wielu czasu. Nie znaczy to jednak, że krytykuje dążenie do zmian w ogóle. Choć bywam do nich dość sceptycznie do nich nastawiony to postawa konserwatywna też nie jest moim zdaniem słuszna. Konserwatyzm to bowiem próba zatrzymania samej historii, a to się również nigdy nie uda. Jaką postawę więc promuje? Akceleracjonizm, ale to omówię innym razem. Głównym celem natomiast tego wpisu było omówienie idei postępu jako założenia głównie ideologicznego. To czy interpretujemy zachodzące procesy społeczne jako dobre lub złe zależy od wyznawanych przez nas idei. Na tym kończę dzisiejszy wpis. Niedługo pojawi się kolejny, już dłuższy. Tyle ode mnie.
#revoltagainstmodernworld #antykapitalizm #polityka #socjologia #filozofia

Komentarze (27)

mk9

Postęp już był. Od kilku lat obserwuję zahamowanie rozwoju. Teraz bardziej rządy starają się żeby ludziom uniemożliwić dorobienie się większej kasy i majątków, bo produkuje się mniej zasobów. Gdyby ludzie mogli zarabiać tyle, że nie musieliby potem pracować, to mógłby być problem. A jak ludzie nie pracują to im głupoty do głowy przychodzą jak np. pomysły obalenia rządu.


Ostatnich kilka miesięcy pokazuje, że wchodzimy w jakiś głębszy okres przemian i zmian. Ludzie tak ogarnęli dystrybucję dóbr, że ciężko jest kogoś zatrudnić do czegokolwiek, żeby miał zajęcie i minimum na życie. Stąd powstają pomysły pensji podstawowej, czy jak to się tam nazywa.

kermelanik

Joachim z Fiore i ruchy chiliastyczne , nadejście Krolestwa Bożego i Marks. Tak, wszystko jest mitem. Joseph Campbell się kłania. A jednak, poprzednie pokolenia nie miały szczepionek, rezonansu magnetycznego, przeszczepów narządów, AI, radarów i paru innych rzeczy, więc wzorem mistrza Abelarda powiem "sic et non".

Al-3_x

@kermelanik No ale nie miały też problemy broni masowego rażenia, a Ai to zarówno możliwości jak i liczne zagrożenia dla nas.

Al-3_x

@kermelanik Bo tak. Sam progres technologiczny się dokonał, ale z drugiej mamy też niedawno zmarłego Kaczyńskiego (tego fajnego), który stwierdził, że lepiej by było jakby wszystko było po staremu.

LondoMollari

Można redefiniować postęp i rozmydlać dyskusje na dowolne sposoby, ale jeśli przyjmiesz jakąkolwiek konkretną i mierzalną metrykę, to postęp jest ewidentny. To czy kategoryzujesz go jako dobry czy zły to już Twoja indywidualna sprawa (i nawet nie będę zaczynał dyskusji na temat definiowania tego co jest dobre), ale realne metryki postępu będą jednoznaczne. Chyba najłatwiejszym do zmierzenia czynnikiem jest globalna produkcja/konsumpcja energii:

5b0000bc-db06-4569-94f9-6cd66a894ce5
Al-3_x

@LondoMollari No tak średnio bym powiedział. Postęp zwykle rozumiemy jednak trochę inaczej niż po prostu więcej produkcji, co też jest procesem poniekąd wymuszonym rosnącą populacją i odbywa się kosztem zmian klimatycznych. Możemy dyskutować, czy ten stan rzeczy będzie do utrzymania za 100 lat, ale to nie ma znaczenia w kontekście samego wpisu.

LondoMollari

Inną czytelną metryką jest oczekiwana długość życia (na której nawet covid nie zrobił wrażenia):

984427b4-e39b-47f9-9515-3f3ea14e711e
Quake

@Al-3_x

Fani teorii spiskowych z kolei boją się światowego spisku mającego na celu ustanowienie tak zwanego NWO


po covidzie ktoś jeszcze jest w stanie napisać coś takiego?

