Każdego dnia, pod każdym względem stajemy się trochę lepsi.
Terry Pratchett, Prawda
#uuk
@moll A gdzie tam...!
@paramyksowiroza uzasadnij ( ͡~ ͜ʖ ͡°)
@moll Z każdym dniem robimy się coraz bardziej zgryźliwi, dostrzegamy coraz większe niedoskonałości tego świata.
Z każdym dniem starzejemy się. Kości coraz gorsze, wątroba coraz gorsza, mózg traci umiejętności zdobywania nowej wiedzy.
Z biegiem czasu tracimy tę młodzieńczą energię, już nie przeżywamy "szaleństwa nastolatków". Nawet nie zakochujemy się romantycznie, tylko raczej z rozsądku.
Każdego dnia stajemy się coraz bardziej ospali, więcej rzeczy nas irytuje, a resztę można streścić w słowach piosenki:
"Cośmy zżarli i wychlali na zmęczonych puchnie pyskach.
Cośmy pozapominali zostawiło w oczach pustkę.
Żar zwycięstwa nas wypalił jak karabinową łuskę"
@paramyksowiroza z każdym dniem dostrzegamy coraz więcej odcieni świata, bo z doświadczeniem staje się on coraz mniej czarno-biały, ale też traci na dziecięcej magii i naiwności, co nie oznacza, że stajemy się od razu coraz bardziej zgryźliwi, a przynajmniej nie wszyscy idą w tym kierunku, chociaż pewnie większość.
Coraz gorzej nabywamy nową wiedzę, ale coraz lepiej oceniamy świat na podstawie zdobytego doświadczenia i już posiadanej wiedzy, to też cenne, bo być mądrym a inteligentnym to różnica kolosalna.
Nie przeżywamy szaleństw, ale też nie dotyczą nas młodzieńcze rozterki, a w miłości dostrzegamy więcej przymiotów niż motylki w brzuchu.
A to, czy się wypalasz czy jesteś nadal pogodny zależy w dużej mierze od Ciebie. Widzę to najbardziej po mojej babci
@moll To może inna piosenka:
"Nie daj mi Boże, broń Boże skosztować tak zwanej życiowej mądrości, Dopóki życie trwa, póki życie trwa.."
Wiesz, co uszczęśliwia starych kawalerów?
Młode dziewczyny.
Przy nich czujemy się młodsi, mamy więcej energii i szersze horyzonty.
I nagle mamy gdzieś to całe doświadczenie, mamy gdzieś tę całą mądrość, a inteligencji to już wcale nie mamy
Wtedy i tylko wtedy mamy jeszcze szanse na jakieś szaleństwa.
Może to nas wypala, ale i tak jesteśmy pogodni.
Z biegiem lat coś tam może i zyskujemy, ale więcej tracimy, dlatego młodość rulez!
@paramyksowiroza czy ja wiem, czy tracimy więcej? Moim zdaniem tyleż tracimy, co zyskujemy. Życie to jest zawsze coś za coś. W dodatku ani życie ani młodość nie są wieczne. Dlatego zamiast gonić za młodością, lepiej docenić zalety każdego wieku.
A z tą młodością to też paradoks - bo często jej nienawidzimy, jak ją mamy, a potem jak jakiś debil próbujemy ją daremnie zatrzymać lub sobie wrócić.
A nie lepiej dobrze przeżyć tu i teraz? Bo patrzysz z żalem w przeszłość, nie masz nic z teraźniejszości, a przyszłość jawo Ci się jak jałowa pustka.
Jak żyjesz w tu i teraz, masz piękną przeszłość pełną "przeżyłem" jak drogocennych kamieni, zaangażowaną teraźniejszość i przyszłość pełną możliwości
@moll No nie, wręcz przeciwnie. Nie patrzę z żalem w przeszłość, bo cały system "edukacji" spowodował, że z całego serca nienawidzę tego etapu mojego życia.
To nie są "drogocenne kamienie", co najwyżej kamień na szyję.
Ale jestem zafascynowany młodością, bo poza tępieniem jej przez tzw. "nauczycieli", było w tym coś więcej.
Było coś, czego teraz już nie ma.
Młode studentki jeszcze to mają, a to bardziej zaraźliwe niż (hehe) covid.
Mogę żyć tu i teraz, ale lepiej się żyje z takim "dopalaczem".
Tak naprawdę, nie doceniam zalet życia faceta w okolicach 40-tki.
Coś tam jest poukładane, ale to wynika tylko i wyłącznie z rozsądku. A co jest fajnego w rozsądku?
Rozsądek jest nudny, nie niesie ze sobą wielu wrażeń.
@paramyksowiroza czyli gorzej, bo patrzysz z nienawiścią. I swoją przeszłość sprowadzasz do ciażącego bagażu.
Nie doceniasz życia teraz, nie doceniałeś wcześniej, więc wcześniej też oceniasz źle. Za to fascynuje Cię taka studentka, co w swojej młodości z tej młodości korzysta. Może to jest w tym bardziej pociągające od samej osoby studentki?
W rozsądku fajne jest niepakowanie się w tarapaty
@moll To nie takie proste.
Ja nie sprowadzam "szkoły" do bagażu doświadczeń życiowych, tylko zwracam uwagę, że "pedagogiczne" ścierwo potrafi zatruć całą młodość. Czuję czystą odrazę do tych ludzi. Pocieszające jest to, że oni już nie tępią młodego pokolenia.
Ale doceniam młodość, bo poza obrzydliwą działalnością wspomnianych ludzkich odpadów, mieliśmy też momenty normalnego życia.
To są takie przebłyski dobroci życia, które są bardziej pociągające od pamiętających to studentek.
Z takich przebłysków, jak z każdej iskry da się rozniecić co najmniej ognisko, jeśli nie cały pożar.
Natomiast trzeba jeszcze te przebłyski mieć.
Nie napisałem, że fascynuje mnie studentka, fascynuje mnie młodość, którą reprezentuje i którą jeszcze ma w duszy.
Te strzępki młodości są motywujące, są dobre.
Ja tych strzępków już nie mam sam w sobie. Ale mogę się częstować od innych ludzi.
@paramyksowiroza bo trzeba pielęgnować w sobie wewnętrzne dziecko, wtedy się nie starzejesz w taki straszny sposób
Trzeba iść do przodu nie do tyłu tego typu
@Dudleus i budyń
@Dudleus Ważne jest by nie cofać się wstecz!
@moll ale tylko jeżeli nam na tym zależy!
@Oczk też
@moll coś w tym jest. Z każdym kolejnym dniem zbliżamy się do tzw. fizycznego "stanu ustalonego".
@Atexor jedni umierają, inni się rodzą
@moll w sumie racja bo nawet jeśli stajemy się coraz gorsi to tak naprawdę stajemy się coraz lepsi w byciu gorszym
@pol-scot paradoks
@moll Może i lapsi ale często wygląda to jak gorsi.
@Mr.Mars bo to coś z serii "dobre ale brzydkie" xD
Zaloguj się aby komentować