Samotność to dla mnie kotłujące się myśli i lęki. Dlaczego potrzebuję kogoś?
Bo sobie nie poradzę? Nie, zresztą i tak mam przekonanie, że muszę sobie radzić sama i być niezależna, bo i tak nikt mi nie pomoże.
Bo mam potrzebę posiadania dzieci? Chciałabym mieć dzieci, ale dopiero jak spotkam "kogoś odpowiedniego", właściwie to nie myślę o dzieciach, na tą chwilę to nie jest jakaś moja istotna potrzeba.
Potrzeba fizyczna? Dotyk.
Czy potrzebuję towarzystwa? Trochę tak, miło by było wracać do domu, gdzie ktoś na mnie czeka. Albo mieć z kim obejrzeć film wieczorem i o tym porozmawiać.
Potrzebuję też głębokiej, intymnej relacji z kimś, kto mnie zna i akceptuje, z kim mogę się podzielić myślami, troskami. Właśnie kogoś, z kim miałabym tą wyjątkową, jedyną w swoim rodzaju relację. Kogoś, kto mi powie, że jestem dla niego wyjątkowa i wartościowa.
Kwestia poczucia własnej wartości? O tak, bardzo tak. Pragnę uznania, pragnę być dla kogoś ważna, być "tą jedyną", pragnę, by ktoś zalepił tą dziurę, pustkę we mnie. Sama ze sobą nie czuję się w pełni całością. Dojrzewam do tego, żeby się choć trochę lubić, ale jest mi trudno. Fantazjuję na temat swojego zawodu, statusu, dojrzałości emocjonalnej, związku - na tą chwilę te fantazje w zupełności nie pokrywają się z tym kim jestem teraz. Czuję się niewystarczająca, niegodna. Pewnie to jest jeden z powodów dla których nie szukam partnera, choć tak bardzo go potrzebuję. Kto by mnie chciał? Na pewno nikt wartościowy. Nie wiem co to oznacza, że ktoś mnie kocha. Nie doświadczyłam tego, nigdy nie czułam się kochana.
Skoro nikt mi nie da miłości, takiej jak ja ją rozumiem w swoim mniemaniu, czyli zalepienie jakiejś "pustki" w środku, to po co mi związek? Co ja właściwie mogę dostać od drugiego człowieka? Z relacji znam tylko strach, poniżenie, stopienie z kimś w celu spełnienia jego potrzeb, porzucenie, brak zaufania, przekraczanie moich granic. Sama nie rozumiem co mogą mi dać relacje, czym jest owa "miłość"? Co ja mogę dostać?
A jednak odczuwam lęk, że nikogo nie znajdę, że jestem tą gorszą i mi się nie należy, że będę cierpieć samotność do końca życia, nie zaznam rodziny, dzieci. Jest we mnie duże napięcie związane z tą niewiedzą - kiedy kogoś znajdę i czy w ogóle? Kim on będzie? Czy spełni moje oczekiwania, czy to będzie ktoś w kim się zakocham, będę go kochać? Czy go nie będę kochać? Czy zbuduję mur i będę niedostępna? Czy to będzie z mojej strony związek z rozumu - nie odpowiadasz mi, ale mam już mało czasu, jeżeli cię odrzucę, to może już nic się nie wydarzy, więc wezmę to co jest teraz? Czy będzie ze mną budować związek, czy znowu mnie zrani? Czy on mnie będzie kochał?
Jeżeli to ma być ktoś, kto mnie znowu zrani i straumatyzuje, to nie chcę. Nie chcę go, nie chcę związku, nie chcę takiej miłości. Ale chyba też nie chcę kogoś, kogo nie będę kochać. Nie chcę małżeństwa z rozsądku. Tak często zdradzałam siebie w imię przynależności, dla miłości, dla mężczyzny. Nie chcę już tego robić.
Jestem dziwna, nietypowa, nie wpasowująca się w życie typowej kobiety. Inna od swoich koleżanek. Inna od kobiet w swoim wieku. Różna. Nie wiem czy mam na to zgodę. Chce mi się płakać z tego powodu, bo czuję, że coś tracę. Nie mam swojego plemienia. Nie przynależę. To powoduje ból. Zawsze czułam się niechciana.