Quake

@Al-3_x w tym problem, nie łączysz faktów. zakładam, że sam to napisałeś bo wyszukiwarka nic nie wypluwa.

loginnahejto.pl

@Quake no wiadomo, WEF, zakon iluminatów i te sprawy. COVID był sterowany i tak dalej. Coś Ci powiem z perspektywy człowieka który wyśmiewał koronaparanoję od momentu kiedy o niej usłyszał (wtedy szury straszyły armageddonem, odmieniło się kiedy tvn podłapał) do dnia dzisiejszego: wszystko co wtedy zaszło nie jest żadną sterowaną akcją, tylko logiczną konsekwencją realiów społecznych, medialnych i aksjologicznych do jakich doszło społeczeństwo na początku XXI wieku. I nawet jeżeli Klaus Schwab czy inny Bill Gates mówi jakieś dystopijne rzeczy to nie dlatego, że to jego plan - bo sam w sobie gówno ma do powiedzenia - tylko dlatego, że to logiczna konsekwencja dalszego trwania obecnej neoliberalnej i późnokapitalistycznej rzeczywistości.

Quake

@loginnahejto.pl a dlaczego mamy takie, a nie inne realia?

loginnahejto.pl

@Quake na pewno nie dlatego, że ktoś sobie w jakimś gabinecie tak zaplanował. To jest po prostu niewykonalne, bo rzeczywistość jest tak skomplikowana, że wszystkie "globalne plany" są równie zasadne co przepowiadanie pogody w Kielcach o 16.30 17 lipca 2033 roku.

Quake

@loginnahejto.pl czyli np. rzeczywistość spontanicznie wyewoluowała do takiego stanu, że rządy niemal wszystkich krajów na świecie w jednym momencie solidarnie ogłaszają stan epidemii i walczą z nią prawie w ten sam sposób powodując niemalże identyczne skutki

loginnahejto.pl

@Quake rzeczywistość wyewoluowała do takiego stanu, że parę miliardów ludzi słucha tej samej muzyki i nosi takie same koszulki. Albo maseczki.

Al-3_x

@Quake Jakie solidarnie. Chiny na początku chciały całą sprawę zamknąć pod dywan. Potem zaczęło to się stopniowo rozprzestrzeniać na inne kraje, a że działo się to dosyć szybko i nie wiedziano z czym mamy do czynienia to reagowano jak reagowano. Tutaj znowu jednak nie było wspólnego konsensusu. Wielka Brytania początkowo chciała olać temat by społeczeństwo samo wyrobiło sobie odporność. Przypominam też co sie działo w Brazyli, albo w USA za Trumpa. Na wykopie też ludzie raz potępiali rząd za brak reakcji by potem go krytykować za nadmierną reakcje.

Quake

@loginnahejto.pl mylisz trendy, które ludzie sami powielają bo są dla nich dobre z rzeczami, które zostają narzucone odgórnie.

jeśli chodzi o ślad węglowy i rzeczy wprowadzane w związku z nim to też powiesz, że "no tak jakoś wyszło"?

@Al-3_x niemal wszyscy lekarze na świecie równolegle postradali zmysły i rozumy bo pierwszy raz mieli do czynienia z infekcją górnych dróg oddechowych, a potem zaczęli z tym "walczyć" nieskutecznymi maseczkami, dystansem i dezynfekcją paraliżując przy tym system ochrony zdrowia.

loginnahejto.pl

@Quake po pierwsze, nie wszyscy lekarze, bo było spore grono takich które od początku po tym cisnęło - i wyobraź sobie, że dowiedziałem się o nich nie z Najwyższego Czasu tylko z tych złych mainstreamowych mediów. Po drugie - OP chyba wspomniał Foucaulta, poczytaj sobie o jego metaforze panoptykonu - każdy nie zachowuje się tak jak powinien, tylko tak jak w jego mniemaniu inni od niego oczekują. I tu jest tak jak z takim skrzyżowaniem bez żadnych znaków na którym spotykaja się cztery auta - pierwszeństwo ma ten, kto wyjdzie z inpasu. A w obecnej rzeczywistości medialnej z impasu najlepiej wychodzą różne atencjusze, clickbaitowi mediaworkerzy, ludzie z parciem na doraźną chwilę uwagi i kilku groszy.

Quake

@loginnahejto.pl ale tu z góry idą rozkazy co należy robić, a jak się nie podporządkowujesz to wyciągane są konsekwencje

HolenderskiWafel

Kilka wydarzeń jednak uderzyło w narracje ciągłego postępu. Mianowicie 1 wojna świata, potem wielki kryzys, a potem druga światowa i nastanie zimnej wojny. Już w okresie międzywojennym, krytykę postępującej technicyzacji wyraził chociażby filozof Heidegger. O zmierzchu cywilizacji z kolei pisał Spengler. Jeszcze wcześniej pesymistyczne tony nadawali tacy ludzie jak Schopenhauer czy nieco później Nietzsche.


