W sumie to nie wiem, od czego zacząć. Zakładam, że będzie to strasznie chaotyczne, ale tak też obecnie się czuję.
Jestem już po trzydziestce, mam „stabilne” życie – żona, sześcioletnie dziecko, mieszkanie bez kredytu, oboje zarabiamy ciut powyżej średniej krajowej. Patrząc przez taki pryzmat – czego chcieć więcej.
No właśnie.
Jesteśmy rodziną neuroróżnorodną.
Dziecko ma diagnozę autyzmu dziecięcego, ale bardziej (po przeczytaniu połowy internetu i stosu książek) skłaniamy się w kierunku ADHD.
Córka miała 4 lata, kiedy zdiagnozowaliśmy ją w poradniach i u psychiatry dziecięcego, otrzymała łatkę autyzmu – widzieliśmy, że coś jest na rzeczy, że jej rozwój nie przebiega tak, jak dzieci w jej otoczeniu. Pojawiały się meltdowny, brak uwagi, i masa inncyh zaburzeń. Dwa lata pracy w domu i zajęciach dodatkowych – dogania rówieśników, w niektórych płaszczyznach obecnie jest nawet wyżej. Przez ten okres zaczęliśmy się też przyglądać bardziej samym sobie.
Żona ma wszelkie symptomy, żeby zakwalifikować ją jako osobę w spektrum autyzmu. Nie poddała się diagnozie, ale pogodziła się z tym, jaka jest, dużo rzeczy z przeszłości i teraźniejszości nabrało sensu.
Od prawie roku mam „papier” na ADHD. Zaczęło się od samodiagnozy, po kilku rozmowach z kolegą z internetu. Zrobiłem (po odkładaniu przez pół roku) DIVA5. Drążyłem temat, byłem wręcz przekonany o tym, że tak właśnie jest. Nagle całe dzieciństwo, wszelkie problemy z całego życia zostały wyjaśnione. Problemy w nauce („anon, jesteś zdolny, ale leniwy, hehe”), problemy ze skupieniem (do tej pory nie zdałem egzaminu na prawko, nie mogę się skupić za kierownicą), wypalenia, skłonność do uzależnień, skłonność do kompulsji itd. Dostałem Medikinet, fajnie wyciszał myśli i pozwalał wejść w fazę „robię robotę, nic nie jest w stanie mnie rozproszyć”. Gorzej było, jak schodził – byłem strasznie rozbity, poirytowany, agresywny. Po trzech miesiącach odpuściłem, nie było warto. Później zacząłem brać bupropion, ale o tym za chwilę.
Przez ostatnie 7 lat nie byłem dłużej niż kilka miesięcy bez leków SSRI / SNRI / przeciwlękowych. Miałem okazję spróbować większości z tych bardziej popularnych na polskim rynku. Poleciało mi przez to libido, stałem się jakiś taki nijaki. Ciągła depresja, myśli „S”, nieumiejętność radzenia sobie ze stresem, wpadanie w pracocholizm… można by mnożyć i mnożyć problemy dnia codziennego. Wcześniej, zanim poszedłem do psychiatry, „doskonale” radziłem sobie leczeniem na własną rękę, kiedy w zasadzie codziennie serwowałem sobie browarki i blanty.
Dwa lata temu przerobiłem pół roku terapii grupowej, na którą czekałem chyba z cztery lata (NFZ). Z perspektywy czasu widzę, że ruszyłem tylko to, co jest na powierzchni. No ale – ruszyłem. Z czasem coraz więcej wnikam w siebie i staram się poznać genezę swoich problemów. I o ile ADHD jest elementem tej układanki spierdolenia, to zdaję sobie sprawę, że nie jedynym – w mojej ocenie główne skrzypce gra CPTSD (dziękuję, tatusiu).
Obecnie jestem 4 dzień po odstawieniu buproprionu – spadł poziom lęków, przestałem się zapętlać w myślach, widzę lekką (ale jednak) poprawę w pracy. Nadal w mojej głowie kołacze się myśl, że nie będę umiał sobie poradzić bez leków, że będę musiał płacić jakąś cenę za ich branie (zerowe libido, odklejka, nieobecność, itd., itd.).
Jeśli doczytałeś/aś do końca ten wysryw – dziękuję.
