Ostatnio jakiś wykopek wrzucał paragon z Wiednia gdzie za dwie kawy i dwa ciastka zapłacił 12.80 euro czyli około 55 zł. Proponuję spróbować w tej cenie kupić 2 kawy i 2 ciastka nad morzem lub w Warszawie. Nie ma szansy, bo koszt samej latte to około 17-20 zł. To samo burgery za 6 dych itp.
Ja rozumiem, że firma musi zarabiać, ale jak przebijecie pewną barierę cenową i na 1 kliencie chcecie zarobić bardzo dużą kwotę, to nie dziwcie, że ludzie wolą stołować się w domu produktami z Lidla, niż płacić ceny wyższe jak u zachodnich sąsiadów.
#wakacje #gastronomia #gownowpis #morze #ceny #paragonygrozy #hydepark
Pełna zgoda. Ludzie wolą wczasy za granicą, bo wychodzi taniej, mimo dystansu, który trzeba pokonać.
Gówno-łóżko dla 1 osoby/dobę nad morzem to teraz wydatek 500 PLN. Masz rodzinę 2+2 i za sam pobyt tygodniowy płacisz ponad 10000... Gdzie tu jedzenie, zwiedzanie czy pamiątki?
Może w penthousie. My w tym roku wynajęliśmy za 400 zł dla 4 osób wolnostojacy domek na posesji na wyłączność. W pełni wyposażony: pralki, zmywarki, klimy. Jeszcze wiśni se na nalewkę zebrałem.
@Lukato to jest golenie owiec, w tym roku w jeleniej gorze na rynku, skasowali mnie 19zl za herbatę. Ceny mamy z kosmosu, i wieczne narzekanie w gastronomii, że oni ledwo wychodzą na swoje. 3/4 personelu pracuje u nich na czarno a ci narzekają na drogi ZUS. Z paragonami tez jest różnie, syndrom oblężonej twierdzy. Za dobrze mieli przez dłuższy okres czasu. Dobrze ze turyści to widzą i przestają jeździć w takie miejsca, mam na myśli np Zakopane. Za cene wyjazdu nad morze można sobie dużo lepiej zorganizować czas w przyjemniejszym miejscu.
@Kanciak no chyba nie. do Zakopanego zawsze ktoś pojedzie, taki mamy klimat disco polo
Morscy górale i górscy górale... jebał was pies wy pijawki jebane.
@DirtDiver Jeszcze żeby przynajmniej pracowników godnie opłacali. A tu zazwyczaj zleceniówka i minimalna stawka w pakiecie z mobbingiem wobec dziewczyn. Mają ceny jak na zachodzie, płacą jak na wschodzie i jeszcze płaczą jak to im ciężko i źle. No wiadomo co dwa nowe Mercedesy to nie jeden. Co trzy razy w roku wakacje w Egipcie to nie dwa itp.
@DirtDiver @Lukato @panbomboni Jeszcze ta gadka, że przez dwa miesiące sezonu muszą zarobić na cały rok życia. Zajrzysz na paragon, a tam właściciel knajpy czy kawiarni - firma spod Poznania
Komentarz usunięty
Jako osoba z nadmorskiej turystycznej miejscowości mam przekaz do biednych nadmorskich przedsiębiorców: gińcie.
Co sezon w lokalnych sklepach ceny szły w górę, ale nie spadały po sezonie. Jak otworzyli żabkę u nas 15 lat temu to przedsiębiorcza elita z mojej miejscowości groziła, ze żabkę spalą bo, uwaga, było taniej niż u nich 😬 Wszędzie indziej w Polsce żabka uchodziła za drogi sklep, do którego sie szło gdy wszystko inne było zamknięte.
Skubanie turystów i mniejscowych skończyło się jak wjechały dyskonty, wtedy janusze biznesu poprzerabiali swoje spozywczaki na kawiarnie, lodziarnie i inne tego typu biznesy.
A teraz znowu wiatr w oczy, jest drogo ale ludzie chcą gdzieś odpocząć i jadą nad morze. Jednak wola sobie ugotować sami zamiast wpierdalac „świeżego” dorsza (świeży pomimo zakazu połowu - turyści tego nie sprawdzają) za miliony monet, który siedzi w zamrażarce od dwóch sezonów i w ogóle pewnie jest pangą z biedronki.
Ha tfu na was.