Czemu niby wojny światowe uderzyły w narrację postępu? Technologicznie były bardzo postępowe, a potem sprowokowały powstanie nowych gatunków sztuki, filozofii.

Poza tym dużo nazwisk filozofów, a mało treści, bo nawet nie wiem o postęp w jakiej dziedzinie Ci chodzi - piszesz trochę o sztuce, potem o technologii, potem o ustrojach politycznych. Już wyżej @LondoMollari dwa wykresy wstawił kłócące się z Twoją tezą, a można by dużo więcej

Al-3_x

@HolenderskiWafel Technologicznie tak, ale znowu nie o sam rozwój technologi tu chodziło, o czym wspominałem i jemu. Marks zakładał, że technicyzacja doprowadzi do powstania utopii, a skończyło się na dwóch wojnach światowych i budowie bomby atomowej. To doprowadziło do uznania, że sama nauka i technologia nie są gwarantem dobrobytu ludzkiego, a wręcz niosą spore zagrożenia o czym pisał Heidegger, a dużo później nie dawno zmarły Ted Kaczynski.

HolenderskiWafel

sama nauka i technologia nie są gwarantem dobrobytu ludzkiego


@Al-3_x to prawda, ale może właśnie zrozumienie tego w wyniku wojen w XX wieku było postępem. Rządzący nauczyli się, że żeby nie dopuścić do wojen należy działać w inny sposób, na przykład zamiast represjonować Niemcy po II WŚ tak jak po IWŚ, to Amerykanie wsparli ich rozwój.


panuje dość powszechna narracja o tym, że mamy pewien trwały progres. Głównie ze strony liberałów. Problem w tym, że orzekanie o tym co jest progresem, a co nie jest w dużej mierze jest podyktowane konkretną ideologią.


Tu mogę się zgodzić, liberałowie uważają, i ja zresztą też tak myślałem, że naturalnym kierunkiem rozwoju (czyli postępem) każdego państwa jest demokracja liberalna - a widać, że w wielu krajach idzie to w drugą stronę. I nawet nie chodzi mi o Węgry czy Polskę, ale chyba w Azji Płd-wsch państwa były chwalone za rozwój demokracji, a po paru latach stwierdziły, że to nie dla nich i wróciły do autokracji.

loginnahejto.pl

Ciągle zakładasz czas linearny, który do czegoś zmierza. Ja nie wiem czy takie jego postrzeganie, a w każdym razie tylko takie jest aby najlepszym dla człowieka rozwiązaniem. Przedchrześcijańskie społeczeństwa zasadniczo posługiwały się czasem cyklicznym. Oczywiście nowożytność koncepcję czasu linearnego jeszcze zboostowała.

Al-3_x

@loginnahejto.pl Wiem i miałem o tym wspomnieć, ale uznałem, że może to zostawię na inny artykuł.

loginnahejto.pl

I jeszcze a'propos konserwatyzmu to się nie zgodzę że "to próba zatrzymania historii". Konserwatyzm brytyjski od Burke'a po Oakeshotta uznaje postęp jak najbardziej tylko odrzuca jego formę - rewolucyjną i obciążoną biasem "co nowe to lepsze". No chyba, że mówimy o jakimś konserwatyzmie kontynentalnym który serio wierzył w jakieś reakcyjne ruchy ale tu się nie będę wypowiadał, bo nigdy mnie to specjalnie nie interesowało i się po prostu nie znam.

VonTrupka

Od kilkunastu lat mam wrażenie, że postęp wszedł na jakiś inny wymiar a raczej boczną odnogę.

Żaden przełom technologiczny o jakim trąbiły big techy nie nastąpił.

I nie nastąpi w obecnych systemach technologicznych, społecznych czy rządowych, bo innowacje przestały być celem a stały się frazesem do podcierania gęby, pod którym znajduje się co najwyżej nieco udoskonalona, już od dawna istniejąca technologia. Nikt nie realizuje już nieopłacalnych projektów a cała uwaga skupiona jest wyłącznie na wzroście wszelkich wskaźników, tak jak to jest korporacjach.


Widząc co się dzieje ze społeczeństwami obiecane technologie zamiast służyć ludziom, wprowadzają jeszcze większy zamęt, podział i nowe problemy zamiast rozwiązywać już istniejące.

Fox

Postęp już był. Teraz nam chcą to wszystko odebrać.

Zaloguj się aby komentować