Nie liczę na pomysł na życie, ale byłoby dobrze wiedzieć, że w takim gównie nie pływam sam.
Pozdrawiam, z fartem.
Jak to mówią na filmach, thanks for sharing.
Ćwiczysz medytację albo mindfulness, regularnie?
@Legendary_Weaponsmith Nie robię tego zbyt często, a na pewno już nie regularnie. Zdarza mi się zrobić sesję jogi z Gosią z YT, po tym mam 20-30 minut skupienia, ale później wracam do normy.
Mam lekturę dotyczącą terapii schematów, ale odkładam wzięcie jej do ręki - nie czuję się na siłach, żeby robić to samodzielnie, na pewno nie teraz.
@yerboholik kojarzę, że w moim wypadku to bardzo pomaga. Tylko trudno to robić codziennie. U mnie jedyne co działa to po prostu od razu z samego rana 20 minut. (Habit stacking). Jak nie mam czasu to 5.
I te najlepsze okresy w życiu, najmniej prokrastrynacji i najwięcej tematów popchniętych przypadają też na długie streaki codziennej medytacji. Tylko nie wiem co jest efektem czego.
@Legendary_Weaponsmith
Ważne, że działa, chyba nie ma co dociekać, co z czego wynika.
Może uda mi się poranna medytacja, jak żona da.mi na to przestrzeń - o poranku jest najbardziej rozgadana w ciągu całego dnia
@yerboholik wstajesz później niż żona? Jak? Jak się czasem zdarzy to zaraz robi taki hałas, że się budzę.
@Legendary_Weaponsmith moja ma czarny pas w byciu cicho, ale nie uczęszczała na zajęcia z łagodnego budzenia.
Rozbieżność we wstawaniu to kwadrans góra dwa, zależy od tego kiedy poszedłem spać i czy dziecko nie potrzebowało mnie w nocy (tata najlepiej usypia, co zrobić)
Trzym się
@Thomash80 Dzięki!
@yerboholik jeśli dziecko ma diagnozę autyzmu, to Wam, jako rodzicom, należy się wsparcie psychologiczne. Trzeba tylko kwity złożyć (w oddziale NFZ czy jakoś tak - jeszcze tego sama nie zrobiłam, ale zamierzam). W ten sposób powinieneś dla siebie szybciej jakąś formę terapii ogarnąć, jeśli czujesz, że mogłoby Ci to cokolwiek pomóc.
Trzymaj się
@moll Dzięki za wiadomość, sprawdzę ten temat.
Może trochę chaotyczne..ale bez przesady. Może szczegółów więcej i tego co tak naprawdę doskwiera i co chciałbyś poprawić.
Anyway, wygląda na to, że Trochę pracy musisz włożyć w siebie i otoczenie…
Jak Ci pomaga pisanie / zadawanie pytań to wrzucaj…raczej ludzie Ci pomogą niż zniszczą ¯\_(ツ)_/¯
@AndrzejZupa Nikt raczej nie będzie chciał mnie zniszczyć, to nie wypok
Jestem (może w błędnym) przekonaniu, że powinienem znaleźć prawdziwą genezę obecnego stanu rzeczy.
Więcej szczegółów chętnie wrzucę (jest to jakaś forma terapii), jak znajdę na to czas w tygodniu. Teraz pora na spanie.
Dzięki!
Mam żonę, dziecko, dom, samochód, stabilną pracę, a do tego w testach na Aspergera nieodmiennie plasuję się w czołówce stawki. Papier z diagnozą jest mi doskonale zbędny, więc nikomu o niego dupy nie zawracam. Da się żyć ze zjebanym łbem, da się żyć z balastem rodziców, którzy powtarzali mi całe dzieciństwo, jakim to gównem jestem i na jakie beznadziejne gówno wyrosnę (thanks, Obama), zwłaszcza jeśli jest dla kogo żyć i się starać.
A te różne tam pigułki szczęścia mogą, ale nie muszą pomóc, jednak nie ma się czego wstydzić ani obawiać. Ich użytkowników jest znacznie więcej niż się wszystkim wydaje.
@jonas
Papier na ADHD zrobiłem z dwóch powodów - żeby mieć pewność i żeby móc otrzymać leczenie stymulantami (które nie zadziałało).