#samotnosc #zwiazki #gownowpis
Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
ID: #655d1a64cf4ac0227e44be99
Post dodany za pomocą AnonimoweHejtoWyznania: https://anonimowehejto.pl - Zaakceptowane przez: HannibalLecter
Jak w 1000 słów napisać "potrzebuję normalnego chłopaka" xd wyjdź z domu, poznawaj ludzi, chcesz poznać kogoś normalnego, to obracaj się w normalnym towarzystwie, jak jesteś bliżej 30 niż 40, to powinno się udać
@anonimowehejto Co to znaczy różna? Różnie się można różnić. Najmniej różni są ci co starają się zaa wszelką cenę wyróżniać. Na zewnątrz różna a w głowie pustka.
Powodzenia, będzie dobrze.
@anonimowehejto jak chcesz kogoś mieć, to poznawaj ludzi. Ale nie zadaniowo, że same randki, bo tak wiecznie "super wersja demo" - makaron na uszy będą Ci nawijać goście pokazujący się tylko od najlepszej strony i gadający co myślą że chcesz usłyszeć. Inwestuj w zwykłe relacje, daj sobie czas na po prostu poznawanie i ich rozwijanie bez pierwotnego celu matrymonialnego. Tak żebyś była w stanie kogoś znać zanim wpuścisz go do swojego życia i swojej intymności.
I uwierz w swoich oczach jesteś "wyjątkowa, nieszablonowa i odstajesz" , ale jak nie skupisz się na sobie i overthinkingu co do wyjątkowości we własnych oczach, trafisz na kogoś kto uzna Cię za normalną i pasującą do niego
« Żyjemy tak jak śnimy – samotnie. » ehhh powodzenia.
Niestety "normalność" jest obecnie niedoceniana i traktowana jako coś złego.
@mhu tak, w internecie, gdzie każdy jest super, jest ogrom normalnych ludzi, którzy sobie normalnie żyją, ale trzeba ich znać, żeby ich widzieć, bo w mediach społecznościowych brylują inni
ciężki temat
Czuje jakbym czytał o sobie. 2 słowa rozwiązałyby 50% moich problemów, a powtarzanie ich co jakiś czas rozwiązałoby reszte
@anonimowehejto Dziękuję Ci za szczerość. To co napisałaś bardzo mnie wzruszyło, chciałabym Cię przytulić i wysłać Ci swoje wsparcie. Czego od nas potrzebujesz? Czy jest coś, co możemy dla Ciebie zrobić, jakoś Cię wesprzeć?
Ja chciałabym powiedzieć, że nie jesteś sama w tym swoim doświadczeniu. Wiele z nas przeżywa podobne rozterki. Ja jestem kobietą po 30-stce, mam za sobą wiele lat terapeutyzowania się, a kiedy w końcu zdołałam "wydostać się ze swojej skorupki", to poznałam mężczyznę, któremu zaufałam i "oddałam swoje serce". On je przyjął, a potem upuścił i podeptał. Więc schowałam je z powrotem do swojej skrzyneczki, co prawda jest tam zimno i ciemno, ale bezpieczne. I na tą chwilę tak musi być, nic z tym nie zrobię więcej. Rozumiem Twoje rozterki i Twój ból i współczuję Ci z całego serca. Teraz eksploruję swoją samotność i muszę powiedzieć, że jest to dla mnie lekcja, której nie poznałabym, gdybym była w związku. Uczę się siebie w tej samotności. I Tobie też tego życzę, żebyś jakoś utuliła w sobie te wszystkie trudne uczucia.
Nie martw się, będzie jak w bajkach Disneya, przyjdzie rycerz na koniu, naprawi świat i będziecie żyli długo i szczęśliwie...
Napraw poczucie własnej wartości zanim wpakujesz się w jakiś popaprany związek i unieszczęśliwisz jedną lub więcej osób, nikt tego nie zrobi za Ciebie.
