Cenzor z chińskiego pokolenia Z: Śrubki w ogromnej maszynie (cz.2)

Cenzor z chińskiego pokolenia Z: Śrubki w ogromnej maszynie (cz.2)

hejto.pl

Urodzony w 1997 r. Chen Lijia (pseudonim) został w 2020 r. audytorem (czyli cenzorem) treści dla jednej z wiodących firm internetowych w Chinach kontynentalnych, która obsługuje największą w kraju wyszukiwarkę internetową. Liczba użytkowników produktów tej firmy przekroczyła 1 miliard. Wszystkie wyszukiwania oraz treści publikowane przez ten 1 miliard użytkowników muszą być kontrolowane przez ogromny zespół audytorów takich jak Chen Lijia, dla których nic nie ma wyższego priorytetu niż weryfikowanie treści politycznych.

Wpis tłumaczony maszynowo, nieznacznie skorygowany. Dla czytelności pytania pogrubiono. Źródło wywiadu:https://read.mangmang.run/p/z

Cz. 1 wywiadu dostępna tutaj: https://www.hejto.pl/wpis/cenzor-z-chinskiego-pokolenia-z-przetrwanie-i-jedzenie-sa-najwazniejsze-cz-1



P: Czyli Twoim zdaniem dla pojedynczego osobnika lepszym wyborem jest pójście za stadem, bo w przeciwnym razie zapłaci on wysoką cenę, a tę cenę poniesie sam?
O: Tak, i dlatego uważam, że oczekiwanie, że jednostki w grupie dokonają zmiany, a następnie wywołają reakcję łańcuchową, jest fantazją, jest po prostu nierealne. Dlatego jeszcze raz podkreślę, że naprawdę nie mam poczucia winy jako takiego.
P: Jakie stanowiska zajmowałeś jako audytor?
O: Na początku pracowałem jako audytor pierwszej linii, a następnie jako kontroler jakości, o czym wspomniałem powyżej. Głównym zadaniem kontrolera jakości jest sprawdzenie, czy audytor pierwszej linii czegoś nie przeoczył, a ja muszę to nadrobić, jeśli jest jakiś błąd. Mówiąc wprost, to drugi etap audytu: sprawdzanie i uzupełnianie luk, tak na wszelki wypadek.
P: Czy to awans?
O: Tak jakby, ale pensja się nie zmieniła. Dział audytu firmy początkowo znajdował się w Pekinie, ale później wyprowadził się z miasta, pozostawiając w Pekinie tylko kilka osób do przeprowadzania audytów drugiej linii i tak się złożyło, że zostałem.
P: Czy inni zostali zwolnieni? Czy była jakaś odprawa?
O: Tak, zostali bezpośrednio zwolnieni. Nie ma żadnej odprawy jeśli jesteś w outsourcingu, nic, musisz odejść, jeśli ci każą.
P: Ile osób pracowało wtedy w dziale audytu?
O: Nie znam dokładnej liczby osób, ponieważ wszyscy byliśmy „rozproszeni” i nie mogliśmy zbytnio komunikować się z innymi kolegami, ale w pokoju, w którym przebywałem, było kilkadziesiąt osób.
P: Czy obciążenie pracą było duże?
O: Właściwie to w porządku, ściśle mówiąc, AI przeprowadza pierwszy wstępny przegląd. Następnie recenzent pierwszej linii musi przejrzeć ponad 10 tys. treści dziennie, a kontrola jakości musi przejrzeć co najmniej 40-50 tys. treści dziennie, ponieważ jest to stosunkowo proste, w końcu przeszły już pierwszą kontrolę. W rzeczywistości na początku obowiązywała mnie zasada, że muszę przejrzeć 60-70 tys. treści dziennie, ale naprawdę nie jestem w stanie przejrzeć ich tyle.
P: Czy popełniłeś jakieś błędy, czytając tyle treści dziennie?
O: Tak, kiedy przeprowadzałem kontrolę jakości, audytor pierwszej linii coś przeoczył, ale nie odkryłem tego, kiedy przejrzałem to po raz drugi. Długo się za to obwiniałem.
P: Jaką treść pominięto i czy możesz ją ujawnić? Czy w tamtym czasie firma lub liderzy zostali ukarani?
O: Chodziło o dawnego przywódcę kraju, ale nie było to przekleństwo, tylko zwykłe wymienienie nazwiska. Ryzyko nie było tak duże, więc ta treść nie była tak naprawdę negatywna, a nasi przełożeni nic po tym nie powiedzieli, po prostu to pominęli. Choć firma podczas prezentacji rekrutacyjnej dała jasno do zrozumienia, że jeśli pominie się jakąkolwiek treść, nie będzie miejsca na negocjacje i osoba będzie zmuszona odejść. Ale później odkryłem, że dopóki błąd nie jest zbyt poważny, to wszystko będzie w porządku. Ludzie zawsze będą robić błędy, w końcu nie jesteśmy maszyną, kierownictwo również to rozumie, więc ostatnio nie wyrzucają pracowników z powodu błędów albo zostaje to jedynie uwzględnione w pomiarze wydajności.