Powodzenia w dalszym rozwoju, cieszę się, że mimo gównianego startu w życie sobie radzisz.
@yerboholik Spokojnie, nie jestem papierem toaletowym, żebym się musiał ciągle rozwijać. Takie ciśnienie na rozwój brzmi nieco kołczingowo, a kołczingiem gardzę jak każdym innym sekciarstwem. Dom, syn, drzewo, takie sprawy mam już pochytane, reszta to tylko dodatkowa śmietanka i bonus od życia.
Gówniany start to mają dzieciaki patologicznych alkoholików albo narkomanów, tłuczone jak worek treningowy, wykorzystywane seksualnie przez księży albo jakichś meneli za flaszkę wódy, pomiatane przez rówieśników i tak dalej. Ja miałem względnie normalny start z typowej robotniczej rodziny przełomu lat 80. i 90., bez luksusów ale też bez głodu i chłodu. Nigdy nie chodziłem boso, na obiad mięso było nie tylko od święta, jak się rozchorowałem, nie było to ignorowane. No a cóż poradzić na to, że rodzice mieli wspaniały pomysł na wykarczowanie ze mnie ambicji i przebojowości. Nie zawsze może być kawior, zresztą mogło być o wiele gorzej.
ADHD to się w ogóle musi z autyzmem wykluczać, że musi być jedno albo drugie?
@DiscoKhan od 2013 nie! Wcześniej tak :). Już tłumaczę:
W 2013 "amerykańscy naukowcy" w podręczniku o nazwie DSM-5 - to ten oficjalny podręcznik według którego diagnozuje się ludzi - pozwolili na diagnozowanie autyzmu z adhd. Wcześniej nie wiedzieliśmy o takich rodzajach mózgów wystarczająco dużo, żeby móc zdiagnozować osobę która ma autyzm i adhd jednocześnie (tzw. audhd).
Co ciekawe, adhd często maskuje objawy autyzmu i odwrotnie.
Powiem Ci ze otrzymanie diagnozy Complex PTSD nic nie zmienia. Nie dostaniesz na to leków, a w przypadku wielkiej traumy zwłaszcza w dzieciństwie Twoją osobowość już na stałe się zmieniła. Już nic z tym nie zrobisz, gówno będzie gównem. Wyłącznie pozostaje Ci pracować nad tym co masz obecnie, ewentualnie podjąć terapię w kierunku przerobienia traumy, ale to możesz równie dobrze robić bez diagnozy.
Powodzenia w walce, wiem sama ile to kosztuje. :)
@Fafalala a gówno prawda, nie wiem jak w Polsce to wygląda konkretnie ale psylocybina ma już całkiem dobrze udowodnione działanie pozwalające zwalczyć PTSD czy CPTSD. Zażywanie jest w tym wypadku zawsze łączone z terapią, bezwzględnie, bo rzeczywiście odpowiednie prowadzenie ma spory wpływ, już pomijając dopilnowanie dawkowania itp.
Doczytałem że obecnie jest nielegalna ale skombinować to naprawdę nie jest kłopot, trudniej ogarnąć odpowiednią osobę do prowadzenia ale ja bym po prostu rozpytywał psychologów i psychiatrów, bo któryś ma jakiegoś znajomego który zajmuje się badaniem tego czy czegoś tym w tym stylu. Na pewno to byłoby więcej zachodu ale pokątnie na bank coś się da załatwić.
Tylko bezwzględnie nie ma co brać samodzielnie czy z niewłaściwą osobą, bo efekt może być odwrotny do zamierzonego.
Ale sytuacja wcale nie jest tak beznadziejna. Można też zawsze za granicą próbować, pewnie w Czechach jakbym miał strzelać to dałoby radę.
@Fafalala
Nie muszę mieć diagnozy żeby wiedzieć to, że życie zaczynałem z nadmiarowym i gównianym bagażem.
Leki zjadłem już kupę czasu, mogą pomóc w jednym, ale zawsze są jakieś uboki.
Praca nad sobą to proces, zdanie sobie sprawy że coś jest na rzeczy to chyba jej początek.
Dzięki, również życzę powodzenia!