@Konto_serwisowe +1, wydajesz się mieć bagaż z poprzednich doświadczeń który będzie ci przeszkadzał w zbudowaniu tego czego szukasz. Opanuj swoje oczekiwania, nie nastawiaj się na konkretny scenariusz i wtedy kogoś spotkasz. Takiemu bagażowi żalu nikt nie podoła, musisz być najpierw w zgodzie ze sobą
@anonimowehejto mam nadzieję, że Ci sie uda znaleźć partnera i przyjaciela w jednym - to jest bardzo ważne
@anonimowehejto ja chyba miałem takie obawy kiedys, ale po tym jak mnie żona porzuciła powiedziałem sobie dość. Skupiam się na sobie, na pasjach i uczę żyć samemu. I naprawdę samemu, nie w głowie mi flirty i związki w tej chwili, równocześnie wiem, że jak będę szczęśliwy ze sobą, to prędzej niż później poznam fajną dziewczynę. Wtedy będzie inaczej, i wcale nie lepiej, po prostu inaczej, będzie mniej czasu na pasję, ale życie się wzbogaci bliskością drugiej osoby. Głowa do góry, skup się na sobie i wszystko się ułoży szybciej niż myślisz :)
Czuję zapach borderline
@anonimowehejto Zazdroszczę kobietom, że potrafią tworzyć całe eseje na tak proste tematy, w tym wypadku samotność i chęć odnalezienia pokrewnej duszy.
A na poważnie powodzenia i niech sytuacja dla twojej osoby na rynku matrymonialnym się poprawi, a ty w końcu poznasz wyjątkowego gościa, pozdrawiam.
Z relacji znam tylko strach, poniżenie, stopienie z kimś w celu spełnienia jego potrzeb, porzucenie, brak zaufania, przekraczanie moich granic.
@anonimowehejto próbowałaś kiedyś nie zakochiwać się w samcach alfa itp egocentrykach? czy grawitacja jaką generuje ich potężnego ego jest nie do pokonania przez ciebie?
@anonimowehejto Nie wiem czy to czytasz OPko i w sumie to raczej się wygadam z moją opinią na temat tego nic więcej:
Mam tak samo jak ty...
I co tu więcej dodać ? Nic w zasadzie - nic,no może poza tym,że nawet nie próbowałem za bardzo szukać wchodzenia w te całe związki skoro wiem,że przecież jestem tak "wybrakowany",że gdyby się znalazła taka co by mnie chciała to byłbym tylko ciężarem, problemem itd. I dlatego nawet nie powinienem szukać ani próbować. Ale to nie zmienia faktu,że #samotność w tym sensie w jakim opisujesz opko to problem i że to problem który boli. Niestety.
@anonimowehejto szukasz normalnej relacji i masz normalne potrzeby... w dodatku powiem, że ZAWSZE masz zgodę na bycie sobą, jak inni tego nie akceptują, to ich problem. Ale w 99% akceptują. Nigdy nie przepraszaj za to, że oddychasz, tylko walcz o swoje. Powodzenia, brzmisz jak fajna i świadoma dziewczyna.
OP: Napisałam wczoraj ten post trochę pod wpływem złego nastroju. Dobrze, że wczoraj było wczoraj, dzisiaj jest dzisiaj. Dziękuję tym, którzy próbowali mnie pocieszyć @lactozzi @e5aar @AbenoKyerto
@Opornik
Co to znaczy różna? Różnie się można różnić. Najmniej różni są ci co starają się zaa wszelką cenę wyróżniać. Na zewnątrz różna a w głowie pustka.
Miałam na myśli to, że prowadzę inny tryb życia niż moi znajomi, którzy w większości przypadków mają związki, a niektórzy i rodziny. Czasem czuję się jak piąte koło u wozu i na podstawie kontrastu między nimi a mną widzę jak bardzo niespełnione są pewne wartości w moim życiu. I nie uważam, żebym miała pustkę w głowie.
@moll
jak chcesz kogoś mieć, to poznawaj ludzi. Ale nie zadaniowo, że same randki, bo tak wiecznie "super wersja demo" - makaron na uszy będą Ci nawijać goście pokazujący się tylko od najlepszej strony i gadający co myślą że chcesz usłyszeć. Inwestuj w zwykłe relacje, daj sobie czas na po prostu poznawanie i ich rozwijanie bez pierwotnego celu matrymonialnego. Tak żebyś była w stanie kogoś znać zanim wpuścisz go do swojego życia i swojej intymności.
I uwierz w swoich oczach jesteś "wyjątkowa, nieszablonowa i odstajesz" , ale jak nie skupisz się na sobie i overthinkingu co do wyjątkowości we własnych oczach, trafisz na kogoś kto uzna Cię za normalną i pasującą do niego
Nie chodzę na randki, bo nie mam zaufania do ludzi. Nie mam zaufania do jakiejś opatrzności, że tym razem będzie inaczej niż było zawsze do tej pory. No bo dlaczego tym razem miałoby być inaczej? Ale bardzo mnie uwiera mnie moja samotność. Czuję frustrację i bezsilność jednocześnie. Nie zrozumiałam drugiej części Twojej wypowiedzi. Na pewno nie uważam się za wyjątkową.
