Jak se myśle o tych kołchozach to prawda jest taka, że chuja się zarabia tu w tym kraju
U mnie w pracy są afery, że ktoś zarabia 500 zł brutto więcej od drugiej osoby i się ludziska o to wykłócają i oburzają. Prawda jest taka, że tak czy siak chuja się zarabia.
No bo jeden dostanie do ręki 4200 a drugi 4500, niby ktoś powie "no jest różnica" ale z drugiej strony, to niby jaka?
I jedna i druga osoba nie może se kupić mieszkania, auta, może conajwyżej ze dwa razy w miesiącu wyjść na miasto.
Ktoś Ci powie "zmień pracę" - no dobra, ale zmiana jednego kołchozu w drugi to 300-400 zł podwyżki maks, a komu się chce dla 400 zł zmieniać pracę?
Ktoś powie "wolny rynek" i rynek pracownika - ta, wolny rynek jak często rynki pracy są zdominowane przez 3-4 firmy które płacą tyle samo. I nie mówię tutaj o warszafce, która ściąga kapitał z całego kraju. Zresztą z warszawą jest taki problem że tam jest taka koncentracja kapitału że nawet jako jakiś specjalista 15k ciężko kupić mieszkanie.
Ktoś powie "trzeba było się uczyć"/iść na wartościowe studia - no dobra tylko że jak moi starzy to sami mają średnie i niczego mnie nie nauczyli i nie wiedzieli jak doradzać to se wybrałem niby dobry kierunek, ale w sumie to nic po nim nie mam. Zresztą nie każdy przecież w kraju może być lekarzem/informatykiem.
Planuję iść na podyplomówkę teraz w październiku żeby się doszkolić, ale też z drugiej strony będę miał zawalone weekendy także ehh
Ten post jest chaotyczny więc w punktach:
-
rynek pracownika jest dla sektorów i specjalistów, tak jak wszędzie na świecie (IT/lekarze/mega wyspecjalizowani ludzie i średniaki);
-
rynek pracy jest chujowy, gdzie nie pójdziesz to stawki takie same, zmiana pracy dla przeciętniaka to w najlepszym wypadku kilka stówek więcej wypłaty (są wyjątki ofc);
-
większość zarabia chuja w tym kraju. Ktoś powie 5000 brutto to już bogactwo kurła, ale minimalna będzie zaraz 3600;
-
wykształcenie teraz chuja dalej, najlepiej to jakby student co zrobił magistra miał już 5 lat praktyki, tylko że mało kto w ogóle wie, że tak powinno się robić w trakcie studiów, mało które firmy chcą ludzi szkolić od zera.
Chcesz się przebranżowić? No kurwa jak jak na juniora często trzeba mieć chociaż rok doświadczenia? A na staż iść w wieku 25+ to już też kicha.
Ogólnie trochę narzekam ale też trochę po prostu sobie myślę i filozofuję, proszę nie naskakiwać dla jego. Jestem ciekaw waszych spostrzeżeń i przemyśleń chłopy
#przegryw chyba też #pracbaza