Rachunek jest prosty, jeżeli radziłeś sobie z życiem przed Twoją diagnozą, może warto wrócić do życia sprzed diagnozy? Trochę wiary w siebie
Szanuję decyzję o odstawieniu leków, uważam, że słuszna decyzja, ino kontroluj się wewnętrznie czy na pewno wszystko ok, ale również rozmawiając z żoną czy kimś innym bliskim, kto byłby w stanie stwierdzić jak wygląda to z zewnątrz.
Trzymaj się!
@argonauta odstawianie leków wielokrotnie wyglądało tak samo - miesiąc miodowy z względną poprawą, później równia pochyła w dół. Żona jest bacznym obserwatorem, ale okres od momentu kiedy jest źle, aż do chwili, gdy leki trochę mnie układają jest gehenną - a tego rodzinie robić nie chcę.
Diagnoza dała mi przede wszystkim to, że wiem z czego moje szambo wynika.
A medycznej merry nie lepiej spróbować zamiast chemii?
@Barabarabasz7312 pothead inb4, stronię od kannabidoidów od ponad 7 lat.
@yerboholik więc nie masz pojęcia o med. Merry
@yerboholik Czytając opisy ludzi z ADHD czy spektrum to w sumie też mógłbym postawić sobie autodiagnozę o autyzmie. Wiele punktów jest zbieżnych.
Ale jak to gdzieś usłyszałem, że spektrum autyzmu jest tak szerokie że ciężko postawić granicę między zdrowy a chory. To kwestia definicji.
Nie ma ludzi zdrowych, są tylko nie zdiagnozowani.
@myoniwy osoby "zdrowe" również mogą mieć objawy, pytanie czy przeszkadza to w funkcjonowaniu, czy nie...
@yerboholik To zależy od definicji.
Bo u mnie część objawów pomaga, a część przeszkadza w życiu.
Bardzo mało chaotyczne pomimo zapowiedzi. Nie pływasz sam w g to bardziej niż pewne patrząc na moje bliskie otoczenie.
Dużo też zrobiłeś szukając sposobu na poprawę. Mam nadzieję już blisko znalezienia odpowiedniego stanu i że siły znajdziesz. Trzymam kciuki!
@ttoommakkoo
Po przeczytaniu tekstu piętnasty raz mogę przyznać Co rację, jednakże odczucie chaosu na moment pisania wynikało raczej z wiecznego bałaganu w głowie.
Dzięki!
@yerboholik Też tak mam że czytam co napisałem... po wysłaniu 🙃
Nie chcę naciągać na więcej szczegółów bo i tak na wiele nowych rzeczy rzuciłeś światło (plus kojarzę że dodałeś że planujesz później rozwinąć) ale wiele z tych rozterek może otworzyć jakąś klapkę tym co są w tym sami także jeszcze raz dzięki.
@yerboholik Nie jesteś sam. Bardzo dużo ludzi ma problemy psychiczne większe czy mniejsze. Kilka dni temu robiłem ankietę jak dużo ludzi korzystało z pomocy psychologicznej i zobacz jaki jest wynik przy całkiem sporej grupie badawczej. Wielu z nas toczy codzienną walkę. Sam od 2 lat mam pewne problemy które nie wiem jak rozwiązać ale to już historią na inną okazję. Trzymaj się !
@Enzo powodzenia w znalezieniu rozwiązania:) dzięki za miłe słowo
@yerboholik Ja jestem na bupriopinie, medkinecie i prozacu. Ja mam papier na adhd od dziecka, ale wtedy nikt mi nigdy nie wyjaśnił na czym to tak naprawdę polega myślałem, że to znaczy tylko tyle, że nie mogę usiedzieć na dupie. Doskonale rozumiem twój ból i problemy jaki przechodzisz i nie mam żadnej złotej rady, ale to co może Ci pomóc to sport w jakiejkolwiek formie. Ja siedzę teraz od miesiąca bez pracy bo wyjebali mnie z poprzedniej, nie byłem w stanie robić zadań, bo cholernie mnie to pod koniec nudziło, a wczoraj rzuciła mnie dziewczyna, bo 'nie mogła patrzeć jak się rozpadam' . Ja Ci stary życzę od serca, żebyś miał siłę, walcz i napierdalaj się z tym.
@Vimez dzięki za ten komentarz.
