@cansado jesteś zafiksowany na punkcie własnego mieszkania, co jest bez sensu, bo posiadanie nieruchomości niewiele zmienia w życiu.
Przez 7 lat mieszkałem w wynajmowanym mieszkaniu, najpierw z kolegami na studiach, później z losowymi ludźmi. I było świetnie. Zaoszczędziłem na wkład własny do kredytu, kupiłem mieszkanie, spłaciłem kredyt w 5 lat i to wcale nie jest takie różowe. Zarządca to chuj a wspólnota ma to w dupie. Co roku mam podwyżki czynszu w wysokości 10-20% i nie da się tego uniknąć, bo ludzie nawet nie przychodzą na zebrania. W tym roku muszę zrobić malowanie i ogarnąć technicznie okna, pomimo tego że jak wprowadzałem się, to robiłem remont. I jasne, fajnie że mieszkam na swoim, ale nie definiuje to jakości życia.
A i tak tyram kilkadziesiąt godzin w miesiącu na to, żeby utrzymać mieszkanie, tyle że teraz mam więcej przestrzeni, niż w czasach gdy wynajmowałem mieszkania z innymi ludźmi.
Twoje narzekanie jest bez sensu.