@kimunyest dla mnie szerokopojęty rozwój internetu działa szkodliwie. Social media, portale do doomscrollingu jak Reddit, Wykop, teraz Hejto, dostęp do szerokiej społeczności w grach komputerowych oraz youtube - to sprawia że człowiek staje się leniwy a jego hobby zamienia się w siedzenie i scrollowanie nowych treści zamiast robienie czegoś samemu.
Po co przechodzić grę, obejrzę sobie walkthrough na youtube. Zresztą widzę gra ma chujowe oceny w internecie to sobie odpuszczę. Kiedyś kupowałem Playa czy innego Clicka i odpalałem jakieś Ery Futbolu czy Hopkins FBI ciesząc się że mam nową gierkę do ogrania, oceny gier to były raz na miesiąc w czasopismach i nie słyszało się non stop jaka to kupa, a już na pewno nie miało się dostępu do tysięcy filmików o każdej grze, grało się samemu, trzeba było kombinować czasem mocno (pamiętam np. jakim wyzwaniem była dla mnie pierwsza Syberia - teraz bym pewnie po 30 minutach niepowodzeń wpisał w google i cyk).
Ooo fajny kanał o surfowaniu, pooglądam trochę i cyk jestem ekspertem, powypowiadam się na forach o tym że ta deska chujowa mimo że nigdy sam nie surfowałem. To samo można zresztą na większości grup hobbystycznych znaleźć. Ludzie którzy sami nie uprawiają sportów dają rady innym, często szkodliwe, i to im daje wystarczający zastrzyk dopaminy żeby tego sportu nie musieć uprawiać.
To samo z podróżowaniem - tyle vlogów podróżniczych, kanałów, artykułów z wycieczek do Hiszpanii że po co mam tam lecieć jak wszystko widziałem, najlepiej to odpocznę sobie przed komputerkiem hehe.
Kurde co to się w tym kraju dzieje, jakieś afery, muszę być na bieżąco bo mnie może to dotknie, jak ja wyjadę na wakacje gdy zamkną granice itd. Nowa nitka znów coś się odwaliło, a ten gość jakieś głupoty piszę muszę go naprostować - rinse repeat.
Zauważyłem po sobie że najlepiej czuję się/działam jak odejdę od kompa i odetnę się od internetu. Na wycieczce nie sprawdzam w google non stop w którą stronę iść, tylko zwiedzam i sprawdzam co jest za rogiem, korzystam z informacji turystycznych itd. W gry gram na Steam Decku gdzie ciężej mi wejść w neta i sprawdzić solucję, nikt mnie nie rozprasza na komunikatorach, SM itd, po prostu odpalam wygodnie na kanapie i zanurzam się w rozgrywce a telefon kładę daleko. Jak wyjdę ze znajomymi do knajpy i nikt nie siedzi w telefonie tylko sobie rozmawiamy. Jak odkryję nowe hobby i powoli dochodzę do tego co i jak zamiast czytać tysiące wpisów/komentarzy o tym jak powinno się to robić NAJLEPIEJ, a jak robisz inaczej to jesteś zjeb i idiota.
Mimo tego co napisałem powyżej tak, muszę przyznać że po 30 jakoś to wszystko co kiedyś sprawiało radość sprawia jej mniej. Trzeba non stop stawiać sobie nowe cele i odkrywać nowe rzeczy. Jak człowiek wpadnie w rutynę to ciężko wyjść ze strefy komfortu.