@Cersei typowi polscy pszetsiembiotcy od siedmiu boleści. Jak jest dobrze to trzeba napchać kieszenie (broń boże oferować pracownikom więcej niż smieciowka za minimalną!), a jak idzie źle to wyciągać łapę do państwa albo obrażać własnych klientów. Janusze nigdy się nie nauczą, że nikt ich nie zmusza do prowadzenia zapyziałej knajpy, gdzie olej we fryturze wymienia się tylko jak chce się ją sprzedać, a lodówka nie była czyszczona odkąd wyszła z fabryki
@Lukato ceny kawy to dla mnie abstrakcja, nawet na stacjach przestałem je kupować
@Alalai kawa na stacji to tym bardziej przeginka, bo za około 10zł dostajesz ją w papierowym kubku i na wynos, więc odpada koszt mycia porcelany i zajmowania lokalu przez klienta, gdzie w kawiarni dostajesz taką kawę w porcelanie i przy stoliku z obsługą za relatywnie niewiele więcej.
@Alalai to jak z hot dogami - co trzeba mieć w głowie żeby płacić miliony za bułkę z parówka
Przecież ci „przedsiębiorcy” to najwięksi kurwa debile. A potem mówi się, ze do prowadzenia biznesu nie potrzeba nauki ekonomii, „wystarczy życie synek”. XD
Przecież gdyby ceny były konkurencyjne, to zamiast lecieć do Hiszpanii, Portugalii czy Grecji, więcej ludzi zaryzykowałby polskie morze, które choć gowniane i zimno, to jest blizej a z normalnymi cenami mogłoby być nawet spoko. A tak to wyjebane, cena biletu do Hiszpanii 150pln w obie strony, hotele tańsze niż w Sopocie a jedzenie 10x lepsze xD
@Hate ale po co, skoro przyjadą patrioci z niemieckich landów w koszulkach z orzełkiem i wydadzą majątek na burgery gorsze niż z dworcowej budy, albo "świeża" rybę zamrożoną tak głęboko, że Otzi przy niej to gorący chłop
Jest drożyzna wszędzie, nie tylko nad morzem. Przykłady:
-pojechałem z żoną na weekend do Krakowa na mały koncert. Przy jednym noclegu wydane około 1000zł i nie było mowy o szaleństwach
-ostatnio skończyliśmy na termy z dzieckiem. Dwugodzinna rozrywka + paliwo oraz obiad w pobliskiej knajpie i z kieszeni wyparowało ponad 250zł.
Ostatnio na fali tych paragonów grozy, wyguglałem sobie menu jednej z kawiarni na Teneryfie w której kiedyś byłem. Espresso 1eur, cappuccino 2eur xD I to w turystycznej miejscowości przy samym morzu xD W chlewie obsranym gównem to za 9zl nie dostaniesz nawet szklanki wody xD
Ostatnio wybrałem się na spacer nad morze a w parku Reagana na głównej ścieżce stoi sobie wózeczek z lodami - 5zł za 1/2 gałki. Prychłem srogo xd
Pozdrawiam z Austrii, Czech i Niemiec. Właśnie kończę urlop tutaj, bo mnie nie stać na Polskę.
@Lukato no niestety, ale oprocz trgo warto pamietac że nasi rodacy, którzy są właścicielami noclegów, dostali ogromne rachunki za gaz, prąd, mają podatki do zapłacenie i rodziny do wykarmienia. To wszystlo jest winą tego zjebanego rządu.
Jeszcze trzeba pamietac ze do Bałtyku spływa woda z Odry. A do Odry wiadomo lepiej nawet reki nie wkładać, żeby nie odpadła
Krótki sezon + wysokie koszty + niska siła nabywcza Polaków = ło panie drożyzna
@Lukato dzieki za ten wpisik, zawsze jak place w Euro to sobie przeliczam "o boze, to kosztuje az 50 zł", a faktycznie jak idę teraz do kawiarnii w Krakowie to kawa 20 zł, ciasto 15, to już 35. A jak jeszcze pójdziesz gdzieś pić to w jeden wieczór spokojnie teraz co najmniej 100 leci na wyjście ;( Co raz mniejszy rozdźwięk cenowy. Ostatnio w barze za piwo 0.5 zapłaciłam 28 zł 0_o
Ale prawie 30 ziko za głupi browar to nie wiem, chyba w jakimś złotym pucharze muszą serwować 🤣 Ja w mieście 50-tysiecy ludzi płacę 16-18 ziko za latte i 6 za gałkę lodów, więc te ceny rzeczywiście są odrealnione. O dziwo ta kawiarnia cały czas ma ruch, bo produkty mają niezłe, ale i tak mnie dziwi, że w takiej dziurze ciągle mają klientów
@Lukato
tak to jest jak naród uważa siebie nawzajem za idiotów
Zaloguj się aby komentować