P: Maszyna również popełnia błędy, na przykład ten błąd, sztuczna inteligencja go nie rozpoznała.
O: W rzeczywistości, w przypadku audytu, efekty AI mogą być wykorzystywane jedynie jako odniesienie. Kolejną kwestią, którą chciałbym dodać, jest to, że nie wiemy dokładnie, ile treści sztuczna inteligencja zablokowała przed interwencją człowieka. Ta praca jest tak podzielona na segmenty, że jako jeden z elementów nie mam pojęcia, co robią wszystkie pozostałe elementy.
P: Więc jesteś jedną ze śrubek, czy zdajesz sobie z tego sprawę?
O: Nie ma się czego wstydzić. Ale na początku miałem swoje własne pomysły i egoizm, chciałem wykorzystać tę pracę jako odskocznię, aby spróbować dostać się do działu strategii firmy, chciałem wiedzieć, jaka jest ich strategia, zamiast tylko biernie ją realizować, ale nigdy nie dostałem szansy.
P: Dlaczego nie miałeś szansy? Czy podejmowałeś jakieś próby?
O: W zespole audytowym było wiele osób, które były bardziej zdolne ode mnie, ale nawet one się nie dostały. Myślę, że to jest wyłącznie zarysowana obietnica, którą zarysowała dla nas firma, mówiąc, że mamy możliwość zmiany z outsourcowanych pracowników na stałych pracowników, ale do tej pory się to nigdy nie stało.
P: Mimo to zdecydowałeś się pozostać w tej firmie.
O: Właściwie to chciałem odejść, ponieważ nie mogłem zostać jako stały pracownik i aplikowałem na stanowiska audytora w ByteDance i Little Red Book, ale ostatecznie nie udało mi się. Nie miałem żadnych problemów z rozmowami rekrutacyjnymi, ale na koniec zostałem zatrzymany przez HR, który mnie odrzucił za zbyt krótki okres pracy w mojej obecnej firmie. Nie miałem więc innej możliwości, jak tylko zostać w obecnej pracy.
P: Czy ten rodzaj długotrwałego audytu lub pracy z tak zwanymi „negatywnymi” informacjami spowodował u ciebie jakiekolwiek problemy psychologiczne lub ze zdrowiem psychicznym?
O: Nie. Nie, jeśli masz na myśli polityczną depresję [chodzi o poczucie bezsilności i niepokoju wywołanego decyzjami politycznymi - więcej tutaj ]. Szczerze mówiąc, jedynym źródłem stresu podczas mojego życia zawodowego było pytanie: co jeśli coś pójdzie nie tak? Bardzo bałem się, że popełnię błąd w mojej pracy, tj. że nie odrzucę niewłaściwych treści. Z tego co widzę, żaden z moich kolegów z pracy nie ma takich negatywnych odczuć. Ludzie nie przejmują się tematami politycznymi, ponieważ nie są one bliskie naszemu życiu, a nawet mam kolegów, którzy kochają przewodniczącego Mao tak bardzo, że zdaniem niektórych pomagają krajowi w pacyfikacji i eliminacji niestabilności społecznej. Jeśli spojrzeć na to z tej perspektywy, jak możemy doświadczać politycznej depresji i lęku?
P: Więc jesteś w stanie znaleźć wartość w swojej pracy.
O: Właściwie to nie lubię Partii Komunistycznej od dawna. Ale nawet jeśli już jej nie lubię, nadal muszę żyć tak, jak ona sobie życzy. Na przykład bardzo lubię Tajwan, ale nigdy nie byłem w tym kraju, całe jego piękno jest dla mnie wyśnione, nigdy go nie doświadczyłem, więc to dla mnie odległa fantazja, która nie ma nic wspólnego z moim prawdziwym życiem.
P: Czy kiedykolwiek byłeś za granicą?
O: Nie, nigdy nigdzie nie byłem, ale myślę o złożeniu wniosku o paszport i zezwolenie na podróż do Hongkongu i Makau jeszcze w tym roku. Chciałbym wyjechać i zobaczyć świat zewnętrzny.
P: Czy kiedykolwiek myślałeś o odejściu z obecnej firmy, aby spróbować innej pracy?
O: Nie mogę wykonywać innej pracy.
P: Bez urazy, czy to „nie mogę tego zrobić” wynika z tego, że nie jesteś zainteresowany inną pracą, czy też oznacza to, że coś jest nie tak z twoimi osobistymi zdolnościami, że nie możesz poradzić sobie z innymi zadaniami?
O: Myślę, że to jedno i drugie.

Kolejna część jutro, ostatnia w niedzielę.