@koniecswiata
Dziękuję Ci za szczerość. To co napisałaś bardzo mnie wzruszyło, chciałabym Cię przytulić i wysłać Ci swoje wsparcie. Czego od nas potrzebujesz? Czy jest coś, co możemy dla Ciebie zrobić, jakoś Cię wesprzeć?
Ja chciałabym powiedzieć, że nie jesteś sama w tym swoim doświadczeniu. Wiele z nas przeżywa podobne rozterki. Ja jestem kobietą po 30-stce, mam za sobą wiele lat terapeutyzowania się, a kiedy w końcu zdołałam "wydostać się ze swojej skorupki", to poznałam mężczyznę, któremu zaufałam i "oddałam swoje serce". On je przyjął, a potem upuścił i podeptał. Więc schowałam je z powrotem do swojej skrzyneczki, co prawda jest tam zimno i ciemno, ale bezpieczne. I na tą chwilę tak musi być, nic z tym nie zrobię więcej. Rozumiem Twoje rozterki i Twój ból i współczuję Ci z całego serca. Teraz eksploruję swoją samotność i muszę powiedzieć, że jest to dla mnie lekcja, której nie poznałabym, gdybym była w związku. Uczę się siebie w tej samotności. I Tobie też tego życzę, żebyś jakoś utuliła w sobie te wszystkie trudne uczucia.
Dziękuję za słowa pocieszenia. Nic od Was nie potrzebuję, bo nikt nic z tym mnie może zrobić i ja też nic z tym nie mogę zrobić, po prostu czuję bezsilność. Może tylko chcę się wygadać. Ja nie widzę żadnych dobrych rzeczy w tej samotności.
@Konto_serwisowe
Nie martw się, będzie jak w bajkach Disneya, przyjdzie rycerz na koniu, naprawi świat i będziecie żyli długo i szczęśliwie...
Napraw poczucie własnej wartości zanim wpakujesz się w jakiś popaprany związek i unieszczęśliwisz jedną lub więcej osób, nikt tego nie zrobi za Ciebie.
Piszesz teraz o sobie? Czy nie potrafisz czytać ze zrozumieniem?
@panek
+1, wydajesz się mieć bagaż z poprzednich doświadczeń który będzie ci przeszkadzał w zbudowaniu tego czego szukasz. Opanuj swoje oczekiwania, nie nastawiaj się na konkretny scenariusz i wtedy kogoś spotkasz. Takiemu bagażowi żalu nikt nie podoła, musisz być najpierw w zgodzie ze sobą
Oczywiście, że mam bagaż z innych doświadczeń z innymi ludźmi w relacji, zaczęło się już od dzieciństwa i moich rodziców. I próbuję sobie jakoś z tym radzić, ale to nie jest proste. Nie załatwię tego w 5 min. Nie mam żadnych oczekiwań i nikogo nie szukam. Ale czuję się samotna.
@e5aar
ja chyba miałem takie obawy kiedys, ale po tym jak mnie żona porzuciła powiedziałem sobie dość. Skupiam się na sobie, na pasjach i uczę żyć samemu. I naprawdę samemu, nie w głowie mi flirty i związki w tej chwili, równocześnie wiem, że jak będę szczęśliwy ze sobą, to prędzej niż później poznam fajną dziewczynę. Wtedy będzie inaczej, i wcale nie lepiej, po prostu inaczej, będzie mniej czasu na pasję, ale życie się wzbogaci bliskością drugiej osoby. Głowa do góry, skup się na sobie i wszystko się ułoży szybciej niż myślisz :)
Skąd wiesz, że kogoś poznasz? Że co, niby sama się znajdzie? Skąd wiesz?
@def
Czuję zapach borderline
Może i tak, ale to musi być Twój zapach, bo mojego nie możesz czuć przez monitor.
@AbenoKyerto
Zazdroszczę kobietom, że potrafią tworzyć całe eseje na tak proste tematy, w tym wypadku samotność i chęć odnalezienia pokrewnej duszy.
