@panKrzysztofKrawczyk Jasne, daj znać za kilka tygodni jak się sprawy mają. Od siebie mogę dodać jeszcze parę sugestii, ale nie znam jej sytuacji i nie chciałbym zaszkodzić, więc najlepiej jakbyś przy którejś okazji zapytał specjalisty czy to się zbiega z ich zdaniem.
- Żadnych niespodzianek ("Kochanie dziś załatwiłem opiekunę dla małego i idziemy do teatru, bo przecież uwielbiasz")
-Żadnych niezapowiedzianych gości
-Żadnych oczekiwań, że coś się spodoba
-Jak zadajesz pytanie to lepiej z wariantem odpowiedzi (Nie "co zjemy na obiad?" tylko "Może zjemy X?")
-
Czasem lepiej więcej słuchać niż mówić
-
Z tym bym był ostrożny, ale na wmawianie sobie i racjonalizację wszystkich nihilizmów mi pomogło przypominanie sobie, że w pełni zdrowia bym tak nie rozumował. Osoby ze schizofrenią wierzą, że są śledzone - ja z depresją wierzę, że nie ma po co żyć. No ale to jest taka kontrowersyjna rada, bo cóż... "Uważasz, że zwariowałam?".
Część wydaje się oczywista, ale nie zawsze tak jest. Nie jestem lekarzem, tylko byłym pacjentem. Wszystko co piszę, to subiektywne doświadczenia, a nie dorobek medycyny. Trzymajcie się.