#chiny #cenzura #internet
#owcacontent <- do blokowania moich wpisów
#azjatyckaowca <- dłuższe teksty o Azji

Komentarze (10)

CzosnkowySmok

To jest wywiad? Czy artykuł sponsorowany?

XDDD

bojowonastawionaowca

@CzosnkowySmok wywiad, pisałem we wstępie do pierwszej części Skąd takie pytanie? xD

CzosnkowySmok

@bojowonastawionaowca

Pamiętam takie wywiady z lat 2000 w Polsce. Z pracą było wtedy...

No i dokładnie tak wyglądały wywiady z ludźmi pracującymi na słuchawce. To była robota gdzie przemiał pracowników był ogromny, bo większość się nie nadaje do wciskania kitu. Ale wszyscy się usprawiedliwiali do puki dostawali kasę.

Dokładnie ten wywiad tak wygląda. Gość rozumie pytania, ale siedzi w takim szambie, że mu się już uszami wlewa.

Wierzę, że to prawdziwy wywiad i wiem, że jest jednym z niewielu, którzy zagrzali posadę na dłużej niż 3 miesiące.

Ilirian

Warto też wspomnieć że chińczycy w obawie przed cenzurą stosują autocenzurę. Jak czujesz że treść jaką zamierzasz wrzucić do internetu porusza niewygodny temat to na wszelki wypadek lepiej to ocenzurować niż by cenzor usunął ci całą treść. Kończy się to na tym że chińczycy produkują bardzo mdłe treści. Na przykład chińskie kino jest bardzo grzeczne, nie porusza tematów politycznych, nie pokazuje za dużo przemocy, dobro zawsze musi wygrać, partia zawsze musi być pochwalona itd itp. W ten sposób Chińska kultura nie ma szans wyjść poza własny kraj i stać się alternatywą dla zachodniej

L4RU55O

@Ilirian Panie, w Chinach to nawet piłka nożna umarła. Jak wódz przykazał że będą grali w gałę to poszedł astronomiczny hajs dla klubów, które kupowały zawodników z Europy. Większość to byli emeryci ale kilku zdolnych też przyleciało.


Prestiżu to nie podniosło a wypłaty były duże to wchodziły limity obcokrajowców i zainteresowanie spadało ale gwoździem do trumny byli sami Chińczycy. Jak tylko któryś dostał kontrakt bo się wybił to przestawał się rozwijać. Ciśnienie na odniesienie sukcesu jest tak duże że każdy traktuje kontrakt jako sukces i dla nich to już wygryw ostateczny. Cristiano Ronaldo ma ze 40 lat i wciąż jak przegrywa to jest wściekły a na ważnych turniejach aż płacze bo jest tak zawzięty. Lewandowski ciągle walczy żeby utrzymać formę bo Messi i CR7 są poza Europą i jest szansa na śrubowanie statystyk, może ich gdzieś tam dogoni. Zlatan poszedł na emeryturę do USA ale uznał że za wcześnie i wrócił, karierę zakończył w AC Milan.


Chińczycy nie mają takiego parcia, nie czują tego sportu. Ważne żeby dobrze zarobić i fajrant. U nas też ważne są pieniądze ale jak jest Euro albo Mundial to zawsze jest drużyna która wygrywa serca kibiców.

slawek-borowy

ta dyskusja jest gruba na wielu poziomach, wytrzeszczam oczy, bo niby człowiek wiedzioł, ale aż tak na grubo się nie spodziewoł

bojowonastawionaowca

@slawek-borowy jest złotem, bardzo się zajarałem jak znalazłem i dlatego postanowiłem w całości przetłumaczyć i wrzucić

pluszowy_zergling

@bojowonastawionaowca przerażające wręcz, dzięki. Oby nigdy u nas tak nie było.

globalbus

@bojowonastawionaowca Z moich własnych podróży - rok 2016.

Z racji bariery językowej, ciężko się skomunikować. Znajomość angielskiego nie jest aż tak zła, nawet na zapadłej wiosce, gdzie dziewczyna prała ciuchy w wiadrze, mogła mnie zrozumieć (chciałem kupić klucz imbusowy numer 4 xD)

Używanie angielskiego w mowie, trzeba wręcz wymusić. Jak to mi jeden tłumaczył, w szkole uczyli go pisać i czytać po angielsku, ale mówić to już nikt. Więc wygodniej jest im udawać, że nie rozumieją, niż w ich opinii zbłaźnić się słabą znajomością. Za to jak już poczują się swobodnie, to wszyscy kurwią na partię, powody różne, takie jak u nas (nepotyzm, hipokryzja, olewanie ochrony środowiska i długo by jeszcze). Oczywiście od gadania jeszcze nic się nie dzieje, ale to nie są takie zaprogramowane trybiki, dla których Mao jest bogiem, a partia kościołem, od tego to jest daleko. To po prostu skrajni konformiści.

Hajt

97' to już nie taki młody ch*j

Zaloguj się aby komentować