A na poważnie powodzenia i niech sytuacja dla twojej osoby na rynku matrymonialnym się poprawi, a ty w końcu poznasz wyjątkowego gościa, pozdrawiam.
Dzięki za słowa pocieszenia. Btw to coś złego, że napisałam cały esej? Co w tym złego? :)
@GrindFaterAnona
Z relacji znam tylko strach, poniżenie, stopienie z kimś w celu spełnienia jego potrzeb, porzucenie, brak zaufania, przekraczanie moich granic.
próbowałaś kiedyś nie zakochiwać się w samcach alfa itp egocentrykach? czy grawitacja jaką generuje ich potężnego ego jest nie do pokonania przez ciebie?
Miałam tu na myśli ogół moich relacji, zwłaszcza tych z rodzicami i rówieśnikami w szkole, bo to one miały największy wpływ na to kim jestem dzisiaj. Ich sobie nie wybierałam. Po co napisałeś ten toksyczny post? Chciałeś mnie poniżyć? Nie udało Ci się. Właściwie to Ci współczuję, bo ja wyłączę telefon i to będzie koniec mojego obcowania z takim toksykiem jak Ty. A Ty musisz być ze sobą 24 godziny na dobę i od tego nie uciekniesz.
@redve
Czuje jakbym czytał o sobie. 2 słowa rozwiązałyby 50% moich problemów, a powtarzanie ich co jakiś czas rozwiązałoby reszte
Chciałabym, żeby to było takie proste, ale intuicja mi podpowiada, że te dwa słowa mogą rozwiązać problem samotności, co do reszty nie wiem
@dsol17
Nie wiem czy to czytasz OPko i w sumie to raczej się wygadam z moją opinią na temat tego nic więcej:
Mam tak samo jak ty...
I co tu więcej dodać ? Nic w zasadzie - nic,no może poza tym,że nawet nie próbowałem za bardzo szukać wchodzenia w te całe związki skoro wiem,że przecież jestem tak "wybrakowany",że gdyby się znalazła taka co by mnie chciała to byłbym tylko ciężarem, problemem itd. I dlatego nawet nie powinienem szukać ani próbować. Ale to nie zmienia faktu,że #samotność w tym sensie w jakim opisujesz opko to problem i że to problem który boli. Niestety.
Czytam, i Ci współczuję bo ja momentami czuję bardzo podobnie. I nie wiem co zrobić, żeby to zmienić, czuję ogromną bezradność. Czuję się jakbym została zesłana za karę na tą ziemię.
@Budo
szukasz normalnej relacji i masz normalne potrzeby... w dodatku powiem, że ZAWSZE masz zgodę na bycie sobą, jak inni tego nie akceptują, to ich problem. Ale w 99% akceptują. Nigdy nie przepraszaj za to, że oddychasz, tylko walcz o swoje. Powodzenia, brzmisz jak fajna i świadoma dziewczyna.
Dziękuję za te słowa, są dla mnie bardzo ważne.
Ten komentarz został dodany przez osobę dodającą wpis (OP)
Zaakceptował: HannibalLecter
@anonimowehejto pierwszej też nie zrozumiałaś... jak chcesz pokonać samotność, jako taką, skoro w ogóle nie spotykasz ludzi? Po prostu w celu spędzania czasu z innymi
@anonimowehejto
>Piszesz teraz o sobie?
Nie. Może kiedyś, ale się ogarnąłem. Nie było łatwo, ale zdecydowanie było warto.
>Czy nie potrafisz czytać ze zrozumieniem?
Ja tak, ale czy Ty potrafisz? Przecież dokładnie to o sobie napisałaś:
"Kwestia poczucia własnej wartości? O tak, bardzo tak. Pragnę uznania, pragnę być dla kogoś ważna, być "tą jedyną", pragnę, by ktoś zalepił tą dziurę, pustkę we mnie. Sama ze sobą nie czuję się w pełni całością. "
Mógłbym zacytować tego z Twojego posta więcej, ale nie o to tu chodzi. Krzyczysz "niech zjawi się ten, co odmieni moje życie". Tylko, że ten ktoś, kto może tego dokonać, to jesteś Ty i nikt inny. Wiem, że liczyłaś na pogłaskanie po głowie, słowo otuchy, ale masz ode mnie gratis niewygodną prawdę. Zrób coś z tym, albo żyj nadal jak żyjesz.
