9 824,33 + 42,88 + 1,12 = 9 868,33
Kurde, cały tydzień nic nie mogłem dodać bo... Nie biegałem - od Wielkanocy leczę coś grypopodobnego. Cały tydzień wchodziłem na tag tylko żeby po piorunowac. W czwartek miałem jeszcze wysoką gorączkę. No ale się rzekło, więc w piątek po pracy wyruszyłem do Łodzi. W piątek się jeszcze okazało, że żona ma anginę - no zajebiście się zapowiadało.
W sobotę trochę spacerowania po Łodzi, zaliczone orientarium, w którym spędziliśmy z 6h, pochodzie sporo, z 12km spokojnie. Gardło napierdzielalo, więc większość czasu na ibuprofenie.
No i nastała niedziela, wielki dzień. Bałem się trochę, cel był niezbyt wygórowany -4h do złamania. Nie biegałem od zeszłej soboty no i wciąż z bolącym gardłem. Chciałem pobiec za pacemakerem, ale on był w strefie przede mną, a ja dalej czekałem. Ruszyłem jakieś 5 minut od momentu, w którym wystartowała elita. Więc postanowiłem że będę trzymał tempo 5.25-5.30 żeby podgonic pacemakera. Udało się to dopiero na 15km xD żonę z dzieciakami wycalowalem na 19 km i pobiegłem dalej. Pogoda wymarzona, chłodno, pochmurno, bez deszczu. Po 3h biegu wyszło słońce i dało o sobie znać. Generalnie rekord biegu ciągłego -38km bez przerwy, no bo musiałem się w końcu wysikać. Potem już ból był na tyle mocny, że 3 razy szedłem. A nogi mnie bolały już od 12km xD
Bardzo się cieszę że się udało, maraton w czasie netto ukończony w 3.55.30 - więc poszło lepiej niż przewidywałem. Gdyby nie choroba i przerwa, to pewnie bym zbił jeszcze sporo, ale to zostawię na następny raz
Nie robiłem zdjęć w trakcie biegu, więc dorzucę coś z wycieczki z orientarium
Teraz mam nadzieję, żeby wyzdrowieć, bo przyszła sobota to cross na 10km.
#sztafeta
Wpis dodany za pomocą https://hejto.sztafetastats.pl/sztafeta/
Kurde, cały tydzień nic nie mogłem dodać bo... Nie biegałem - od Wielkanocy leczę coś grypopodobnego. Cały tydzień wchodziłem na tag tylko żeby po piorunowac. W czwartek miałem jeszcze wysoką gorączkę. No ale się rzekło, więc w piątek po pracy wyruszyłem do Łodzi. W piątek się jeszcze okazało, że żona ma anginę - no zajebiście się zapowiadało.
W sobotę trochę spacerowania po Łodzi, zaliczone orientarium, w którym spędziliśmy z 6h, pochodzie sporo, z 12km spokojnie. Gardło napierdzielalo, więc większość czasu na ibuprofenie.
No i nastała niedziela, wielki dzień. Bałem się trochę, cel był niezbyt wygórowany -4h do złamania. Nie biegałem od zeszłej soboty no i wciąż z bolącym gardłem. Chciałem pobiec za pacemakerem, ale on był w strefie przede mną, a ja dalej czekałem. Ruszyłem jakieś 5 minut od momentu, w którym wystartowała elita. Więc postanowiłem że będę trzymał tempo 5.25-5.30 żeby podgonic pacemakera. Udało się to dopiero na 15km xD żonę z dzieciakami wycalowalem na 19 km i pobiegłem dalej. Pogoda wymarzona, chłodno, pochmurno, bez deszczu. Po 3h biegu wyszło słońce i dało o sobie znać. Generalnie rekord biegu ciągłego -38km bez przerwy, no bo musiałem się w końcu wysikać. Potem już ból był na tyle mocny, że 3 razy szedłem. A nogi mnie bolały już od 12km xD
Bardzo się cieszę że się udało, maraton w czasie netto ukończony w 3.55.30 - więc poszło lepiej niż przewidywałem. Gdyby nie choroba i przerwa, to pewnie bym zbił jeszcze sporo, ale to zostawię na następny raz
Nie robiłem zdjęć w trakcie biegu, więc dorzucę coś z wycieczki z orientarium
Teraz mam nadzieję, żeby wyzdrowieć, bo przyszła sobota to cross na 10km.
#sztafeta
Wpis dodany za pomocą https://hejto.sztafetastats.pl/sztafeta/
@mkbiega Bardzo ładnie, gratuluję!
@mkbiega nieźle, chciałbym w tyle przebiec we wrześniu, ale poniżej 5h też przytulę 😅
@Patalizator w zeszłym roku bez przygotowania, po pół roku biegania też się zapisałem, ale do maratonu na pętlach. Trochę pochodzilem, trochę pogadałem na punktach żywieniowych i wyszło mi 4.32. a też chciałem poniżej 5. Trzymam kciuki za dobry wynik!
@mkbiega gratki!
Szacuneczek. Piękny czas
Zaloguj się aby komentować