Życzę Ci sił i wytrwałości w dążeniu do osiągnięcia względnej stabilności.
Dojeżdżam rowrem cały rok do pracy, przed odstawianiem leków zacząłem zwiększać ilość i długość spacerów. Próbuje trochę z bieganiem, ale nie wiem co na to moje kolana.
Dwa miesiące temu zostałem przesunięty do innego zespołu, bo nie wyrabiałem się z zadaniami. Obecnie niestety wygląda to podobnie.
Z takim bagażem polecam regularną terapię, co tydzień, bez wymówek, że nie ma kasy. Z tego co piszesz to macie kasy ze trzy razy więcej niż ja, do tego trzy razy mniej dzieci i o jeden kredyt na mieszkanie mniej, więc dasz radę. Jestem na lekach od 6 lat, w terapii od 7. Dwa razy ją kończyłam i dwa razy wracałam. Jednak jest mi potrzebna. Na niej przepracowuję swoje bolączki, uczę się ogarniać życie. Udaj się do dobrego psychologa, nawet jeśli trzeba czekać w kolejce, zapisz się i czekaj, potem jak cię przyjmie to już ma dla ciebie miejsce co tydzień. Trzymaj się Tomeczku. A jak chcesz pogadać, pusz na priv.
@Jaskolka96 W jaki sposób znajdujesz dobrych psychologow? Ja mam w tej kwesti koszmarne doświadczenia.
@Vimez swojego znalazłam tak, że długo szukałam w sieci, czytałam opinie i komentarze, gdy ktoś był polecany przez pacjentów szukałam informacji o tym psychologu: wykształcenie, kursy, opis o sobie i w czym się specjalizuje. W ten sposób znalazłam świetnego psychologa, ale gdy chciałam się do niego zapisać, nie było miejsc. Pani recepcjonistka poleciła mi innego psychologa, mówiąc, że jest równie dobry. Sprawdziłam, podpasował mi i zostałam. Jeśli ktoś z moich znajomych lub bliskich potrzebował psychologa lub psychiatry prosiłam moją panią psycholog o listę godnych polecenia psychologów z danego miasta. Jeszcze ani razu nikt się nie zawiódł.
Mogę tylko napisać, trzymaj się
@yerboholik Trzymaj się i powodzenia. Pamiętaj, dasz radę!
Jak z wchodzeniem na bupriopon? Ja przez dwa tygodnie zachowywałem się jak popierdolony, dopiero później się ustabilizowało
@DEAFCON_ONE szczerze to ciężko mi powiedzieć, bo schodziłem z medikinetu i wchodziłem na bupropion, a medi robił mi sieczkę z emocji (ale super działał na focus)
Co mi pomogło w układaniu myśli to pisanie. W zeszycie, bo telefon czy komputer to nie to samo. Pomaga poukładać myśli, a wylane na paper serio zaczynają nabierać sensu. Spróbuj, nie pomoże na wszystko, ale na pewno nie zaszkodzi.
@yerboholik pozdro, miesiąc temu dostałam oficjalnie diagnozę adhd + autyzm. Bardzo często występują one ponoć w połączeniu i wg najnowszej wiedzy wchodzą w skład tego samego szerokiego spektrum neutoatypowości. Więc Twoja córka może mieć jedno i drugie, zwłaszcza że objawy u dziewczynek nie są takie oczywiste jak u chłopaków.
Też mam dzieci, najstarsza córka 7 lat i podejrzewam że ma to samo, diagnozę zrobilsm
najpierw sobie, żeby nie ciągać jej niepotrzebnie po poradniach. Młodsze dzieciaki jeszcze za małe na diagnozy, ale prawdopodobnie cała rodzina u nas ma coś z banią
@ratty neuroatypowość jak zauważyłeś jest spektrum. Nie miałem na myśli, że córka jest w tej drugiej szufladce (ADHD), tylko że z naszych obserwacji więcej jest ADHD niż autyzmu.
Z prywatnymi szkołami też trzeba uważać - słyszałem o przypadku dziecka atypowego, które po prywatnej podstawówce nie mogło odnaleźć się w państwowym liceum.
Powodzenia i cierpliwości w życiu skrojonym dla neurotypowych ludzi
Zaloguj się aby komentować