@anonimowehejto Absolutnie nie miałem na myśli, że to coś złego, szczerze mówiąc zazdroszczę Tobie takiej lekkości pióra. ( ͡° ͜ʖ ͡°) Sam nigdy bym nie wydusił z siebie takiej ściany tekstu, jeśli już zmusiłbym siebie do opisywania swoich odczuć. Pozdrawiam.
@anonimowehejto
Miałam na myśli to, że prowadzę inny tryb życia niż moi znajomi, którzy w większości przypadków mają związki, a niektórzy i rodziny. Czasem czuję się jak piąte koło u wozu i na podstawie kontrastu między nimi a mną widzę jak bardzo niespełnione są pewne wartości w moim życiu. I nie uważam, żebym miała pustkę w głowie.
A co porabiasz w wolnym czasie?
Mam wrażenie że życie cię skrzywdziło i sparzyłaś się, stąd problemy z samotnością. Da się z tym walczyć, powodzenia.
Bardzo ważne jest walczyć by wyrwać się z limbo - takiego stanu zawieszenia gdzie mijają dni i miesiące, czasem lata, a człowiek nie wie jakim cudem, jakby nic się nie działo. Wtedy też przychodzą różne głupie myśli do głowy i chandry. I w tłumie można być samotnym.
@anonimowehejto nie wiem po co te wyzwiska. dwa zdania wcześniej pisałaś jeszcze o "związkach" wiec nie zakładałem, że chodzi ci o związek z mamą. co do mojej wypowiedzi, to widziałem mnóstwo przypadków, gdzie kobiety związują się z "nieokrzesanymi" facetami, bo tacy męscy, a potem płacz, bo okazali się chujami. twoja wypowiedź na to wskazywała, stąd moje zwrócenie uwagi. ale tak, obraź się najlepiej.
@anonimowehejto przede wszystkim nie wiem na 100%, ale czy patrząc na otoczajacy mnie świat, ludzie z pasjami, hobby, zawsze znajdują drugą połówkę. Każdy, czy to z mojego otoczenia czy czytając o tym. Ale to tylko dodaje nadziei. Drugim najważniejszym elementem jest to, że przestałem oczekiwać na rzeczy które nie mam wpływu. Oczekuję tylko od siebie. Dlatego też jak napisałem uczę się żyć samemu i chce nauczyć się być szczęśliwym solo, bez potrzeby związku. Bo na to nie mam wpływu. I tak zacznę niedługo randkować znowu, ale nie licząc na związek. A po prostu licząc na poznanie ciekawych dziewczyn, chcąc po prostu miło spędzić czas. I nie mam na myśli dymania, bo akurat średnio lubię seks poza związkiem, bez uczucia.
OP: @moll ok, spróbuję jeszcze raz
Nie potrzebuję rady w stylu "Masz depresję? Idź pobiegaj". Ja doskonale WIEM co należy zrobić, żeby kogoś poznać, ale tego nie robię że względu na pewne wydarzenia w moim życiu. Nie mam zaufania do ludzi i czuję opór i lęk przed związkiem z kimś. Ale to nie znaczy, że nie mam potrzeby bliskości, przez co czuję się samotna i sfrustrowana, bo pewna ważna wartość w moim życiu jest niezaspokojona. I to jest takie błędne koło, ale przełamanie tego jest teraz dla mnie za trudne.
Ten komentarz został dodany przez osobę dodającą wpis (OP)
Zaakceptował: HannibalLecter
@anonimowehejto no to rybki albo grzybki. Albo bierzesz dupę w troki i działasz w temacie przepracowania swoich problemów, albo pisz dalej anonimowe elaboraty o tym jak ci źle, ale nic z tym nie zrobisz "bo nie"
OP: @Konto_serwisowe: dzięki za tą rozprawkę, ale zupełnie nie była potrzebna. Gdybyś umiał czytać ze zrozumieniem to doczytałbyś, że teraz NIKOGO NIE MAM I NIKOGO NIE SZUKAM. Jak mogę niby zranić kogoś nie będąc z nim w związku?
Ten komentarz został dodany przez osobę dodającą wpis (OP)
Zaakceptował: HannibalLecter
@anonimowehejto ...i dlatego piszesz o tym elaborat na setki znaków. Ok. Whatever, i tak już tu za dużo czasu straciłem, miłego życia.
@anonimowehejto na przykład poprzez odrzucenie
Zaloguj się aby komentować